Clifford D. Simak - Czas jest najprostszą rzeczą.pdf

(2737 KB) Pobierz
Spis treści
01.
Karta tytułowa
01.
. 1 .
02.
. 2 .
03.
. 3 .
02.
Pozostało już nie więcej niż dwadzieścia minut!
01.
. 4 .
02.
. 5 .
03.
. 6 .
03.
Jaką wiec role gra Harriet w ostatnich wydarzeniach? Czemu
jest tutaj, z nim?
01.
. 7 .
02.
. 8 .
04.
No i dokąd w końcu uciekać? Do Południowej Dakoty, jak
radziła Harriet?
01.
. 9 .
02.
. 10 .
05.
Ale skąd w nim ta pewność? Kto to powiedział? Skąd o tym
wie?
01.
. 11 .
06.
Istniała jednak twarda rzeczywistość: nie ma pojęcia jak tego
dokonać!
01.
. 12 .
07.
To przechodziło wszelkie pojecie! Była to rzecz, której nigdy
dotychczas nie dokonał. Ani on, ani nikt!
01.
. 13 .
02.
. 14 .
03.
. 15 .
04.
. 16 . Nagiego umysłu nie można zobaczyć
08.
09.
10.
11.
12.
13.
14.
05.
. 17 .
06.
. 18 .
I jednocześnie telepatyczny impuls sieknął jego umysł: -
SZYBKO, O CO CHODZI?
01.
. 19 .
02.
. 20 .
03.
. 21 .
Ryk syren niemal wypełniał pokój
01.
. 22 .
02.
. 23 .
Wypuścił wolno powietrze z płuc i ponownie odetchnął; ale tu
nie było nawet powietrza!
Tam, w ciemności zalegającej wnętrze wozowni, czaił się jego
stary przyjaciel, Kirby Rand!
01.
. 24 .
02.
. 25 .
03.
. 26 .
04.
. 27 .
05.
. 28 .
06.
. 29 .
07.
. 30 .
08.
. 31 .
Canoe!
Poszukiwanie Różowej Istoty znaczyło tyle, co tropienie
samego siebie!
01.
. 32 .
02.
. 33 .
03.
. 34 .
BLURB
.1.
I nadszedł ostatecznie czas, gdy Człowiek pojął, że gwiazd nie zdobędzie
nigdy. Pierwsze wątpliwości zrodziły się w dniu, gdy Van Allen stwierdził
istnienie pasów radiacyjnych wokół Ziemi, a naukowcom z Minnesoty udało
się pochwycić protony słoneczne i zbadać ich naturę. Lecz pomimo tych tak
oczywistych faktów Człowiek, który z dawien dawna śnił o przestrzeni
międzygwiezdnej, nie chciał ustąpić.
Próbował więc. Nie ustawał w wysiłkach, choć całe generacje astronautów
świadczyły własną śmiercią o tym, że kosmos jest dla Człowieka
niedostępny, że Człowiek to istota zbyt krucha, by lecieć do gwiazd, że zbyt
łatwo umiera, że zabija go nawet promieniowanie macierzystego słońca.
Od początku istnienia swego gatunku, Człowiek snuł marzenia i patrzył w
niebo. Lecz teraz było bezbrzeżne rozczarowanie i gorycz w tym spoglądaniu
ku odległym gwiazdom, które nagle okazały się niedostępne.
Po wielu więc latach, gdy przebrzmiał już huk startujących rakiet, po
tysiącach niepowodzeń i zawodów, Człowiek na dobre wyrzekł się gwiazd.
To było wszystko, co mógł zrobić.
Istniał jednak lepszy sposób na gwiazdy.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin