Banasiowa (1922).pdf

(575 KB) Pobierz
2
Banasiowa
Maria Konopnicka
Gebethner i Wolff, Warszawa, 1922
Pobrano z Wikiźródeł dnia 04.01.2020
3
BIBLIOTECZKA UNIWERSYTETÓW LUDOWYCH 2.
MARYA K ONOP NICK A
BANASIOWA
WYDANIE NOWE
NAKŁAD GEBETHNERA I WOLFFA
WARSZAWA — KRAKÓW — LUBLIN — ŁÓDŹ
P O Z N A Ń — W I L N O — Z A K O P A NE
4
Zakłady Graficzne „NASZA DRUKARNIA” w Warszawie.
. . . . . . . . . . . . . .
Niechże i tobie będzie tutaj karta,
Staruszko moja, na kiju oparta
Coś mnie tak zeszła wśród ciszy i słońca,
Białością swoją cała srebniejąca,
Jak schodzi czasem z swojego ukrycia
Prosta i mądra w prostocie — myśl życia
. . . . . . . . . . . . . .
.
.
.
.
 Południe
było ciche i gorące. Park łyczakowski we Lwowie
zdawał się topnieć w powietrzu rozjarzonem, drgającem od
natężonych, promienistych blasków.
 W złoto-zielonej sieci, splątanej z cienkich nitek, siejącego na
wskróś cienistej lipy słońca, wisiał przede mną nieruchomo
prawie i bez brzęku omdlały rój drobniuchnych muszek; nad
niedalekim trawnikiem polatywały białe motyle krótkim, nizkiem
lotem, zapadając głęboko między trawy; żwir błyszczał
oślepiająco na krzyżujących się wprost ławki ścieżkach, a silne
zmieszane wonie biły w powietrze, jakby z kadzielnicy.
Wszystko to przyszło nagle po bardzo świeżym i pełnym ros
rzęsnych poranku, gdy słońce, białe prawie, wytoczyło się
wysoko, jak kula, uderzając całym żarem w dyszącą i spotniałą
ziemię. Park był pusty. Ci, co tu bywają rankiem, już odeszli, ci,
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin