Kropki i kreski.pdf

(2444 KB) Pobierz
Kup książkę
Opowiadałem kiedyś dzieciom o Nikiforze. Wielu po-
ważnych ludzi mówiło mu, że nie może malować, bo nie
ukończył szkół. A on swoim twórczym życiem odpo-
wiadał: „Maluję, bo kocham malować”.
Podobna myśl towarzyszyła nam przy tworzeniu
Kropek i kresek.
Najpierw były teksty Michała o uko-
chanych pisarzach, drukowane na łamach naszego mie-
sięcznika „W drodze”. A potem jego namowy, żebyśmy
stworzyli książkę razem. Obok słów Michała miały się
w niej znaleźć szkice z mojego wędrowania po świecie.
Długo się opierałem, a on wciąż powtarzał: „Jesteśmy
amatorami, nie profesorami sztuk, opowiemy ludziom
o tym, co kochamy”.
Tak powstał ten notes wędrowców. Uchylamy
w nim drzwi klauzury, żeby pokazać, co lubią mnisi.
Skąd jednak motyw drogi? Michał jest przecież trapi-
stą, mnichem zakonu o surowej regule, z zasady przy-
wiązanym do jednego miejsca. Dla niego to lektura jest
sposobem przemierzania świata ludzkich różnorodno-
ści. Tymczasem ja jako dominikanin jestem – dosłow-
nie i w przenośni – w drodze.
Powierzając czytelnikom nasz wędrowny kajet,
zapraszamy do tworzenia własnych zapisków. Za-
dziwiająco piękna jest bowiem różnorodność na-
szych dróg. I nie ma nic ciekawszego nad opowieść
wędrowca.
Wojciech Prus OP
Kup książkę
Kup książkę
julia
Grzebię się w ziemi – taki mam zawód, choć przecież
z moimi talentami mógłbym szyć pluszowe misie. A do
tego jeszcze te ręce kowala – jak więc mam ulepić portret
Damy? Bo Julia jest damą. Jak każda dama, mówi ślicz-
nie po francusku, nie, nie odpuściła i dziś, chociaż Francja
kojarzy się wszystkim z aroganckim i pniakowatym Ray-
mondem Domenechem. Jednak ona, Francja, to nie tylko
on, nie, ona to wcale nie on, ale Stendhal, Flaubert, Ana-
tol France, Romain Rolland, Gide, Martin du Gard, Julien
Green, Max Jacob, Reverdy i Michaux – wymieniam w po-
rządku zapodanym przez samą Julię. Ten przedostatni był
dla niej bardzo ważny, ale o tym później.
Pomyśli może ktoś, że zamierzam podpisać francuską
volkslistę i stąd to podlizywanie się Francji – nic bardziej
błędnego – nawet gdybym codziennie sypiał z bagietką,
i tak pozostanę tym, kim jestem, i to nie tylko przez moje
nastroszenie. Nie tylko piszę tak jedynie dlatego, że tak
uważam, ale chcę jeszcze zrobić przyjemność Julii, bo Ju-
lia jest damą. Damą i łasiczką. Zwierzęciem na wskroś ele-
ganckim i niepodległym, a zarazem swojskim, ziemskim
i słabym. Nie próbujcie jej brać na ręce, podtykać smako-
witych kąsków, schlebiać, tresować, więzić, pchać w złotej
7
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin