Road to redemption całość pop.pdf

(3298 KB) Pobierz
ROAD TO REDEMPTION – PIPER DAVENPORT
ROAD TO
REDEMPTION
DOGS OF FIRE #2
TŁUMACZENIE:
JUSTYNAJAN16
KOREKTA:
MONIKA290520
2
ROAD TO REDEMPTION – PIPER DAVENPORT
3
ROAD TO REDEMPTION – PIPER DAVENPORT
tałam, wpatrując się w szeroki asortyment
wina w sklepie Portland - Safeway. Moja
najlepsza przyjaciółka Macey i ja zostałyśmy
zaproszone do klubu Dogs of Fire, przez Danielle Carver,
która była naszą nową przyjaciółką i żoną jednego
ważnego członka tego klubu.
Zabawne, była nauczycielką przedszkolną, w tej
samej szkole, w której pracowałam. Tyle, że nie
wpadałyśmy na siebie ale miałyśmy sporo wspólnego,
więc bardzo podobało mi się nasze sporadyczne w stylu
„rozwiązywania problemów świata” rozmowy w
odniesieniu do dzieci.
Jej mąż, nie był tym którego, byś się spodziewała, a
którego żoną została ale kiedy go poznałam, wcale się nie
dziwiłam. Carver Austin ‘Booker’, był wspaniały, słodki i
całkowicie oddany swojej żonie. Została porwana kilka
miesięcy temu, a on zgotował piekło tym, którzy to zrobili,
co z resztą bardzo mi się podobało.
S
4
ROAD TO REDEMPTION – PIPER DAVENPORT
Macey też miała przy swoim boku takiego mężczyznę
tak jak moja szwagierka miała mojego brata, który był w
zupełności takim mężczyzną, więc pomyślałam, że może
tam gdzieś we wszechświecie była i nadzieja dla mnie. Jeśli
mam zacząć od spotkania się z kilkoma seksownymi
motocyklistami, nie mam na co narzekać.
- Tatusiu!
Otrząsnęłam się z moich myśli, słysząc dźwięk głosu
małej dziewczynki i myślałam już tylko o tym do czasu, aż
dostrzegłam ją na końcu alejki z winami, jej blond włoski
zaplecione były w nierówne warkoczyki a po twarzy
spływały łzy.
- Tatusiu! – Zawołała, szlochając.
Pobiegłam do niej natychmiast, odkładając moją
torebkę i koszyk, jak tylko przed nią uklękłam.
- Cześć, skarbie. Zgubiłaś swojego tatusia?
Skinęła głową, a jej dolna warga ułożyła się słodko,
gdy się tak smuciła.
- Jak ma na imię twój tata? – Zapytałam.
- Tatuś.
Zmusiłam się, by nie zachichotać, ta dziewczynka
była niesamowicie urocza, z jej skórzaną kamizelką z
różowymi kwiatkami i w małych motocyklowych butach. –
W porządku, a jak ty masz na imię?
- Wiwy
- Lily? – Na jej skinienie uśmiechnęłam się. – To takie
śliczne imię.
- Dzękuję.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin