żegnaj... być może, kochałem
w smutnej jesieni ciebie,
ale teraz uczuciami ostygłem
i nie mam dawnego ognia...
nie dlatego, że obiecywałaś
ze miłość przyjdzie wiosną...
ja życie chcę zacząć od początku,
przyjmując ostatni dar końca...
gdy w ciemności jesiennej nocy
moje liści szybuje w górę,
o mojej miłości przypomnij
i ostatni zachowany listek!
ja odchodze i mi jest cieżko
gdyz kochałem cię tylko jedną
ale miłość jak ta jesień
uniosła me marzenia daleko!
już naprawde nie wróce te czasy
kiedy miłosne liscie kladlisie nam pod nogi
kiedy uśmiechala się do mnie
i muwilaś miłe słowa
jesień powruci za roczek
a miłosc napewno nikiedy
tak mysle sobie patrzajać na listek
wiec zostaw ten listek dla siebie
z.kiziniewicz2019jesień
zoro-wilno