Opublikowano 28 marzec 2021 r.
Otóż, mój wujek przebywał w PDPS w Ostrowinie i został zabity szczepiąką na covi?
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP2 godz. ·
"Chciałabym podzielić się z państwem sytuacją jaka miała miejsce w styczniu bieżącego roku. Otóż, mój wujek przebywał w PDPS w Ostrowinie .Był niepełnosprawny, upośledzony w stopniu znacznym. 20stycznia po godz. 22 odebrałam telefon od pielęgniarki która poinformowała mnie o tym ze mój wujek zmarł. Że źle sie poczuł, było pogotowie, dostał kroplówkę i trochę poczuł się lepiej. Ale niestety po 20godz zmarł. Poinformowała mnie również o szczepionce przeciwko covid którą przyjął dzień wcześniej, ale mnie nikt o tym fakcie nie poinformował. Na drugi dzień zadzwoniłam z rana po 7 i nikt w dalszym ciągu nie udzielił żadnych szczegółów, co sie wydarzyło tłumacząc się tym że nie byli wtedy na tej zmianie. Tylko poinformowali mnie o tym że wujek został przewieziony do zakładu pogrzebowego w pobliskiej miejscowości, gdzie się udałam. Pani z zakładu pogrzebowego powiedziała że już jutro mogą wujka skremować. Byłam zakłopotana tą całą sytuacją i szybkim przebiegiem tych przykrych dla mnie wydarzeń. Nikt mi nie chciał powiedzieć dlaczego tak nagle zmarł i dlaczego w takim szybkim czasie po szczepieniu, przecież byłam w kontakcie z opiekunami i nikt nie zgłaszał nic niepokojącego. Przyjmował stałe leki na niewydolność kończyn dolnych i na anemię od lat. Nie dawało mi to spokoju dlatego postanowiłam poprosić o pomoc Panią Justynę Sochę która bardzo szybko zadziałała razem z Panem mecenasem Tetelą i tego samego dnia wstrzymane zostały procedury związane z kremacją i sprawa przekazana została do prokuratury. I wtedy dopiero PDPS zgłosił NOP wtedy i tylko dlatego, bo pewnie nie poznałabym nigdy prawdy, gdyby nie Pani Justyna Socha. Nagle w mediach dowiedziałam się że wujek miał problemy z cisnieniem, tachykardia, wysoka gorączka, trzy razy wzywana karetka. Co tam tak naprawdę się. działo. Dlaczego nie zabrali go do szpitala i pozwolili mu umrzeć. A ja dostałam informację tak późno. Mało tego, nie podpisywałam świadomej zgody na szczepienie. A teraz się okazuje że mój podpis opiekuna prawnego został sfałszowany na dokumencie udzielającym zgody. Czy wujek został prawidłowo przebadany przed szczepieniem przez lekarza,czy sięgnął do dokumentacji. Wujek był już zaszczepiony jako dziecko i przez to został sparaliżowany szczepionką na polio.Mógł być uczulony.Chciałam dodać od siebie ze mój wujek był wartościowym człowiekiem, zawsze pogodnym i napewno nie zasługiwał na taki koniec. Może inni myślą, ze tacy ludzie w PDPS- ach nie są potrzebni, bo nikt sie nimi nie interesuje . Nie zgodzę sie z tym. Są kochani mają rodziny, tylko nie zawsze sytuacja pozwala żeby móc być razem.Bardzo jestem wdzięczna Pani Justynie Socha i panu mecenasowi Arkadiuszowi Tetela za okazałą pomoc. Bez nich nie dałabym rady i apeluję również do innych gdy ktoś znajdzie się w podobnej sytuacji mógł zareagować i nagłaśniać bo słyszy sie coraz więcej o takich przypadkach w PDPS.Małgorzata"Konferencja prasowa facebook.com/…cetwoi-bliscy-zwłaszcza-seniorz/10225185271279190/Wesprzyj nas darowizną! Dzięki Tobie możemy działać i pomagać w walce o prawdę i sprawiedliwość!pomagam.pl/yghdww
megur