Bocheński Jacek - Boski Juliusz. Zapiski antykwariusza (2020).pdf

(1214 KB) Pobierz
JACEK
BOCHEŃSKI
BOSKI JULIUSZ
ZAPISKI ANTYKWARIUSZA
Projekt okładki: Artur Wandzel
ISBN 978-83-7009-984-8 (mobi)
ISBN 978-83-7009-982-4 (epub)
ISBN 978-83-7009-983-1 (pdf)
Biblioteka Narodowa
al. Niepodległości 213
02-086 Warszawa
www.bn.org.pl
Sfinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu
w ramach programu wieloletniego Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa. Priorytet 4.
CZĘŚĆ PIERWSZA
OKRUCIEŃSTWO
b oski ju liu sz
Czy ktoś z państwa chciałby zostać bogiem? Jest to osiągalne. Rzecz pro-
sta, nie każdy reflektuje i nie każdy potrafi. Ale może chcą państwo wie-
dzieć, jak się to robi? Otóż są sposoby. Historia zna wypadki tego rodzaju.
Żądają państwo przykładów? Proszę: Juliusz Cezar.
Ach, rozumiem, to imię zniechęca. Woleliby państwo coś aktualniej-
szego. Minęły przecież dwa tysiące lat od śmierci Cezara. Tak długi czas
tworzy ścianę, przez którą trudno przebrnąć. Ponadto warstwy czasu na-
kładają się na siebie w dziwnie jednostajny sposób. Nie można odróżnić
wydarzeń wcześniejszych od późniejszych. Wszystko jest szare. Obawiają
się państwo tej szarzyzny, no i  fatygi. Bo czy nie trzeba będzie przetrzą-
sać jakichś rupieci, czy rzecz nie pachnie za bardzo łaciną i archeologią, czy
nie zanosi się na mozolną robotę w bibliotekach i muzeach? Oczywiście,
państwo nie chcą się w to uwikłać: cóż za przyjemność wdychać tyle ku-
rzu? Ostatecznie mają państwo prawo powątpiewać, czy przykład Juliusza
Cezara przyda się na cokolwiek. Może nic z tego nie wyjdzie? Byłoby bar-
dzo przykro, poznawszy w końcu historię Cezara, stwierdzić, że poniesiony
został trud bezcelowy, gdyż ekshumacje tak dawno zmarłych ludzi nikogo
dzisiaj nie wzruszają, i że wszystko to po prostu ani nas ziębi, ani grzeje.
Pozostałoby tylko zmęczenie z powodu owej mieszaniny dat i wydarzeń.
Otóż obawy państwa są płonne. Całą pracę, która wydaje się nader
niewdzięczna, wykona za państwa antykwariusz, autor niniejszego pod-
ręcznika dla miłośników boskości. Antykwariusz będzie osobiście badał
wszelkie dokumenty i odczytywał stare teksty łacińskie, a w razie potrze-
by nawet greckie. Gotów jest uporać się  na własną rękę z  trudnościami
chronologicznymi. Sądzi zresztą, że w tej sprawie nie należy przesadzać.
Jego zdaniem, na uwagę zasługują przede wszystkim fakty i zależności lo-
giczne między nimi, a nie kolejność. Dlatego może się na przykład zda-
rzyć, że antykwariusz zawiadomi najpierw o śmierci jakiegoś człowieka,
a dopiero później, gdy zajdzie konieczność, opowie o urodzinach. Anty-
kwariusz liczy się z  wymaganiami klientów i  nie będzie państwa nudził
BIBLIOTEKA NARODOWA
2
b oski ju liu sz
drobiazgami, nie ośmieli się nawet nikogo zapraszać do tej graciarni,
w której musi sam przesiadywać dnie i noce, porządkując swoje materia-
ły. Przedstawi państwu jedynie najciekawsze, oczyszczone z kurzu okazy.
Może kto kupi? Antykwariusz pamięta jednak, że oczekuje się od niego
rzeczy całkiem konkretnej, mianowicie zwięzłego zreferowania, co zrobił
Cezar, aby zostać bogiem. Czytelnicy muszą otrzymać pożyteczne wiado-
mości na ten temat. Dlatego antykwariusz postara się w miarę możliwo-
ści przejść szybko do sedna sprawy.
Ale na wypadek, gdyby to kogoś ciekawiło, nie będzie się robić tajem-
nicy z dokumentów, na których antykwariusz opiera się w pracy. Oczywi-
ście, te stare dokumenty są zniszczone i niekompletne. Korzystając z nich,
antykwariusz będzie niekiedy zmuszony dokonać osobiście koniecznych
uzupełnień. Każdy więc, kto jest usposobiony podejrzliwie, może patrzeć
antykwariuszowi na ręce.
W poniższych zapiskach znajdą się tu i ówdzie krótkie informacje, ja-
kimi sposobami antykwariusz dowiedział się pewnych rzeczy.
I tak już na wstępie przypomina się państwu, że sam Cezar napisał pa-
miętniki z wojny gallijskiej. Dzieło to zachowało się do naszych czasów i do-
stępne jest nawet młodzieży szkolnej ze względu na bardzo prosty język. Po
raz pierwszy antykwariusz przestudiował je mając lat czternaście. Obecnie
wznowił studia, ponieważ chciał  wysłuchać przede wszystkim osobistych
wynurzeń człowieka, którego drogę do boskości będzie tu referować.
*
Z lektury wynika, że most na Rodanie zerwano natychmiast po przybyciu
prokonsula Juliusza Cezara do Genewy. Prokonsul miał ważne powody, by
zarządzić bezzwłoczne zniszczenie mostu, ponieważ pewne rzeczy musia-
ły się stać szybko i za wszelką cenę.
Prokonsul wiedział: ta okazja może się nie powtórzyć. Trzeba więc za-
cząć. Na to czekało się latami, a teraz się to nadarza, chociaż miało wyglą-
dać trochę inaczej, miał być Egipt, nie Galia, ale trudno, lepsze to niż nic.
Po drugiej stronie rzeki palono jakoby miasta. Dlatego prokonsul odbył
całą podróż do Genewy z Rzymu bardzo pośpiesznie. Na miejscu potwier-
dziły się wiadomości o paleniu miast. Prokonsul był cokolwiek poruszo-
BIBLIOTEKA NARODOWA
3
Zgłoś jeśli naruszono regulamin