Horn J.D._Wiedzmy z Savannah_01_Rod.rtf

(30552 KB) Pobierz
Horn J.D._Wiedzmy z Savannah_01_Rod



Dla Richa, który wnosi magię

w każde życie, którego dotknie


 

 

 

1.

 

 

W porządku, przystojniaki, jeśli przybyliście na dzisiejszą wieczorną Wycieczkę amców, to trafiliście we ciwe miejsce stwierdziłam, przyglądając się grupie mężczyzn, którzy szukali drogi do pomnika Powiewającej Dziewczyny.

Byli to czterej faceci w średnim wieku, rodem z korporacji, wystarczająco odzi, by nie zdążyli jeszcze sflaczeć od siedzenia za biurkiem, ale na tyle starzy, że zbyt szybki spacer w skwarze Savannah być dla nich odrobinę ryzykowny.

a wiadomość jest taka, że jest ciepły powiedziałam, zdejmując plecak i wyławiając z niego cztery pamiątkowe plastikowe kubki Wycieczki amców. Strużka potu spłynęła mi po plecach, kiedy je rozdawałam. Ktokolwiek twierdzi, że kobiety się nie pocą, nigdy nie spędził lata w Georgii. A dobra wiadomość jest taka, że w historycznej dzielnicy Savannah możecie pić na ulicach, jeśli tylko macie skończone dwadzieścia jeden lat. Przy ostatnim członku grupy się zawahałam. Skończył już dwadzieścia jeden lat, prawda? miechnęłam się i mrugnęłam do niego.

Co najmniej ze dwa razy odpowiedział jego kolega i zaśmiał się.

Wręczyłam mu kubek.

Wyciągnęłam z plecaka duży termos pełen inu z tonikiem.

Przepraszam, rozpuszczone kostki lodu trochę go rozwodniły. Potem zajrzymy na River Street i dziecie mogli wybrać sobie asną truciznę.

Zanim napełniłam kubki, rozejrzałam się dokoła, żeby się upewnić, że okolica jest czysta. Do moich dwudziestych pierwszych urodzin brakowało kilku tygodni i nie dostałam jeszcze pozwolenia na częstowanie alkoholem. Nigdy wcześniej nie miałam żadnych problemów, ale wolałam nie nadużywać swojego szczęścia, łamiąc prawo tuż pod nosem policjanta. Wrzuciłam pusty termos z powrotem do plecaka, który przerzuciłam sobie przez ramię. Jego ciężar napiął przód mojego Tshirta i zauważam, że mężczyznom spodobał się ten widok. Dopóki nie dotykali, mogli sobie trochę popatrzeć. Policzyłam w duchu: pięć, cztery, trzy, dwa, jeden. Wystarczy. Pomachałam palcem przed twarzą, żeby skierować ich spojrzenia trochę wyżej.

Cieszę się, że mogę was poznać. Nazywam się Mercy Taylor i pochodzę z Savannah. Oprowadzę szanownych panów po mieście, wleję w was trochę życia i opowiem...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin