Agnieszka Pruska - Spadkobierca.pdf

(2069 KB) Pobierz
Copyright © Oficynka & Agnieszka Pruska, Gdańsk 2018
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Książka ani jej część nie może być przedrukowywana
ani w żaden inny sposób reprodukowana lub odczytywana
w środkach masowego przekazu bez pisemnej zgody Oficynki.
Wydanie pierwsze w języku polskim, Gdańsk 2018
Redakcja i korekta: zespół
Skład: Piotr Geisler Intergraf
Konwersja do EPUB/MOBI: inkpad.pl
Projekt okładki: Anna M. Damasiewicz
Zdjęcie na okładce: ©Tomasz Tulik | Depositphotos.com
ISBN 978-83-66613-17-1
www.oficynka.pl
email:
oficynka@oficynka.pl
Spis treści
Rok 1945
Rok 1965
Rok 1988
Rok 2016, wrzesień, dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Dzień piąty
Dzień szósty
Dzień siódmy i ósmy
Dzień dziewiąty
Dzień dziesiąty
Dzień jedenasty
Dzień dwunasty
Dzień trzynasty
Dzień czternasty
Dzień piętnasty
Dzień szesnasty
Rok 1945
Po tragicznych wydarzeniach często się mówi, że nic ich nie
zapowiadało i spadły jak grom z jasnego nieba. Tym razem
jednak nie było można tak powiedzieć. Rok czterdziesty
piąty, mimo zakończenia wojny nie był jeszcze czasem
spokoju i pewności, że dożyje się kolejnego dnia. Dotyczyło
to wielu ludzi, zarówno spośród tych, którzy tę wojnę
przegrali, jak i tych, którzy należeli do zwycięzców. Wszyscy
doskonale wiedzieli, że czasy są jeszcze niepewnie i lepiej
na wszystko uważać.
Schultzowie czuli się bardziej gdańszczanami niż
Niemcami. Byli Danzigerami, czyli po prostu miejscowymi.
Niektórzy byli mocniej związani z miejscem urodzenia lub
zamieszkania niż z przynależnością narodową. Najczęściej
nie afiszowali się z tym w obawie przed represjami.
W czasie wojny część z nich była prześladowana przez
hitlerowców, trafiali do obozów, byli rozstrzeliwani,
powoływani do wermachtu. Teraz aby zostać w mieście
i uniknąć deportacji, musieli przejść weryfikację i otrzymać
polskie obywatelstwo. Jednak nawet to nie zawsze chroniło
przed szykanami ze strony ludności napływowej, tej z głębi
Polski. Ludności, dla której Danziger był hitlerowcem i która
nieraz brała odwet za czasy wojny. Zabór mienia,
pozbawienie pracy i prześladowania były codziennością.
Sytuacji nie poprawiało to, że część gdańszczan słabo znała
język polski, co spowodowane było sytuacją, jaka panowała
przed wojną w Wolnym Mieście Gdańsku, gdzie językiem
urzędowym był niemiecki. I jak tu wytłumaczyć, szczególnie
Zgłoś jeśli naruszono regulamin