Szczeciński Grudzień 1970 pamiętamy.pdf

(9733 KB) Pobierz
Szczeciński
Grudzień 1970
Pamiętamy!
Instytut Pamięci Narodowej
Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu
Oddział w Szczecinie
Szczecin 2020
Szczeciński
Grudzień 1970
Pamiętamy!
Instytut Pamięci Narodowej
Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu
Oddział w Szczecinie
Szczecin 2020
Wstęp:
Sebastian Ligarski
Biogramy:
Sebastian Kaniewski
Ikonografia:
Sebastian Kaniewski, Sebastian Ligarski
Redakcja i korekta:
Ewa Pankanin
Logo Grudnia 1970:
Krystyna Janiszewska
Projekt graficzny i skład:
Stilus Rajmund Dopierała
Publikacja w wersji elektronicznej
Zdjęcia na okładce:
Fotografie ofiar Grudnia 1970 w Szczecinie
(Stowarzyszenie Czas Przestrzeń Tożsamość)
Zdjęcie na odwrocie okładki:
Tablica Pamięci Ofiar Grudnia 1970 w Szczecinie
(Fot. Robert Stachnik)
Płonący gmach KW PZPR w Szczecinie,
17 grudnia 1970 r.
(Fot. Zbigniew Wróblewski/AIPN)
Wstęp
Grudzień 1970 roku
w Szczecinie
W PRL pod koniec lat sześćdziesiątych narastał kryzys społeczny, polityczny i eko-
nomiczny. Władze sięgnęły po nieudolne reformy gospodarcze, chcąc ratować
niekorzystną sytuację w kraju, a zwiastunem reform miała być tzw. regulacja
cenowa (podwyżka cen), obejmująca głównie podstawowe artykuły spożyw-
cze. Wprowadzono ją w niedzielę 13 grudnia 1970 r. W efekcie kolejnej „operacji
cenowej” najwięcej traciły osoby o najniższych dochodach. Rząd zamierzał zre-
kompensować podwyżkę m.in. poprzez dodatki do pensji dla najniżej uposażo-
nych i rodzin wielodzietnych. Tak drastyczny wzrost cen spowodował reakcję
społeczeństwa.
© Instytut Pamięci Narodowej
Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu
Oddział w Szczecinie
Szczecin 2020
Szczeciński Grudzień 1970. Pamiętamy!
3
Już 14 grudnia 1970 r. jako pierwsi zastrajkowali robotnicy z wydziałów S-3 i S-4
Stoczni im. Lenina w Gdańsku. Żądali cofnięcia zapowiadanych zmian, czego
nie mogła spełnić dyrekcja stoczni. Wobec niezrealizowania tego postulatu stocz-
niowcy zdecydowali się wyjść na ulice miasta. Swoje pierwsze kroki skierowali
do gmachu Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej
(KW PZPR) w Gdańsku. Nie zastali tam jednak I sekretarza KW PZPR Alojzego
Karkoszki, który w tym czasie przebywał w Warszawie na VI Plenum Komitetu
Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (KC PZPR), a wystąpienie
Zenona Jundziłła, sekretarza organizacyjnego KW PZPR, zostało zignorowane
i wygwizdane. Stoczniowcy wraz z młodzieżą i robotnikami z innych zakładów
pracy, którzy spontanicznie przyłączali się do pochodu, przemaszerowali uli-
cami miasta. Po raz pierwszy zostali zaatakowani przez Milicję Obywatelską
(MO) i Wojsko Polskie (WP) po godz. 16.00. Od tego czasu w mieście rozpoczęły
się regularne walki pomiędzy protestującymi a milicjantami i żołnierzami, trwa-
jące do późnych godzin nocnych.
Rano, 15 grudnia, walki w Gdańsku przybrały jeszcze dramatyczniejszy obrót.
Milicja zaczęła używać broni ostrej (decyzję podjął Władysław Gomułka), co spo-
wodowało śmierć kilku pierwszych osób. Demonstranci domagali się uwolnienia,
jak mniemali, przetrzymywanych w Komendzie Miejskiej Milicji Obywatelskiej
(KMMO) w Gdańsku osób zatrzymanych poprzedniego dnia. Milicjanci uży-
wali petard, gazów łzawiących oraz broni. W toku walk podpalono budynek
KW PZPR. W pacyfikacji demonstracji użyto ciężkiego sprzętu wojskowego,
w tym czołgów, wozów opancerzonych oraz helikopterów, z których zrzu-
cano gazy łzawiące oraz strzelano z broni ostrej. Bilans tego dnia zamknął się
liczbą siedmiu zabitych. Następnego dnia w mieście nadal trwały walki. Gdy
16 grudnia robotnicy ze Stoczni Gdańskiej zamierzali ponownie wyjść do cen-
trum, zostali ostrzelani przez wojsko i milicję. Zabito dwie osoby, a kilkanaście
zostało rannych. Ogłoszono strajk okupacyjny, wybrano Komitet Strajkowy, na
czele którego stanął Zbigniew Jarosz. Strajk jednak został spacyfikowany, a sytu-
acja w mieście normalizowała się.
Płonący gmach KW PZPR w Gdańsku,
15 grudnia 1970 r.
(AIPN Gd)
Pochód z ciałem zabitego
Zbigniewa Godlewskiego
w Gdyni, 17 grudnia 1970 r.
(AIPN Gd)
Następnego dnia do masakry doszło w Gdyni. W nocy z 16 na 17 grudnia
1970 r. wojsko i Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej (ZOMO) rozpo-
częły blokadę Stoczni im. Komuny Paryskiej, całkowicie uniemożliwiając dojście
do niej. Po przyjeździe rano na stację Szybkiej Kolei Miejskiej (SKM) Gdynia
Stocznia robotnicy natknęli się na blokadę dróg wokół stoczni. Zgromadzony
tam tłum napierał, gdyż kolejne pociągi przywoziły ludzi. Tłum nie cofnął się
pomimo apelu milicji. Milicjanci schowali się za żołnierzy, którzy otworzyli ogień
do ludzi stojących na wiadukcie. Rozgorzała nierówna walka. Gdyńskie szpitale
zapełniły się rannymi i zabitymi. Ludzie uformowali kilka pochodów i ruszyli
przez miasto w kierunku Prezydium Miejskiej Rady Narodowej (PMRN). W mie-
ście doszło do nierównej walki między społeczeństwem a aparatem władzy.
Zginęło osiemnaście osób, kilkaset zostało rannych. Milicjanci w podziemiach
PMRN urządzili prawdziwą katownię, gdzie zwożono przechodniów zatrzyma-
nych na ulicach. Metody stosowane przez milicjantów przypominały te stoso-
wane przez hitlerowskie gestapo w czasie II wojny światowej.
5
4
Szczeciński Grudzień 1970. Pamiętamy!
Do 17 grudnia w Szczecinie panował spokój, choć w raportach SB odnotowy-
wano napiętą sytuację w zakładach pracy. Tego dnia około godz. 10.00 odbył się
w Stoczni im. Adolfa Warskiego wiec, podczas którego domagano się odwołania
podwyżki cen oraz rozmowy z I sekretarzem KW PZPR w Szczecinie Antonim
Walaszkiem. Rozmowy jednak nie odbyły się, a Walaszek miał stwierdzić, że
z „motłochem rozmawiać nie będzie”. O godz. 10.30 ponad sześciuset stoczniow-
ców opuściło stocznię. Po sformowaniu pochodu i dołączeniu do niego pracowni-
ków pobliskich przedsiębiorstw wyruszono w stronę KW PZPR. Siły porządkowe
nie chcąc dopuścić, by robotnicy przedostali się do centrum, zaatakowały ich.
Doszło do gwałtownych starć, które trwały przez cały dzień i objęły po pewnym
czasie dużą część miasta. Sformowano kilka następnych pochodów, które za cel
obrały budynek KW PZPR. Zbierający się przy nim ludzie zaczęli rzucać kamienie
i butelki z benzyną. Spowodowały one pożar, który ogarnął cały gmach. I sekre-
tarz KW PZPR Antoni Walaszek podjął decyzję o jego ewakuacji, zaś tłum nie
dopuścił straży pożarnej do budynku. Do miasta ściągnięto posiłki wojskowe,
w tym te, które wcześniej pacyfikowały Gdańsk i Gdynię. Około godz. 14.00 tłum
wokół budynku PZPR liczył w przybliżeniu 20 tys. osób. Rozpoczęto także szturm
na Komendę Wojewódzką Milicji Obywatelskiej (KW MO) przy ul. Małopolskiej
i areszt śledczy, w którym jakoby przebywać mieli aresztowani wcześniej
demonstranci oraz przedstawiciele domniemanego Komitetu Strajkowego ze
Stoczni im. Adolfa Warskiego. Budynek również podpalono. Według Michała
Paziewskiego pierwsze strzały z okien komendy wojewódzkiej milicji w kie-
runku ludzi padły około godz. 15.30. Kilka godzin później zginęło przed komendą
dwanaście osób. Na pomoc milicji znajdującej się w atakowanym budynku
przyszło wojsko. Podobnie jak w Trójmieście, wprowadzono godzinę milicyjną
od 18.00 do 6.00.
Do walk doszło jeszcze w kilku innych miejscach w mieście (Prokuratura
Wojewódzka, PMRN, Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej [PWRN]), a ich
wynikiem była śmierć kolejnej osoby. Następnego dnia ludzie zbierali się od rana
na pl. Żołnierza Polskiego w Szczecinie. Tłum zaatakował tam wozy pancerne
kamieniami i butelkami z benzyną. Odpowiedziano ogniem. W kilku innych
6
Płonący samochód milicyjny na skrzyżowaniu
Dubois i Sławomira
(AIPN Sz)
Płonący gmach KW PZPR w Szczecinie,
17 grudnia 1970 r.
(AIPN Sz)
Szczeciński Grudzień 1970. Pamiętamy!
7
Zgłoś jeśli naruszono regulamin