Przez środek Pacyfiku.pdf

(9384 KB) Pobierz
GNIEW FLISOWSKI
PRZEZ ŚRODEK
PACYFIKU
WYDAWNICTWO POZNAŃSKIE • POZNAŃ 1984
Bitwa
na Północy
ALEUTY*
Trudne odkrycie
W książce
Od Morza Koralowego po Mid-
way
opisaliśmy pokrótce atak zespołu wiceadmirała Hoso-
gayi na Dutch H arbor na Unalasce, pomyślany jako szerokie
posunięcie dywersyjne, mające zmylić Amerykanów co do
intencji głównych sił floty japońskiej. Szykowały się one do
zawładnięcia wyspy Midway i zniszczenia pozostałych na
Pacyfiku sił przeciwnika. W kilka dni po owym ataku,
wykonanym 3 czerwca 1942 roku siłami 1800 ludzi, Japoń­
czycy okupowali bez oporu wyspy Kiska i Attu na zachod­
nich Aleutach. Na Kisce 7 czerwca zagarnięto grupę łączno­
ści floty składającą się z jedenastu ludzi i zesłano na wyspę
Hokkaido. Tego samego dnia zajęto Attu, na której nie było
żadnego wojska. Ludność składającą się z 45 Aleutczyków,
zamieszkałych w małej osadzie Chichagof H arbor, rodzo­
nych braci Eskimosów, także zesłano na Hokkaido. Dotych­
czas trudnili się łowieniem ryb, zastawianiem pułapek na lisy
i wyplataniem koszy z wikliny. Sześćdziesięcioletni nauczy­
ciel Foster Jones nie wytrzymał psychicznie dramatycznych
wydarzeń i popełnił samobójstwo, jego żona dzieliła los
Aleutczyków.
Wbrew pozorom żadna z walczących stron nie miała
* W tym tomie przedstawiamy obok działań na środkowym Pacyfiku
także kampanię na Północy
walki toczone w rejonie Wysp Aleuckich.
zamiaru wykorzystania łańcucha Aleutów, wyrastającego
jakby z połuołniowych wybrzeży Alaski, do poważniejszycł
strategicznych zamierzeń. Kuszące co praw da wydawały si^
niewielkie w porównaniu ze środkową częścią Pacyfiki
odległości, dzielące oba walczące kraje: Dutch H arbor oc
Kiski dzieli około 700 mil, a wyspę Attu od bazy japońskiej na
wyspie Param usziro w łańcuchu Kuryli — 650 mil. A
2
Param usziro do Tokio jest „tylko” 1200 mil, co w porów na­
niu z odległościami na trasie San Francisco — Tokio wydaje
się rzędem wielkości bagatelnych.
Bez wielkiej zapewne wiary w sercu generał-porucznik
Hideichiro Higuda uzasadniał w tym czasie sens japońskiej
operacji. Jej celem miało być:
1. Zastopowanie jakiejkolwiek ofensywnej akcji przeciw
Japonii drogą przez Aleuty.
2. Stworzenie bariery między USA i ZSRR, gdyby ter
przyłączył się do wojny przeciw Japonii.
3. Zbudowanie wysuniętych baz lotniczych dla przyszłych
akcji ofensywnych.
Cóż, zamiary zamiarami, lecz prawda geograficzna była —
ogólnie biorąc — przeciwko nim. W rejonie Aleutów spotyka
się ciepły prąd Kuroshio, płynący od Wysp Japońskich, z
masą zimnego, arktycznego powietrza, co daje w rezultacie
upiorną mieszankę mgieł, śnieżyc i straszliwych wichrów o
prędkości przekraczającej 150 kilometrów na godzinę. Ale-
utowie nazywają swe wyspy nie bez kozery „miejscem
narodzin złej pogody”. Tworzenie w takiej krainie większych
baz i gromadzenie większych sił byłoby szaleństwem. Obie
strony prowadząc działania dość ograniczone doświadczyć
miały wszystkich przeciwności losu, a zwłaszcza zdradliwej
obecności licznych skał i raf, które rozpruły niejeden dobry
okręt, szczególnie na niemal 380-milowej długości akwenie
między wyspami Kiska i Attu. Potwierdzić się miała stara
tutaj zasada arktycznych żeglarzy: „Nie podchodź już do
brzegu, gdy usłyszysz ryk morskiego lwa”. W songach
marynarskich, ułożonych pod wpływem doświadczeń ark-
Zgłoś jeśli naruszono regulamin