Akt_oskarzenia_przeciwko_Kompozytorowi_e_0uza.pdf

(144 KB) Pobierz
Piotr Stanisław
„Akt oskarżenia przeciwko Kompozytorowi…”
Copyright © by
Piotr Stanisław,
2018
Copyright © by
Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.,
2018
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, powielana
i udostępniana w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.
Redaktor prowadząca:
Renata Grześkowiak
Korekta:
Dominika Urbaniak, Zuzanna Laskowska
Projekt okładki:
Robert Rumak
Skład:
Jacek Antoniewski
Ilustracje na okładce:
sablevector, oligliya, sababa66, starlineart – Fotolia.com
ISBN: 978-83-8119-180-7
Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.
ul. Spółdzielców 3/325, 62-510 Konin
tel. 63 242 02 02
http://psychoskok.pl
e-mail: wydawnictwo@psychoskok.pl
Kup książkę
Kiedy w pierwszej połowie lat sześćdziesiątych XX wieku nie-
żyjący już Stanisław Lem wydał napisaną przez siebie powieść
fantastycznonaukową pt.:
Bajki robotów,
nikomu, kto ją prze-
czytał, nawet nie przeszło przez myśl, że dożyje czasów, kiedy,
podobnie jak w książce, do władzy dojdzie partia, której przy-
wódcą co prawda nie jest Król Cybernetyk, uwielbiający sztukę
wojenną, ciągle poszukujący wrogów, z którymi mógłby wal-
czyć, lecz ktoś, kogo w pewnym uproszczeniu można złośliwie,
albo i nie, określić mianem „kompozytora własnego programu
politycznego”, „dyrygenta” zbudowanej przez siebie partyjnej
orkiestry, grającej właśnie ten program polityczny oraz „suflera
politycznego” członków tej orkiestry w jednej osobie.
W pewnym sensie przywódca tej partii również uwielbia
sztukę wojenną, tylko że innego rodzaju, a mianowicie sztukę
sprowadzającą się do ustawicznego prowadzenia walki ze swo-
imi przeciwnikami politycznymi, ale tylko na słowa mówione
i pisane.
On przy tym, w odróżnieniu od Króla Cybernetyka z
Bajek
robotów,
wcale nie musi szukać wrogów, z którymi mógłby
walczyć, bo wyraźnie widzi ich nie tylko w swojej wyobraźni,
lecz także w rzeczywistości.
Ma ich na wyciągnięcie ręki, a są nimi ci wszyscy, którzy my-
ślą inaczej, czyli mają inną wizję państwa, w którym wspólnie
żyją, ale żyją wyłącznie w sensie fizycznym.
I nic poza tym.
3
Kup książkę
Z tego powodu uwielbia prowadzić z nimi walkę na słowa
mówione – pod postacią różnych publicznych inwektyw i ab-
surdalnych oskarżeń kierowanych pod ich adresem – oraz słowa
pisane − przez ciągłe tworzenie, zgodnie z własnym wyobraże-
niem, nowych lub nowelizowanie już istniejących aktów praw-
nych. Zwłaszcza permanentnie nowelizowanej rękami swoich
muzyków z sal koncertowych ustawy o Trybunale Konstytucyj-
nym oraz ustawicznym gwałceniu rękami swoich politycznych
muzyków, sprawujących władzę w orkiestrowej egzekutywie,
przepisów obowiązującego w tym państwie prawa, a ustawy
zasadniczej w szczególności.
Do walki z realnym wrogiem nie musi, tak jak Król Cyberne-
tyk, używać starej maszyny parowej, bo w budowanym przez
siebie nowym państwie orkiestrowym rzeczywistego, realnego
wroga nie ma. Wszyscy jego przeciwnicy polityczni są, używa-
jąc języka wojskowego, tak nieliczni i do tego tak rozproszeni
na polu politycznej walki, że nie są w stanie w żaden sposób
mu zagrozić.
Skomponowany przez „kompozytora”
program naprawy pań-
stwa
można przez analogię przyrównać do dziewiętnastowiecz-
nego manifestu komunistycznego Karola Marksa i Fryderyka
Engelsa.
Tam co prawda napisano wyraźnie, że „widmo komunizmu
krąży po Europie, wzywając jednocześnie w nim proletariuszy
wszystkich krajów do łączenia się”, zaś w
programie naprawy
państwa
„kompozytor” nie użył takich słów, ale za to, przez
zastosowane w nim hasła, wmówił pewnej, zresztą licznej czę-
ści osób słuchających jego publicznych, mało zrozumiałych
dla człowieka myślącego, a momentami wręcz bełkotliwych
wystąpień, że w kraju krąży jak widmo (bez mała prawie jak
komunizmu), groźba rozpadu państwa, jako skutek złej polityki
4
Kup książkę
poprzedników. Twierdzeniu, że państwo jest w stanie kom-
pletnej ruiny, obiecując przy tym wszystkim słuchającym jego
wywodów, najogólniej mówiąc, zmiany na lepsze, walkę z ko-
rupcją, zmiany w podatkach, edukacji i na koniec naprawę tego
wszystkiego, co zepsuli poprzednicy.
Ten cel, zdaniem „kompozytora”, można było wówczas osią-
gnąć tylko przez połączenie wszystkich sił pragnących takich
zmian, zmian na lepsze, tak jak on to widzi, i oddanie swoich
głosów na muzyków z jego partyjnej orkiestry.
To tak jak w manifeście komunistycznym wezwanie „prole-
tariuszy wszystkich krajów do łączenia się”.
Tylko że podczas tych wystąpień ani razu nie padło rzeczo-
we uzasadnienie zarzutu pod adresem poprzedników, na czym
polega owo „zepsucie” przez nich państwa.
Może dla niego zepsucie państwa to taka jego organizacja,
w której wszystko funkcjonuje należycie, jego obywatele czują
się w nim bezpiecznie, a przepisy obowiązującego prawa, w tym
zwłaszcza ustawy zasadniczej, są bezwzględnie przestrzegane
przez wszystkie organy tego państwa?
Być może uważał i uważa, że w tej sytuacji naprawa pań-
stwa będzie polegała na odwróceniu tego stanu normalności?
Tym samym nienormalność będzie normalnością! Czy nowo
budowane państwo będzie przypominało zamknięty zakład
psychiatryczny, w którym władzę przejęli pacjenci?
O nim też analogicznie można powiedzieć, iż wykorzystuje
do walki ze swoimi realnymi i urojonymi politycznymi przeciw-
nikami grupę ludzi w postaci wiernych i oddanych mu człon-
ków zbudowanej przez siebie partyjnej orkiestry, którzy – pia-
stując najwyższe urzędy w państwie – zaciekle walczą z tymi
wszystkimi, którzy myślą inaczej niż ich „kompozytor, dyry-
gent i sufler polityczny w jednej osobie”, a która to grupa jest
5
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin