Domański J. Tekst jako uobecnienie.pdf

(8286 KB) Pobierz
JULIUSZ
DOMAŃSKI
TEKST
JAKO
UOBECNIENIE
Szkic
z
dziejów
myśli
o
piśmie
i
książce
Kęty
2002
WYDAWNICTWO
ANTYK
SPIS
TREŚCI
Przedmowa
do
wydania
drugiego
.................................................................
Przedmowa
do
wydania
pierwszego
..............................................................
5
8
11
Uwagi
wstępne
...........................................................................................
I.
II.
III.
IV.
V.
VI.
VII.
VIII.
IX.
X.
XI.
XII.
XIII.
XIV.
Greckie
początki:
bohater
obecny
w
pieśni
.........................................
15
Grecka
„rewolucja
książkowa”
a
pisarstwo
filozoficzne
......................
22
Hellenistyczna
„kultura
książki”
i
Biblia.............................................
37
Kilka
swoistości
idei
uobecnienia
w
literaturze
łacińskiej.....................
48
Interludium
patrystyczne....................................................................
76
Średniowieczny
kult
książki
jako
źródła
wiedzy..................................
87
Kilka
przykładów
idei
uobecnienia
z
wczesnego
średniowiecza............
96
Czternastowieczna
pochwała
książki:
Philobiblion
Ryszardade
Bury
....
105
Humaniści
włoskiego
ąuattrocenta
.....................................................
115
Marsilio
Ficino:
rzeczywistość nieśmiertelnej
duszy
i
pozorna
nieśmiertelność
literacka................................................................
132
Tomasz
a
Kempis:
Pismo
święte
jako
doskonalsze
uobecnienie
Chrystusa
135
Erazmowa
praeseatia
Christi
in
sacris
litteris
....................................
141
Perseweracja
i
zubożenie
idei w
późnym
XVI
wieku:
Guy
Le
Fevre
de
la
Boderie
.......................................................
147
Respublica
litteraria
między
uobecnieniem
tekstowym
a
majaczeniem
sennym...............................................................
151
Uwagi
końcowe
I
......................................................................................
Uwagi
końcowe
II......................................................................................
174
180
190
199
Resume.......................................................................................................
Indeks osób
................................................................................................
„Przejście
od
słowa
mówionego
do
pisanego
było
nową
erą
w
historii
człowieka.
[...]
Cóż
za
przewrót!
Dźwięk
-
bezkształtny,
nie
mający
swego
miejsca
w
przestrzeni,
niewidocz­
ny,
zaczepiony
tylko
o
czas
krótką
chwilą,
zostawał
oto
utrwalony
na
wieki
i
mógł
się
wciąż
na
nowo
odzywać,
skoro
z
tabliczki
glinianej
czy
karty
papirusu
ocuciło
go
czyjeś
rozu­
miejące
spojrzenie.
Było
to
największe
zdarzenie
w
historii
kultury
ludzkiej.
[...]
Słowo
zdobyło
ostateczną
władzę
nad
czasem.”
Jan
Parandowski,
Alchemia
słowa
Warszawa
1956,
s.
158-161
„Sino
allora
avevo
pensato
che
ogni
libro
parlasse
delle
cose,
umane
o
divine,
che
stanno
fuori
dai
libri.
Ora
mi
avvedevo
che
non
di
rado
i
libri
parlano
di
libri,
owero
e
come
si
parlassero
fra
loro.
Alla
luce
di
ąuesta
riflessione,
la
biblioteca
mi
parve
ancora
piu
in-
ęuietante.
Era dunąue
luogo
di
un
lungo
e
secolare
sussurro,
di
un
dialogo
impercettibile
tra
pergamena
e
pergamena,
una
cosa
viva,
un
ricettacolo
di
potenze
non
dominabili
da
una
mente
umana,
tesoro
di
segreti
emananti
da
tante
menti,
e
soprawissuti
alla
morte
di
coloro
che
li
avevano
prodotti,
o
se
ne
erano
fatti
tramite.”
Umberto
Eco,
II
nome
della
rosa
Milano
1984,
s.
289
Przedmowa
do
wydania
drugiego
Do
skorzystania
z
propozycji
wznowienia
tej
książki
skłoniło
mnie
zniknięcie
jej
już
przed
paru
laty
nie
tylko
z
księgarń,
ale
i
z
archiwum
Wydawnictwa
Instytutu
Filozofii
i
Socjologii
PAN,
które
opublikowało
po
raz
pierwszy
w
roku
1992
-
u
zarania
okresu
swojej
wydatnie
uin­
tensywnionej
i
wzbogaconej
działalności,
wśród
ogromnych
trudności
wydawniczych
w
tamtych
pierwszych
latach
przemian,
jakie
się
w
Polsce
dokonywały.
Korzystam
z
okazji,
aby
powtórnie
wyrazić
Wydawnictwu
IFiS
PAN
swoją
wdzięczność
za
to
pierwsze
wydanie.
Rezygnując
z
reedycji
książki
w
tymże
Wydawnictwie
kierowałem
się
przede
wszyst­
kim
przekonaniem,
że
jako
emeryt
IFiS
od
lat
już
czterech,
nie
powi­
nienem
angażować
jego
mocy
przerobowych
i
finansowych,
bardziej
po­
trzebnych
moim
młodszym
kolegom,
tym
zwłaszcza,
którzy
mają
do
opublikowania
swoje
dysertacje.
Wdzięczny
też
jestem
świetnemu
Wydaw­
nictwu
Antyk
i
osobiście
jego
szefowi,
panu
Markowi
Derewieckiemu,
za
gotowość
podjęcia
trudu
i
ryzyka
powtórnego
wydania
mojej
książki.
Została
ona
nieco
powiększona
i
wzbogacona.
Wprowadzone
teraz
dodatki
różne.
Jedne
-
zwłaszcza
w
części
dotyczącej
okresu
starożyt­
nego
-
tylko
przymnażają
jednorodnego
materiału
źródłowego
i,
nie
wnosząc
żadnych
nowych
elementów
do
jego
interpretacji,
są,
jak
mnie­
mam,
mimo
to
rzeczywistym
wzbogaceniem.
Czy
to
samo
mam
prawo
myśleć
również
o
innych,
które
odnoszą
się
do
renesansu
i
wczesnej
epoki
nowożytnej,
i
czy
mogę
być
wolny
od
obawy,
że
książka
od
nich
nie
tyle
„urosła”,
ile
„spuchła”,
a
więc
została
zdeformowana
raczej
niż
wzboga­
cona,
tego
już
nie
jestem
pewny.
Na
swoje
usprawiedliwienie
mam
tylko
dyskomfort,
jaki
bez
tych
dodatków
towarzyszyłby
świadomości,
że
przez
dziesięć
lat,
które
upływają
od
pierwszego
wydania,
nie
mam
do
powie­
dzenia
nic
więcej,
niż
miałem
wtedy.
To
zaś
z
kolei
przywołuje
na
pamięć
recenzje,
jakie
się
ukazały
po
pierwszym
wydaniu.
Było
ich
więcej
i
za
wszystkie
jestem
ich
autorom
wdzięczny,
zatrzymam
się
jednak
tylko
nad
dwiema,
do
których,
jak
myślę,
6
Juliusz
Domański
-
Tekst
jako
uobecnienie
powinienem
się
jakoś
odnieść.
Zniekształcona
notka
bibliograficzna
to­
warzysząca
tej,
którą
opublikował
w
„Nowych
Książkach”
(1993
nr
5)
Ja­
kub
Z.
Lichański,
zmartwiła
mnie
nieco.
Podtytuł
mojej
książki
brzmi
wedle
niej
nie
Szkic,
lecz
Szkice
z
dziejów
myśli
o
piśmie
i
książce.
Ta
drobna
zmiana
-
powtarzając
się
w
swoistej
postaci
również
w
tekście
recenzji
-
budzi
obawę,
że
nie
mamy
do
czynienia
z
mechanicznym
błędem
(przeoczeniem),
lecz
ze
swoistym
„wczytaniem”
charakteru
książki,
i
stawia
pod
znakiem
zapytania
skuteczność
mojej
intencji,
aby
książka
była
opracowaniem
szkicowym
wprawdzie,
ale
jednak
zwartym
i
jedno­
rodnym.
Obszerna
i
gruntowna
recenzja
Michała
Zgórzaka
w
„Kwartal­
niku
Historii
Nauki
i
Techniki”
(XXXVIII
1993
nr
3)
zawiera
dyskretną
sugestię
rozszerzenia
materiału
źródłowego
o
Koran
i
pewien
tekst
hin­
duski,
nie
uznałem
jednak
za
pożądane
ewentualnego
wykorzystania
tej
sugestii,
nie
z
powodu
jakiegoś
apriorycznego
europocentryzmu,
ale
dla­
tego,
że
takie
dodatki
wprowadzałyby
jednak
coś
zupełnie
obcego
jedno­
rodnej,
jak
mi
się
zdaje,
idei,
i
to
mimo
jej
rozwoju,
a
nawet
mimo
jej
zanegowania
czy
zakwestionowania,
którym
uzupełniam
książkę
w
niniej­
szym
wydaniu.
Nie
skorzystałem
także
z
sugestii
zmienienia
miejsca,
w
którym
pomieściłem
rozważania
dotyczące
Erazmowej
reinterpretacji
Platońskich
„ogródków
Adonisa”,
bo
mi
się
wydaje,
że
umieszczone
przy
Platonie
nie
całkiem
logicznie
wyprzedzałyby
one
owo
zafascynowanie
pisanym
tekstem,
które
wytworzyło
się
dopiero
z
czasem.
Wielką
na
koniec
satysfakcję
sprawiła
mi
wzmianka
o
mojej
książce
w
obszernym
i
bardzo
erudycyjnym
oraz
instruktywnym
artykule
Aleksandra
Wolickiego
Piśmien-
ność
w
starożytnej
Grecji.
Model
antropologiczny
a
nauki
historyczne
(„Przegląd
Historyczny”
LXXXVII
1966
z.
2),
wartym
jak
najgorętszego
polecenia
jako
lektura
nie
tylko
ciekawie
i
krytycznie
referująca
obfitą
literaturę
zagraniczną
na
temat
piśmienności
i
oralności
kultury
greckiej,
ale
też
otwierająca
zupełnie
inne
perspektywy
od
tych,
które
próbuje
ukazać
moja
książka.
Ale
też
wskutek
inności
tych
perspektyw
nie
umiałem
wy­
korzystać
ani
samego
artykułu,
ani
zawartych
w
nim
bogatych
wskazówek
bibliograficznych.
Dotyczą
one
zupełnie
innego
niż
moja
książka
zagadnienia
i
zupełnie
też
innym
posługują
się
przeważnie
materiałem
źródłowym.
Toteż
jakakolwiek
próba
wzbogacenia
choćby
tego,
co
na
temat
piśmienności
i
oralności
w
Grecji
zawierało
się
w
pierwszym
wydaniu
mojej
książki,
zakłóciłaby
tylko
jedność
jej
wątku
i
harmonijne
proporcje
zawartych
w
niej
informacji.
W
takiej
sytuacji
uznałem
za
bardziej
racjonalne
poprzestać
na
odesłaniu
do
tego
artykułu
w
odpowiednich
przypisach.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin