Filozofia i wartosci IV.pdf
(
132 KB
)
Pobierz
Na odchodnym
Był sobie raz rybak z
żoną,
mieszkali w lichej chacie,
tuż nad morzem.
z bajki Grimmów
Ostatni to już zbiór przemyśleń, jakie udało mi się doprowa-
dzić do końca. Razem wyrażają pewne stanowisko
fi
lozoficzne,
do którego autor dochodził przez lata. Można je określić jako
transcendentalny racjonalizm: „racjonalizm”, bo opiera się na
przekonaniu,
że
nerwem
fi
lozofii jest logika; a „transcenden-
talny”, bo duch zdaje mu się w przyrodzie czymś obcym, jakby
spoza niej, choć w niej właśnie ewolucyjnie objawionym. Miłosz
mówi w
Ziemi Ulro
1
o „zasadniczej nienaturalności” człowieka
we wszechświecie. On też był transcendentalnym racjonalistą.
*
Dwa z przedkładanych tu wyników zdają się warte podkre-
ślenia.
Oba są natury logicznej, choć ich materia należy do
fi
lozofii: jednego do metafizyki ogólnej, drugiego do metafizyki
człowieka, zwanej też antropologią
fi
lozoficzną. Oba, mimo ich
końcowej prostoty, kosztowały autora sporo wysiłku.
Pierwszym wynikiem jest pewna precyzacja klasycz-
nego pojęcia prawdy. Zawiera ją rozdział „O zdaniach
1
Cz. Miłosz,
Ziemia Ulro,
Paryż 1977, s. 195.
8
NA ODCHODNYM
syntetycznych
a priori”
jako „warunek Z3”, nałożony na układy
semantyczne.
2
Warunek Z3
łączy
w jednej formule dwie idee. Po pierwsze,
że
tym, co daną myśl czyni prawdziwą, nie musi być cała rzeczywi-
stość; może to być tylko jej fragment, reszta jest wtedy obojętna.
By się przekonać,
że
Wawel stoi na wzgórzu, nie trzeba badać
całego
świata;
starczy pójść w Krakowie na Podzamcze. Ów
skrawek rzeczywistości, do którego dana myśl – lub wyrażające
ją zdanie – się odnosi, nazywamy „sytuacją”, albo „obiektywem”
tegoż zdania.
Prawda tworzy system, rzekł Hermann Weyl
3
. To się zgadza
z drugą ideą warunku Z3: zdanie jest sprzężone ze swym obiek-
tywem nie wprost, lecz przez cały system logiczny języka. Jest
w tym systemie pogrążone, jak jego obiektyw pogrążony jest
w tegoż języka „przestrzeni logicznej”. W warunku Z3 związki
te uwidaczniają się przez to,
że
zdanie zostało tam sprzężone
z jego obiektywem za pomocą pojęcia „zupełnego zbioru zdań”,
czyli takiego niesprzecznego ich zbioru, do którego nie można
już nic dodać, nie popadając w sprzeczność. Wzorcowym przy-
kładem zbioru zupełnego jest ogół zdań prawdziwych. (Każde
zdanie do niego dodane będzie oczywiście fałszem; ten zaś będzie
sprzeczny ze swoją negacją, która jako prawdziwa jest tam już
z założenia obecna.)
Słynna teza
Traktatu
Wittgensteina głosi: „3.3 Tylko zda-
nie ma sens; tylko w kontekście zdania nazwa ma znaczenie”
4
.
Można by tu dodać: „A zdanie ma sens tylko w systemie języka”.
Dodał to zresztą sam Wittgenstein, notując na początku lat
trzydziestych: „Coś jest zdaniem tylko w jakimś języku”.
5
Nie
ma zdań wolno stojących. I nie ma też
a fortiori
takich nazw.
Szerzej omawiam tę sprawę w książce
Logic and Metaphysics. Studies in
Wittgenstein’s Ontology of Facts,
Warszawa 1999; oraz w trzech artykułach opu-
blikowanych w „Logica Trianguli”:
Atoms in Semantic Frames,
„Logica Trianguli”
2000, nr 4, s. 69–86;
Extending Atomistic Frames.
Cz. I, „Logica Trianguli” 2001,
nr 5, s. 89–106;
Extending Atomistic Frames.
Cz. II, „Logica Trianguli” 2002, nr 6,
s. 69–88.
3
Patrz H. Weyl,
Philosophie der Mathematik und Naturwissenschaft,
München
1927.
4
L. Wittgenstein,
Tractatus logico-philosophicus,
tłum. B. Wolniewicz, War-
szawa 2000, s. 15.
5
Tegoż,
Philosophische Grammatik,
Frankfurt a. Main 1973, s. 170; przekład
–
B. W.
2
Kup książkę
NA ODCHODNYM
9
*
Drugim wynikiem jest obalenie pewnego paralogizmu, często
powtarzanego. Paralogizm ów dowodzi jakoby,
że
wszyscy jeste-
śmy
hedonistami: „Bo przecież każdy dąży zawsze tylko do tego,
co jemu samemu jest przyjemniejsze lub mniej przykre”. Wynik
nasz sprowadza się do zestawienia dwu sformułowań, jakie może
przybierać teza hedonizmu – na pozór bliskoznacznych i przez to
łatwo
mylonych, a bynajmniej nie równoważnych. Przy jednym
bowiem, niewinnym, teza hedonizmu jest prawdą; przy drugim,
o które naprawdę chodzi, jest jawnym fałszem.
Różnica między postawą hedonisty i niehedonisty nie polega
na tym,
że
pierwszy dąży zawsze tylko do tego, co mu przyjem-
niejsze, a drugi czasem także do tego, co mu przykrzejsze. To
ostatnie jest bowiem
fi
zjologicznym niepodobieństwem, jak wysi-
łek
bez spalania. Postawy te różnią się jedynie tym, c o komuś
jest przyjemniejsze – j a k i stan rzeczy. Hedoniście przyjemniej-
sze (lub mniej przykre) jest tylko to, co jest takie k a
ż
d e m u;
a niehedoniście – nie tylko to. Tak np. każdemu przyjemniej
jest coś zjeść, niż chodzić głodno; ale nie każdemu mniej przy-
kro jest po sobie posprzątać, niż zostawić to innym. Oto cała
różnica. Formalnie pokazują to implikacje
Ht
+
/1 i
Ht
+
/2
6
, a ich
nagminne mylenie to nerw utylitarystycznej sofistyki. Tu się go
przecina, jednym logicznie czystym cięciem.
W
fi
lozofii – inaczej niż w matematyce – nie starczy wykazać
błędność danego rozumowania, by uznać sprawę za zamkniętą.
Trzeba je jeszcze logicznie z d e z a k t y w o w a
ć:
pokazać naocz-
nie, skąd bierze się złuda jego poprawności, i tak odebrać mu
jego przemożną sugestywność.
*
Wizerunkiem naszego czasu jest bajka „O rybaku i
żonie
jego” – znana także w przeróbce Puszkina jako
Bajka o rybaku
i rybce,
nie dorównującej jednak siłą wyrazu swojemu dolno-
niemieckiemu, ludowemu pierwowzorowi
Von dem Fischer un
syner Fru.
Sens bajki wykłada się tak: rybak z wędką – to my
6
Patrz B. Wolniewicz,
Hedonizm i obowiązek,
w tym tomie, s. 131.
Kup książkę
10
NA ODCHODNYM
z naszą techniką; wszechwładna rybka – to nauki przyrodnicze;
a
żona
rybaka – to nasze liczne „potrzeby”, które w dodatku
„stale rosną”. I jest jeszcze morze, wspaniałe, a coraz groźniej
ciemniejące. Zbliża się wielkie przesilenie, znaków jest aż nadto
– ale nie dla
żony
rybaka.
*
Na koniec chcę ponownie wyrazić swoją wdzięczność dla
pamięci profesora Schaffa. Nie uświadamiałem sobie ongiś jak
dziś,
że
sprowadzenie mnie przez niego do Warszawy stanowiło
w moim
życiu
naukowym punkt zwrotny. A było tylko jednym
z wielu przejawów jego troski o naszą naukę i tych, co jej służą.
W latach 1945–1968, gdy mógł wiele, Adam Schaff był polskiej
fi
lozofii protektorem. Nie zapominajmy o tym, ani o Nim.
Kup książkę
Plik z chomika:
rerakosi
Inne pliki z tego folderu:
Czlowiek w horyzoncie dziejow i autentycznosci bycia Studia z filozofii Jana Pato ki.pdf
(6439 KB)
Achieve Inner Peace with Meditation Techniques Benefits and Inspirational Teachers.pdf
(169 KB)
Ateizm Co kazdy powinien wiedziec w tlumaczeniu Tomasza Sieczkowskiego.pdf
(815 KB)
Argumentacja myslenie dzialanie Bibliotheca Philosophica 1 2016.pdf
(1680 KB)
Anonimowosc jako granica poznania w fenomenologii Edmunda Husserla.pdf
(3992 KB)
Inne foldery tego chomika:
3ds max
50 zadań i zagadek szachowych
Access
Acrobat
Administracja
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin