Kathryn Purdie
PRZEKLEŃSTWOSONI
Przełożyła Anna Pochłódka–Wątorek
Jasonowi, który zawsze powtarzał,
że mogę – i że w końcu mi się uda.
1.
Tak mocno ściskałam w dłoni rzeźbioną figurkę bogini, że drzazga wbiła mi się w palec. Ukłucie było zaledwie echem bólu, który odczuwałam – bólu nie w pełni mojego.
– Nie powinnaś upuszczać jej krwi.
Siostra Mirna, wybita z zamyślenia, obróciła się gwałtownie i spojrzała z zaskoczeniem. Kiedy przekonała się, że to tylko ja, na jej twarz powróciła skomplikowana konstelacja worków i zmarszczek.
– Soniu, co ty tu robisz? – Docisnęła bandaż w zgięciu łokcia Julii. – Nowicjuszkom nie wolno się zbliżać do chorych.
Nie odpowiedziałam i przemknęłam w głąb klasztornej infirmerii.
Oddychając przez usta, żeby nie czuć unoszącego się w powietrzu odoru choroby, uniosłam koszulę nocną nad kostki i obeszłam na palcach plamy krwi na podłodze. Choć żar paleniska sprawiał, że piekły mnie oczy, a kafelki w pobliżu kominka parzyły mi stopy, całe moje ciało ogarnął ziąb.
Owinęłam się ciaśniej szalem i spojrzałam przez ramię siostrze Mirnie. Na szafce nocnej Julii stała wyszczerbiona porcelanowa miska. Krew sięgała niemal najwyższej podziałki.
Moja przyjaciółka miała zamknięte oczy, a jej rude włosy ie. piły się do białej jak kość słoniowa twarzy. Przełknęłam ślinę.
– Na pewno można ją leczyć jakoś inaczej. Nie może sobie pozwolić na to, by stracić jeszcze więcej krwi. Widziałaś, jak wyglądają jej nogi? Tnie się po nich. – Skrzywiłam się, bo drzazga głębiej wbiła mi się w skórę.
– W ten sposób daje upust emocjom – stwierdziła siostra Mirna i potarła brew wierzchem dłoni, by nie poplamić jej zakrwawionymi palcami. Mimo to chustka, którą związała siwe włosy, by nie wpadały jej do oczu, była umazana krwią. – Ty też powinnaś znaleźć sposób, by to robić. – Zmarszczyła brwi. – Może wówczas potrafiłabyś się powstrzymać i nie zakradać się w środku nocy tam, gdzie nie wolno ci przebywać.
Zacisnęłam usta i podkurczyłam palce u stóp, próbując zapanować nad przepełniającymi mnie uczuciami. Chciałam się kontrolować, nie uciekając się do samookaleczenia jak Julia, darcia...
renfri73