Slowianska_przygoda_wakacyjna_e_0nj0.pdf

(2553 KB) Pobierz
„By
ł
o to ongi
ś
na pocz
ą
tku
ś
wiata.
Wtedy nie by
ł
o nieba ani ziemi.
Nieba ni ziemi tylko sine morze.
A po
ś
ród morza na d
ę
bie siedzia
ł
y 2 go
łę
bie.
Dwa go
łę
bie na d
ę
bie.
Toczy
ł
y tak
ą
narad
ę
. Rad
ę
radzi
ł
y i grucha
ł
y
Jak
ż
e mamy stworzy
ć ś
wiat”.
Szybko się pokłóciły, bo każdy z nich pierwszy chciał stworzyć świat. Nagle
czarny
gołąb zmienił się w pięknego białego łabędzia. Skoczył do wody. Zanim biały gołąb
zorientował się, że go nie ma, już był z powrotem na drzewie. W dzióbku trzymał
piasek. Oba gołębie zabrały się do tworzenia ziemi. Zaczęły rozsiewać piasek dokoła
siebie. Piasek spadając na wodę, cudownie się rozmnażał i zasypywał ją. Ale czarny
gołąb chciał przechytrzyć białego gołębia, dlatego schował pod językiem trochę
piasku. Biały gołąb zorientował się, że czarny coś knuje, więc zmienił się w węża i
zaczął go dusić. Ten nie mogąc złapać tchu, wypluł piasek, który miał pod językiem.
Wtedy okazało się, że w pewnych miejscach piasku jest za dużo. Tak powstały
pustynie i góry.
Co ty robisz! Przecież tam już jest piasek! – krzyknął biały gołąb.
No i co z tego – ledwo wykrztusił z siebie czarny.
Tam jest za dużo piasku. Skoro narozrabiałeś, to teraz leć i zbieraj go – powiedział
biały.
– Ja narozrabiałem! A kto mnie dusił!? – oburzył się czarny gołąb.
– Powtarzam ci: leć i pozbieraj go! – rozkazał biały gołąb.
– Sam sobie go zbieraj! – zawołał czarny gołąb i zamieniwszy się w łabędzia, zniknął
w otchłani morskiej. Na drzewie został tylko biały gołąb. Ale i ten po chwili rozwinął
skrzydła i poleciał do nieba. Na ziemi zrobiło się pusto. Na środku ziemi stał dąb
patrzący na cztery strony świata, a wkoło niej wiła się żywa woda.
Kiedy czarny gołąb zobaczył, że białego nie widać na horyzoncie, wypłynął na
powierzchnię i jako łabędź wyszedł na ląd. Po chwili zmienił się w człowieka i usiadł
na piasku. Kiedy zobaczył swoje odbicie w wodzie, bardzo mu się ono spodobało.
Postanowił ulepić sobie sobowtóra.
– Ten będzie podobny do mnie. Będę nim rządził, a on będzie mi służył – pomyślał
i zabrał się do pracy. Z kamieni zbudował szkielet i głowę człowiekowi, a puste
miejsca między kośćmi wypełnił piaskiem. W czasie pracy co chwilę zerkał w wodę,
żeby się nie pomylić. Kiedy skończył, położył swoją kukłę na piasku i z dumą
zawołał:
– To jest moje dzieło! Jesteś mój i tylko mój! Będziesz się nazywał człowiek! Bo
człowiek to brzmi dumnie!
Zaczął głośno się przechwalać, jakie to wielkie dzieło stworzył i co on teraz może.
Aż usłyszał to biały gołąb. Z nieba tchnął w kukłę ducha życia i miłości, wołając:
– On jest mój! Mnie będzie służył!
Kiedy biały gołąb kończył mówić, kukła otworzyła oczy, wstała z piasku i poszła
Kup książkę
przed siebie. Natychmiast pobiegł za nią czarny gołąb. Dogonił ją i rozerwał na
strzępy. Biały gołąb pozbierał szczątki człowieka i stworzył z niego lud Słowian. Z
ust człowieka stworzył kapłanów, z ramion wojowników, z lędźwi rolników, a ze stóp
rzemieślników.
– Nigdy ci tego nie wybaczę! Nienawidzę cię! Od tej pory między nami wojna!
Sam tego chciałeś! – krzyczał czarny gołąb. Zmieniwszy się z powrotem w łabędzia,
zniknął w czeluściach wody.
Tak stworzyli wszystko, co na ziemi i w niebie dwaj bogowie: Biały dobry i
Czarny zły.
Od momentu stworzenia świata między Białym Bogiem i Czarnym toczy się wojna
o człowieka. Biały Bóg przez całe życie człowieka wysyła mu z nieba swoich
pomocników, a Czarny mści się na człowieku za to, że wybrał Białego Boga i kiedy
tylko może, robi mu na złość. Pracuje człowiek na ziemi u boku kobiety, zgodnie z
porządkiem zaprowadzonym przez Białego Boga. Kobieta, którą mu Biały Bóg
stworzył, przez całe życie człowieka dba o niego i służy mu dobrą radą. I za to
właśnie Czarny Bóg nienawidzi jej najbardziej. Często przyjmuje postać kobiety,
żeby mścić się na Białym Bogu i psocić człowiekowi.
Na koniec życia człowieka obaj stwórcy dzielą się nim. Jego duch idzie do nieba do
Białego Boga, aby później wrócić na ziemię i pomagać ludziom, a ciało do ziemi,
gdzie niszczeje. I w tej ostatniej drodze swojego życia człowiek nie zapomina o
swojej kobiecie, która idzie wraz z nim do nieba. Dlatego kiedy mężczyzna umiera,
jego ciało spalane jest wraz z ciałem jego żony.
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin