Gorzkie_spotkanie_e_0sbx.pdf

(738 KB) Pobierz
Eileen
Chang
Gorzkie
spotkanie
Z posłowiem
Songa Yilanga
Now y Ka n o n
EILEEN CHANG (1920–1995) – pisarka
chińska, autorka powieści, opowiadań
i licznych scenariuszy filmowych. Studio-
wała literaturę na uniwersytecie w Hong-
-kongu. Już pierwsze książki przyniosły
jej olbrzymią popularność. W 1955 roku
wyjechała do Stanów Zjednoczonych,
gdzie mieszkała do końca życia. Nakła-
dem W.A.B. w ostatnich latach ukaza-
ły się zbiory
Czerwona róża, biała róża
i
Miłość jak pole bitwy,
z drugiego tomu
pochodzi wydane osobno
Ostrożnie, pożą-
danie
– opowiadanie, które posłużyło za
kanwę filmu Anga Lee pod tym samym
tytułem.
Gorzkie spotkanie,
opublikowane prze-
szło trzydzieści lat po napisaniu (2009),
bł yskawicznie stało się bestsellerem:
w Chinach pierwsze wydanie rozeszło
się w liczbie trzystu tysięcy egzemplarzy,
a kolejne dwa dodrukowano w tydzień po
ukazaniu się pierwszego.
Nowy
Kup książkę
Ka n o n
Eileen
Chang
Gorzkie
Spotkanie
Z posłowiem
Songa Yilanga
N ow y K a n o n
Kup książkę
Przeło yła
Katarzyna Kulpa
Tytuł oryginału:
Xiaotuanyuan
Copyright © by Roland Soong and Elaine Soong through
Crown Publishing Company Ltd.
Copyright © for the Polish translation by Wydawnictwo W.A.B., 2011
Copyright © for the Polish edition by Wydawnictwo W.A.B., 2011
Przedmowa: Copyright © Roland Soong
Wydanie I
Warszawa 2011
Kup książkę
1
Posępny nastrój poranka przed najważniejszym egzaminem można
porównać tylko do tego, co czuje żołnierz o świcie w dniu decydującej
bitwy. W  filmie
Spartakus
jest scena, w  której wojska powstańców
obserwują ustawiające się w szyku bojowym oddziały rzymskie. Oto
najbardziej złowroga chwila w całej wojnie, gdy wszystko jest ocze-
kiwaniem.
Kiedy Julia zbliżała się do trzydziestki, zapisała w notatniku: „Słyszę
szum deszczu, jakbym mieszkała w pobliżu strumienia. Chciałabym,
żeby zawsze padał deszcz, bym mogła myśleć, że to z tego powodu
się nie zjawiasz”.
W noc swoich trzydziestych urodzin patrzyła na księżycowy blask,
padający na łóżko. Cienie betonowych tralek balustrady na tarasie
przypominały przewrócone kamienne stele skąpane w błękitnawym
świetle. Księżyc świecił już tysiące lat, a jej własne trzydzieści przy-
gniatało serce niemal grobowym ciężarem.
Powtarzała sobie, że starość ma co najmniej jedną zaletę: nie trzeba
już zdawać egzaminów. Mimo to ciągle wracały do niej w snach, a sny
o egzaminach semestralnych zawsze były koszmarami.
Budziki już dawno zadzwoniły. Spłuczki w toaletach szumiały raz
bliżej, raz dalej. Bibi i jej koleżanka z grupy przepytywały się nawza-
jem, siedząc na poduszkach po dwóch stronach drewnianej ścianki
oddzielającej ich pokoje. Kiedy Bibi zadawała pytania, jej głos brzmiał
swobodnie i naturalnie, lecz gdy przychodziło do odpowiadania, na
przykład wyliczania nazw kości, stawał się słaby i niepewny, aż żal było
słuchać. Dziewczyna powtarzała semestr na medycynie.
5
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin