1 00:02:08,787 --> 00:02:12,828 NAGA NORMANDIA 2 00:02:15,203 --> 00:02:16,828 Mam na imię Chloe. 3 00:02:17,120 --> 00:02:20,745 Pół roku temu przenielimy się do miasteczka Le Mele sur Sarthe. 4 00:02:20,995 --> 00:02:24,203 Nie znacie i na pewno nie słyszelicie. 5 00:02:24,578 --> 00:02:28,495 Ma szeciuset mieszkańców, głównš ulicę i kociół. 6 00:02:28,703 --> 00:02:32,245 Wszystko, co było ładne, zniszczyły wojenne bombardowania. 7 00:02:32,495 --> 00:02:34,995 Zwykłe normandzkie miasteczko jak wiele innych. 8 00:02:35,287 --> 00:02:38,578 Nie bylicie w Normandii? Niewiele tracicie. 9 00:02:38,953 --> 00:02:44,370 Zmęczeni zanieczyszczeniami i stresem, moi rodzice wynieli się z Paryża. 10 00:02:44,620 --> 00:02:48,703 Nie pytali mnie o zdanie. Najpierw to miały być wakacje, 11 00:02:48,953 --> 00:02:53,578 ale potem tata uznał, że może pracować zdalnie przez Internet. 12 00:02:53,787 --> 00:02:57,620 Mama zbudowała piec i zaczęła piec chleb. 13 00:02:57,828 --> 00:03:01,953 We wtorki od pištej rano szykuje ekologiczne wypieki na targ. 14 00:03:02,245 --> 00:03:05,162 W czwartki wozi je aż do Mamers. 15 00:03:05,662 --> 00:03:09,703 Poczštkowo tata dojeżdżał do pracy do Paryża trzy razy w tygodniu, 16 00:03:09,953 --> 00:03:12,578 potem dwa, a teraz jedzi raz. 17 00:03:12,953 --> 00:03:17,620 Dzi miał pojechać pocišgiem, ale i to go przerosło. 18 00:03:21,578 --> 00:03:23,828 Zapomniałe o czym? 19 00:03:24,537 --> 00:03:26,703 Spónisz się na pocišg! 20 00:03:26,953 --> 00:03:29,703 Doć! Koniec z pocišgami. 21 00:03:30,703 --> 00:03:35,453 W miasteczku zamieszanie. Rolnicy mówiš, że tak dalej być nie może, 22 00:03:35,662 --> 00:03:41,495 że ceny mięsa i mleka w skupie spadajš, a oni nie dadzš się robić w konia. 23 00:03:41,703 --> 00:03:46,245 Zablokowali więc drogę i zmobilizowali mieszkańców. 24 00:03:46,620 --> 00:03:50,787 Jeli wyjeżdżacie za miasto tylko w wakacje i nie słuchacie radia, 25 00:03:51,037 --> 00:03:55,412 wiedzcie, że francuscy farmerzy cierpiš. Jest tak le, 26 00:03:55,620 --> 00:04:01,620 że co tydzień który wiesza się w oborze. Dzi pokażš swój gniew. 27 00:04:01,870 --> 00:04:05,537 - Witaj, Balbu! - Czeć, Georges! 28 00:04:06,995 --> 00:04:09,662 Jak tam, chłopaki? 29 00:04:10,245 --> 00:04:13,620 Na czele protestu stoi mer Georges Balbuzard. 30 00:04:13,828 --> 00:04:17,370 Wybierajš go od 15 lat. Ostatnio ledwie wygrał, 31 00:04:17,620 --> 00:04:21,037 bo to sšsiednie miasteczko przycišgnęło supermarket. 32 00:04:21,328 --> 00:04:26,120 Balbuzard jest powszechnie lubiany. Zrobiłby wszystko dla swojego miasta. 33 00:04:26,370 --> 00:04:29,662 Jego żonę tak to złociło, że od niego odeszła. 34 00:04:30,828 --> 00:04:34,578 "Nasze hodowle naszym dochodem!" 35 00:04:34,995 --> 00:04:36,745 Chod, tato! 36 00:04:48,453 --> 00:04:51,328 ZADUSZĽ NAS 37 00:04:54,328 --> 00:04:59,328 Niedługo hodowla we Francji zamrze. Co będziemy wypasać na pastwiskach? 38 00:04:59,578 --> 00:05:04,745 Obejdziemy system, obowišzujšcy od kilkudziesięciu lat, 39 00:05:04,995 --> 00:05:07,912 i powrócimy do narodowej produkcji 40 00:05:08,203 --> 00:05:12,203 francuskiego nabiału na bazie lucerny i koniczyny. 41 00:05:12,453 --> 00:05:18,870 Jestem rzenikiem. Współpracuję z rolnikami. Ceny sš nieopłacalne. 42 00:05:19,162 --> 00:05:22,495 Chcemy godnie zarabiać i żyć. 43 00:05:22,703 --> 00:05:25,828 Wkrótce nie będzie rolników ani jedzenia. 44 00:05:26,120 --> 00:05:30,953 Pracujemy po 15 godzin dziennie i biedujemy! Ceny spadajš. 45 00:05:31,245 --> 00:05:35,453 Stoimy na skraju przepaci i niedługo w niš runiemy. 46 00:05:35,662 --> 00:05:40,037 Niemcy i Rumuni zaniżajš ceny. Dlaczego Francja na to pozwala? 47 00:05:40,328 --> 00:05:46,828 Sprzedajemy nasze mięso za nic! Rzšd musi zrozumieć, że umieramy! 48 00:05:47,120 --> 00:05:48,953 Brawo, Balbu! 49 00:05:51,662 --> 00:05:54,620 Widzielimy pola zbóż i rzepaku. 50 00:05:54,828 --> 00:05:59,912 Widzielimy kamieniste płaskowyże i nagie urwiska. Zrobilimy setki zdjęć! 51 00:06:00,203 --> 00:06:03,537 Podobał ci się wšwóz Verdon i strumyki wokół Marsylii. 52 00:06:04,620 --> 00:06:06,162 Niezbyt. 53 00:06:06,412 --> 00:06:09,578 Zachwycałe się lawendš na płaskowyżu Varensol. 54 00:06:09,787 --> 00:06:13,537 - Włanie, lawenda! - Jest zbyt fioletowa. 55 00:06:16,453 --> 00:06:20,703 To jest jak szukanie wiatru w polu, Newman! 56 00:06:20,953 --> 00:06:26,537 - Nie znalelimy odpowiedniego miejsca. - Ono istnieje tylko w twojej wyobrani! 57 00:06:37,662 --> 00:06:39,662 Co jest, kurna?! 58 00:06:45,328 --> 00:06:50,953 Chce do Paryża! Nie da się! Droga zablokowana. 59 00:06:51,245 --> 00:06:53,287 Lecimy do Nowego Jorku. My Amerykanie. 60 00:06:53,537 --> 00:06:57,620 To nie jest żadne magiczne zaklęcie! 61 00:06:58,120 --> 00:07:00,162 Droga zamknięta! 62 00:07:01,787 --> 00:07:05,912 Spieszymy się na samolot. Rozumiecie? 63 00:07:06,203 --> 00:07:10,120 To nie przeciwko wam. Kochamy Amerykę i Obamę. 64 00:07:11,287 --> 00:07:15,162 - Przestał być prezydentem. - Obama to Obama! 65 00:07:15,412 --> 00:07:17,412 Co tam Ameryka! 66 00:07:17,620 --> 00:07:21,620 Balbu, facet chce przejechać. Mówi, że jest z Ameryki. 67 00:07:24,953 --> 00:07:27,203 Spieprzy nam samolot! 68 00:07:34,828 --> 00:07:37,828 To wojna. Wietnam! 69 00:07:38,120 --> 00:07:41,578 - Co mamy robić? - Zaczekajcie. 70 00:07:44,412 --> 00:07:47,745 - Mogš zawrócić. - A samolot? 71 00:08:04,620 --> 00:08:07,620 Dzień dobry! Zgubilimy się. 72 00:08:09,620 --> 00:08:12,120 Którędy na Paryż? 73 00:08:15,037 --> 00:08:19,662 Na Paryż? Łatwo traficie. Dalej prosto, 74 00:08:19,912 --> 00:08:22,537 na rozwidleniu w lewo, nie w prawo, 75 00:08:22,745 --> 00:08:27,578 i dalej prosto, a przy pałacu w prawo, nie w lewo. 76 00:08:28,037 --> 00:08:30,662 - Prawo, lewo, prawo? - Włanie. 77 00:08:30,912 --> 00:08:32,745 Miłego wieczoru! 78 00:08:44,620 --> 00:08:47,620 HOTEL "CZARNY BYK" 79 00:09:30,828 --> 00:09:33,453 SALA ZEBRAŃ 80 00:09:44,203 --> 00:09:47,620 Proszę o ciszę! Zaraz się zaczyna. 81 00:09:50,662 --> 00:09:54,828 Zdesperowani rolnicy zablokowali tego ranka ruch na drodze A12 82 00:09:55,120 --> 00:09:59,745 w obu kierunkach. Normandzcy gospodarze nie załamujš ršk. 83 00:09:59,995 --> 00:10:03,870 Rozłożyli bele siana, rozpalili ogniska i sprowadzili bydło, 84 00:10:04,162 --> 00:10:07,328 by zaprotestować przeciwko niskim cenom mleka i mięsa. 85 00:10:07,578 --> 00:10:12,412 Ruch został przywrócony po południu. Rolnicy zapowiadajš dalszš walkę. 86 00:10:12,620 --> 00:10:16,787 Reporterzy Nicolas Corbar i Damien Miniot byli na miejscu. 87 00:10:19,953 --> 00:10:25,912 Uprawiali tę ziemię własnymi rękami, rosili łzami, krwiš i potem. 88 00:10:26,537 --> 00:10:30,537 Sš solš francuskiej ziemi! Wiktor Hugo opiewał tych skrytych 89 00:10:30,745 --> 00:10:33,578 w cieniu bohaterów, pracujšcych na roli. 90 00:10:33,787 --> 00:10:38,370 Nie ma nic piękniejszego nad spracowane, powalane ziemiš chłopskie ręce, 91 00:10:38,620 --> 00:10:41,787 które przypominajš nam trudy przodków. 92 00:10:42,120 --> 00:10:44,287 Już ja mu pokażę ręce! 93 00:10:46,703 --> 00:10:52,995 - Nie mówili o nas nawet dwóch minut! - Na nic blokady! Uderzmy mocniej! 94 00:10:53,287 --> 00:10:57,662 - Dopłaty i tak się nie zmieniš! - Majš nas za żebraków? 95 00:10:57,912 --> 00:11:01,537 Oczywicie, że nie. Wiedzš, że ciężko pracujemy. 96 00:11:01,745 --> 00:11:06,453 Wszystko przez polityków! Czniać ich! W ogóle nas nie zauważajš! 97 00:11:06,662 --> 00:11:09,537 Pora zrezygnować z siarczanów! 98 00:11:09,912 --> 00:11:13,412 Jest pan z nami czy nie, panie ekolog? 99 00:11:13,620 --> 00:11:17,495 - No chyba, że z wami! - Didier ma rację. 100 00:11:17,703 --> 00:11:20,787 Nawozy kosztujš cię fortunę, 101 00:11:21,037 --> 00:11:26,620 paszę dla krów sprowadzasz z Argentyny - i narzekasz! 102 00:11:26,870 --> 00:11:29,995 Maurice, gdzie byłe dzi rano? 103 00:11:30,287 --> 00:11:32,662 - Pasłem krowy. - Wszyscy je mamy! 104 00:11:32,912 --> 00:11:36,995 - To ma być solidarnoć? - Nie trzymam z wami. 105 00:11:38,620 --> 00:11:42,037 Jestecie w błędzie. Kolejne długi nam nie pomogš. 106 00:11:42,328 --> 00:11:46,287 Nie mšdrz się! Ukradłe nam pole. Mam cię słuchać? 107 00:11:46,537 --> 00:11:50,203 - Niczego nie kradłem! - To czemu mój ojciec się powiesił? 108 00:11:50,453 --> 00:11:55,287 - No czemu?! - Eugene, musimy trzymać się razem. 109 00:11:57,662 --> 00:12:00,578 - Na razie! - Maurice! 110 00:12:04,328 --> 00:12:07,662 Jest sposób: zablokujemy cišgnikami Paryż! 111 00:12:07,912 --> 00:12:12,245 - A potem wycišgniemy strzelby! - Chcesz ić do pierdla? 112 00:12:12,495 --> 00:12:16,745 - A co mam do stracenia? - Jeli upadniemy, padnie cały kraj! 113 00:12:16,995 --> 00:12:21,828 Spokojnie! Wandalizm to droga donikšd. Ludzie nas znienawidzš. 114 00:12:22,370 --> 00:12:24,16...
Breton