Wprowadzenie.txt

(92 KB) Pobierz
Archiwa radzieckie

Większoć dokumentów przedstawionych w tym archiwum zostało odkrytych i zabezpieczonych przez znanego radzieckiego dysydenta, Vladimira Bukovsky'ego (Cambridge, Anglia) w Rosji w 1992 roku. Bukovsky opisał swojš wizytę w Rosji w 1992 roku  i metodę, jakš zastosował do skopiowania tych dokumentów (niektóre z powiadczenie o wysokim bezpieczeństwie) w swojej ksišżce  Proces Moskwy (opublikowanej w języku rosyjskim przez  Russkaya Misl  w 1996 r.).   Bukowski za Ksišżkę można nabyć   od tej gazecie (e-mail do Pensee.Russe@wanadoo.fr   aby uzyskać więcej informacji). Angielska wersja ksišżki Włodzimierza Bukowskiego , którš można nazwać Dniem Sšdu lub Reckoning with Moscow    zostanš opublikowane przez Alfred Regnery (USA) i John Murray (Wielka Brytania) (oba sš już na licie amazon.com ).
 
Większoć   z przedstawionych dokumentów w kolekcji  radzieckich Archives sš tajne dokumenty Politbiura, Sekretariatu Partii Komunistycznej i innych. Zostały zapieczętowane przez Jelcyna, każdy na okres 30 lat od daty powstania. Według naszych przyjaciół mieszkajšcych w Rosji, a nawet dokumenty z minionymi odprawy tajemnicy nie sš łatwo dostępne doObywatele rosyjscy Spędzilimy dużo wolnego czasu, aby ukończyć ten ogromny projekt i opublikować wszystkie te dokumenty w Internecie, ponieważ uważamy, że te czarne strony   sowieckiej historii powinny znajdować się w domenie publicznej.

Dokumenty z kolekcji Archiwa radzieckie sš podzielone na 9 głównych katalogów tematycznych, które majš okrelone podkatalogi i sš wymienione w kolejnoci chronologicznej. Wybór   tych dokumentów, które należy uwzględnić w każdym katalogu przedmiotem było zrobione przez Leonida Chernikhov . W   celu pełniejszego przedstawienia tematu niektóre dokumenty zostały zawarte w jednym lub nawet dwóch katalogach tematycznych. W takich przypadkach wzajemne odniesienia podano w [].

Strony internetowe i publikowanie w Internecie zostały wykonane przez Julię Zaks . Niestety   niektóre z opublikowanych dokumentów sš złej jakoci, co wynika z niskiej jakoci oryginałów zeskanowanych przez V. Bukovsky'ego w 1992 r. Za pomocš starego (wykonanego w 1991 r.) Skanera. Staralimy się jak najlepiej wyczycić takie dokumenty, jednak w niektórych przypadkach nie było to   możliwe . Należy również pamiętać, że ponieważ wszystkie oryginalne dokumenty zostały zeskanowane i zapisane jako pliki graficzne w celu zachowania ich autentycznoci, nie można używać wyszukiwarki Adobe w tych dokumentach w formacie PDF. Wszelkie sugestie, poprawki (błędy, w tym literówki itp.) I / lub pytania sš mile widziane.

Do podstawy tego projektu zostały okrelone przez Władimir Bukowski . Jest to jednak otwarty, trwajšcy projekt.   Jeli inne osoby będš chciały udostępnić swoje archiwa / dokumenty, które zostanš włšczone do tej kolekcji, skontaktuj się z webmasterami.

Vladimir Bukovsky

Zamiast wstępu do zbioru dokumentów Archiwa radzieckie

NOC PO BITWIE NALEŻY DO HASŁONÓW

1. Powrót do Łubianki.

Los chciał, że cały ten skarb wpadł w moje ręce doć nieoczekiwanie, gdy po wielu miesišcach bezowocnych starań porzuciłem nadzieję, że kiedykolwiek co zobaczę. Euforia z 1991 roku wyparowała, a nadzieje na gwałtowne przeminęły, nie tylko odrodzenie kraju, ale nawet co umiarkowanie rozsšdnego lub po prostu przyzwoitego. Przywrócenie potęgi nomenklatury było w pełnym rozkwicie, a ja już prawie postanowiłem nie przyjeżdżać do Moskwy - nie niepotrzebnie męczyć się z powodu jej beznadziejnej nędzy.

Ale nie było też dla mnie spokoju w domu w Cambridge. Stary, znajomy wiat zmieniał się z każdš chwilš. Jakby wstrzšnięty potężnymi siłami entropii wywołanymi upadkiem ogromnych struktur na Wschodzie, on również zaczšł się rozpadać bez wyranego powodu. To było tak, jakby potężna ręka wycišgnęła niewidzialnš o naszego życia, obrabowujšc je z sensu i wsparcia: agonia idei, która rzšdziła wiatem przez dwa stulecia, rozpadła się. Instynktownie wszyscy wiedzš, że jego mierć jest tak nieunikniona, jak jest to pożšdane, ale trudno jest odpucić w obawie przed nieznanym, więc nadal kręcimy się w jednym miejscu z całkowitš stratš. Tylko elita intelektualna, z nieskazitelnš determinacjš, nadal trzyma się odłamków Utopii, która dawno temu przerodziła się w absurd. Jak stonoga ze złamanym kręgosłupem, nadal wije się i szarpnie, ale brakuje mu czasu i synchronizacji. Z jednej strony mityczny nowy porzšdek wiata, globalna wioska, federalna Europa: z drugiej ekolodzy, feministki, obrońcy praw zwierzšt i rolin. I nieuchronnie bezwstydne uzasadnienie ich zachowania podczas zimnej wojny. Całkowity chaos. I stało się to, czego najbardziej się obawiałem: poprzednia tchórzliwa odmowa walki przerodziła się w niezdolnoć do wyzdrowienia. Nieludzka utopia upadła, ale z ruin nie wyrosła ani duchowa wolnoć, ani honorowa myl. Nie ma nic poza absurdalnš, żałosnš farsš. Niezliczone miliony ofiar zmarły na próżno:

Rezultatem dla Rosji była tandetna komedia tragi, w której byli szefowie partii drugiej generacji i generałowie KGB odgrywajš rolę wiodšcych demokratów i wybawców kraju od komunizmu. Wszystko to było najbardziej brzydkie, zepsute i podłe, które czaiło się w najciemniejszych zakštkach komunistycznego lochu i przetrwało z powodu całkowitego braku sumienia, teraz rozpiętego na rodku sceny. To ci, których żargon więzienny nazywa szakalami: podczas gdy w celi sš prawdziwi gangsterzy, nie widać ich ani nie słychać, skulonych na podłodze pod najniższš pryczš. Ale kiedy szeregowi złodzieje maszerujš do obozów, pojawiajš się szakale i zaczynajš rzucać się, aż pojawi się kolejny prawdziwy gangster, i zeskakujš na podłogę. Patrzšc na tę demokrację szakali

Żyję. Ale otaczajš mnie
bestie, od których płacz wilka jest nieznany.
To psy naszej dalekiej rodziny,
których uważalimy za naszš ofiarę.

Ogólnie rzecz bioršc, nadal jedziłem do Rosji siłš starego, zakorzenionego nawyku, by nigdy nie rezygnować z rozsšdnego rozsšdku. W końcu, czy nie powięcilimy całego życia całkowicie beznadziejnej sprawie?

A w każdym razie, co jeszcze mogę zrobić? Niezwykle trudno jest pogodzić się z mylš, że całe życie było na próżno, a wszelkie wysiłki i ofiary były bez znaczenia. Włanie dlatego zaciskajšc zęby i przezwyciężajšc odrazę, kontynuowałem podróż do Moskwy, spotkałem nowych demokratycznych przywódców i próbowałem przekonać ich do otwarcia archiwów partii. Im dłużej to trwało, tym trudniej było porzucić mój pomysł, chociaż jego szanse na sukces zmniejszały się z każdš wizytš.

Tak zwany pucz z sierpnia 1991 r. Prawie się nie skończył, kiedy byłem już w Moskwie, próbujšc udowodnić nowym panom losu Rosji, że jest to w ich własnym interesie. Ranne zwierzę należy zabić, zanim otrzyma drugi wiatr. Najważniejsze, aby nie pozwolić im na wytchnienie. Konieczne jest, powtarzałem wielokrotnie, utworzenie komisji do zbadania wszystkich zbrodni komunizmu, najlepiej komisji międzynarodowej, aby nie było oskarżeń o stronniczoć politycznš i ukrywanie. Sprawa przeciwko putschistom mogłaby zostać rozszerzona na proces CPSU. I należy to zbadać otwarcie, to jest teraz, bez straty czasu, w pełnym wietle reklam i kamer telewizyjnych, podobnie jak przesłuchania w Kongresie w USA ...

To był wyjštkowy moment, wszystko wydawało się możliwe. Nomenklatura była nieuporzšdkowana i zgadzała się na wszystko, obawiajšc się tylko sšdów kangurowych i publicznych linczów. Widok posšgu Żelaznego Feliksa wiszšcego w pętli nad cokołem sprawił, że ich krew była zimna. Z tego powodu byłoby możliwe zwołanie, gdyby nie trybunał norymberski, to przynajmniej czego podobnego, a dzięki swemu moralnemu wpływowi na nasz zmieszany wiat jeszcze bardziej znaczšce.

Najbardziej zaskakujšce jest to, że prawie tak się stało. Oszołomiony niespodziewanym zwycięstwem rosyjskie kierownictwo nie patrzyło zbyt daleko w przyszłoć i nie wiedziało nic o wiecie zewnętrznym. Ale perspektywa wykończenia najbliższego rywala wydawała się zarówno logiczna, jak i atrakcyjna.

Wiesz, powiedziano mi, to wcale nie jest zły pomysł. Jedyne, że nie powinien pochodzić od nas, od rzšdu. Powiniene wprawić piłkę w ruch.

Zgoda. Dyrektor Centralnej Telewizji, Jegor Jakowlew, został wezwany w popiechu, a nawet wymylił, jak zrobić wszystko tak sensacyjnie, jak to możliwe: telewizyjny dialog z nowo mianowanym szefem KGB Vadimem Bakatinem.

Był poczštek wrzenia, Moskwa nie zgromadziła się jeszcze po puczu, barykady wokół Białego Domu i kwiaty na piercieniu Sadovaya oznaczały miejsce, w którym zginęło trzech młodych mężczyzn, kiedy ekipa telewizyjna , Jakowlew i ja pojechalimy do znanego budynku na Łubiance. Wszystko tutaj było tak, jak za mojej młodoci: sklep Detsky Mir (wiat Dziecka) na rogu i ponury budynek KGB w centrum, naprzeciwko stacji metra Dzierżyński; tylko pusty cokół Żelaznego Feliksa wiadczył o ostatnich wydarzeniach. To było niewiarygodnie dziwne widzieć ten postument z graffiti, na przykład Precz z CPSU! lub sierp i młot komunistyczny z równym znakiem łšczšcy go z nazistowskš swastykš. Usuwały je co noc czyje troskliwe dłonie, ale pojawiały się nieuchronnie następnego dnia. Trwało to przez kilka tygodni, aż ludzie zmęczyli się grš. A potem na czystym cokole pojawiły się starannie wpisane słowa białš farbš: Wybacz nam Feliksie, że cię nie uratowałe. W końcu czekici dostali ostatnie słowo.

Strażnicy przy wejciu przedstawili broń, albo dlatego, że towarzyszył nam asystent Bakatyna, albo dlatego, że jest to standardowe powitanie dla goci VIP. Nie mogłem nie wspomnieć, jak zostałem tu przywieziony 28 lat temu, bez honoru i przez tylne wejcie, gdzie dyżurny sierżant interesował się tylko zawartociš kieszeni. Pomiędzy tymi dwoma wizytami minęło całe życie, jeli nie cała epoka. Jednak nie czułem ani trium...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin