Archanioły 09- Nadzieja Anioła- S. Hecht (rozdział 12-13).pdf

(208 KB) Pobierz
Rozdział 12
R
amiel spojrzał na zalaną łzami twarz Nissy, zszokowany miłością i zrozumieniem, które
zobaczył w jej oczach. Jak mogła znieść, żeby go dotknąć po tym, co właśnie wyznał? Powinna
uciekać z obrzydzeniem, nie przytulając go jeszcze mocniej. „Czy miałaś to na myśli, czy po prostu
powiedziałaś to, żeby mnie wybić z dołka?” - zapytał, odgarniając kilka kosmyków jej mokrych
włosów z twarzy.
"Co masz na myśli?" Zmarszczyła nos w ten słodki sposób, co zawsze robiła, gdy była
zdezorientowana.
"Że mnie kochasz?" Ujął jej twarz w dłonie i spojrzał jej w oczy.
"Tak." Nerwowo przygryzła dolną wargę. „Myślę, że to sprawia, że jestem dość żałosna. Gonić za
facetem, który nigdy mnie nie chciał.''
„Nissa, myślę, że urodziłem się, pragnąc ciebie,” przyznał Ramiel. „Kocham cię tak cholernie, że to
mnie przeraża, bo nawet nie mogę znieść myśl, że cokolwiek ci się stanie ”.
Ich usta spotkały się z rozpaczliwą pasją. Ręczniki, które były owinięte wokół ich ciał, wylądowały
na podłodze, gdy zostały zerwane. Ramiel złapał ją za tyłek i podniósł, zadowolony, kiedy Nissa
złapała go, owijając swoje silne nogi wokół jego talii. Przyciskając ją do ściany, wbił w nią swojego
kutasa jednym silnym pchnięciem.
Nissa wykrztusiła jego imię, gdy zaczął się z nią kochać z taką samą desperacją, jaką posiadał jego
pocałunek. Pompował w nią tak mocno, że jej ciało uderzyło w ścianę, gdy dźwięk ciała
uderzającego w ciało mieszał się z jej okrzykami rozkoszy. Nie sprzeciwiała się jednak brutalnemu
traktowaniu. Jeśli już, zachęcała do tego, jej paznokcie wbijały się w jego ramię, gdy jej pięty
naciskały na jego plecy, aby mogła uzyskać lepszą dźwignię.
„Kocham cię”, powtarzała w kółko bez tchu.
Ramiel był zbyt przejęty emocjami, by odpowiedzieć grzecznie. Zamiast tego starał się, aby jego
miłość była znana z każdym pchnięciem, każdą pieszczotą, każdym gorącym pocałunkiem, który
przycisnął do jej szyi. Cały ból, który czuł wcześniej, zdawał się ustępować, gdy trzymała go w
ramionach. „Też cię kocham” - mógł w końcu powiedzieć, zanim jej ciało napięło się, gdy doszła.
Uczucie jej falującej cipki wokół jego penisa sprawił, że dołączył do niej. Orgazm przeszył jego
kręgosłup, gdy uderzył w niego ostatni raz.
Kiedy wylał w nią swoje nasienie, nie mógł przestać się zastanawiać, jak by to było, gdyby jej
brzuch był zaokrąglony z jego dzieckiem. Cudowny blask ciąży na jej twarzy, gdy nosiła ich
potomstwo. W tej chwili jego najgłębszym pragnieniem było to, aby jakoś zdołali przedrzeć się
przez bałagan tej wojny, aby pewnego dnia mógł to zobaczyć. Bardziej niż cokolwiek, chciał żyć
wystarczająco długo, żeby mieć z nią dziecko. Jedna ze szpiczastymi uszami wróżki i
temperamentem archanioła.
„Zawsze będę cię kochać” - przysiągł, gdy oboje skończyli. Odwinęła nogi z jego talii i pozwolił jej
zsunąć się na ziemię, ale nie puścił jej, chcąc mieć jej komfort w swoich ramionach tylko trochę
dłużej.
Trzymał ją tak przez kilka długich, błogich chwil, zanim wyszeptała: „Chodźmy do łóżka.
Wyglądasz na zmęczonego, a ja chcę, żeby mój partner odpoczął, żebyśmy mogli wkrótce to
powtórzyć.''
„Naprawdę stałaś się nienasycona” - drażnił się Ramiel, ale cofnął się i pozwolił jej odejść. „Myślę,
że stworzyłem potwora seksualnego”.
"Obawiam się, że możesz mieć rację." Jej oczy błyszczały, kiedy musnęła dłonią jego penisa. „A
teraz zabierz mnie do łóżka, żebym mogła ci pokazać, jak nienasycona, naprawdę jestem ”.
Zawsze posłuszny partner, Ramiel właśnie to zrobił.
֍֍֍
Kilka godzin później Nissa leżała w wygodnych ramionach Ramiela. On za nią, jego twarde ciało
przyciśnięte do jej pleców. Uwielbiała, kiedy ją tak przytulał, jego ciepło ją koiło. ''Miałam pięć lat,
kiedy to się stało'' szepnęła, a jej serce waliło z niecierpliwości. To było coś, o czym nigdy nie
odważyła się w pełni mówić, wspomnienia zbyt straszne, by je zapamiętać.
„Tak mi przykro, kochanie,” odpowiedział Ramiel. Nie drążył więcej, pozwalając jej dzielić się
informacjami w swoim tempie i za to zakochała się w nim od nowa.
„Spałam w pokoju, który dzieliłam z moją siostrą Fioną. Była ode mnie młodsza o rok ”.
Westchnęła na wspomnienie zaginionego rodzeństwa, która była tak piękna z jasnoniebieskimi
oczami i głową pełną blond loków. „Bardzo nam się podobał ten pokój, ponieważ mama pozwoliła
nam udekorować go na różowo. Myśląc o tym teraz, zdaję sobie sprawę, że wyglądało to jak
katastrofa z waty cukrowej, ale potem pomyślałam, że to najpiękniejsza rzecz na świecie ”.
„Moja miła Arielka jest taka sama”. Ramiel zachichotał. „Czasami jest tak zła, że próbuje nawet
nakłonić nas wszystkich do noszenia różu”.
„Niech zgadnę” - uśmiechnęła się - „całą waszą siódemkę tak”.
„Oczywiście, że tak. Jesteśmy dla niej frajerami”.
„Mój ojciec był taki sam”. Po raz pierwszy od masakry myślenie o nim nie bolało jej. „Był bardzo
zajęty wykonywaniem swoich obowiązków jako króla, ale zawsze znajdował dla nas czas. Wszyscy
czuliśmy się kochani. To był szczęśliwy dom - spokojny. Nigdy nie wiedziałam, jak brutalny był
świat, dopóki wszystko wokół mnie się nie zawaliło ”.
Biorąc głęboki oddech, zrobiła coś, czego nigdy wcześniej nie zrobiła dobrowolnie - wróciła do
tego koszmaru nocy. „Obudził mnie płacz mojej matki, gdy wbiegła do naszego pokoju. Wyrzuciła
mnie i Fionę z łóżka, nawet nie pozwalając nam się ubrać. Zabrała nas do swojego pokoju, gdzie
czekała większość rodziny. Wiem, że zrobiła to, myśląc o zebraniu nas wszystkich razem, żebyśmy
mogli uciec, ale teraz wiem, że to był ogromny błąd.''
„Ponieważ wszyscy byliście w tym samym miejscu, a zwolennicy twojego wuja mogliby cię zabić
o wiele łatwiej,” powiedział ponuro Ramiel, łapiąc to, o co miała na myśli. ''Jednak w żaden sposób
twoja matka nie mogła tego wiedzieć. Prawdopodobnie była zbyt skupiona na tym, żeby was
wszystkich do siebie dostać, żeby upewnić się, że wszyscy są bezpieczni. Jestem pewien, że nie
zdawała sobie sprawy, że uczyniła was wszystkich jednym wielkim celem ”.
„Przybiegł ojciec, z moim młodszym braciszkiem Mikah w ramionach. Wrzasnął na matkę, żeby
nas zabrała i wyszła, ale było już za późno. Mój wujek i jego żołnierze wpadli, ich miecze były już
zakrwawione po zabiciu naszych pracowników domowych. Matka popchnęła mnie w stronę łóżka,
a ja wdrapałam się pod nie. Poszłam tak daleko, jak mogłam, więc moje plecy były przyciśnięte do
ściany, ale nadal mogłam widzieć i słyszeć wszystko, co się działo ”.
„Cholera,” przeklął Ramiel, gdy jego uścisk się wzmocnił. ''Widziałaś jak ich mordowano.''
''Tak'' - szlochała Nissa, nie wstydząc się płakać, przynajmniej tyle mogła zrobić, by uczcić ich
pamięć. „Nigdy nie zapomnę krzyków, zapachu krwi, strachu, który czułam, skuliłam się tam, tak
pewna, że mnie znajdą i też umrę”.
„Jak uciekłaś?” Pocałował czubek jej ucha.
„Jedna z pielęgniarek, Winnow, znalazła mnie kilka godzin później. Przeszmuglowała mnie i
zabrała do grupy ludzi, którzy znali się na wróżkach. Bardziej przypominali kult niż cokolwiek
innego. Przez połowę czasu mnie czcili, w drugiej połowie traktowali mnie, jakbym była jakimś
obrzydliwym tchórzem za to, że przeżyłam śmierć króla.''
„Czy kiedykolwiek cię skrzywdzili?” - zapytał szorstko.
"Tak." Nie ma sensu zaprzeczać prawdzie, nie kiedy posunęła się tak daleko. „Zwykle było to
wtedy, gdy trenowali mnie do walki. Jeśli nie uczyłam się wystarczająco szybko lub jeśli
popełniłam błąd, były konsekwencje ”. Jej żołądek ścisnął się, kiedy przypomniała sobie niektóre z
tych incydentów.
„Czy któryś z nich jeszcze żyje?” - zażądał Ramiel, a jego uścisk stał się jeszcze silniejszy. „Jeśli
tak, chcę wiedzieć, gdzie się znajdują, żeby dać im własną lekcję lub dwie”.
''Nie wiem'' - powiedziała Nissa, rozgrzewana jego opiekuńczością. „Jak tylko byłam wystarczająco
dorosła, wyszłam i nigdy nie oglądałam się za siebie”.
„Nie powinniśmy krzywdzić ludzi” - przyznał Ramiel. ''Ale za to, co ci zrobili, mogę ich zabić.''
''W porządku ''- zapewniła Nissa. „Nauczyli mnie, jak sobie radzić i ja też tego potrzebowałam. Mój
wujek jakimś cudem dowiedział się, że żyję i od tego czasu wysyła swoich żołnierzy, by mnie
ścigali i zabili. Na szczęście dla mnie jestem lepsza niż oni i zawsze udawało się najpierw ich
zabić”
„Nadal postrzega cię jako zagrożenie” - zauważył Ramiel.
"Chyba tak. Brolan powiedział mi, że rządy mojego wuja na tronie są w najlepszym razie chwiejne
i że wróżki nie zawahają się go zastąpić, jeśli okaże się, że jeden z legalnych spadkobierców wciąż
żyje. Brolan myśli, że wrócę i zajmę należne mi miejsce na tronie. Jest tym podekscytowany, ale
nienawidzę mu tego mówić, że to się nie wydarzy ”. Obracając się, spojrzała na niego. "Ja nigdy nie
chcę tam wracać, Ramiel. Nie ufam wróżkom ani ich nie lubię. Pamiętam jacy są, brutalni i dziwni
na swój sposób. Nie chcę tak żyć ani nie chcę, żeby Ella tak żyła. Dlatego zmusiłam cię do
związania się ze mną. Miałam nadzieję, że gdybym miała anioła za partnera, wróżki zostawią mnie
w spokoju. Tak mi przykro, że wciągnęłam cię w ten bałagan”.
"Nie masz za co przepraszać." Ramiel pocałowała jej łzy. „Jesteś najlepszą rzeczą, jaka mi się
kiedykolwiek przydarzyła. Poza tym rozumiem twoją desperację. Chociaż moi rodzice nigdy nie
zostali zamordowani tak jak twoi, ja też ich straciłem ”.
„Jak?” Zapytała.
„Obaj byli empatami. Jednym z niebezpieczeństw bycia empatami jest to, że jeśli spotykają zbyt
wiele zła, ich systemy nie mogą tego znieść i przeciążają się. Na początku po prostu się trzęsą i
zaczynają wymiotować, ale jeśli są w pobliżu za długo, sytuacja się pogarsza. Zaczynają mieć
drgawki, a następnie przechodzą w stan katatoniczny. Moi rodzice zostali schwytani i zabrani do
piekła. Kiedy w końcu wrócili do nas, zniknęli. Kiedy jeszcze żyli, znajdowali się w stałym stanie
wegetatywnym. Nigdy się z tego nie otrząsnęli ”.
''Och, Ramiel ''- płakała, teraz łzy za niego i jego rodziny. "Tak mi przykro."
„Umieszczono ich w izbie chorych, a potem byliśmy tylko my, dzieciaki. Mieliśmy ciocię Amitiel,
ale nigdy nie obchodził ją nikt, nawet własny syn, Dominik”.
„A co z Michaelem?”
„Nie wiedzieliśmy wtedy, że jest naszym wujem, a on złożył ślubowanie krwi naszej matce, że
nigdy nam nie powie” - powiedział gorzko Ramiel. „Lehor i Michael walczyli tak długo, że
większość aniołów zapomniała nawet, że są bratem i siostrą”.
„Więc zostawiono was samym sobie.” Jej serce podskoczyło na ich wszystkich, gdy pomyślała o
tym, jak musieli się czuć zagubieni.
„Ana już prawie dorosła, więc zaopiekowała się nami. Wykonała też cholernie dobrą robotę ”.
"Ale widziałam twoją matkę w pobliżu." Nissa potrząsnęła głową zmieszana. „Jak to możliwe,
skoro nigdy nie wyzdrowiała?”
„Kiedy wybuchła wojna, ona i mój tata opuścili swoje ciała, a ich dusze wstąpiły do wyższych
królestw Nieba. To zaszczyt, który otrzymało tylko kilka aniołów i jest to swego rodzaju
odrodzenie. Jedyną złą rzeczą jest to, że jest to podróż w jedną stronę i nie możesz wrócić ”.
"Jeśli tak jest, to jak to jest, że ona tu z wami mieszka?" Nissa była jeszcze bardziej
zdezorientowana niż wcześniej.
„Mama nigdy nie była dobra w przestrzeganiu zasad” - zachichotał Ramiel.
"Chyba nie." Nissa zaśmiała się, przytulając się w jego ramiona. Pomyślała, że po podzieleniu się
wspomnieniami z tamtej nocy poczułaby się źle, ale dziwnie, czuła się tak, jakby z piersi zdjęto jej
duży ciężar. Nie było już więcej tajemnic między nimi i orzeźwiające było mieć wszystko na
wierzchu. Było jednak jedno zmartwienie, które wciąż miała. „Co mam zrobić, jeśli wróżki
spróbują zmusić mnie do powrotu?” - zapytała lekko drżącym głosem.
„Nie musisz robić niczego, czego nie chcesz” - obiecał Ramiel. „Przysięgam ci, że jeśli nie chcesz
tam wracać, nie będziesz musiała. Nie tak długo, jak pozostanie we mnie oddech ”.
Heniekg88
Zgłoś jeśli naruszono regulamin