2Then We Happened(PL)-Sandi Lynn.pdf

(1480 KB) Pobierz
Then We Happened
HAPPENED SERIES # 2
SANDI LYNN
TŁUMACZENIE NIEOFICJALNE
IDYTKA
Wszystkie tłumaczenia w całości należą do autorów książek jako ich prawa autorskie,
tłumaczenie jest tylko i wyłącznie materiałem marketingowym służącym do
promocji
twórczości danego autora. Ponadto wszystkie tłumaczenia nie służą uzyskiwaniu korzyści
materialnych, a co za tym idzie każda osoba, wykorzystująca treść tłumaczenia w celu innym niż
marketingowym, łamie prawo.
Rozdział 1
Sierra
"Kochanie, czas wstać," powiedział Cameron, gdy delikatnie pocałował moje
nagie ramię.
Poruszyłam się, gdy przewróciłam się w jego ramionach.
"Nie. Nie ma dzisiaj pracy. Jestem zmęczona po długiej podróży samolotem. "
Zachichotał. "Nie jesteś zmęczona. Świat korporacyjny ciebie wzywa. Miałaś
dość wolnego czasu, kiedy wyjechałaś do Północnej Karoliny. Adams
Advertising potrzebuje ciebie a ja muszę wrócić do pracy. "
Westchnęłam, gdy pocałowałam jego muskularną pierś. "Więc teraz jesteś moim
szefem?"
"Tylko w sypialni, skarbie." Pocałował mnie w czubek głowy.
Podniosłam głowę i delikatnie musnęłam wargami jego wargi. Byłam w nim tak
bardzo zakochana i byłam bardzo szczęśliwa, że kocha mnie na tyle, aby na
stałe przenieść się do Kalifornii. Kiedy wychodziliśmy z łóżka, popatrzyłam na
wszystkie jego ubrania, które były ułożone w rogu sypialni. Denerwowałam się,
ponieważ wiedziałam że jego rzeczy czekają na miejsce w szafie.
"Coś jest nie tak?" Zapytał.
"Właśnie patrzyłam na twoje ubrania i zastanawiałam się gdzie je zostawisz."
Przygryzłam dolną wargę.
"W szafie."
"Ale widzisz, nie mam tam miejsca."
”W takim razie będziesz musiała pozbyć się niektórych swoich ubrań i butów.
Prawdopodobnie nie założysz większości ubrań z tej szafy.”
Moje serce zaczęło bić szybciej na tę myśl. Jak mógł mi powiedzieć coś
takiego?
"Dobrze wiesz, panie Cole, że noszę z tej szafy wszystko."
"Och, naprawdę?" Wszedł do szafy. "Te pięć sukienek wciąż ma metki. Te
koszule też mają.” Zdjął je z wieszaka. "Nie wspominając już o tym rzędzie
butów, których jeszcze nie założyłaś."
"Będę je nosiła. Po prostu nie miałam jeszcze okazji. "
Podszedł i zacisnął dłonie na moich biodrach.
”Nie zamierzasz się dzielić swoją przestrzenią w szafie, prawda?” Uśmiechnął
się.
"Nie," nadąsałam się.
"Coś wymyślimy skarbie, ale w międzyczasie moje ubrania będą musiały
pozostać w tym miejscu." Pocałował mnie w głowę i poszedł do łazienki.
Rosa nie spodoba się to, a ja będę tą która najbardziej odczuje ciężar jej
narzekań. Westchnęłam, kiedy zeszłam na dół i poszłam do kuchni po kawę.
"Dzień dobry, Rosa. Proszę kawę.” Zajęłam miejsce przy stole.
"Jestem w trakcie robienia naleśników dla Builder Boy, więc sama musisz sobie
nalać."
Siedziałam tam z wykrzywioną twarzą, gdy patrzyłam na jej naleśniki które
podrzucała na patelni. Wstałam z krzesła, podeszłam, złapałam kubek i nalałam
sobie kawy. Cameron właśnie wszedł do kuchni i pocałował Rosę w policzek.
"Dzień dobry Rosa. Czułem te naleśniki już na górze.” Uśmiechnął się.
"Dzień dobry, Cameron. Idź usiąść przy wyspie. Są prawie gotowe. "
Przewracając oczami, wyjęłam kolejny kubek z szafki i nalałam kawy dla
Camerona.
"Dzięki kochanie."
Kiedy chciałam wziąć mój pierwszy łyk, zadzwonił telefon. To była moja
matka. Świetnie.
"Cześć mamo." Westchnęłam, gdy odpowiedziałam.
"Cześć Sierra. Wróciłaś już ze swojej podróży?”
"Tak. Wczoraj wróciliśmy. "
"Kim jest" my” ?”
"Moja eskorta i ja." Uśmiechnęłam się do Camerona.
"O. Wciąż jest w pobliżu?”
"Tak."
”Cóż, wiesz że nie pochwalam tego co robisz, ale w każdym razie dzwonię,
żeby ci powiedzieć że w przyszły weekend jest słodka szesnastka Ava, więc nie
rób żadnych innych planów.”
"A gdzie odbędzie się ta wielka impreza?" Zapytałam.
"W domu."
"Czy mogę przyprowadzić moją eskortę?"
Cameron przewrócił oczami, a Rosa zachichotała.
"Czy musisz?" Odpowiedziała z irytacją.
"Tak. Idzie tam, gdzie ja idę. Za to mu płacę. "
"Dobrze, ale nikt i mam na myśli, że nikt nie może się dowiedzieć kim on
jest. Rozumiesz mnie, Sierra? Nie będę rozmawiała w kręgach społecznych o
tym, że moja córka wynajęła eskortę z którą może się bawić.”
"Tak. Obiecuję, że oboje zachowamy się jak najlepiej.”
"W porządku. Muszę iść. Mam spotkanie charytatywne a muszę się jeszcze
przygotować. Porozmawiam z tobą wkrótce. "
"Cześć, mamo."
Odłożyłam telefon i spojrzałam na Camerona. "Zostałeś zaproszony na imprezę
słodkiej szesnastki Avy w następny weekend." Uśmiechnęłam się.
"Kiedy zamierzasz jej powiedzieć, Sierra?"
Zgłoś jeśli naruszono regulamin