Zecharia Sitchin - Kiedy zaczal sie czas.txt

(600 KB) Pobierz
Autor  Zaginionych królestw
   Zecharia Sitehin
   Księga pišta kronik Ziemi
Wydanie I, nakład I, Warszawa 2002.  
Od najwczeniejszych czasów mieszkańcy Ziemi wznosili oczy ku niebu. Pełni nabożnego szacunku, a przy tym zafascynowani poznawali prawidła nieba: układ gwiazd, cykle Księżyca i Słońca, obracanie się nachylonej Ziemi. Jak to się wszystko zaczęło, jak się skończy i co będzie się działo między poczštkiem a końcem?
  Niebo i ziemia spotykajš się na horyzoncie. Przez tysišclecia ludzie obserwowali, jak włanie tam nocne gwiazdy ustępujš miejsca promieniom Słońca. Jako punkt odniesienia wybrali moment, gdy dzień i noc trwajš tak samo długo - dzień równonocy. Człowiek od tego momentu zaczšł mierzyć czas ziemski, pomagajšc sobie przy tym kalendarzem.
  Aby umożliwić identyfikację rozgwieżdżonych niebios, podzielono niebo na dwanacie częci, dwanacie znaków zodiaku. Z biegiem kolejnych tysišcleci gwiazdy stałe wydawały się wcale nic być stałe, a dzień równonocy czy- dzień nowego roku przenosił się z jednego znaku zodiaku do drugiego. Oprócz czasu ziemskiego zaczęto stosować także czas niebiański - poczštek nowej ery, nowej epoki.
  Gdy stoimy u progu nowej epoki, kiedy Słońce w dniu wiosennego zrównania dnia z nocš wzejdzie w znaku Wodnika, nie za, jak to się działo przez ostatnie 2000 lat w znaku Ryb, wielu zastanawia się, co ta zmiana zwiastuje: dobro czy zło, nowy poczštek czy koniec - a może nic się nie zmieni?
  Aby zrozumieć przyszłoć powinnimy zbadać przeszłoć. Od kiedy bowiem ludzkoć zaczęła mierzyć czas ziemski, ma do czynienia z czasem niebiańskim wyznaczajšcym nadejcie nowych epok. Wiedza o tym, co poprzedzało takie nadejcie nowej epoki i co potem następowało może dać nam wiele teraz, na naszym przystanku w biegu dziejów.
  
Cykle czasu
  Powiada się, że więtego Augustyna, biskupa rzymskiej Kartaginy (354-430), największego myliciela pierwszych wieków Kocioła chrzecijańskiego, który łšczył religię Nowego Testamentu z platońskimi tradycjami filozofii greckiej, zapytano kiedy:  Czym jest czas?  Augustyn odparł: , Jeżeli nikt nic pyta, wiem, czym on jest; gdy chcę to wytłumaczyć komu, kto mnie pyta, nie wiem .
  Czas jest niezmiernie ważny dla Ziemi, dla wszystkiego, co się na niej znajduje i dla każdego z nas. Jak wiemy z własnych dowiadczeń i obserwacji, czas jest tym, co oddziela moment naszych urodzin od momentu, w którym przestajemy żyć.
  Chociaż nie wiemy, czym jest czas, to jednak znalelimy sposoby mierzenia go. Miarš naszego życia jest rok; gdy się zastanowić, można z równie dobrym skutkiem użyć słowa orbita. Tym włanie jest rok na Ziemi: czasem, którego potrzebuje nasza planeta na pełne przejcie orbity wokół swojej gwiazdy - Słońca. Nie wiemy, czym jest czas, ale sposób, w jaki go mierzymy, niejako zmusza nas do zapytania: Czy żylibymy dłużej, czy nasz cykl życiowy byłby inny, gdybymy mieli żyć na planecie, której rok jest dłuższy? Czy bylibymy niemiertelni żyjšc na Planecie Milionów Lat? W to włanie wierzyli faraonowie Egiptu, że takimi się stanš, gdy w przyszłym życiu przyłšczš się do bogów na Planecie Milionów Lat.
  Czy sii gdzie inne planety, na których powstało życie takie, jakie my znamy? A może nasz układ planetarny jest wyjštkowy, życie na Ziemi jedyne, a my, mieszkańcy Ziemi, jestemy w Kosmosie samotni? Czy- faraonowie wiedzieli, o czym opowiadali w Tekstach Piramid?
   Popatrz w górę i policz gwiazdy , powiedział Jahwe Abrahamowi, gdy zawierał z nim przymierze. Od niepamiętnych czasów człowiek spoglšdał
w niebo i zastanawiał się, czy gdzie lam, na innych ziemiach sš jakie inne, podobne do niego istoty. Logika i prawdopodobieństwo matematyczne podsuwajš odpowied: tak. Dopiero jednak w 1991 roku astronomowie, jak podkrelano, po raz pierwszy odkryli inne planety kršżšce wokół innych słońc, gdzie tam we Wszechwiecie.
  Okazało się, że pierwsze odkrycie, z lipca 199! roku. nie było całkiem prawidłowe. Zostało ono ogłoszone przez zespół astronomów brytyjskich, którzy na podstawie prowadzonych przez pięć lat obserwacji doszli do wniosku, że bardzo szybko obracajšca się gwiazda okrelana jako pulsar PSR 1829-10 ma  towarzysza wielkoci planety , mniej więcej dziesięć razy większego od Ziemi. Ogólnie przypuszcza się, że pulsary sš to wyjštkowo gęsie skupiska gwiazd, które z tej czy innej przyczyny wybuchły. Kręcš się one szaleńczo szybko wokół własnej osi, emitujšc przy tym regularnie, wiele razy na sekundę, energię w postaci fal radiowych. Tego typu pulsowanie można ledzić przez radioteleskopy. Zaobserwowano pojawiajšce się cyklicznie wahania i astronomowie przypuszczajš, że (akie wahania może powodować i tłumaczyć planeta okršżajšca pulsar 1829-10 raz na szeć miesięcy.
  Jak się okazało, kilka miesięcy póniej brytyjscy astronomowie przyznali jednak, że ich obliczenia nie były dostatecznie dokładne i w zwišzku z tym nic będš się upierać, że pulsar, oddalony od nas o 30000 kit wietlnych, ma swojego satelitę. Wtedy jednak wiadomo już było, że podobnego odkrycia dokonał zespół amerykański. Tym razem dotyczyło ono dużo bliższego pulsara, okrelanego jako PSR 1257+12, wygasłego słońca odległego od nas tylko o 1300 lat wietlnych. Jak oceniajš astronomowie. wybuchło ono zaledwie miliard lat temu; z pewnociš każš wokół niego dwie, a może nawet trzy planety. Te dwie pewne okršżajš swoje słońce mniej więcej w takiej samej odległoci, jak Merkury okršża nasze Słońce. Prawdopodobna trzecia planeta oddalona jeli od swojego słońca zapewne o ryle samo, co Ziemia od Słońca.
  Dziewištego stycznia 1992 roku John Noble Wilfoid napisał w  The New York Times :  Odkrycie to pobudziło przypuszczenia, że układy planetarne sš nie tylko w miarę powszechne, ale że mogš też występować w różnych warunkach. Naukowcy twierdzš, iż mało prawdopodobne jest, żeby na planetach okršżajšcych pulsary istniało życie. Ich odkrycie zmobilizowało jednak astronomów, którzy tej jesieni zacznš systematyczne badanie nieba w poszukiwaniu oznak inteligentnego życia pozaziemskiego .
Czy zatem faraonowie mieli rację?
Na długo przed faraonami i Tekstami piramid pradawna cywilizacja, najstarsza ludzka cywilizacja, miała już całkiem dobrze rozwiniętš kosmo-gonię. Szeć tysięcy lat temu w starożytnym Sumerze wiedziano już o tym, co nasi astronomowie odkryli w latach dziewięćdziesištych XX wieku. Znano nie tylko prawdziwy charakter i budowę Układu Słonecznego (razem z najdalszymi planetami), lecz również przedstawiano koncepcję, że we Wszechwiecie istniejš inne układy słoneczne, że ich gwiazdy (słońca) mogš wygasać lub wybuchać, że ich planety mogš być wyrzucane z orbit - a życic może się przenosić z jednego układu do drugiego. Kosmo-gonia la była bardzo szczegółowa i została wyrażona na pimie.
  Jeden długi tekst, zapisany na siedmiu tabliczkach, dotrwał do naszych czasów w póniejszej, babilońskiej wersji. Nazywa się go Eposem o stworzeniu, a powszechnie znany jest jako Emma tlisz (od takich słów się zaczyna); recytowano go publicznie podczas obchodów więta Nowego Roku, który przypadał pierwszego dnia miesišca nissan - dnia będšcego poczštkiem wiosny.
  Przedstawiajšc proces powstawania Układu Słonecznego, długi tekst opisywał, jak do Słońca (Apsu) i jego posłańca Merkurego (Mummu) najpierw dołšczyła dawna planeta nazywana Tiamat jak para planet Wenus i Mars (Lahamu i Lahmu) weszła między Słońce a Tiamat; jak potem za Tiamat pojawiły się dwie następne pary - Jowisz i Saturn (Kiszar i Anszar) oraz Uran i Neptun (Anu i Nudimmud). Te dwie ostatnie planety astronomowie poznali dopiero w łatach 1781 i 1846, ale już tysišce lat wczeniej znali je i opisali mieszkańcy Sumeru. Gdy ci nowo powstali niebiańscy bogowie przepychali się i przycišgali, z niektórych z nich rodziły się satelity - księżyce. Tiamat. znajdujšca się w rodku lej niestabilnej rodziny planet, zrodziła jedenacie satelitów. Jeden z nich, Kingu, urósł do takich rozmiarów, że sam zaczšł nabierać cech  niebiańskiego boga , czyli planety jako takiej. W czasach nowożytnych astronomowie zupełnie nie zdawali sobie sprawy z tego, że jedna planeta może mieć kilka księżyców. Dopiero w 1609 roku Galileusz badajšc niebo przez teleskop odkrył cztery największe księżyce Jowisza. Sumerowie zdawali sobie sprawę z tego fenomenu już tysišce lat wczeniej.
  Jak mówi Epos o stworzeniu, do tego niestabilnego układu słonecznego wkroczył intruz z innej przestrzeni - kolejna planeta. Nie była to planeta zrodzona w rodzinie Apsu, ale pochodzšca z jakiej innej gwiezdnej rodziny; wyrzucona stamtšd i błškajšca się w przestrzeni. Tysišce lat wczeniej, zanim współczesna astronomia poznała pulsary  i wygasajšce gwiazdy, kosmo-gonia Sumeru przewidziała istnienie innych układów planetarnych i wygasajšcych lub wybuchajšcych gwiazd, które wyrzucajš swoje planet} . 1 tak, jak zapisano w Enuma elisz, gdy jedna z takich odrzuconych planet dotarła na obrzeża Układu Słonecznego, to zaczęła być wcišgana do jego wnętrza (ii. 1). Mijajšc planety lezšce dalej od centrum spowodowała zmiany, których zagadkowoć nadal wprawia w zakłopotanie dzisiejszych astronomów. Zastanawiajš się oni, co spowodowało nachylenie osi obrotu Urana, przeciwny niż w przypadku większoci księżyców planet ruch orbitalny Trytona, największego księżyca Neptuna, czy co sprawiło, że Pluton przemieni! się z księżyca w planetę z nietypowš orbitš. Im głębiej intruz wcišgany był do rodka Układu Słonecznego, tym bardziej wchodził na kurs, na którym dojć musiało do kolizji z Tiamat, czego wynikiem była Niebiańska Bitwa. W wyniku szeregu kolizji, w których satelity intruza kolejno wbijały się w Tiamat, ta dawna planeta rozdzieliła się na dwie. Jedna z nich rozpadła się na częci, które utworzyły pas planetoid między Marsem a Jowiszem, oraz na różne komety. Druga z nich. uszkodzona, ale nadal w całoci, została wrzucona na nowš orbitę...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin