Czy popełniliśmy błąd, próbując zdobyć Kanczendzongę? Niektórzy powiedzieliby, że tak, że to grzech oblegać najwyższe góry na Ziemi. Co więcej, spośród trzech najwyższych szczytów – Mount Everestu, K2 i Kanczendzongi – doświadczeni himalaiści właśnie tę ostatnią uważają za najbardziej zabójczą. Wznosi się nieco z boku, jej lawiny są legendarne, a rozrzedzone powietrze przyprawia o rozstrój nerwowy – można wręcz rzec, że przeraża. Wszystko to wystawia na ciężką próbę siłę charakteru najdzielniejszych ludzi.
Mimo to trwam w przekonaniu, że zdobycie jej byłoby najczystszym wyrazem samego ducha Imperium: podbojem nieznanego, triumfem Człowieka nad Naturą. Tak, nasz atak na Kanczendzongę się nie powiódł. Tak, nasza Ekspedycja zakończyła się tragicznie. Sądzę jednakże, że ci z nas, którzy przetrwali, mają prawo kroczyć z podniesioną głową, jako że, mimo straszliwych warunków, zdołaliśmy wyrwać ciała naszych poległych towarzyszy z lodowego uścisku góry i pochować ich w sposób godny Anglików, z oddaniem należnych honorów, za które zapłacili tak wysoką cenę.
generał sir Edmund Lyell,
Skrwawieni, lecz niezłomni: atak na Kanczendzongę, 1907
Edmund Lyell to pompatyczny gaduła i trzeciorzędny himalaista, który zlekceważył Kanczendzongę, co okazało się zabójcze i pogrążyło naszą ekspedycję. Zręcznie przydał samemu sobie rozgłosu i stał się bohaterem narodowym, spisawszy „bestsellerową” kronikę naszej tragedii. Jego książka w dużej mierze pomija jednak to, co mnie samego nadal prześladuje kilka dziesięcioleci później, a mianowicie fakt, że chociaż góra zabiła pięciu naszych ludzi, to złożyć na wieczny odpoczynek zdołaliśmy jedynie czterech.
prywatne pamiętniki kapitana Charlesa Tennanta,
nieopublikowane
1.
Dardżyling, Bengal Zachodni, kwiecień 1935
– Ach, więc tutaj pan jest, doktorze Pearce! – Córka Charlesa Tennanta sunie ku mnie...
renfri73