Bukowski Ch. ''Na południe od nigdzie. Zapiski żywcem pogrzebanego''.pdf

(829 KB) Pobierz
E-book jest zabezpieczony znakiem wodny m
CHARLES BUKOWSKI
NA POŁUDNIE
OD NIGDZIE
ZAPISKI ŻYWCEM POGRZEBANEGO
Przełożył​ Lesław Ludwig
Noir sur Blanc
Projekt okładki: Tomasz Lec
Redakcja: Anna Brzezińska
Ty tuł​ ory ginału:
South of No North
Copy right © 1973 Charles Bukowski
For the Polish edition
Copy right © 2011, Noir sur Blanc, Warszawa
ISBN 978-83-7392-357-7
Konwersja do formatu EPUB:
Legimi Sp. z o.o.
Dla Ann Menebroker
Samotność
Edna wracała do domu z torbą zakupów, kiedy minęła zaparkowany samochód
z przyczepioną do bocznego okna kartką:
SZUKAM KOBIETY.
Zatrzymała się. Na kawałku kartonu przyklejono jakiś napisany na maszynie tekst. Edna
nie mogła odczytać go z tej odległości. Widziała tylko te duże litery:
SZUKAM KOBIETY.
Samochód był nowy i drogi. Edna weszła na trawnik, by przeczytać ogłoszenie w całości.
„Mężczyzna, 49 lat, rozwiedziony. Pragnie poznać kobietę. Cel matrymonialny. Wiek: 35-
44. Powinna lubić telewizję i filmy fabularne. I dobre jedzenie. Jestem księgowym, mam stałą
pracę i konto w banku. Lubię kobiety puszyste”.
Edna miała 37 lat i była puszysta. Był tam jeszcze numer telefonu oraz zdjęcia faceta
poszukującego kobiety. W garniturze i krawacie wyglądał całkiem poważnie. Jednak sprawiał
zarazem wrażenie tępaka i miał w twarzy coś okrutnego. Drewniany typ, pomyślała, cały jak
z drewna.
Odeszła, uśmiechając się pod nosem. Ogarnęło ją uczucie odrazy. Gdy wróciła do domu,
zapomniała o nim. Dopiero w kilka godzin później, siedząc w wannie, pomyślała, jak samotny
musi być człowiek, by złożyć takie wyznanie:
SZUKAM KOBIETY.
Wyobraziła go sobie, jak wraca do domu, w skrzynce na listy znajduje rachunek za gaz
i telefon, rozbiera się i bierze kąpiel przy włączonym telewizorze. Potem wieczorna gazeta.
Idzie do kuchni przygotować sobie kolację. Stoi w gaciach, wpatrując się w patelnię. Bierze
jedzenie i podchodzi do stołu. Zjada. Wypija kawę, ogląda telewizję. Może jeszcze puszka
piwa przed snem. Takich mężczyzn są w Ameryce miliony.
Wyskoczyła z wanny, wytarła się, ubrała i wyszła z domu. Samochód stał tam nadal.
Zapisała nazwisko mężczyzny – Joe Lighthill – i numer telefonu. Przeczytała ponownie treść
ogłoszenia.
Filmy fabularne,
dziwne wyrażenie. Teraz wszyscy mówią po prostu: filmy.
Szukam kobiety. Ogłoszenie było bardzo odważne. W tym tkwiła jego oryginalność.
Po powrocie do domu wypiła trzy filiżanki kawy, zanim wykręciła jego numer. Telefon
zabrzęczał cztery razy.
– Halo?​ – powiedział.
– Pan​ Lighthill?
– Tak?
– Czytałam​ pańskie ogłoszenie. To na samochodzie.
– Ach,​ tak.
– Na imię mam Edna.
– Jak​ leci, Edno?
– Och, w porządku. Tylko tak gorąco. Mam już dość tej pogody.
– Tak,​ ciężko to wytrzymać.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin