Gnoza-Księga-Czarna.pdf

(441 KB) Pobierz
K
SIĘGI
T
AJEMNIC
Gnoza
Księga Czarna
Fatima
GNOZA -
K
SIĘGI
T
AJEMNIC
Księga Czarna
Fałsze mity i nieporozumienia:
Młodzi muszą mieszkać na swoim.
Młodzi muszą się dorabiać od łyżki.
Młodzi muszą się wyszumieć.
Kobieta sama wie komu się oddać.
Mężczyzna kocha oczami.
Kocha się raz potem drugi i trzeci.
Stara miłość nie rdzewieje.
Kocha to poczeka.
Miłość ci wszystko wybaczy.
Weź mnie jestem twoja.
Kowalem swego losu jesteś sam.
Róbta co chceta.
Niech żyje wolność i swoboda.
Człowiek jest wolny.
Nie stać mnie na dziecko.
Nie mam ręki do kwiatów.
Nie stać mnie na dobrą jakość.
My się kochamy!
Nic nas już nie łączy.
Tylko się poprzytulamy.
Daj mi dowód miłości.
Ty mnie chyba nie kochasz.
A co z naszą miłością!
Chcę rozwodu bo już cię nie kocham.
Miłość odeszła.
Pokaż mi jak mnie kochasz.
Po rozwodzie wszystko się ułoży.
Teściowa się wtrąca.
Dziadek znowu swoje.
Nikt cię nie słucha.
Wszystkie dzieci są nasze.
W przedszkolu nauczy się współpracy.
Szatan ma rogi.
Dziecko musi się samo uczyć.
Wyprowadź psa.
Daj kotu karmę z puszki.
Każdy sam wybiera partnera.
Nie ma demonów.
Fałsze i kłamstwa:
W żłobku jest dobrze.
Praca nie zając nie ucieknie.
Ucz się i pracuj.
Dał mi bo frajer.
Dzieci same zrozumieją.
Nie słucham cię.
Jesteś podły.
Po rozwodzie dziecko ma spokój.
Udało się oszukać.
Świetlica jest lepsza niż babcia.
Fatima
2
GNOZA -
K
SIĘGI
T
AJEMNIC
Księga Czarna
Rozród jest konieczny.
Każdy powód jest dobry żeby się rozejść.
Był wieczór zimowy. Wyszłam z pracy na ulicę. Na ulicy neony. Przypadkiem spotkałam pod
pracą znajomego. Rysy twarzy blade. Bez rysów. W płaszczu zimowym w kapeluszu. Z teczką.
Spokojny. Zaproponował ze gdzieś wejdziemy. Wchodziliśmy do lokali nocnych barów. Wszędzie
tłok. Tłumy ludzi. W końcu karczma ludowa. Tam ludzie w przejściu. Jasno oświetlone. Przeciskają
się ludzie do środka. Pełno kobiet w średnim wieku. Spotykamy WZ. Ona idzie z nami.
Wychodzimy na podwórko. Śnieg. Ciężko się idzie. Wchodzimy do karczmy. Schodzimy w dół. W
toalecie WZ. wyciąga telefon rozmawia z synem. Mówi mu żeby poszedł do psychiatry. Kończy
rozmowę i mówi Mój syn ma 26 lat. W toalecie ja przeglądam się w lustrze. Lustro jest okrągłe. Ja
mam włosy związane nad twarzą. Okrągłe cienkie loki kółka. Schodzimy dalej w dół. Schody coraz
szersze. Ludzi coraz więcej. Wszyscy biegną w dół. Znajomy mówi że ładna ta moja mama. Idziemy
dalej. WZ. wygląda jak aktorka bardzo szczupła w czarnej sukience w kropki.
Idziemy po drewnianych szerokich schodach. Schody szerokie kroki głośne. Mężczyzna mówi. To
chodź. Tu pójdziemy. Od początku tak mówi. To chodź tu pójdziemy. Pokazuje mi salę. Tam kobiety
góralki w chustach na głowie w szerokich spódnicach siedzą w rzędzie i pokazują kolana. I dalej. To
chodź tu pójdziemy. Na samym dole podłoga z desek nieheblowanych. Trudno stać. Wokoło deski
nieheblowane. Strzałka w prawo z desek zakręt i przepaść ciemna otchłań. Zatrzymuję się bo czekam
na WZ. Znajomy pyta gdzie jest moja mama. Ja odpowiadam patrząc na schody. Nie widziałam jej.
Dwie kobiety siedziały na progu. Wejście łukowate. Odsunęły się żebym mogła wejść niechętnie.
Przecisnęłam się z trudem. WZ. prowadziła nas po śniegu. Gwar rozmowy. Gwar. Idąc po schodach
usłyszałam Wina! Dajcie więcej wina! Jeszcze wina! Ja byłam młoda. W domu dzieci. Zamiast do
domu to poszłam do karczmy na kawę.
Zeszłam na dół. Zapaliłam papierosa. Psy szczekały.
Prowadził mnie podobny do znajomego który ma 3 fakultety. Zostawił żonę z dzieckiem synkiem
kilkuletnim. Mieszka z mamą. Pieniądze przeznacza na dyplomy. Rozmawiałam z nim tylko o
pracy. Człowiek skromny pracowity. Pojawia się zawsze nieoczekiwanie jak wracam z pracy do
domu. Zaczepiał dziewczyny. Przy mnie gonił jedną bo mu się podobała. Na ulicy w kawiarni.
Rozmawiałam z nim zawsze tylko o jego sprawach. Nigdy mi nie pomógł choć prosiłam. Wydawał
dużo na markowe ubranie. On po pracy jeździ na rowerze. Widywałam nawet pod moim domem
jakby czekał raz czy dwa. Interesuje go tylko praca potem ubrania. Kupił matce telewizor i kanapę.
Sobie tylko koszulki. WZ. dobrze znała to miejsce i ludzi tam. Nie była sama kiedy ją spotkałam.
Czekała na kogoś innego. Z nami szła od budynku głównego gdzie było światło przez podwórko
zaśnieżone i wskazała drugą bramę. Po wyjściu z łazienki już z nami szła ale gdzieś się zatrzymała.
Na końcu jej nie było. Została wyżej.
W łazience była w czapce jasnej z polaru. Na podwórku w sukience czarnej. Bardzo zgrabna wiek 35
lat. Wszyscy w paltach zimowych dużo ludzi spieszyli się w dół. W karczmie kobiety w góralskich
chustach w kwiaty mężczyźni w paltach.
Jest mi niedobrze. Nie mogę jeść. Ślina się toczy przed mdłościami. W nocy czułam kiełbasę w
przełyku. Stała w miejscu. Ślinotok. W domu jakaś mgła. Zgaszony telewizor odbija światło z
kuchni. Nieprzyjemnie. W karczmie nie było zapachów. Tylko okrzyki Więcej wina. Ślinotok na
mdłości.
Ta kobieta na podwórku bardzo cienka w pasie mogła być w czarnym mundurze. Zaganiała ludzi do
baraków. Pokazywała długim palcem na wrota. Była daleko przede mną. Kierowała innymi. Usta
szerokie brązowa szminka. Uśmiech klowna. Aktorski. Młoda chuda długie nogi dość wysoka. Była
poza tłumem. Kierowała ruchem. Szła z boku. Wyszła z tłumu pokazała wrota. Z uśmiechem
szerokich ust.
Fatima
3
GNOZA -
K
SIĘGI
T
AJEMNIC
Księga Czarna
Mrówki ogrodziły gąsienicę płotem. Uwięziły gąsienicę i złożyły w ofierze Wielkiej Mrówce. Wielka
Mrówka zdaniem Królowej Mrówek rządzi światem.
- Świat jest wielkim mrowiskiem - powiedziała Królowa. - Gąsienica jest potworem z innego świata.
- Zostawimy ją w tej klatce niech zdechnie. Zobaczymy jak zdycha. To będzie nasza ofiara dla
Wielkiej Mrówki która rządzi światem.
Gąsienica w klatce z płotu drżała kurczyła się i skręcała. Była głodna i cierpiała. Mrówki patrzyły z
zaciekawieniem. Gąsienica próbował się wydostać. Mrówki przypięły ją szpilkami sosny żeby nie
uciekła. Przyglądały się jak kona bez pożywienia.
- Tak musi być. To nasza ofiara dla Wielkiej Mrówki żeby nas nie zadeptał potwór na czterech
nogach.
Gąsienica zdychała długo. Każda mrówka chciała zobaczyć jak to wygląda.
....
- To był duch - powiedziała Królowa.
Mrówki przypięły skórę gąsienicy do patyka i postawiły w widocznym miejscu. Z daleka można
było widzieć pozostałości po śmierci gąsienicy.
- Zobaczcie dzieci. Tak wygląda życie i śmierć. Po śmierci duch odleciał w niebieską otchłań. Tam już
nic nie ma tylko niebieska pustka.
I zapisały to w księgach. Tymczasem motyl był już na łące z innymi motylami. Mrówki rozejrzały się
dookoła.
- Teraz kiedy znamy Tajemnicę Życia i Śmierci musimy schować nasze księgi.
Zabrały się do ukrywania Księgi Tajemnic.
Królowa wyznaczyła strażników Wielkiej Tajemnicy żeby się nie dowiedziały mrówki z innego
mrowiska.
- Poniosłyśmy ofiary. Zbudowałyśmy klatkę. Obserwowałyśmy konanie gąsienicy. Ona jest nasza.
To nasza tajemnica. To Wielka Mrówka sprowadził stonogę do nas. Nas wybrała na strażników
Tajemnicy.
Dzieci-mrówki zadawały głupie pytania. Starszyzna ułożyła specjalne podręczniki z odpowiedziami
na głupie pytania dzieci.
- Duch poleciał do niebieskiej otchłani za karę. - tłumaczyli dzieciom.
- Karę wyznaczyła Wielka Mrówka.
Mijały lata. Wieść o Wielkiej Tajemnicy dotarła do drugiego mrowiska. Zebrały się tam
najważniejsze mrówki. Postanowiły wykraść Wielką Księgę Tajemnic. Zorganizowały wojnę.
Zniszczyły pierwsze mrowisko ale księgi nie odnalazły.
- Słuchajcie - powiedział wódz Drugiego Mrowiska. - Nie mamy Księgi Tajemnic. Co powiemy
naszej Królowej?
- Może wymyślimy własną historię stonogi.
Tak zrobili. Napisali o gąsienicy że spadła z drzewa jako jajko. I że z jajka wykluła się ważka.
Królowa była zachwycona tą historią. Schowała swoje księgi i postawiła strażnika Wielkiej
Tajemnicy.
Mijały lata. Wieści się rozchodziły. Wybuchały wojny między Pierwszym a Drugim Mrowiskiem. W
końcu postawili płot odgradzający mrowiska. Płotu strzegli strażnicy Pieczęci. Pieczęć Pierwszego
Mrowiska była inna niż pieczęć Drugiego. Czasem rozwalali płot żeby się wedrzeć do drugich i
przekonać do swojej Tajemnicy. Czasem wysyłali dywersantów żeby podstępnie spalili Drugie
Mrowisko. Wojna rozgorzała na dobre. Uciekinierzy zbudowali Trzecie Mrowisko. Teraz wojna
odbywała się na wielu frontach. Dla obrony idei Trzeciego Mrowiska powstała Księga Tajemnicy
Trzeciego Mrowiska. Wokół tej idei skupiali się najmądrzejsi. Oni nauczali mniejszych. Trzecie
Fatima
4
GNOZA -
K
SIĘGI
T
AJEMNIC
Księga Czarna
Mrowisko miało swoją własną legendę inną niż tamte dwa stare światy. Nowa legenda była lepsza
bo była nowsza. Kaznodzieje i naukowcy głosili ideę Trzeciej Legendy.
Mrówki słuchały tych trzech i zgadzały się tylko z jedną z nich. Dyskutowały zażarcie i walczyły o
swoje racje. Czasem pojawiali się nowi wizjonerzy którzy mieli swoje teorie na poznanie prawdy.
Niektóre mrówki skupiały się wokół nich. Przekonywały sąsiadów. Wszystko na nic. Zgody nie
było. Coraz więcej nowych idei prowadziło do nowych podziałów. W tym czasie stare mrówki
umierały na śmietniku bo nie było czasu żeby się nimi zajmować. Rodziły się nowe mrówki. W
specjalnych dojrzewalniach dojrzewały bo nie było czasu się nimi zajmować. Mrówki były zajęte
walką ideologiczną.
- Idea jest najważniejsza! - krzyczał Wódz.
- Tak! Zgoda! Nasza idea! - krzyczał drugi.
- Nasza idea jest pierwsza i dlatego najważniejsza!
- Nasza jest lepsza bo uwzględnia wszystkie wasze idee.
- Nie! Nasza idea jest jeszcze lepsza bo jest oparta na Tajemnicy.
- Wasza? Nasza Tajemnica jest Wielką Tajemnicą. Wasza to tylko popłuczyny po naszej Tajemnicy.
- Nasza Tajemnica jest najprawdziwsza.
- To kłamstwo! Jak śmiesz! Wasza tajemnica jest nic nie warta.
- On nas obraził! Obraził naszą Tajemnicę!
- On obraził nasze mrowisko! Nasza święta Tajemnica jest Najświętsza!
- Wasza jest święta? Ha ha ha! Wasza tajemnica to stek bzdur!
- Co??? Nasza Tajemnica jest zapisana w księgach! A księgi są święte!
- Nasze księgi są święte!
- Przestańcie. Te są święte i tamte są święte. Pogódźmy się. Wszystkie są święte - powiedział pewien
Mówca.
- To zdrajca! On przyrównał nasze Święte księgi do tej makulatury z tamtego mrowiska!
- To zdrada naszych ideałów!
- Tak! Obraził także nasze Święte Księgi.
- Który to! Który!
- Łapmy go!
- Ty! Za kogo ty się uważasz.
- Jak śmiesz zrównywać nasze świętości do tego gówna z tamtej strony!
- On nas wszystkich obraził!
- Kara za bezczeszczenie świętości musi być!
- Do klatki z nim!
- Zobaczymy teraz co nam powie.
- Możecie mnie zamknąć w klatce ale to nie zmieni rzeczywistości - powiedział Mówca.
- A skąd ty wiesz jaka jest rzeczywistość!
- Wiem bo odwiedzam chore mrówki i słucham co do mnie starzy mówią - powiedział Mówca.
- Starzy nic nie wiedzą.
- My mamy swoje nowe idee.
- A ty obraziłeś te wszystkie idee.
- Obraziłeś nasze idee!
- Za naszą nasi przodkowie walczyli i przelewali krew!
- A za naszą płonęły mrowiska!
- Chcę wam tylko powiedzieć że dusza mrówki jest jak kropla wody. Kiedy mrówka umiera jej dusza
jako para wodna ulatuje do góry. Tam spotyka inne dusze które kocha. - powiedział Mówca.
- Tak? Nie tak jest napisane w naszych starych księgach.
- A ja wam mówię. Para wodna szybuje od kraju do kraju leci nad górami. Krople deszczu spadają
na ptaki. Wtedy dusza staje się ptakiem.
Fatima
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin