Z. Zaturski - Krzyżacy - komentarz.pdf
(
24852 KB
)
Pobierz
J, 3
Wo. f aĄ
HENRYK SIENKIEWICZ
RZYŻACY
(KOMENTARZ)
^ENEZA
u t w o r u
,
c h a r a k t e r y s t y k a
j
g ł ó w n y c h p o s t a c i
oraz
d o k ł a d n a t r e ś ć
OPRACOW AŁ
Prof. ZBIGNIEW
Z A T U R S K I.
LW ÓW 1925.
1
SPÓŁKA W YDAW NICZA „V IT A “ WE LWOWIE.
GŁÓW NY SKŁAD
w K S IĘ G A R N I :
Dr«. M . BODEKA
A. BARDACHA
ul
Kiekowska
1
I.
.
ul.
B a to re g o
1
16.
.
Biblioteka Narodowa
Warszawa
30001017377773
+BN*
'<
A vi
Geneza i znaczenie „Krzyżaków44.
Piękny był wiek XVII. w swoich nieszczęściach
i w swoich w alkach: te piękności odmalował
i wskrzesił Sienkiewicz w „Trvlogji“. Ale niemniej
piękny a rozkoszny był wiek XV. w swej chwale,
w swej szczęśliwości, w swoim zwycięskim rycerzu,
w swoim kupcu bogatym, nadewszystko w swoim
duchu mądrym, który zapewniał potęgę, w swoim,
duchu wielkim, który szedł na wschód z krzyżem1
i sztandarem, bez miecza, a mieczem uciął łeb krzy
żackiego gadu. Sienkiewicz w swej powieści wy
kazał jasno, jakiem przekleństwem dla młodego
państwa polskiego, państwa chrześcijańskiego, stał
się Zakon mieczowy, który na płaszczu swym u-
mieszczał godło Krzyża po to tylko, aby tern bez
pieczniej pod taką osłoną ukrywać złodziejskie serce.
Autorowi „Quo vadis“ udało się świetnie pokonać
olbrzymie trudności, związane nie tylko z treścią,
pełną skomplikowanych problemów, ale takżeiprze-
dewszystkiem z formą, skoro chodziło o język! z cza
sów królowej Jadwigi, znany zaledwie uczonym
z szarych ułamków. Otóż treści podołał Sienkiewicz
żelazną swą pracowitością, która pokonała stosy wo
luminów, przebiła się przez las całego procesu Krzy-
1
*
lev
a
4
żaków przed Stolicą Apostolską i dotarła do sa
mego jądra przeniewierstwa Zakonu. Forma zaś stała,
się nowym objawem wszechwładz twa Sienkiewicza
w dziedzinie naszego języka. Zwrócił się on bowiem
nie do skąpych tylko świadectw piśmiennictwa pol
skiego wieku XV-go, ale poszedł do żywej krynicy
mowy polskiej, mowy ludu rdzennie polskiego. Już
w trylogji triumfowało jego uzdolnienie językowe,
zdolność wyrażania wszelkich cech i odcieni mowy
ówczesnej, osiągnięta samym szykiem słów, doborem
stosownym, acz miernym, słówek łacińskich, uży
waniem zwrotów i terminów dawnych. N ajtrafniej
sza kombinacja zwróciła go teraz ku skarbom gwary
zakopiańskiej, jaką oddawna w ustach Sabały po
dziwiał : przy nadzwyczajnym konserwatyzmie na
szego języka mogła mu dzisiejsza gwara ludowa za
stępować przeciętny typ językowy około r. 1400.
Tak powstał język, którym nasi w „Krzyżakach"
rozmawiają. Zwłaszcza pierwsze rozdziały tej po
wieści pod względem piękności języka są nieoce
nionej wartości.
„Czasy to Jagiełłowe — pisze prof. dr. Wojcie
chowski — Polska idzie „niepowstrzymanym pędem
do jakiegoś niezmiernego dorobku", „nadm iar sił roz
piera całą społeczność"; jestto jakby w ar „który
musi z naczynia wykipieć". Pęd do mocy, ale ta
moc ma się opierać na poszanowaniu prawa, wol
ności, na przygarnięciu do siebie krzywdzonych, cie
miężonych. Więc ma ona granitową podstawę mo
ralną i dlatego jest nieodparta. Duch „Quo vadis"
żyje i w „Krzyżakach". Powieść zakrojona na sze
rokie rozmiary, z wszystkich powieści Sienkiewicza
najbardziej zbliżona do epopei. Daje naprawdę obraz
5
życia narodu, rozsnuta jest nu tle historycznem,
w dalszej perspektywie (czasowej) pokazane Płowce,
Sieradz. Historycznych postaci wprowadza w niej
Sienkiewicz mnogo, ale nie przybliża ich tak, jak
w „Trylogji" lub „Quo vadis“, — przeciwnie, we
dług zasad, wysnutych ongiś na zachodzie z rom an
sów Waltera-Skota, daje jakby obrazy na szkle, które
mienią się pod wpływem promieni słońca, ale raczej'
pozwalają się oglądać, niż dokładnie poznać. Sien
kiewicz wprowadza galerję panów polskich: prze
sławny Zawisza z Garbowa, Zyndram z Maszkowie,
Paweł zTaczewa i inni. Tych znów prawie nie oglą
damy, nie potrafilibyśmy odpowiedzieć na pytanie,
jakie ich rysy, gesty — natomiast słyszymy, co mó
wią. Mówią zaś niewiele, ale zato potężnie, poznać,
że oni to są tym rozumem, który wiedzie Polskę
Jagiełłową po drodze chwały. Wystarczy przypo
mnieć odezwania się Zyndrama z Maszkowie: „U-
twierdzenie to jest nic, ho co ręką ludzką stawiane,
to ręka ludzka zburzyć zdoła. Wiecie, co trzyma
w kupie cegły? — wapno! A wiecie, co ludzi? —
m iłość!“ albo: „Nie zwali ci się z konia przy pierw-
szem starciu rycerz, choćby najmocniejszy, ale taki,
któren Ima poderżnięty poprąlg u siodłaj i strzem iona1
'
i t. d. Rozmaitość postaci, charakterów, jak w „Try-
logji", znaczna. Olbrzymi i straszny Jurand ze Spy
chowa, skrzywdzony okrutnie a kończący, jak świę
ty, krotochwilny Zych ze Zgorzelic, gniewny ale
czuły na dobre słowa stary Wilk, dobrja a pełna pro
stoty ks. Danuta, opat, Jagienka i t. d. Król i kró
lowa, książęta mazowieccy i księżne, rycerz kre
sowy, możni panowie, szlachta — rycerze, szlach
cianki — wszystkich poznajemy tak, że zarysowuje
Plik z chomika:
romankacz2
Inne pliki z tego folderu:
Z. Zaturski - Quo_vadi - opracowanie.zip
(1946 KB)
F. Hoesick - Sienkiewicz i Wyspianski - przyczynki i szkice.djvu
(10708 KB)
Z. Zaturski - Krzyżacy - komentarz.pdf
(24852 KB)
W. Doleżan - Quo vadis - opracowanie.pdf
(13441 KB)
W. Doleżan - Potop - opracowanie.pdf
(21140 KB)
Inne foldery tego chomika:
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin