Książka ta stanowi fikcję literacką. Wszelkie postacie, organizacje i wydarzenia przedstawione na jej kartach są albo wytworami wyobraźni autora, albo zostały wykorzystane jako fikcja.
Kobietom, które skończyły z gównem innych ludzi.
PROLOG
Dosyć zabawne było to, że Ghreni Nohamapetan, pełniący obowiązki księcia Kresu, w zasadzie na sekundę przed trafieniem widział pocisk ziemia–powietrze, który uderzył w jego pojazd powietrzny.
Właśnie rozmawiał z Blaine’em Turninem, patrząc–z–perspektywy–czasu–ewidentnie–nienajlepszym–w–swoim–fachu ministrem obrony, o tajnym spotkaniu, jakie mieli odbyć z frakcją rebeliantów, którzy w toczącej się wojnie domowej obiecali przejść na stronę książęcą. Ghreni akurat odwracał się do Turnina, żeby coś do niego powiedzieć, gdy w jego peryferyjnym polu widzenia pojawił się rozbłysk światła, który przyciągnął jego uwagę w kierunku okna wykonanego z grubego szkła, w którym to oknie bardzo wyraźnie dało się zauważyć rzeczony pocisk ziemia–powietrze.
„To chyba pocisk”, miał zamiar powiedzieć Ghreni, ale doszedł tylko do słowa „to”, a właściwie tylko do pierwszej litery tego bardzo krótkiego słowa, zanim pocisk uderzył w pojazd i wszystko, naprawdę wszystko, rozleciało się w pizdu.
W kolejnym ułamku sekundy, kiedy pojazd powietrzny gwałtownie obracał się wzdłuż kilku możliwych osi, przemieniając nieprzypiętego pasami Blaine’a Turnina w zaskoczoną, mięsistą kulkę, latającą pomiędzy ścianami przedziału pasażerskiego, Ghreni Nohamapetan sformułował równocześnie kilka myśli, które nie tyle przemknęły mu przez mózg, co się w nim pojawiły, w pełni ukształtowane i zachodzące na siebie nawzajem, tak jakby jego funkcje kognitywne zdecydowały się uwolnić cały ciężar na raz, a dopiero potem pozwolić Ghreniemu wszystko sobie poukładać. O ile oczywiście będzie jakieś „potem”, co biorąc pod uwagę fakt, że kark Blaine’a Turnina właśnie stał się w niepokojąco zwiotczały, błyskawicznie stawało się coraz mniej prawdopodobne.
Może łatwiej będzie opisać te myśli w formie odsetka, w jakim pojawiały się one w świadomości Ghreniego.
Zacznijmy od tego, że było tam: „O ja cię pierdolę o ja cię kurwa pierdolę o ja pierdolę o jasna cholera!”, i to zajmowało z grubsza 89% jego uwagi. Zważywszy, że pojazd powietrzny wpadł w korkociąg i gwałtownie...
renfri73