Od Dunkierki do Dakaru.pdf

(11555 KB) Pobierz
JERZY PERTEK
OD DUNKIERKI
DO DAKARU
1
■U l
WYDAWNICTWO POZNAŃSKIE
POZNAN 1978
FRANCUZI W „DZIWNEJ WOJNIE”
W początkowym okresie wojny, tj. od paź­
dziernika 1939 roku poczynając, głównym zadaniem fran­
cuskiej floty była ochrona morskich linii komunikacyjnych
Francji, zwłaszcza na Atlantyku. Było to zadanie zakrojone
na wielką skalę, jeśli się zważy, że oprócz 3 milionów BRT
własnej floty handlowej Francja korzystała z kilkuset za-
czarterowanych statków neutralnych bander (greckiej, duń­
skiej, norweskiej, szwedzkiej i holenderskiej). Po kilku mie­
siącach wojny we francuskim czarterze znajdowało się blis­
ko 2 miliony BRT,, w sumie więc
Marinę Nationale
— jak
we Francji zwykło się nazywać marynarkę wojenną — mu­
siała ochraniać prawie 5 milionów BRT.
Początkowo, bądź wskutek niedostatecznego wyszkolenia
w zwalczaniu U-Bootów, bądź z braku aparatów hydroloka-
cyjnych (azdyków) na niszczycielach i eskortowcach, Fran­
cuzi ponieśli pewne niepowodzenia w operacjach konwojo­
wych (np. pomiędzy 12 a 15 października 1939 roku U-Booty
zatopiły 7 statków płynących we francuskich konwojach),
ale ogólny bilans tej działalności był dla nich imponująco
dodatni. Wystarczy wskazać na nadzwyczaj pomyślne rezul­
taty uzyskane na najważniejszej dla Francji trasie morskiej
na skraju Atlantyku, którą zgodnie z międzyaliancką umo­
wą wzięła w swą pieczę
Marinę Nationale.
Mowa tu o tra­
sie z Gibraltaru do portów Anglii oraz zachodniego i pół-
5
nocnego wybrzeża Francji. W okresie od października 1939
do maja 1940 roku z ponad 1500 statków francuskich lub
zaczarterowanych płynących w 200 konwojach zatopieniu
uległo tylko 7 statków, zaś z 2100 statków płynących w 56
konwojach brytyjskich eskortowanych przez francuskie
okręty nieprzyjaciel zniszczył zaledwie 4 jednostki, a więc
mniej niż 0,2%!
Trzeba też dodać, że Francuzi uczestniczyli w eskortowa­
niu konwojów przewożących do północnej Francji, a później
zaopatrujących
British Expeditionary Force,
czyli brytyjski
korpus ekspedycyjny.'Czuwali także — mimo że wojna nie
objęła jeszcze tego akwenu — nad konwojami transportują­
cymi kontyngenty wojska przez Morze Śródziemne. Doty­
czyło to zwłaszcza rejsów na trasie z Marsylii, Algieru i Tu­
nisu do Bejrutu, w związku z formowaniem tzw. armii gen.
Weyganda w przynależących wówczas do Francji Libanie
i Syrii.
Wymienione zadania eskortowe były wykonywane głów­
nie przez lekkie jednostki francuskiej floty, natomiast jej
trzon, zgrupowany pod dowództwem wiceadmirała Genso-
ula w tzw.
Force de Raid
(krążowniki liniowe „Dunkerąue”
i „Strasbourg”, lotniskowiec „Bearn” oraz dwanaście krą­
żowników i super-niszczycieli) został użyty do działań prze­
ciwko niemieckim „kieszonkowym” pancernikom, prowa­
dzącym wojnę korsarską na Atlantyku *. Celem zaś zapew­
nienia lepszej operatywności francuskie okręty zostały prze­
mieszane z brytyjskimi i we wspólnych zespołach poddane
dyrektywom Brytyjskiej Admiralicji. W toku tych operacji
Francuzi odnieśli kilka sukcesów w tropieniu niemieckich
statków handlowych, które wybuch wojny zastał na dale-
* Mowa o tym w mojej pierwszej książce w tym cyklu, zaty­
>
tułowanej
Korsarze wyruszają na morza i oceany,
Poznań 1973.
6
kich morzach i oceanach, i potem usiłowały powrócić do
ojczystych baz: cztery statki zostały wzięte jako pryzy, a dwa
zniszczone w rejonie Wysp Kanaryjskich i Azorskich. Inne
francuskie okręty, a wśród nich pancernik „Lorraine”, za­
bezpieczały konwoje na trasie do Kanady. Przy tej okazji
przewieziono za ocean część zapasu złota francuskich ban­
ków; ostatni tego rodzaju transport został wysłany w maju
na lotniskowcu „Bearn”, krążowniku „Emile Bertin” i na
adaptowanym do roli transportowca wojskowego wielkim
statku pasażerskim „Pasteur”.
W czasie, kiedy na głównym froncie lądowym trwała
„dziwna wojna” w wąskim pasie ziemi niczyjej pomiędzy
liniami Maginota i Zygfryda, z początkiem 1940 roku rząd
francuski nakazał przygotowywanie korpusu ekspedycyjne­
go, który zamierzano wysłać do Finlandii. Plan ten nie do­
czekał się jednak realizacji. Tymczasem zaś dojrzał inny pro­
jekt aliancki: interwencji u wybrzeży Norwegii, celem przer­
wania dostaw szwedzkiej rudy przez Narvik do Niemiec.
Nieprzyjaciel zdołał jednak ubiec aliantów, dokonując in­
wazji w Norwegii.
W działaniach morskich tej kampanii, opisanych dokładnie
gdzie indziej *, wzięła także udział francuska marynarka
wojenna i handlowa. Wojenną reprezentował przede wszyst­
kim zespół, którym dowodził kontradmirał Derrien, zaokrę­
towany początkowo na krążowniku „Emile Bertin”, a póź­
niej „Montcalm”. W skład zespołu wchodziło 9 niszczycieli
(w tym 6 wielkich), 6 krążowników pomocniczych i 6 je­
dnostek tworzących tabor floty (okręty-bazy, zbiornikowce
i statek szpitalny) pod eskortą 2 patrolowców. Ponadto 3 du­
że niszczyciele działały z bazy w Rosyth pod bezpośrednim
* Mam tu na myśli drugą swą książkę w niniejszym cyklu,
pt.
Napaść morska na Danię i Norwegię,
Poznań 1975.
7
Zgłoś jeśli naruszono regulamin