Plutarch Moralia tłum. Zofia Abramowiczowa Warszawa 1977.pdf
(
13156 KB
)
Pobierz
PLUTARCH
MORALIA
(Wybór)
Przełożyła
oraz
wstępem
i
przypisami
opatrzyła
ZOFIA
ABRAMOWICZÓWNA
1977
PAŃSTWOWE
WYDAWNICTWO
NAUKOWE
SPIS
RZECZY
Wstęp
.......................................................................................................
VII
Bibliografia........................................................................................
XXVII
Wykaz
skrótów
...................................................................................
XXX
1.
Czy
cnota
jest
czymś,
czego
można
nauczyć........................
2.
O
cnocie
moralnej.....................................................................
3.
Jak
można
stwierdzić
własny
postęp
w
cnocie......................
4.
Jak
można
chwalić
siebie
samego
nie
budząc
niechęci
.
.
3
9
41
68
92
5.
O
żądzy
bogactwa......................................................................
6.
O
zabobonności....................................................................................
107
7.
O
fałszywym
wstydzie.......................................................................
129
8.
O
zawiści
i
nienawiści.......................................................................
151
9.
O
gadulstwie........................................................................................
159
10.
O
wścibstwie........................................................................................
191
11.
O
pogodzie
ducha...........................................................................
213
12.
O
miłości
braterskiej.......................................................................
249
13.
O
miłości
rodzicielskiej..................................................................
288
14.
Dialog
o
miłości
erotycznej.........................................................
302
Skorowidz
imion
własnych
.................................................................372
WSTĘP
Z.
Życiorys
Plutarcha
O
„ciężkim
powietrzu
Beocji“,
ojczyzny
Plutarcha,
mówi
nie
tylko
Horacy
{Listy,
II,
1,
244)
—
wie
o
nim
cała
starożytność
i
cała
staro
żytność
powtarza,
że
na
skutek
błotnistych
wyziewów
doliny
jeziora
Kopais
(dziś
odwodnionej)
Beoci
są
ociężali
umysłowo,
żarłoczni
i
mało
kulturalni,
choć
silni
fizycznie.
Francuski
monografista
Be-
ocji,
P.
Guillon,
przekonywająco
dowodzi,
że
opinia
ta
jest
bezpod
stawna
i
że
to
Ateńczycy,
celujący
w
bystrości,
subtelności,
dowcipie,
a
znajdujący
się
w
nieustannej
zwadzie
z
sąsiadami
zza
łańcucha
gór
Kitajronu,
starali
się
rozpowszechnić
taką
ich
charakterystykę.
Plu-
tarch
od
czasu
do
czasu
żartobliwie
o
tych
drwinach
wspomina,
nie
przejmując
się
nimi,
jak
widać.
Miejscowość
jego
rodzinna
wsławiona
była
pomnikiem,
lwem
kamiennym
(dziś
restaurowanym).
Każdy
Grek
wiedział,
co
to
za
pomnik
—
to
Chajroneja,
grób
niepodległości
Grecji
z
338
r.p.n.e.
Małe
to
było
miasteczko,
niepozorne;
mimo
to
Plutarch,
gdy
już
był
sławną
i
popularną
osobistością,
nie
chciał
go
porzucić
i
zamieszkać
w
którymś
z
bogatszych
centrów
kulturalnych,
mówiąc,
iż
„pozostaje
w
małym
mieście,
aby
nie
stało
się
ono
jeszcze
mniejszym,
gdyby
zeń
wyjechał**.
Nie
był
więc
kosmopolitą,
przeciwnie,
obok
żywego
pa
triotyzmu
ogólnohelleńskiego
nie
wstydził
się
patriotyzmu
lokalnego
i
jest
to
jeden
z
rysów
jednających
mu
naszą
sympatię.
A
rysów
tych
jest
wiele.
Pochodził
z
zamożnej
i
kulturalnej
rodziny
miejscowej,
której
tra
dycje
kontynuował.
Z
pietyzmem
i
przywiązaniem
wspomina
o
dziad
ku
swym
Lampriasie,
wysoce
wykształconym
starszym
panu,
miłym
gawędziarzu
przy
stole,
o
ojcu
Autobulosie,
umiejącym
udzielać
synom
rozumnych
rad.
Serdeczna
miłość
braterska
łączyła
go
z
obu
braćmi:
Lampriasem
i
Timonem,
życzliwe
stosunki
ze
szwagrami.
Żonę
jego,
Timoksenę,
poznajemy
głównie
ze
zwróconego
do
niej
Pocieszenia
po
stracie
córeczki',
zaznaczamy
tylko,
że
—
jak
widać
—
była
to
żona
godna
filozofa,
cnotliwa,
rozumna,
wykształcona
(sama
też
miała
napisać
jakiś
traktacik
przeciwko
żądzy
strojów
u
kobiet)
VIII
Wstęp
i
dobra
matka.
Jako
rodzice
byli
oboje
o
tyle
mniej
szczęśliwi,
że
prócz
owej
dwuletniej
córeczki,
też
Timokseny,
stracili
dwóch
synów:
najstarszego
Soklarosa
i
Chajrona.
Pozostało
im
dwóch:
Autobulos
i
Plutarchos,
którzy
występują,
jak
i
reszta
rodziny,
w
niektórych
pismach
ojca
jako
adresaci
lub
bohaterowie
dialogów.
Z
inskrypcji
miejscowych
dowiadujemy
się,
że
ród
Plutarcha
przez
parę
wieków
jeszcze
był
znaczny
i
poważany
w
Chajronei,
a
bratanek
jego
czy
siostrzeniec,
filozof
Sekstus,
był
nauczycielem
cesarza
Marka
Aureliusza.
Z
szacunkiem
i
pietyzmem
wspomina
też
Plutarch
swego
nauczy
ciela
filozofii,
akademika
Ammoniosa.
Odebrawszy
bowiem,
jak
przy
stało
synowi
zamożnej
rodziny,
wykształcenie
retoryczne,
pojechał
na
studia
filozoficzne
do
Aten,
gdzie
przejął
się
do
głębi
platonizmem
i
za
platonika
uważał
się
do
końca
życia. Co
prawda,
był
to
plato-
nizm
mocno
zabarwiony
eklektyzmem
(a
tak
samo
rzecz
się
miała
za
pewne
i
z
Ammoniosem),
o
czym
niżej.
Z
Atenami
łączyły
Plutarcha
nie
tylko
wspomnienia
studiów;
za
jakieś
zasługi
otrzymał
obywa
telstwo
tamtejsze
i
przypisany
został
do
phyle
Leontis,
który
to
honor,
owszem,
sobie
cenił.
O
dość
licznych
dalszych
podróżach:
do
Azji
Mniejszej,
Egiptu,
Italii,
słyszymy
lub
wnioskujemy
ze
wzmianek
w
różnych
pismach.
Że
był,
i
to
parokrotnie,
w
Rzymie
i
tam
wygłaszał
publicznie
de
klamacje
na
różne
tematy,
jak
każdy
„sofista",
wiemy
z
pewnością.
Tam
zetknął
się
z
językiem
łacińskim
(poznał
go
później,
ale
słabo),
interesował
się
obyczajami,
instytucjami,
kulturą
i
historią
rzymską
i
nawiązał
dużo
znajomości
i
przyjaźni
z
wykształconymi
Rzymia
nami,
z
którymi
i
później
utrzymywał
bliskie
stosunki;
byli
wśród
nich
Sosius
Senecio
oraz
prokonsul
Azji,
L.
Mestrius
Florus,
któremu
zawdzięczał
otrzymanie
obywatelstwa
rzymskiego
i
swoje
odtąd
nomen
gentile,
bo
na
jednej
z
inskrypcji
delfickich
figuruje
jako
Mes-
trios
Plutarchos
(niektórzy
przypuszczają,
że
otrzymał
już
je
jego
ojciec).
Florus
nazwany
jest
w
ZaSa(^nieniac^
biesiadnych
„naturą
filo
zoficzną"
i
występuje
w
nich
niejednokrotnie,
podnosząc
różne
pro
blemy,
dyskutując,
szukając
rozwiązań.
Niewątpliwie
taki
był
w
rze
czywistości
i
na
terenie
tej
wszechstronności
zainteresowań
zbliżyć
się
musieli
do
siebie
obaj
z
Plutarchem.
Dziw
i
niektórych,
że
przyjaciel
żadnego
z
pism
mu
nie
dedykował;
jednakże
zawsze
pamiętać
na
leży,
że
blisko
dwie
trzecie
twórczości
Plutarcha
do
nas
nie
doszły,
że
więc
z
wnioskami
o
tym,
czego
autor
nie
zrobił,
należy
być
bardzo
ostrożnym.
Senecio,
przyjaciel
cesarza
Trajana,
konsul,
jest
nie
tylko
adresatem
ZaSadnień
biesiadnych
(a
prawdopodobnie
i
żywotów
równo
ległych1'),
ale
to
on,
jak
czytamy
w
Przedmowie,
zachęcił
autora
do
spisania
gawęd,
w
których
obaj
brali
nieraz
udział
przy
okazjach
różnych
biesiad;
często
też
zabiera
głos
w
tych
dialogach
i
widać,
że
był
w
zażyłych
z
Plutarchem
stosunkach
—
między
innymi
jest
1
Wszystkie
cytaty
w
tekście
oraz
tytuły
cytowanych
dzieł
we
włas
nych
przekładach
tłumaczki.
Wstęp
IX
obecny
na
uczcie
weselnej
syna
jego
Autobula2
i
dyskutuje
nad
—
błahą
zresztą
—
sprawą
obyczaju
zapraszania
gości
na
wesela.
Prócz
tych
dwóch
wybitnych
osobistości
wymienia
Plutarch
w
swych
pis
mach,
stanowiących
dla
nas
jedyne
właściwe
źródło
jego
biografii,
jeszcze
wielu
innych
wykształconych
rzymskich
przyjaciół,
jak
dwaj
Avidiusowie:
legat
cesarski
Nigrinus
i
prokonsul
Quietus,
Sextius
Sulla
z
Kartaginy,
Terentius
Priscus,
adresat
dialogu
0
zamilknięciu
wyroczni,
Cornelius
Pulcher,
jeden
z
wyższych
urzędników
w
Achai,
któremu
znów
poświęcone
jest
pismo
Jaki
pożytek
mogą
nam
przynieść
wrogowie,
i
inni.
Koło
greckich
przyjaciół
i
znajomych
Plutarcha
jest
naturalnie
jeszcze
znacznie
liczniejsze
—
naliczono
około
setki
imion;
przeważają
zresztą
osobistości,
o
których
dowiadujemy
się
tylko
od
niego
samego.
Wśród
bardziej
znanych
wymienić
można
sofistę
Favorina
z
Arelate,
ucznia
Diona
z
Prusy;
syryjskiego
księcia
Antiocha
Filopapposa
(tego
samego,
którego
grobowiec
wznosi
się
dziś
na
„wzgórzu
Muz“
w
Ate
nach)
;
matematyka
Menelaosa.
Wobec
tych
współziomków
i
przyjaciół
spełniał
właśnie
Plutarch
rolę,
którąśmy
określili
jako
wychowawczą
i
„duszpasterską”.
Po
po
wrocie
bowiem
do
Grecji
osiadł
na
stałe
w
Chajronei,
choć
wyjeżdżać
musiał
do
innych
miejscowości
dość
często,
jak
widać
z
jego
pism.
Piastował
tam,
jak
na
dobrego
patriotę
przystało,
lokalne
urzędy
oraz
służył
jako
kapłan
bogu
Apollonowi
w
pobliskich
Delfach,
z
którymi
łączyły
go
żywe
stosunki;
przez
całe
życie
był
gorliwym
wyznawcą
Apollona
i
sprawom
delfickim
poświęcił
kilka
swych
dia
logów’.
Przede
wszystkim
jednak
założył
w
Chajronei
coś
jakby
filię
Akademii
Platońskiej:
czytał
tam
z
młodymi
ludźmi
Platona,
ko
mentował
go,
prowadził
wykłady
filozoficzne
i
dyskusje,
odpowiadał
na
pytania
i
rozwiązywał
trudności,
przede
wszystkim
moralne,
kierował
sumieniami.
W
pierwszym
rzędzie
wychowanie
to
dotyczyło
jego
własnych
synów,
słyszymy
jednak
o
wielu
innych
młodych
lu
dziach,
którzy
w
nim
uczestniczyli,
a
nawet
o
kobietach;
gdyż
Plu
tarch
napisał
nie
zachowany,
niestety,
traktat
O
tym,
że
i
kobiety
należy
kształcić,
co
było
rzeczą
wciąż
jeszcze
rzadką.
Traktaty
takie,
czasem
w
formie
listu
zwróconego
do
konkretnej
osoby,
i
dialogi,
pisane
wzorem
Platona,
dopełniały
wychowawczej
2
Polska
pisownia
imion
własnych
greckich
i
łacińskich
jest
sprawą
od
dawna
dyskutowaną:
osiągnięcie
całkowitej
konsekwencji
—
czy
to
w
zachowaniu
transkrypcji
oryginalnej,
czy
to
w
spolszczaniu
—
prowadzi
do
rażących
dziwactw
językowych.
Na
ogół
przyjmuje
się
zasadę,
że
imiona
bardziej
znane
podaje
się
w
brzmieniu
utartym,
a
mniej
znane
—
w
oryginalnym.
Ponieważ
jednak
nie
ma
obiek
tywnego
kryterium
pozwalającego
ustalić,
co
jest
dostatecznie
utarte,
a
co
nie
—
konieczna
tu
jest
pewna
doza
swobody
decyzji
tłumacza,
toteż
czytelnik
spotka
tu
takie
formy,
jak
np.
Aristippos
—
ale
Archi-
loch,
Soklaros,
ale
Poliklet,
Nikokreon,
ale
Ksenofont
itp.
Plik z chomika:
Aizococ
Inne pliki z tego folderu:
Piskozub Z. Polska w cywilizacji zachodniej.pdf
(7339 KB)
Platon Państwo.pdf
(1860 KB)
Polskie legendy i podania.pdf
(6976 KB)
Pruszyński A. Co Izraelczycy winni Polakom.pdf
(5267 KB)
Psychologia inaczej humor.pdf
(2472 KB)
Inne foldery tego chomika:
A
Arendt
Arystoteles
Augustyn
B
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin