Slodki_upadek_sloupa.pdf

(3687 KB) Pobierz
Tytuł oryginału: Sweet Fall (Sweet Home #2; Carillo Boys #1)
Tłumaczenie: Marta Czub
ISBN: 978-83-283-4432-7
Copyright © Tillie Cole 2014
All rights reserved
No part of this publication may be reproduced or transmitted in any form or by any means,
electronic or mechanical, including photography, recording, or any information storage and
retrieval system without the prior written consent from the publisher and author, except in the
instance of quotes for reviews.
No part of this book may be uploaded without the permission of the publisher and author, nor be
otherwise circulated in any form of binding or cover other than that in which it is originally
published.
Polish edition copyright © 2019 by Helion SA
All rights reserved.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu
niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodą
kserograficzną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym, magnetycznym
lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji.
Wszystkie znaki występujące w tekście są zastrzeżonymi znakami firmowymi bądź towarowymi
ich właścicieli.
Niniejszy utwór jest fikcją literacką. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci —
żyjących obecnie lub w przeszłości — oraz do rzeczywistych zdarzeń losowych, miejsc czy
przedsięwzięć jest czysto przypadkowe.
Materiały graficzne na okładce zostały wykorzystane za zgodą
Shutterstock Images LLC.
Drogi Czytelniku!
Jeżeli chcesz ocenić tę książkę, zajrzyj pod adres
http://editio.pl/user/opinie/sloupa
Możesz tam wpisać swoje uwagi, spostrzeżenia, recenzję.
Helion SA
ul. Kościuszki 1c, 44-100 Gliwice
tel. 32 231 22 19, 32 230 98 63
e-mail:
editio@editio.pl
WWW:
http://editio.pl
(księgarnia internetowa, katalog książek)
Printed in Poland.
Kup książkę
Poleć książkę
Oceń książkę
Księgarnia internetowa
Lubię to! » Nasza społeczność
S odki upadek
Rozdzia 4.
Austin
A wtedy laska normalnie ukl kn a i rozpi a mi rozporek…
— Na lito bosk , Reece, zamknij si wreszcie! — Rome rzuci
podnoszon sztang i spiorunowa wzrokiem Reece’a, pierwszo-
roczniaka i rezerwowego rozgrywaj cego, który chodzi za nami jak
cholerny szczeniak.
— No co? Przecie masz do wyboru mnóstwo cipeczek, Miotacz.
Niektórzy z nas musz si po prostu zadowoli resztkami po tobie.
To by a ta ruda, z któr si bzyka e kilka miesi cy temu. Ta sek-
sowna z du ym cycem. — Uniós d onie i zatoczy nimi charakte-
rystyczne kr gi przed sob .
Pokr ci em g ow . Rome by gotowy urwa mu eb.
— Reece, stary, id i przynie nam dwa gatorade — poleci em.
Pierwszoroczniak o wygl dzie surfera pokr ci g ow i wyszed
pospiesznie do sali rekreacyjnej.
Rome podszed do mnie z zaci ni tymi pi ciami.
— Zamorduj tego cholernego dzieciaka jeszcze przed ko cem
roku — stwierdzi ostro.
— Jest po prostu m ody. Ty te kiedy taki by e .
Rome spojrza na mnie z w ciek o ci , a ja si roze mia em.
— Nigdy nie by em a tak zdesperowany — warkn . — No bo,
kurwa,
eby czeka na och apy?
Wsta em i poklepa em go po plecach.
35
Kup książkę
Poleć książkę
Tillie Cole
— Nigdy nie musia e by taki jak on. Laski zawsze na ciebie
lecia y, ju od ma ego. Na pewno w tym roku dostaniesz si do ligi
i o enisz si z jak cholern supermodelk .
Na jego twarzy pojawi si dziwny wyraz, ale zignorowa em to.
Cokolwiek go dr czy o, to by jego problem.
Moja komórka da a mu chwilowe wytchnienie, bo zacz a wi-
browa w kieszeni moich spodenek treningowych. Wyci gn em j
i przeczyta em na wy wietlaczu:
Axel: Jestem na kampusie. Przy Denny Chimes.
Mam spraw . Jeste w pobli u?
Serce we mnie zamar o.
To nie mo e by prawda. To nie on handluje. Nie zrobi by mi
tego. Nie Axel. Lepiej, eby ten skurwiel mi tego nie robi .
— Musz lecie — oznajmi em Rome’owi i przewiesi em sobie
r cznik przez rami .
— Chcesz, ebym z tob poszed ? — zapyta smutno Rome.
Zatrzyma em si w pó kroku i nie ogl daj c si za siebie, po-
kr ci em przecz co g ow .
— Nie, stary, nie ma potrzeby.
D o Rome’a z apa a mnie za rami , a ja westchn em sfrustro-
wany i obejrza em si za siebie. Przyjaciel wpatrywa si we mnie
z niepokojem.
— Carillo, nie d wigaj tego sam. Masz moje wsparcie. Axel nie
spieprzy ci ycia w Tide. Nie pozwol na to. Nie pozwol , eby to
sta o si tobie. Nie teraz, gdy zaszed e ju tak daleko.
Pog adzi em si po g owie, wyswobodzi em r k i cofn em si .
— Nie trzeba, Rome. Zajm si tym.
Zanim mia szans zaprotestowa , wybieg em za drzwi na ciep e
wieczorne powietrze. Rozejrza em si dooko a i pobieg em szybko
na po udniow cz
dziedzi ca. Cholera, niemal lecia em, bo mu-
sia em powstrzyma brata przed handlowaniem na terenie uczelni.
36
Kup książkę
Poleć książkę
S odki upadek
Po nieca ych dwóch minutach zobaczy em ruch za Denny Chi-
mes, du wie na dziedzi cu os oni t cieniem rzucanym przez
drzewa. Obok mnie czmychn jaki ch opak z objawami g odu
narkotykowego, który wpycha do krótkich bojówek ma , bia pa-
czuszk . Bieg em z pochylon g ow , eby mnie nie rozpozna , ale
widzia em, co w a nie kupi .
Koks.
Pieprzon kokain .
Koks na kampusie…
Kurwa!
Trener mia racj .
— Austin, tu jeste , stary. Ju my la em, e nie przyjdziesz.
Skoczy em naprzód, gotowy rozerwa mojego starszego brata na
strz py, gdy nagle zobaczy em wy aniaj c si z cienia posta .
Zamar em.
Nie.
Nie… nie… nie… nie, nie, nie, nie, nie, nie!
Levi.
— Cze , Austin! — powiedzia i pomacha do mnie, a mnie
wszystko przewróci o si w o dku do tego stopnia, e zrobi o mi
si niedobrze.
Mój m odszy brat podszed do mnie. Jego d insy i T-shirt by y za
du e jak na jego nastoletnie cia o, a wszystkie kieszenie by y wypcha-
ne idealnie odmierzonymi porcjami koksu. Mia ja niejsz karnacj
ni ja i Axel, który szczerze mówi c, móg uchodzi za mojego bli -
niaka. Levi by naszym najm odszym bratem… Tym niewinnym.
Tym, który mia ci gle jeszcze szans pozosta po stronie prawa.
Oczywi cie wiedzia em, e pracowa dla gangu. Za dzieciaka
wszyscy to robili my, ale do tej pory zajmowa si takimi rzeczami
jak stanie na czatach na ty ach osiedla przyczep albo liczenie pie-
ni dzy czy zbieranie paczuszek, aden jednak gnój nie wspomina
mi, e Levi sam zacz sprzedawa .
Skin em g ow na powitanie, a potem przyci gn em go do
piersi i spojrza em Axelowi w oczy ponad jego ramieniem. Mojemu
37
Kup książkę
Poleć książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin