Historyczne Bitwy 169 - Kartagina 149-146 p.n.e., Bernard Nowaczyk.pdf

(3270 KB) Pobierz
HISTORYCZNE BITWY
BERNARD NOWACZYK
KARTAGINA
149-146 p.n.e.
BELLONA
Warszawa
Bellona SA prowadzi
sprzedaż wysyłkową
swoich
książek
za zaliczeniem pocztowym, z rabatem do 20 procent od ceny detalicznej.
Nasz adres:
Bellona SA
ul. Grzybowska 77
00-844 Warszawa
Dział Wysyłki tel.:
022 457 03 06, 022 652 27 01
fax 022 620 42 71
Internet: www.bellona.pl
e-mail: biuro@bellona.pl
www.ksiegarnia.bellona.pl
Opracowanie graficzne serii: Jerzy Kępkiewicz
Ilustracja na okładce: Daniel Rudnicki
Redaktor merytoryczny: Grażyna Szaraniec
Redaktor prowadzący: Kornelia Kompanowska
Korektor: Hanna Rybak
© Copyright by Bernard Nowaczyk, Warszawa 2008
© Copyright by Bellona Spółka Akcyjna, Warszawa 2008
ISBN 978-83-11-11270-4
WSTĘP
Dlaczego
właśnie
Kartagina i to nie pierwsza czy druga
wojna punicka, ale Kartagina w latach 149-146 p.n.e.? Ano
dlatego,
że
jest to najbardziej spektakularny
przykład
rzymskiego imperializmu, przejaw rzymskiej pychy,
świa-
dectwo bezprecedensowej i okrutnej, nawet jak na tamte
czasy, zbrodni; zbrodni
popełnionej
na
państwie
i na
mieście, które
nie
zagrażało wówczas
nikomu, w
każdym
razie na pewno nie
potężnemu przecież już wówczas
Rzymowi. Losy Kartaginy to
przykład
krwawej zemsty za
lata strachu, za lata
pamięci
o
własnym wiarołomstwie
wobec niegdysiejszego sojusznika; zemsty nie tylko na
ludziach, ale
także
na ich substancji materialnej, na murach,
domach,
świątyniach...
Wojna ze
słabą już wówczas Kar-
taginą była wojną
o unicestwienie wszystkich,
również
tych materialnych
śladów państwa
i narodu.
Próbę przybliżenia
historii
państwa
i miasta Kartaginy
podjąłem także
dlatego,
że
w polskim
piśmiennictwie
jest
ona wspominana tylko przy okazji omawiania historii
Rzymu, niejako dla zaakcentowania
potęgi —
i
wyższości!
rzymskiej kultury, gospodarki czy
wojskowości. Jeśli
przywołuje się
postaci wybitnych
Kartagińczyków,
to
wymienia
się
jedynie Hannibala, a i to tylko dlatego,
że
przysporzył
Rzymowi wiele
nieszczęść, że zadał
mu wiele
klęsk, że stoczył
i
wygrał bitwę, której
strategia
stała się
niedoścignionym
wzorem dla wszystkich wybitnych wo-
dzów, bez
względu
na
epokę historyczną,
w
której przyszło
im
działać.
Przez
całe
dzieje wojen przewija
się
marzenie
o powtórzeniu manewru spod Kann, o drugich Kannach.
W historiografii wiele napisano o
wiarołomnych
Punij-
czykach i o rycerskich Rzymianach. Historycy
podkreślają,
że
owi rycerscy Rzymianie stworzyli
jedyną
(no,
może
nie
jedyną,
bo
łaskawie przypominają także
o greckiej) cywi-
lizację godną pochwały,
niewiele natomiast
mówią
o tym,
jakie cywilizacje musiały ulec
zagładzie,
by ta jedyna
mogła
niepodzielnie
panować.
A
przecież
Kartagina to
przykład
wielkiej cywilizacji,
Oto takiej, której korzenie
sięgają
cywilizacji semickich
Fenicjan. Gdy Fenicjanie budowali kamienne miasta, za-
kładali
kolonie w basenie Morza
Śródziemnego, używali
w handlu
pieniądza,
stosowali alfabet w korespondencji
między
kupcami i miastami
(posługując się
alfabetem, na
którym wzorował się
alfabet grecki, a
później
i
łaciński),
na
słynnych później
siedmiu wzgórzach w Italii
rósł
jeszcze
las, a o Rzymie i o narodzie rzymskim nikt jeszcze nie
słyszał
i
długo
nie
miał usłyszeć.
To Fenicjanie (przodkowie
Kartagińczyków)
zastosowali w
żegludze
morskiej
żagiel
i
pierwsze instrumenty nawigacyjne,
pozwalające
na oder-
wanie
się
od brzegu; to oni,
służąc
faraonowi,
opłynęli
Afrykę.
Pierwsze miasta fenickie
powstawały
na
przełomie
IV i III
tysiąclecia
p.n.e., a pierwsze
dzieła
literackie
(o
treści
mitologicznej)
powstawały
w XIV i XIII wieku p.n.e.
Taką
to
cywilizację
wymazano z powierzchni ziemi
tylko dlatego,
że
Rzym nie
mógł znieść
nawet
myśli
o tym,
że istniał twór państwowy, który
nie
chciał
mu
się pod-
porządkować.
Wraz ze zniszczeniem Kartaginy, zniszczono
większość
wytworów jej kultury, bo
przecież
nie
mogło być
tak, by nie
Zgłoś jeśli naruszono regulamin