Dla Williama,
który zawsze przypomina mi o najlepszych chwilach życia
i przynosi mi radość,
oraz dla Caroline,
powietrza, którym oddycham.
Podziękowania
Trudno mi uwierzyć, że cykl Wierni i Upadli liczy już trzy tomy. Wciąż nie przyzwyczaiłem się do tego, że widzę okładki Zawiści i Męstwa na półkach księgarń, a tu już mamy część trzecią! Podobnie jak w przypadku dwóch pierwszych tomów, praca nad Zgliszczami przypominała jazdę kolejką górską, ale na szczęście mogłem liczyć na wsparcie pokaźnego hufca życzliwych przyjaciół.
W pierwszej kolejności chciałbym podziękować mojej żonie Caroline oraz moim dzieciom – Harriett, Jamesowi, Edowi i Willowi – za ich nieustające wsparcie i zapał, z jakim podchodzili do Ziem Wygnanych, a także za to, że przez sporą część ubiegłego roku pozwalali mi na ucieczkę do własnego świata fantasy. Wyłaniałem się z mojej wieży z kości słoniowej (czyt. znad zabałaganionego biurka) głównie po to, by wprawiać się w walce (czyt. pomagać w zadaniach domowych), co rzadko wychodziło mi na dobre. Ta książka nigdy by nie powstała, gdyby nie ich pomoc.
Chciałem także podziękować mojemu agentowi, Johnowi Jarroldowi, bez którego pomocy Wierni i Upadli nigdy nie ujrzeliby światła dziennego. To doprawdy fantastyczny agent oraz człowiek z ogromną klasą. Nie wyobrażam sobie nikogo innego w moim narożniku.
Dziękuję również mojej wspaniałej redaktorce w brytyjskim oddziale Tor, Julie Crisp, jednej z nielicznych osób na świecie bardziej krwiożerczych ode mnie. Jej talent i umiejętności językowe są dla mnie źródłem nieskończonej uciechy i jestem przekonany, że bez Julie praca nad cyklem okazałaby się o wiele nudniejszym wyzwaniem. Ponadto chciałem oczywiście podziękować Belli Pagan, Louise Buckley, Samowi Eadesowi, Robowi Coxowi, Jamesowi Longowi i wszystkim ludziom w Tor, dzięki którym cała ta pisanina wydaje się bułką z masłem (podczas gdy jest zupełnie inaczej, zapewniam was). Jestem również winien wdzięczność drugiej mej redaktorce, Jessice Cuthbert–Smith, damie, która ma niezwykłe oko do najdrobniejszych nawet szczegółów, oraz oczywiście Willowi Hintonowi, memu redaktorowi po drugiej stronie oceanu, i całemu amerykańskiemu zespołowi w Orbit US.
Chcę podziękować także tym, którzy czytali Zgliszcza i podzielili się ze mną swoimi uwagami. To przecież nie jest mała...
renfri73