0:00:01:Napisy konwertowane za pomocš: ASS subs Converter. 0:00:47:"Miłoć to nie pokój... 0:00:59:Miłoć to pole bitwy". 0:01:04:Tato, mamo, patrzcie. 0:01:07:Nie oddalaj się zbytnio. 0:01:10:- Tak!|- Ostrożnie! 0:01:16:"Użycie szczeroci zamiast oręża... 0:01:25:to najtrudniejsza i najbardziej surowa bitwa..." 0:01:28:Cudownie. 0:01:33:"którš powinnimy stoczyć, zabijajšc siebie". 0:01:38:"Moje dziecko, miej te słowa na uwadze".|- Premier Nehru do swojej córki 0:01:46:Pomocy! 0:02:08:Hej, ty. 0:02:12:Mieszkasz w tym wielkim domu. 0:02:17:Gdybym wiedział, że jeste bogata, przyłożyłbym ci. 0:02:22:AI TO MAKOTO|Dla Dobra Miłoci 0:02:26:Jedenacie lat póniej... 0:02:35:byłam w trzeciej klasie liceum. 0:02:39:Japonia na pełnych obrotach. 0:02:44:Ekonomia rozkwitała. 0:02:50:Wszyscy wierzyli albo myleli, że będš bogaci. 0:03:08:Nie wkurwiaj mnie, sukinsynu. 0:03:12:Pokażemy ci... 0:03:16:odgłos prawdziwego tokijskiego mężczyzny. 0:03:52:Mówisz mi "stój"? 0:03:56:Na to już za póno 0:04:00:Jeli wpadniesz 0:04:04:W gwałtowny sztorm miłoci, to koniec 0:04:08:Mówisz mi "stój"? 0:04:12:Zdecydowałem 0:04:16:Że rozerwę wasze kończyny 0:04:20:Poraniony i poparzony przez miłoć 0:04:25:Jeli ta miłoć 0:04:29:się spełni 0:04:33:Żeby tak się stało, zrobię wszystko 0:04:38:Mógłbym nawet 0:04:42:Zmienić moje życie 0:04:45:Dla tych czarnych jak smoła 0:04:52:Uwodzicielskich oczu 0:05:22:Mówisz mi "stój"? 0:05:26:Nawet mierć mnie nie zatrzyma 0:05:30:Pobiegnijmy na koniec wiata 0:05:35:Jeli mogę Cię trzymać w ramionach 0:05:38:Mówisz mi "stój"? 0:05:42:To sprawia, że jestem bardziej brutalny 0:05:46:Rozerwę wasze kończyny 0:05:51:Poraniony i poparzony przez miłoć 0:05:56:Rozdzierajšcy smutek 0:06:00:Tonie w ciemnej nocy 0:06:04:Czy to miłosierdzie miłosnego okrucieństwa? 0:06:09:Wprowadzasz w moje życie 0:06:13:Wielki zamęt 0:06:16:Dla tych czarnych jak smoła 0:06:23:Czarnych oczu 0:06:44:Przestań, proszę! 0:06:48:Walka jest zła. 0:06:52:- Przemoc niczego nie rozwišże.|- Zjeżdżaj. 0:06:55:Jeli musisz kogo bić, to uderz mnie. Po moim trupie... 0:07:00:Taka pretensjonalna bogata paniusia przyprawia mnie o mdłoci. 0:07:05:Spieprzaj. 0:07:08:Chyba cię powaliło, skoro mylisz, że odpuszczę, 0:07:12:bo jeste urocza. Sama siebie oszukujesz! 0:07:18:Ty to zrób. 0:07:23:Tak, ty. 0:07:31:Ja... 0:07:35:Ja się nie poddam. 0:07:40:Walka jest... 0:07:46:- Gliny!|- Policja! 0:07:50:- Zwiewamy! Jazda!|- Uciekamy! 0:07:56:Kurwa. 0:07:59:- Nie! Ucieczka niczego nie rozwišże.|- Co ty pieprzysz. 0:08:04:- Puszczaj, głupia suko!|- Popraw się! Zrób to dla mnie! 0:08:08:Kurde, co z tobš nie tak? 0:08:22:Wszystko w porzšdku? 0:08:25:Pożałujesz! 0:08:28:W porzšdku. Proszę, nie zróbcie mu krzywdy. 0:08:34:Jeste córkš państwa Saotome? 0:08:39:Winny, nie mogę zaprzeczyć. 0:08:43:Nie przejmuj się mnš. 0:08:47:Mogę być bogata, ale nie potrzebuję specjalnego traktowania. 0:08:52:Brać go. 0:08:58:Co się z nim stanie? 0:09:03:Ten zepsuty chłopak trafi do poprawczaka. 0:09:08:Nie może! 0:09:57:Taiga Makoto... Jeste zwolniony. 0:10:02:Huh? Co? 0:10:06:Udasz się do prywatnego liceum Aobadai. 0:10:11:Dlaczego? 0:10:13:To proba pana Saotome, przewodniczšcego komitetu rodzicielskiego. 0:10:17:Saotome? 0:10:19:- Ta bogata rodzina?|- Tak. 0:10:23:Sam się zastanawiam dlaczego. 0:10:31:Ale tak ma być. 0:10:35:Mieszkajšca w Den-en-chofu,|Ota-ku, Tokio. 0:10:40:Uczennica ostatniej klasy prywatnego liceum Aobadai. 0:10:45:Saotome Ai. 0:10:59:Nie chcę się chwalić, ale jestem wietna w sporcie. 0:11:03:A jeli chodzi o oceny... 0:11:05:Przepraszam, ale jestem najlepsza. 0:11:12:Od dzisiaj macie nowego kolegę. 0:11:22:Taiga-kun. Zdejmij czapkę i wyjmij ręce z kieszeni. 0:11:28:Co to za buntownicza postawa? 0:11:32:Chcesz się bić? Wiesz, byłem olimpijczykiem w zapasach. 0:11:38:Zdejmuj czapkę! 0:11:44:Jaka blizna. 0:11:46:Jak Gekko Kamen. 0:11:46:[Gekko Kamen - Moonlight Mask - superbohater tokusatsu, który na kasku miał narysowany półksiężyc.] 0:11:53:Wyglšdasz jak Gekko Kamen. 0:11:57:Masz swój motocykl? 0:12:00:Nie nazywajcie mnie Gekko Kamen! 0:12:30:Wyjmij ręce z kieszeni. 0:12:32:Zrób to! 0:12:42:Ty mi kazałe, to twoja wina. 0:12:47:Prawda?! Jestecie moimi wiadkami, nie? 0:12:55:Jestemy "rówienikami", co? 0:12:58:Podły drań. 0:13:01:Co taki barbarzyńca robi w tej elitarnej szkole? 0:13:05:Ty, okularnik. 0:13:08:Co to za buntownicza postawa? 0:13:12:Masz jaki problem, kujonie? 0:13:17:Co to za hałas? 0:13:20:- Sensei!|- Saotome-kun, nie podchod. 0:13:23:Oto bogata paniusia po raz kolejny. 0:13:28:Nie odzywaj się do niej takim tonem. 0:13:31:Nie obchodzi mnie, jak nazwiesz mnie... 0:13:34:ale jej nie pozwolę ci obrażać. 0:13:39:Co jest, okularniku? 0:13:43:Lecisz na niš? 0:13:46:Iwashimizu. 0:13:48:Ja... 0:13:52:Ja... 0:13:54:Minęło dokładnie szeć miesięcy... 0:14:00:odkšd Iwashimizu-kun przysłał wzruszajšcy miłosny list. 0:14:05:Wiem, że spotkała już swojš pierwszš miłoć, swojego księcia w błyszczšcej zbroi. 0:14:12:Dlatego proszę, nie zrozum mnie le. 0:14:15:Niczego od ciebie nie oczekuję. 0:14:18:Więc nie musimy się umawiać na poważnie? 0:14:24:Nie, nie mówię, że nie musimy się umawiać. 0:14:28:Więc chcesz ze mnš chodzić? 0:14:30:Nie, nie mogę tak po prostu o to prosić. 0:14:35:Nie możesz, tak? 0:14:40:- Więc nie chcesz...|- Chcę! 0:14:44:Szczerze, to proszę o ciebie. 0:14:46:O mnie? 0:14:50:O co takiego prosisz? 0:14:54:- O nic nieprzyzwoitego.|- No ja mylę. 0:14:58:Nadal jestemy w liceum. 0:15:01:Oczywicie, nigdy nie miałem nieczystych myli. 0:15:05:Nieprzyzwoite myli sš nie do pomylenia! Nigdy takich nie miałem. 0:15:09:Więc co mam zrobić? 0:15:13:Bšd wspaniałš sobš. 0:15:16:I dla tej wspaniałej ciebie... 0:15:20:Będę żył. 0:15:24:Ja, Iwashimizu Hiroshi... 0:15:30:umrę dla ciebie. 0:15:34:Kocham Cię 0:15:39:Tak mocno 0:15:44:Kocham Cię 0:15:49:Tak szczerze 0:15:54:Kocham Cię 0:15:59:Aż do końca wiata 0:16:05:Tak długo, dopóki wieci słońce na niebie 0:16:13:Ty i ja, Ty i ja 0:16:16:Jestemy jednym 0:16:21:Kocham Cię 0:16:28:Tak długo, dopóki wieci słońce na niebie 0:16:51:Kocham Cię 0:16:56:I Twe serce 0:17:00:Kocham Cię 0:17:06:I Twe oczy 0:17:11:Kocham Cię 0:17:16:Aż do końca wiata 0:17:21:Tak długo, dopóki wieci słońce na niebie 0:17:29:Ty i ja, Ty i ja 0:17:33:Tak długo, jak żyję 0:17:38:Kocham Cię 0:17:44:Tak długo, dopóki słońce wieci na niebie 0:18:13:Hej, okularniku! 0:18:15:Mówię do ciebie. 0:18:19:Nie myl, że jeste fajny, okularniku. 0:18:24:- Przestań mnie tak nazwać.|- Co? 0:18:27:Przestań nazywać mnie okularnikiem. 0:18:31:Moje okulary... 0:18:34:to częć mojej twarzy. 0:18:36:To bez sensu. 0:18:38:Jestem przewodniczšcym rady szkolnej... 0:18:44:Jestem Iwashimizu Hiroshi. 0:18:48:I nie uciekam się do przemocy. 0:18:51:Ale jeli żšdasz pojedynku... 0:18:56:- to dla dobra tej szkoły, zaakceptuję go.|- No to się zdecyduj. 0:19:01:Makoto-san, rozwišzywanie wszystkiego przemocš nie jest słuszne. 0:19:06:Znasz go? 0:19:09:Może i znam... 0:19:11:To ja poprosiłam ojca, żeby pozwolił mu tutaj uczęszczać. 0:19:19:O co tu chodzi, Saotome-kun? 0:19:23:Chcę, by wiódł uczciwe życie. 0:19:26:Przestań pieprzyć, panienko. 0:19:29:Taka jest prawda. 0:19:33:Przez arogancję bogaczy chce mi się rzygać. 0:19:38:To jest... 0:19:40:moja szczeroć względem ciebie. 0:19:43:Szczeroć? Nie rozmieszaj mnie. 0:19:46:Saotome-kun! 0:19:49:Nie obchodzi mnie, że poprosił o to twój ojciec... 0:19:52:- Nie mogę ignorować jego karygodnego zachowania!|- Dyrektorze... 0:19:56:Mam obowišzek go naprawić. 0:19:58:Obowišzek? Jaki znowu obowišzek? 0:20:02:W przeszłoci wiele razy używał przemocy i zostawał usuwany. 0:20:09:Ma powód, by takim być. 0:20:12:Jakby mnie znała. 0:20:15:Właciwie Makoto... 0:20:17:ma dobre serce. Ciepłe, dobre serce. 0:20:25:To zwykła szumowina, której nie da się pomóc. 0:20:30:Więc po co się kłopotać? 0:20:33:Po co? 0:20:35:Jedynym powodem, dla którego pomaga takiej szumowinie jak ja... 0:20:39:- Jest co?|- Jest to, 0:20:43:że zwariowała na moim punkcie. 0:20:48:Tak naprawdę... 0:20:51:ona mnie kocha. 0:21:00:- Tylko głupcy mogš sobie co takiego wyobrażać.|- Przygadał kocioł garnkowi.| - Wystarczy tych bzdur. 0:21:06:Zabierzcie go na policję. 0:21:09:Dyrektorze, proszę poczekać. 0:21:13:On mówi prawdę. 0:21:19:Co ty opowiadasz? 0:21:24:Ja... 0:21:34:kocham Makoto. 0:21:50:Od dnia, w którym złożylimy przysięgę na nasze życia 0:21:59:Zyskałam tyle pięknych wspomnień 0:22:07:A wtedy, gdy oglšdalimy ten sam kwiat 0:22:12:Nasze serca zgodnie przyznały, że jest przepiękny 0:22:17:Ale teraz nasze serca już nie mogš się dosięgnšć 0:22:26:By sprowadzić na nas tę cudownš miłoć 0:22:32:Jeszcze ten jeden raz 0:22:37:By sprowadzić na nas tę cudownš miłoć 0:22:43:Jeszcze ten jeden raz 0:22:55:Niebo, wypełnione piewem ważek 0:23:04:Ani trochę się nie zmieniło 0:23:12:Wtedy przyzwyczajeni bylimy 0:23:17:Do gonienia zachodzšcego słońca 0:23:21:Ale teraz nasze serca już nie mogš się dosięgnšć 0:23:31:By sprowadzić na nas tę cudownš miłoć 0:23:37:Jeszcze ten jeden raz 0:23:42:By sprowadzić na nas tę cudownš miłoć 0:23:48:Jeszcze ten jeden raz 0:24:00:Stojšc samotnie na rozległym pustkowiu 0:24:09:I nie wiedzšc czemu, moje oczy wypełniajš łzy 0:24:17:Wtedy, nawet jeli wiatr zmieniał kierunek 0:24:22:Nasze serca zgodnie powiedziały, że się nie zmienimy 0:24:27:Ale teraz nasze serca nie mogš się dosięgnšć 0:24:36:By sprowadzić na nas tę cudownš miłoć 0:24:42:Jeszcze ten jeden raz 0:24:47:By sprowadzić na nas tę cudownš miłoć 0:24:53:Jeszcze ten jeden raz 0:25:13:Poruszyła mnie. Ty i twoje postanowienie. 0:25:19:Makoto-san... 0:25:2...
Wanderers