Zecharia Sitchin - Kiedy zaczal sie czas.doc

(3437 KB) Pobierz

Autor Zaginionych królestw

Zecharia Sitchin

Księga piąta kronik Ziemi


B|


«n.


mm

gattone

*€S)5Bffl

1

fa^:


^£@

HBn

ffii

,^3


EB@3


#■:

y-=


[iii£


Zecharia Sitchin


Księga, piąta kronik Ziemi

Tłumaczyli Bożena i Zbigniew Bocheńsq;

WYDAWNICTWO PROKOP


Tytuł oryginału: Whcn Time Began

Projekt okładki isklad: Studio Komputerowe Wydawnictwa Prokop

Słowo wstępne






Copyright © 1993 by Zecharia Sitchin

Copyright © for the Polish edition by Wydawnictwo Prokop. Warszawa 2002

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej książki nie może być odtworzona ani przekazana w Sądnej formie ani w żaden sposób bez uprzedniej pisemnej zgody autora.

Nasza księgarnia wysyłkowa: Biuro Hondlowe. ul. Kilińskiego 33 fl, 05-075 Wesoło Nasze książki w internecie: uiuiui.prohop.com.pl

ISBN 83-86096-64-0

Wydanie I, nakład I, Warszawa 2002 Druk i oprawa: Al.KOR


Od najwcześniejszych c/asów mieszkańcy Ziemi wznosili oczy ku nie­bu. Pełni nabożnego szacunku, a przy tym zafascynowani poznawali pra­widła nieba: układ gwiazd, cykle Księżyca i Słońca, obracanie się nachylo­nej Ziemi. Jak to się wszystko zaczęło, jak się skończy i co będzie się działo między początkiem a końcem?

Niebo i ziemia spotykają się na horyzoncie. Przez tysiąclecia ludzie ob­serwowali, jak właśnie tam nocne gwiazdy ustępują miejsca promieniom Słońca. Jako punkt odniesienia wybrali moment, gdy dzień i noc trwają tak samo dhigo - dzień równonocy. Człowiek od tego momentu zaczął mie­rzyć czas ziemski, pomagając sobie przy tym kalendarzem.

Aby umożliwić identyfikację rozgwieżdżonych niebios, podzielono niebo na dwanaście części, dwanaście znaków zodiaku. Z biegiem kolej­nych tysiącleci gwiazdy stałe wydawały się wcale nic być stałe, a dzień równonocy czy- dzień nowego roku przenosił się z jednego znaku zodiaku do drugiego. Oprócz czasu ziemskiego zaczęto stosować także czas nie­biański - początek nowej ery, nowej epoki.

Gdy stoimy u progu nowej epoki, kiedy Słońce w dniu wiosennego zrównania dnia z nocą wzejdzie w znaku Wodnika, nie zaś, jak to się działo przez ostatnie 2000 lat w znaku Ryb, wielu zastanawia się, co ta zmiana zwiastuje: dobro czy zło, nowy początek czy koniec - a może nic się nie zmieni?

Aby zrozumieć przyszłość powinniśmy zbadać przeszłość. Od kiedy bowiem ludzkość zaczęła mierzyć czas ziemski, ma do czynienia z czasem niebiańskim wyznaczającym nadejście nowych epok. Wiedza o tym, co poprzedzało takie nadejście nowej epoki i co potem następowało może dać nam wiele teraz, na naszym przystanku w biegu dziejów.




1. Cykle czasu

Powiada się, że świętego Augustyna, biskupa rzymskiej Kartaginy (354-430), największego myśliciela pierwszych wieków Kościoła chrześci­jańskiego, który łączył religię Nowego Testamentu z platońskimi trady­cjami filozofii greckiej, zapytano kiedyś: „Czym jest czas?" Augustyn od­parł: , Jeżeli nikt nic pyta, wiem, czym on jest; gdy chcę to wytłumaczyć komuś, kto mnie pyta, nie wiem".

Czas jest niezmiernie ważny dla Ziemi, dla wszystkiego, co się na niej znajduje i dla każdego z nas. Jak wiemy z własnych doświadczeń i obser­wacji, czas jest tym, co oddziela moment naszych urodzin od momentu, w którym przestajemy żyć.

Chociaż nie wiemy, czym jest czas, to jednak znaleźliśmy sposoby mie­rzenia go. Miarą naszego życia jest rok; gdy się zastanowić, można z rów­nie dobrym skutkiem użyć słowa orbita. Tym właśnie jest rok na Ziemi: czasem, którego potrzebuje nasza planeta na pełne przejście orbity wokół swojej gwiazdy - Słońca. Nie wiemy, czym jest czas, ale sposób, w jaki go mierzymy, niejako zmusza nas do zapytania: Czy żylibyśmy dłużej, czy nasz cykl życiowy byłby inny, gdybyśmy mieli żyć na planecie, której rok jest dłuższy? Czy bylibyśmy nieśmiertelni żyjąc na Planecie Milionów Lat? W to właśnie wierzyli faraonowie Egiptu, że takimi się staną, gdy w przyszłym życiu przyłączą się do bogów na Planecie Milionów Lat.

Czy sii gdzieś inne planety, na których powsiało życie takie, jakie my znamy? A może nasz układ planetarny jest wyjątkowy, życie na Ziemi je­dyne, a my, mieszkańcy Ziemi, jesteśmy w Kosmosie samotni? Czy- fara­onowie wiedzieli, o czym opowiadali w Tekstach Piramid?

„Popatrz w górę i policz gwiazdy", powiedział Jahwe Abrahamowi, gdy zawierał z nim przymierze. Od niepamiętnych czasów człowiek spoglądał

7




w niebo i zastanawiał się, czy gdzieś lam, na innych ziemiach są jakieś in­ne, podobne do niego istoty. Logika i prawdopodobieństwo matematyczne podsuwają odpowiedź: tak. Dopiero jednak w 1991 ro«u astronomowie, jak podkreślano, po raz pierwszy odkryli inne planety krążące wokół innych słońc, gdzieś tam we Wszechświecie.

Okazało się, że pierwsze odkrycie, z lipca 199! roku. nie było całkiem prawidłowe. Zostało ono ogłoszone przez zespół astronomów brytyjskich, którzy na podstawie prowadzonych przez pięć lat obserwacji doszli do wniosku, że bardzo szybko obracająca się gwiazda określana jako pulsar PSR 1829-10 ma „towarzysza wielkości planety", mniej więcej dziesięć ra­zy większego od Ziemi. Ogólnie przypuszcza się, że pulsary są to wyjąt­kowo gęsie skupiska gwiazd, które z tej czy innej przyczyny wybuchły. Kręcą się one szaleńczo szybko wokół własnej osi, emitu ąc pnsy tym regu­larnie, wiele razy na sekundę, energię w postaci fal radiowych. Tego typu pulsowanie można śledzić przez radioteleskopy. Zaobserwowano pojawia­jące się cyklicznie wahania i astronomowie przypuszczają, że (akie waha­nia może powodować i tłumaczyć planeta okrążająca pulsar 1829-10 raz na sześć miesięcy.

Jak się okazało, kilka miesięcy później brytyjscy astronomowie przy­znali jednak, że ich obliczenia nie były dostatecznie dokradne i w związku z tym nic będą się upierać, że pulsar, oddalony od nas o 30 000 kit świetl­nych, ma swojego satelitę. Wtedy jednak wiadomo już bo, że podobnego odkrycia dokonał zespół amerykański. Tym razem dotyczyło ono dużo bliższego pulsara, określanego jako PSR 1257+12, wygasłego słońca od­ległego od nas tylko o 1300 lat świetlnych. Jak oceniają astronomowie. wybuchło ono zaledwie miliard lat temu; z pewnością każą wokół niego dwie, a może nawet trzy planety. Te dwie pewne okrążają swoje słońce mniej więcej w takiej samej odległości, jak Merkury okrąża nasze Słońce. Prawdopodobna trzecia planeta oddalona jesi od swojego słońca zapewne o ryle samo, co Ziemia od Słońca.

Dziewiątego stycznia 1992 roku John Noble Wilfoid napisał w „The New York Times": „Odkrycie lo pobudziło przypuszczenia, że układy planetarne są nie tylko w miarę powszechne, ale że mogą też występo­wać w różnych warunkach. Naukowcy twierdzą, iż mało prawdopodob­ne jest, żeby na planetach okrążających pulsary istniało życie. Ich od­krycie zmobilizowało jednak astronomów, którzy tej jesieni zaczną systematyczne badanie nieba w poszukiwaniu oznak inteligentnego ży­cia pozaziemskiego".

Czy zatem faraonowie mieli rację?

S


Na długo przed faraonami i Tekstami piramid pradawna cywilizacja, najstarsza ludzka cywilizacja, miała już całkiem dobrze rozwiniętą kosmo-gonię. Sześć tysięcy lat temu w starożytnym Sumerze wiedziano już o tym, co nasi astronomowie odkryli w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. Znano nie tylko prawdziwy charakter i budowę Układu Słonecznego (razem z najdalszymi planetami), lecz również przedstawiano koncepcję, że we Wszechświecie istnieją inne układy słoneczne, że ich gwiazdy (słońca) mogą wygasać lub wybuchać, że ich plarety mogą być wyrzucane z orbit - a życic może się przenosić z jednego układu do drugiego. Kosmo-gonia la była bardzo szczegółowa i została wyrażena na piśmie.

Jeden długi tekst, zapisany na siedmiu tabliczkach, dotrwał do naszych czasów w późniejszej, babilońskiej wersji. Nazywa się go Eposem o stwo­...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin