Gnoza-Księga-C3.pdf

(575 KB) Pobierz
K
SIĘGI
T
AJEMNIC
Gnoza
Księga C
Fatima
GNOZA -
K
SIĘGI
T
AJEMNIC
– Księga C
Było ich osiem małych dziewczynek. Miały po sześć lat kiedy urodziły się następne. Umiały już jako
starsze siostry zbierać owoce i gromadzić je w jaskini. Gromadziły liście na posłania zbierały orzechy
obserwowały świat. Obserwowały zwierzęta głaskały owieczki tuliły się do kóz karmiły kozy trawą
obserwowały biedronki pszczoły i zachwycały się wszystkim. Cieszyły je motyle Gwiazdy. Wiedziały że
przybyły stamtąd. Obserwowały Gwiazdy co wieczór. Umiały krzesać ogień na ognisko bo wokół było
pełno krzemienia pasiastego i innych kamieni. Jedna potrafiła tkać paluszkami cierpliwie swetry długie
w kształcie pajęczyny przyozdabiała swetry piórkami . Ona dała początek rodowi Tkaczek. Jej
potomkinie potrafią wyczarować cudowne wzory Gwiazd i kwiatów z kłębuszków wełny. Wplatając
kwiaty z nitki zauważyła że kwiaty dają nitkom kolor. Tak powstały farby do barwienia nitek na odzież.
Inna robiła śmietanę masło w glinianych miseczkach a wokół było pełno gliny. Wystarczyło bawić się
mieszać lepić delikatnie. Wiedziały jak to robić. Wszytko wiedziały. Do czego służą kamienie jak
rozniecić ogień i jak wypalać garnki. Małe kilkuletnie dziewczynki wiedziały wszystko co potrzebne im
było do życia od Mamy. Mama była daleko a jednak bardzo blisko. Dziewczynki czuły jej kochanej
Mamy ciepłą obecność. Mama podpowiadała wszystko.
- Teraz weźmy te kwiaty ugniećmy je z wodą a potem zanurzymy w tym włóczkę. - tak przemawiała
Mama zawsze w myślach dziecka. -Teraz weźmy tę miseczkę i postawmy na ognisku. Zobaczymy co
będzie. - tak przemawiała Mama. Dziewczynki słyszały głos kochanej Mamy która podpowiadała co i jak
robić. Dziewczynki robiły wszystko z ciekawością i radością z pracy dającej rezultaty. Produkowały
garnki swetry z piórkami. Robiły masło zbierały zboża tłukły kamieniami jak podpowiadała Mama.
Wszystko potrafiły wszystko. Każda z sióstr była ochocza do swoich zadań. A każda z nich miała inny
talent. Jedna robiła najpiękniejsze swetry druga przędła nitki z wełny bardzo szybko bardzo cieniutkie
niteczki śpiewała przy tym i była szczęśliwa że może to robić. Siostry patrzyły i zachwycały się
równością nitek. Trzecia wyrabiała jogurty z owoców i masło. Czwarta szukała zbóż z piątą. I zbierały
piękne nasiona prosa i siostry były im wdzięczne za ich trud. Szósta lubiła się opiekować siostrami
wycierała im buzie i podawała narzędzia kiedy potrzeba. Siódma miała dobre pomysły była zawsze
pomocna wiedziała pierwsza co z czym połączyć by otrzymać siatkę sweter baldachim daszek. Każda
była ważna. Każda była najważniejsza. Każda była najpotrzebniejsza najbardziej niezbędna. Co wieczór
patrzyły w Niebo i wiedziały że przyszły stamtąd. Często rozmawiały o Mamie o tym jaka jest mądra
piękna i dobra. Czuły jej obecność troskę i miłość. Z wdzięcznością śpiewały pieśń radości kiedy padał
deszcz latem tańczyły że to dar od Mamy dla dzieci jak kwiatów dla Ziemi. Cieszyły się Słońcem ciepłem
promieniami tuliły się do drzew. I było im dobrze. Tak cicho. Tak spokojnie. W innych częściach Świata
żyły podobne dziewczynki. Ich siostry od tej samej Mamy. Wszystkie wiedziały o sobie i często o tym
rozmawiały. Planowały wyprawę by się spotkać. Kiedy rodziły się następne pokolenia przekazywały
córkom swoje umiejętności i wiedzę. Wszystko co wiedziały pochodziło od Mamy. Wszystko co
pochodziło do Mamy przekazywały córeczkom. Żyły szczęśliwie i zgodnie. Przyjmowały z radością
każdą decyzję. Każdą trudność pokonywały by pokazać Mamie że są dzielnymi dziewczynkami. Niczego
się nie boją i nie żałują czasu ani trudu by żyć mocno prawdziwie pięknie intensywnie by doświadczać
wszystkiego różnych przygód przechodzić przez ciężkie i dobre czasy pokonywać trudności zdobywać
sprawności które zauważała Mama. Wiedziały od Mamy że w tej przygodzie zwanej życiem liczy się
dobro że pomoc człowiekowi troska zaufanie przyjaźń to najlepsze wartości. Wiedziały ze życie jest po to
by żyć. By zdobywać to wszystko co Dobry Bóg Absolutny Stwórca wszystkich przygotował dla Aniołów
które rodziły się w formie ludzi na Ziemi w Raju. Wiedziały i były głęboko wdzięczne za jabłuszka za
maliny za orzechy za zboża za wełnę głaskaną z owieczek. Cieszyły się z małych króliczków i saren i
zachwycały je każde drzewo i każdy listek bo takie jest zadanie i taki jest cel życia człowieka by cieszył
się Rajem na Ziemi owocami i darami od Mamy. A kto płacze ten niech wie że Mama wszystko widzi i
kocha swoje dziecko. Bardzo kocha. Wkrótce nauczyły się budować szałasy z gałęzi ale zimę spędzały w
jaskiniach. Minęło kilka pokoleń i pojawili się wśród ukochanych dziewczynek niespodziewanie chłopcy.
Wtedy budowa domów była już dużo łatwiejsza. Chłopcy nie musieli rodzić ani karmić. Służyli do
budowy domów do dźwigania ciężkich bali drewna do obróbki drewna do stawiania filarów i opierania
o filary desek z drewna i ścian z kamienia. Chłopcy byli grzeczni kochali matki dbali o dom. Troszczyli
się o siostry. Matka była dla chłopców zawsze najważniejsza. Matka decydowała o wszystkim. Chłopcy
poczuli wolę Bożą. Zaczęli się łączyć w pary z dziewczynkami. Ale każdy chłopiec do końca swoich
Fatima
2
GNOZA -
K
SIĘGI
T
AJEMNIC
– Księga C
możliwości troszczył się o matkę. Nawet kiedy musiał opuścić matki dom zamieszkać z żoną by mieć z
nią dzieci.
Cemenelum Cement Cimez Ćmielów Ożarów Cimież Cmethores kmiecie mieszkańcy.
-------
Rewolucja w ministerstwie. Było sobie ministerstwo Ważnych Spraw Państwowych. Pracownicy
ministerstwa wykonywali ważne zadania najwyższej wagi państwowej. W starym budynku
pamiętającym wszystkie poprzednie ustroje waliły się ściany tynk sypał się zewsząd farba odchodziła od
tynków. Stare podłogi trzeszczały brudne dywany kleiły się do butów. Wszystko budynek podłogi okna i
całe wyposażenie z wyjątkiem komputerów pamiętało budowniczego sprzed przeszło stu lat. Stare kable
elektryczne stale wysadzały korki. Nowe były tylko meble ze sklejki rozłażące się przy każdym ruchu.
Budynek przeznaczony była dla stajennych doglądających koni. W podwórku niska stajnia przypominała
przeznaczenie budynku zajmowanego przez najważniejsze ministerstwo. Państwo urzędnicy paradowali
w garniturach i mundurach po brudnych zatęchłych dywanach pod łukami korytarzy przeciskali się
między ogromnymi drukarkami i rozłażącymi się meblościankami. Stosy papierów wszędzie były
symbolem powagi urzędu. W urzędzie panowała dyscyplina służbowa. Odbywały się ważne narady w
sali konferencyjnej. Państwo urzędnicy telefonowali rozwiązywali ważne sprawy od świtu do nocy.
Sprzątaczki krzątały się od świtu z kubłami i szmatami. Pomimo tej krzątaniny łazienki lepiły się od
brudu. Tak samo podłogi i meble. Urzędniczki zdyscyplinowane regulaminem karnie i posłusznie
schodziły na papierosa na zewnątrz. Stały tam w deszczu i na mrozie by ochłonąć od pracy zamienić
kilka słów z koleżankami. Skulone pod wiatą w deszcz czy śnieg drżały z zimna. Po pięciu przepisowych
minutach wracały na górę do swych ważnych zadań. Sprzątaczki miały swój specjalny pokój na szczotki i
kubły. Tam miały stolik szafę wieszaki lodówkę i tam zbierały się by zjeść śniadanie i zapalić papierosa.
Urzędniczkom nie wolno było palić wewnątrz budynku nawet w toalecie. Z zazdrością patrzyły na
wszechwładne sprzątaczki którym wszystko było wolno do których każdy odnosił się z szacunkiem.
Urzędniczki musiały się użerać z każdym a szef miał zawsze pretensje. Sprzątaczki robiły wyniosłe miny
i goniły urzędniczki z toalety. Pewnego dnia urzędniczki zbuntowały się. Wybuchła rewolucja w
ministerstwie. Urzędniczki zażądały takich samych praw jakie przysługują sprzątaczkom.
Ludzkie dzieci karmią obrazami poniżenia wielkich przodków. Produkują obrazy gdzie widać obrońców
uciśnionych na kolanach skrępowanych nagich odartych z godności upokorzonych. To planowa akcja
propagandowa. A ci wodzowie sponiewierani to twoi dziadkowie. Co zrobisz by przywrócić im honor
pytam.
Dawno temu za siedmioma górami za siedmioma rzekami w pałacu mieszkała rodzina organizatorów
produkcji. Rodzina składała się z kilkunastu osób. Rodzina wykonywała swoje obowiązki sumiennie.
Rodzina wstawała rano wcześnie i od razu zabierała się do pracy. Ojciec konstruował maszyny
elektryczne i urządzenia produkcyjne. Dziadek konstruował maszyny parowe. Babcia zajmowała się
rozliczeniami inwestycji ciotki przyjmowały inwestorów i pokrzywdzonych pracowników wujowie
doglądali produkcji w terenie stryj wyliczał ruchy Gwiazd w stryjenka pisała podręczniki do szkół.
Mama pilnowała wszystkiego. Pałac był duży bo goście zjeżdżali tłumnie co pewien czas by
przedyskutować istotne problemy produkcji i warunków życia ludności. W pałacu była kuchnia
apartamenty dla rodziny apartamenty dla gości sale konferencyjne biblioteka i gabinety do pracy. Każdy
apartament składał się z sypialni i łazienki. Wszystkie łazienki były jednakowe. Na podłodze kamienna
posadzka żeliwne wanny i kafelki na ścianach. Do sprzątania pałacu rodzina wynajęła ekspertów.
Eksperci przychodzili codziennie. Strzepywali kurze z obrazów i wychodzili. Pałac zarastał brudem.
Kurz strzepnięty z obrazów i zamieciony na podłogę zaczął się przyklejać do butów na posadzkach.
Trudno było chodzić bo buty kleiły się do podłogi. Eksperci strzepywali kurz codziennie i codziennie
zamiatali. Było ich kilkanaście osób. Każda z ekspertek była wysoko wykwalifikowaną specjalistką z
wieloletnim doświadczeniem w swoim zawodzie. Wkrótce wstyd było gościom pokazać apartamenty bo
ściany i podłogi i drzwi lepiły się od brudu. Ekspertki udawały że robią wszystko doskonale zgodnie ze
Fatima
3
GNOZA -
K
SIĘGI
T
AJEMNIC
– Księga C
sztuką swojego zawodu. Na uwagi od producentów odwracały się z obrażoną miną. Co tydzień
ekspertki odbierały każda po sakiewce pełnej złota. Ekspertki miały piękne domy eleganckie suknie
wygodne powozy dostatnie życie. Żaden argument nie był z stanie przekonać ekspertek specjalistek od
czystości że należy wyszorować pałac. Na samo wspomnienie o szorowaniu ekspertki unosiły się dumą i
pokazywały oczami że honor nie pozwala im zniżyć się do podłogi i splamić szlachetne dłonie
szorowaniem łazienek. W końcu babcia postanowiła. Cała rodzina przebrała się w fartuchy. W ruch
poszły wiadra i mydło. Raz na pół roku rodzina przez tydzień osobiście czyściła i szorowała cesarski
pałac. Ekspertki były wciąż obrażone. Przychodziły nazajutrz popatrzeć jak wszystko lśni i przechwalały
się. - Ja bym to zrobiła lepiej. - Zwolnić ekspertek nie można było. Po prostu nie można było. Nie było
takiej możliwości. Na widok czystości w ekspertkach narastał gniew. Jak to gniew ludu. Poskarżyły się
komu trzeba. Tak wybuchła rewolucja.
Każde dziecko osierocone przedwcześnie jest wysłannikiem Boga Absolutnego. Jest konsultantem do
wykonania zadania specjalnego na które to dziecko się zgodziło zanim przyszło na ten świat a zadaniem
jest opisanie życia sieroty wśród ludzi. Bóg Dobroci matka czeka na ten raport. Bóg Absolutny chce
zobaczyć świat oczami tego dziecka. Bóg Absolutny widzi świat przez oczy tego dziecka. W oczach
sieroty świat jest prawdziwy dobro jest dobrem krzywda jest krzywdą a niegodziwość niegodziwością.
Kwiaty pachną intensywnie prawdziwie. Dziecko dostrzega piękno polnych kwiateczków cieszy się
widokiem źdźbła trawy i robaczkiem.. Bóg to wszystko widzi inaczej. Bóg Absolutny prosi dziecko
Chodźmy na spacer. Pokażesz mi świat jakim go widzisz twoimi oczami. Dlatego Dobry Bóg wysyła
sieroty z Nieba na Ziemię.. Czasami Bóg Dobroci Absolutnej pyta dziecko. Powiedz mi jak smakuje
bułeczka. A to ciastko jak ci smakuje. Dziecko jest pytane co myśli o ludziach jak dziecku podoba się
lampa długopis książka. Dziecko osierocone przedwcześnie musi uważnie słuchać pytać bo po to zostało
wysłane by relacjonować to co widzi czuje słyszy by raportować do Pana Boga Absolutnego jak wygląda
świat i jacy są ludzie.
Pierwszy wilk pustynny napada bez litości jak podaje pismo. Drugi lew urządza egzekucje pięcioletnich
gladiatorek z lwami. Trzeci szczur na wschodzie zanieczyszcza sieje zarazę kąsa napada gromadnie
obgryza do kości wszystko. Czwarty tygrys pręży się paradnie w kapeluszu z piórami i szpadą piąty
beniaminek ulubieniec starszych został na południu wąż wygrzewa się na kamiennych pomnikach w
wieńcu laurowym i szatach kradnie i przywłaszcza. Szósty lis z lewego łoża chytry i sprytny chowa się
po lasach napada znienacka wysadza pociągi i mosty. Siódmy prawnik dan poleciał za morze orzeł tam
buduje gniazda obserwuje z góry i pilnuje właściwego porządku żeby silniejszy brat strącił słabszego
brata z gniazda na śmierć.
Bóg Stwórca ptaków cieszy się kiedy dziecko każde dziecko obserwuje ptaki.
Najpierw były tylko dusze i świat daleki w siódmym obszarze. Potem dobry Bóg Absolutny w swej
Boskiej nieskończonej dobroci utworzył Wszechświat z planetami Planety powstały z wystygłych
Gwiazd. Tak więc dusze mieszkały na planetach. Było im dobrze miło i przyjemnie. Dobry Bóg w swej
nieskończonej mądrości zapragnął mieć kwiaty. Zatem Pan Bóg piękna i wszystkiego co piękne utworzył
stworzył kwiaty rośliny trawy drzewa na wszystkich planetach jakie Pan Piękna i Dobroci wybrał by
mieć na nich Raj. Kwiaty rosną zgodnie z porami roku.. Tak więc potrzebne były bakterie by przetwarzać
liście na jesieni a przekwitłe kwiaty na ściółkę. Zatem Pan Bóg Absolutnego Rozumu stworzył bakterie i
dał im zadanie przetwarzania masy organicznej na glebę. Było pięknie. Dusze nigdy nie marzły. Cieszyły
się dusze ludzkie anielskie kwiatami wodospadami lasami. Pan Bóg Dobroci i Mądrości zapragnął mieć
zwierzęta. Zatem Pan Bóg stworzył zwierzęta jajorodne. Planety zaroiły się gadami i płazami. Lasy rosły i
rosły. Dusze spacerowały i bawiły się zgodnie. Szczęśliwe. Kiedyś Pan Bóg Absolutny postanowił że da
aniołom ciała biologiczne i stworzył Pan Bóg ciała ludzkie na wzór kształtu anioła z jedną różnicą. Ciała
ludzkie są cięższe i brak im skrzydeł. Każda dusza dostała ciało ludzkie by bawić się w życie w Raju
Fatima
4
GNOZA -
K
SIĘGI
T
AJEMNIC
– Księga C
gdzie są pory roku góry rzeki wodospady i chmury. Pan Bóg Dobroci posyła teraz anioły z góry na
Ziemię tak jak anioły prosiły kiedy widziały owieczki koziołki i motyle i chciały anioły być bliżej na
Ziemi i żyć ziemskim życiem. Pan Bóg wszystkiego zaplanował moduł starzenia by anioły rozumiały że
czas płynie i nadejdzie pora powrotu do domu. Anioły bawiąc się w życie czasami zapominały po co tu
zostały skierowane. Dla przypomnienia że termin się zbliża są lustra by anioł mógł się przejrzeć i
sprawdzić jak długo jeszcze może się bawić w życie. Anioły pragnęły być razem z powodu wielkiego
przywiązania do siebie. Pan Bóg Dobroci zgodził się umieszczać dusze w tych samych rodzinach według
powiązań rodzinnych. Teraz anioły rodzą się bez skrzydeł w zarodku w łonie matki. W brzuchu matki
anioł pamięta jeszcze wszystko i cieszy się na spotkanie z tymi których kocha od zawsze. Noworodek
dużo pamięta uśmiecha się do pradziadków rozpoznaje ich po oczach. Dziecko z wiekiem dużo
zapomina z życia przed zapłodnieniem. Na starość pamięć powraca w drobnych szczegółach. Stary
człowiek pamięta z powrotem bardzo dużo. Stary człowiek może godzinami opowiadać to wszystko co
przeżył w tym i w poprzednich wcieleniach. Dobry Bóg przez całe życie duszy wcielonej w człowieka
daje sygnały że jest że widzi że czuwa przypomina o zadaniu. Człowiek oszołomiony okolicznościami
życia gubi się plącze ścieżki. Wystarczy usiąść spokojnie i przemyśleć. Wtedy dużo się przypomni.
Wtedy uświadomisz sobie swoje zadanie. Dobry Bóg doświadcza człowieka różnymi sytuacjami by
człowiek mógł się wykazać jaki jest. Dusze niepotrzebne nie muszą udawać bo wszystko widać i słychać.
Nie odpowiadasz za swoje myśli. Odpowiadasz za swoje czyny i słowa. Nie wyrzuca się skrzynki pełnej
pierścieni. Dusze są jak pierścienie. Dobry Bóg obdarowuje dusze cielesnym życiem bo tak.
Ptaki nie chodzą na kursy jak budować gniazda . Myszki nie studiują na uniwersytetach ja robić norki.
Nikt nie uczy pajączka jak robić sieć. To wszystko co potrzebne do życia zwierzęta wiedzą od razu
poprzez instynkt. Pierwsze matki rozmawiały od pierwszych chwil. Dziamotały po czesku. Śmatićku na
patićku. Inne matki w innych miejscach na Ziemi w Kambodży dziamotały tak samo. Buzie im się nie
zamykały. Szczebiotały bez przerwy jak inne dziewczynki w Ghanie w Tanzanii i we wszystkich
miejscach gdzie urodziły się pierwsze matki. Szczebiotanie dzieci to pierwszy znak dla Boga Matki że
dzieci są żywe zdrowe. To pierwszy sygnał na który Bóg Matka czeka z niecierpliwością. To sygnał
porozumienia z Matką. Odruch próbowania wszystkiego jaki ma smak to pozostałość po pierwszych
matkach. Małe dzieci raczkują i cokolwiek znajdą biorą do buzi by sprawdzić smak i sprawdzić czy się
nadaje do jedzenia. Pierwsze matki będąc dziećmi obserwowały ptaki i jadły te owoce które jedzą ptaki.
To instynkt powoduje że ptak wije gniazdo a człowiek buduje domek z drewna z dachem posłaniem
kominem ogniskiem. To instynkt to przekaz od Pana Boga. To dar przetrwania. Pierwsze matki mówiły
biegle po kilku miesiącach życia. Mowa jest instynktem niezbędnym do przetrwania. Jak nawoływania
łosia do saren jak śpiew ptaków.
Ptasi móżdżek doskonale rozumie pory roku i strony świata. Wie gdzie jest północ wschód kiedy jest
czas do odlotu w którym kierunku. Motyl jest jeszcze mniejszy a potrafi przemierzać oceany zgodnie z
instynktem danym od Stwórcy. Pan Bóg wyposażył zwierzęta w instynkt. Pan Bóg wyposażył człowieka
w instynkt budowania domów przyrządzania chleba przetwarzania żywności rozniecania ognia.
Pierwsze pokolenie człowieka potrafiło to wszystko co ty dzisiaj potrafisz. Teraz twoje skrzydła są
zwinięte Kiedyś rozwiniesz skrzydła i wrócisz do domu. Inni będą po tobie płakać ale ty będziesz lekki
wolny od cielesnej powłoki i szczęśliwy. Będziesz widział swoich bliskich. Zobaczysz nagranie z twojego
życia ziemskiego wszystkie tajemnice zostaną rozwiązane dowiesz się wszystkiego.
Dusze podłe zbrukane skoligacone z drapieżnikiem i jego władzą zostaną odtrącone jeśli są niegodne być
wolnym aniołem.
Pan Bóg Absolutnego Piękna i Nieskończonej Dobroci osobiście malował piórka każdego ptaszka zanim
sprowadził ptaszki do Raju na Ziemię. Pan Bóg osobiście formował płatki kwiatów. To wszystko piękne
co widzisz nosi ślad dotyku ręki Pana Boga Absolutnego. Nie wierzysz w cuda to zobacz jak z jajka
wykluwa się ptaszek jak z gąsienicy wykształca się motyl. Z tobą będzie tak samo. Porzucisz mokre
ciężkie ciało biologiczne i rozwiniesz skrzydła by polecieć daleko i wysoko. Widział będziesz wszystko.
Z radością pomkniesz do Nieba gdzie na ciebie czekają ci których kochasz.
W gnieździe pisklaki przed przebiciem skorupki porozumiewają się ze sobą. Wydają dźwięki. Piszczą.
Nasłuchują głosu matki zanim się wyklują. Człowiek po narodzeniu rozmawia z rodzicami natychmiast
płacze krzyczy sygnalizuje w ten sposób że jest mu zimno.
Fatima
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin