6-Ken Robinson Edyp.docx

(24 KB) Pobierz

Ken Robinson

Edyp w trakcie zabawy

 

Madeleine Davis Memorial Lecture,

Squiggle Foundation,

Londyn, 17 listopada 2012

Proszę nie rozpowszechniać tego materiału ze względu na prawa autorskie

Tłum. Danuta Golec

 

Problem Edypa i jego rodziny polegał na tym że nie potrafili się bawić. Gdyby potrafili, to być może Edyp nie musiałby zabijać swojego ojca i wchodzić w kazirodczą relację z matką. Zgodnie z mitem, ojciec Edypa, Lajus był tak przerażony przepowiednią iż syn go zabije, iż próbował się go pozbyć już w momencie jego narodzić. Jego kostki zostały przekłute, a Lajus i Jokasta kazali zanieść go w odludne miejsce z dala od Teb, by tam zginął. Reszta jest tragedią. Edyp został znaleziony i adoptowany przez bezdzietnego Polybusa z Koryntu, który wychował go jak swojego syna. Edyp nie wiedział jednak o adopcji i gdy poznał przepowiednię, był nią równie przerażony jak Lajus, opuścił więc Korynt, by nie zamordować Polybusa. W drodze do miasta swych narodzin, Teb, spotyka i zabija Lajusa w miejscu, gdzie symbolicznie spotykają się trzy drogi. Nieco dalej spotyka Sfinksa, rozwiązuje zagadkę i w ten sposób uwalnia Teby od ciążącego na nim przekleństwa. W nagrodę dostaje koronę i rękę matki, Jokasty. Mają dzieci, żyją szczęśliwie w dostatnich Tebach, dopóki kolejna plaga nie spada na królestwo. Po raz kolejny pada pytanie do wyroczni, a gdy pada odpowiedź, Edyp musi uznać, iż nieświadomie wypełnił swoje przeznaczenie. Jokasta się wiesza, Edyp oślepia i na zawsze uchodzi z Teb.

              Lęk przed ojcobójstwem uniemożliwił Edypowi i Lajusowi pogodzenie się z nieuniknioną rywalizacją w rodzinie. Mit o Edypie to historia dysfunkcjonalnej rodziny, która wciela w czyn to, co powinno pozostać pragnieniem i wypiera to. Gdyby zgłosił się do nas na konsultację ktoś i opowiedział coś, co przypomina historię Edypa, na pewno nie uznalibyśmy tego za normę. Edyp jest wrakiem edypalnym. Dlaczego więc Freud wybrał ten mit, gdy omawiał normalny rozwój? Myślę że odpowiedź częściowo wiąże się z tym, że on nie sięgnął po mit tylko po to, by znaleźć użyteczną mnemotechnikę albo podkreślić, że pisarze wiedzieli o istnieniu kompleksu Edypa na długo przed powstaniem psychoanalizy. Freud odwołał się do sztuki teatralnej[1] Sofoklesa. Freud uznawał sztukę teatralną za odpowiednik marzenia sennego jako spełnianie pragnień lub zabawę dzieci. W marzeniach sennych możemy zaspokajać zakazane pragnienia i żądze, halucynując ich spełnienie, zaś dzieci w zabawie mogą zaspokoić swoje pragnienie bycia dorosłymi. W stanie snu i zabawy te zaspokojenia są doświadczane jako realne, tak jakby się naprawdę wydarzały, choć są jedynie wyobrażone. A więc gdy obserwujemy przedstawienie Król Edyp, wchodzimy w doświadczenie zabawy tak że jest to odczuwane jako realne mimo, że paradoksalnie jesteśmy jednocześnie świadomi że obserwujemy przedstawienie. Nie wskakujemy na scenę, nie krzyczymy, by interweniować gdy mamy do czynienia ze straszliwym cierpieniem, któremu w realnym życiu chcielibyśmy zapobiec. Freud sięgając po sztukę Król Edyp by przedstawić kompleks Edypa zwraca uwagę na to że zaspokojenie pragnień edypalnych przynależy zabawie albo naszej odpowiedzi na zabawę: choć są uniwersalnie doświadczane, normalnie nie są wcielane w życie. Śnimy o takim spełnieniu lub bawimy się tym, czerpiemy satysfakcję z tego  w obszarze literatury.

              Gdy mówię o paradoksie polegającym na tym że coś jest odczuwane jako intensywnie realne, a jednocześnie jedynie wyobrażone, to oczywiście odnoszę się do Winnicottowskiego pojęcia zjawisk przejściowych (obiektu przejściowego przestrzeni przejściowej pośredniej przestrzeni która nie jest ani subiektywna, ani obiektywna), które mają powiązanie z pojęciem „zabawy”. Obiekt przejściowy to złożone pojęcie ale u podstawy leży adaptacja matki do dziecka w taki sposób, że dziecko cieszy się iluzją, iż to ono tworzy świat (jej pierś), nawet jeżeli obiektywnie ten świat już istnieje. Później jakiś obiekt, na przykład miś pluszowy zastępuje matkę. On zarówno jest i nie jest matką. Jest stworzony przez dziecko wtedy kiedy jest potrzebny, służy wszechmocy his majesty the baby, ale jednocześnie on tam jest obiektywnie, to jest miś pluszowy. Podobnie w zabawie dziecko zaprzątnięte jest zabawą w przestrzeni przejściowej. Bawi się w świecie ale też „we własnym świecie”. Bawi się z całą powagą w świecie udawanym, ale jednocześnie wie, że obiekty, którymi manipuluje, by zaspokoić iluzję swojej zabawy, są naprawdę obiektami. Jak ujął to filozof John Locke: różnica między szaleństwem i zdrowiem psychicznym polega na tym, że człowiek zdrowy psychicznie potrafi rozpoznać różnicę między swoimi wyobrażeniami a rzeczywistością. Taka zdolność nie tylko jest wpisana w zabawę, ale zapewnia jej bezpieczeństwo niezbędne dla zachowania iluzji. Gdy dziecko rozwija się, a czasami w analizie, ta zdolność jest podtrzymywana przez środowisko.

              Być może wydaje się, że odeszliśmy daleko od Edypa, ale pragnę zasugerować, że w normalności taka śmiertelnie poważna zabawa to kluczowa część normalnego rozwoju edypalnego. Stad mój tytuł „Edyp w trakcie zabawy”. Przyzwyczajeni jesteśmy do założenia, że dzieci bawią się w czytanie i to jest etap na drodze uczenia się czytania. Możemy podobnie stwierdzić, że bawią się w to, iż mają bardzo poważne związki miłosne z rodzicami lub z ich substytutami i w ten sposób uczą się czym jest posiadanie tożsamości seksualnej i czym jest łączenie uczuć afektywnych i seksualnych do jednej osoby, co przygotowuje do zbudowania prawdziwej miłosnej relacji seksualnej poza rodziną. Ten poważnie udawany romans nie jest przeżywany tylko przez jedną stronę, chociaż jest asymetryczny: rodzice są proszeni o włączenie się. Przedstawię teraz przykład małego Edypa który bawi się. Mój Edyp nie jest królem Teb, ale jest to mały chłopiec o imieniu Jamie.

              Wyobraźmy sobie scenę rodzinną. Wyobraźmy sobie matkę, ojca i dziecko, chłopca który ma około trzy i pół roku. To jest Jamie. Jamie bawi się sam radośnie zaangażowany w zabawę, a ojciec przebywa w tym samym pokoju. Wchodzi matka. Wchodzi na scenę, podchodzi do męża i z czułością obejmuje go w pasie. Razem przez chwilę obserwują dziecko, a potem zwracają się do siebie. Bez odwracania głowy Jamie najwyraźniej zarejestrował obecność matki. Przerywa zabawę, patrzy na rodziców i przez krótką chwilę obserwuje ich. Nagle, krzycząc „tata”, dziecko biegnie w stronę ojca i łapie go za nogę w czymś co przypomina zablokowanie przeciwnika w grze w rugby. Ojciec traci nieco równowagę i oboje chwiejnym krokiem oddalają się od matki. Żadne wydarzenie zewnętrzne nie sprowokowało tego ataku na ojca. Grupa rodzinna przeorganizowuje się: teraz przyszła kolej, by to matka patrzyła jak ojciec i syn agresywnie się bawią. Gdy agresja przemija, chłopiec zwija się na kolanach ojca i zaczyna ssać swój kciuk, a ojciec delikatnie gładzi go po włosach. Klimat jest spokojny i senny. W tym momencie matka stwierdza, że idzie zrobić kawę i pyta męża, czy on też chciałby. Gdy wraca, ojciec i syn siedzą razem na końcu sofy, przeglądając książeczkę. Ojciec wskazuje na obrazki i mówi o nich, a syn słucha z uwagą. Ojciec kończy omawiać stronę, na która patrzą i mówi synowi, że teraz wypije kawę razem z mamą, która siada obok męża. Po raz kolejny scena ulega przekształceniu. Gdy zmienia się ponownie, dzieje się to dlatego, że chłopiec wciska się między rodziców, siedzących obok siebie. Nosem trąca matkę, odsuwając ojca nogami tak mocno, jak się da. Ojciec zwraca mu uwagę, że trzyma w ręku filiżankę  z gorącą kawą i że chłopiec powinien być ostrożny, a potem z udawaną urazą odchodzi, dotykając czule szyi matki i zostawiając ją synowi. Syn się uśmiecha i jest to uśmiech, który ojciec zna z innych sytuacji. Gdy rano wstaje z łóżka, syn często zajmuje jego miejsce. A gdy mówi żartobliwym tonem, ale bez wątpienia poważnie, „Hej, to moje miejsce”, to w odpowiedzi spotyka się z nieskrywanym triumfem i tym samym uśmiechem. Jego syn uśmiecha się także w ten sposób, gdy stwierdza że zrobi coś, czego robić nie powinien i obserwuje reakcję rodziców. Historia toczy się dalej. Gdybyśmy mieli tę trzyosobową rodzinę obserwować dłuższy czas, moglibyśmy zauważyć, iż każde z nich próbuje znaleźć sposób poradzenia sobie z własnymi impulsami, tak jak ujawniają się one w rodzinie.

              W każdej codziennej scenie, które pokrótce opisałem, dostrzegamy przebłysk dramatu edypalnego na pewno mniej dramatycznego niż w Królu Edypie ale na pewno jest to dramat edypalny. Mogłem przywołać materiał bardziej oczywisty, jak np. pełne niepokoju pytanie chłopca skierowane do matki, gdy zobaczył ją pewnego dnia nagą, o to, czy ktoś odciął jej siusiaka mieczem. Wolałem jednak przedstawić tę prostą scenę, gdyż przypomina ona, iż dziecięca seksualność jest wszechobecna. Dziecko nie tylko musi znaleźć własne rozwiązania żądań wysyłanych przez impulsy, ale także rodzice muszą odwołać się do swojej przeszłości edypalnej, tak jak jest ona reaktywowana w teraźniejszości w wyniku interakcji z dzieckiem. Jeśli wszystko przebiega pomyślnie,  mogą oni ponownie do niej wrócić i stworzyć środowisko, w którym dziecko może bawić się intensywnością uczuć jak w przypadku Jamiego.

              Odwołam się do tej sceny by omówić podstawowe elementy kompleksu Edypa zanim skoncentruję się na naturze zabawy.

              Scena z udziałem Jamiego i jego rodziny wyraźnie pokazuje wymiar edypalny znany wszystkim. Mały chłopiec szuka kontaktu z matką, wtula się w nią i walczy z ojcem, jego ulubionym wrogiem. Wprawdzie wybrałem przykład w którym występuje chłopiec, ale to co mówię odnosi się także do dziewczynek. Innymi słowy dziecko pragnie posiąść na wyłączność rodzica płci przeciwnej i wchodzi w rywalizacyjną relację z rodzicem tej samej płci. Ważne by nie zmieniać małego dziecka  w dorosłego, rozumiejąc jego pragnienie jako pragnienie stosunku seksualnego; jest to raczej kwestia ujawnienia męskości lub kobiecości po to, by zdobyć podziw matki lub ojca w walce o wyłączne posiadanie, chociaż dziecko może mieć jakieś niewyraźne fantazje będące zapowiedzią późniejszego dążenia do stosunku seksualnego.

              Równie wyraźnie jest to, że Jamie pragnie także, by rodzic tej samej płci był jego partnerem i wchodzi w rywalizację z rodzicem płci przeciwnej. Agresywna walka Jamiego z ojcem ma nie tylko rozdzielić rodziców, ale także pozwolić na rozładowanie energii seksualnej i agresji. Mamy tu od czynienia z wyraźnym uwolnieniem napięcia. Mówiąc w terminach osób dorosłych, pojawia się potem nastrój jak po stosunku seksualnym. Warto zwrócić uwagę na to, jak chłopiec przechodzi od roli młodego szarżującego byczka do roli bardziej pasywnej, w której jest głaskany przez ojca. Identyfikacja dziecka z rodzicem tej samej płci odgrywa kluczową rolę w badaniu tożsamości seksualnej, ale zdolność do przejęcia ról zarówno męskich, jak i kobiecych poprzez identyfikację z obojgiem rodziców odgrywa rolę także w ustanowieniu tej tożsamości seksualnej, zarówno twórczo badanej jak i rozsądnie bezpiecznej.

              Myślimy o kompleksie Edypa w odniesieniu do wczesnej seksualności, ale warto podkreślić że rozwój seksualności przebiega nierozerwalnie z rozwojem umysłu. Przechodzenie przez Jamiego przez fazy kompleksu Edypa przebiega równolegle z jego bardziej ogólnym rozwojem intelektualnym i psychologicznym. Jamie wyraźnie uznaje, że istnieje jakiś świat, który jest niezależny od niego, który nie zawsze robi to, czego on by chciał. Zna liczby jeden, dwa, trzy; ja, oni (albo ja i on albo ja i ona) i my troje. Rozpoznaje różnice pokoleniowe (włączając w to różnice między dużym tatą i małym Jamie’m). Wydaje się być świadom różnic seksualnych: jest mama i jest tata. Dostrzegamy jego zdolność do odroczenia satysfakcji, a także bezpośrednie podążanie za pragnieniami. Jeden z najważniejszych wkładów Winnicotta to opis niemowlęcej zdolności do zabawy w obszarze przestrzenie przejściowej i implikacji dla rozwoju rzeczywistości psychicznej. Późniejsi teoretycy głębiej badali te dwie rzeczywistości, które dziecko poznaje: rzeczywistość dosłowną i rzeczywistość udawaną. Peter Fonagy i Mary Target w szczególności przypisali zabawie kluczową rolę w integrowaniu tych dwóch obszarów w poczucie rzeczywistości psychicznej i umieścili esencję tej integracji w fazie edypalnej. Ważne, by podkreślić znaczenie tego ogólnego rozwoju, gdyż jeżeli coś przebiega nieprawidłowo w okresie edypalnym, zwłaszcza gdy dochodzi do nadużycia seksualnego, ten rozwój może być zakłócony.

              Jamie jest zaangażowany w przejściową zabawę edypalną przejściową zarówno dlatego, że jest ona rozwojowa, jak i dlatego, że ma ona miejsce  przestrzenie przejściowej. W jego zabawie dostrzegamy zdolność do wyobrażeniowego zanurzania się w udawanym świecie bez utraty poczucia sensu rzeczywistości Jamie bawi się w to, że jest kochankiem, rywalem, pępkiem świata. By móc się tak bawić, potrzebuje pomocy rodziców. Na przykład jego ojciec toczy z nim poważną zabawową walkę, wystarczająco intensywną, by Jamie mógł się poczuć silny, ale nie na tyle, by go upokorzyć. Matka także jest w stanie wejść w edypalne udawanie w kontakcie z nim. Pozwala mu zająć miejsce ojca w łóżku obok niej z tym jego uśmiechem, który mówi, że on robi coś, czego nie powinien robić, a jednocześnie nie doprowadza do tego że chłopiec czuje się głupi i mały. W innej sytuacji on testuje jej zdolność do traktowania go poważnie, gdyż gdy ona wychodzi spod prysznica, on czeka na nią przed drzwiami łazienki. Ubrany jedynie w swoje czerwone butki i stare okulary ojca wita ją najgłębszym tonem głosu jaki może i mówi „cześć żono”, ona jest w stanie utrzymać powagę i odpowiada „cześć Jamie-mężu”.

              Ekshibicjonizm odgrywa kluczową rolę w zabawowych uwodzicielskich zabiegach dziecka z fazy edypalnej o wyłączną atencję. W wystarczająco dobrych okolicznościach rodzice przyjmują jego prezentację fizycznych i psychicznych osiągnięć z przyjemnością częściowo z powodu ich własnego narcystycznego obsadzenia go jako kogoś wyjątkowego. Ta reakcja ma kluczowe znaczenie dla położenia podwalin pod poczucie wartości własnej dziecka i jego poczucie, że on ma światu do zaoferowania coś wartościowego. Ale rodzice także muszą żyć z tymi dwoma rzeczywistościami i integrować je: tę, która jest iluzją ich miłosnej i narcystycznej przesadnej oceny dziecka i rzeczywistość tego, że oni go przeceniają, chociaż muszą także być ostrożni by nie podważać znaczenia tego, co widzą, gdy dziecko się rozwija. Zarówno rodzice jak i dziecko muszą zaakceptować rozczarowanie. W warunkach optymalnych rodzice mogą poradzić sobie z tą sytuacją tak, by to rozczarowanie było stopniowe.

              Podobnie jak niemowlę musi doświadczyć wcześniejszych rozczarowań – odstawienia od piersi, bycia odrębnym od opiekuna chociaż ciągle się go potrzebuje – to rozczarowanie jest także kluczowym elementem przechodzenia przez dziecko przez fazę kompleksu Edypa. W okresie edypalnym dziecko prezentuje się jako ktoś, kto bada, co to znaczy być chłopcem lub dziewczynką i zaczyna proces ustanawiania relacji ze swoim ciałem seksualnym. Dzieci bawią się w uwodzenie i zdobywanie rodzica tak, jakby byli dorosłymi. Zadanie rodziców polega zarówno na tym, by dołączyć do dziecka w iluzji zabawy i na rozczarowaniu go. Mały chłopiec musi przejść od iluzji „jestem dużym silnym mężczyzną którego mama pragnie” do „jestem na tyle silny jak na swój wiek, by czuć się dobrze ze sobą, tata jest duży i silny, robimy różne rzeczy razem i pewnego dnia będę taki jak on”. Musi rozpoznać, że pomimo jego prób uwodzenia, to tata zabiera mamę do łóżka i to tata pomaga mamie stworzyć dzieci. Mała dziewczynka musi uporać się z tym ze wprawdzie może być najpiękniejszą księżniczką w oczach taty, ale nie jest jego królową. To mama jest królową. To z nią tata robi dzieci. To w niej one dorastają i to ona – gdy już się pojawią – karmi je piersią.

              W ten sposób rodzice zarysowują ramy rzeczywistości w których dziecko może się bawić i rozwijać tak jak sztuka Król Edyp oferuje ramy, w których publiczność może badać swoje identyfikacje. Zewnętrzna rzeczywistość seksualnej relacji rodziców zapewnia iż zabawa – czy będzie to zabawa w uwodzenie czy rywalizacja – pozostanie zabawą, niezależnie jak bardzo emocjonalnie intensywna one jest. Rodzice jako rywale pomagają w ustanowieniu granic zarówno dla przeceniania dziecka przez siebie, jak i do uwodzicielskiego przeceniania dziecka przez rodzica; rodzice jako uwodziciele pomagają w moderowaniu rywalizacji, aby ona także pozostała w obszarze zabawy. Ta zewnętrzna granica przyczynia się do rozwoju i konsolidacji wewnętrznych ograniczeń w dziecku. W Jamie’m te kiełkujące wewnętrzne ograniczenia, wyłaniające się superego, ujawnia się poprzez uśmiech. Wszystko to pozwala mu uwodzić i triumfować nad rywalem w obszarze zabawy. Równowaga między omnipotentną narcystyczną satysfakcją iluzji zabawy i uznaniem rozczarowującej rzeczywistości rządzi stopniem nieuniknionego upokorzenia, które dziecko musi przeżyć, by pójść dalej. Lek przed kastracją jest częściowo lękiem, że rozczarowanie i upokorzenie będzie katastroficzne. W podanym przykładzie warto zwrócić uwagę na to, że rodzice mogą zarówno rozczarować Jamiego, będąc dorosłą parą, a jednocześnie uśmiechać się do niego, gdy on tworzy parę najpierw z jednym, a potem s drugim z nich – chociaż oboje okazują zazdrość że tak się dzieje. Robienie przez matkę kawy jest bardziej subtelnym sposobem wydobycia męża z objęć syna niż bezpośredni atak Jamiego, ale to też jest na pewno rywalizacyjne. Podobnie jak matka w niemowlęctwie rozczarowywała dziecko w rytmie zgodnym z jego rozwijającą się zdolnością do tolerowania frustracji, tak samo rodzice rozczarowują Jamiego spokojnie.               Zdolność rodziców do wsparcia zaangażowania się i podtrzymania zabawy dziecka ma działanie przekształcające. Winnicott zauważył że „zabawa zawsze może stać się czymś budzącym lęk”. Dłonie które udają że są krokodylem staja się prawdziwym przerażającym krokodylem i wtedy zadanie rodziców polega na tym, by podtrzymać dosłowną rzeczywistość i rozczarować dziecko i odbudować symboliczną zabawę i jej jakość „tak jakby”. W zabawie edypalnej przerażający nieświadomy scenariusz polega na tym, że udawane uwodzenie stanie się prawdziwym kazirodztwem. W fazie edypalnej rodzice pomagają dziecku badać jego wyłaniające się fantazje seksualne, jego pragnienia i uczucia, a jednocześnie podtrzymują rzeczywistość różnic pokoleniowych oraz tabu kazirodztwa. Większość tego dzieje się bez słów, chociaż czasami trzeba przypomnieć dziecku o tym, co należy do rzeczywistości mamy i taty. Środowisko dostarcza dziecku organizacji psychicznej na wyższym poziomie w procesie rozwoju jego własnego rozumienia relacji tego co wewnętrzne i zewnętrzne. Jakże inny jest świat Jamiego od świata Edypa z mitu, gdzie lęk przed ojcobójstwem, próba zabójstwa dziecka, ucieczka i zaprzeczenie pojawiają się tam, gdzie powinno być środowisko dopuszczające bawienie się fantazjami, nawet jeśli są one zakazane, bez wcielania tych fantazji w życie.

              Skoncentrowałem się na wczesnej fazie rozwoju edypalnego, ale przejściowa zabawa edypalna ma miejsce ponownie w okresie dojrzewania, gdy fantazje edypalne ujawniają się na scenie z ponowną siłą. Odpowiednik sceny między Jamie’m i rodzicami w wydaniu nastolatka będzie czymś znacznie trudniejszym i bardziej zakłócającym dla wszystkich zainteresowanych. Nastolatek nie tylko przeżywa seksualne i agresywne impulsy seksualne, ale jest teraz zdolny do poczęcia dziecka w kontakcie z rodzicem płci przeciwnej. Budzący lęk aspekt zabawy edypalnej może być przeżywany jako jeszcze bardziej zagrażający. To jednakże tylko część historii. Nie tylko rozwój edypalny przebiega w dwóch fazach, podobnie jest z fazą separacji i indywiduacji, która poprzedzała pierwszą fazę edypalną. Gdy nastolatek ćwiczy swoją seksualność w przejściowej zabawie edypalnej, on także cofa się, dokonuje regresji, co jest kluczowym elementem rozluźnienia dziecięcych więzi po to, by skierować miłość poza rodzinę. Stoi przed nim równoczesne zadanie integrowania rozwijającego się seksualnego ciała i włączenia go w poczucie siebie, oraz takiego sterowania, by uniknąć z jednej strony niebezpieczeństwa izolacji, gdy odpycha rodziców, oraz zagrożenia, że będzie regresyjnie przez nich zawładnięty, gdy do nich próbuje przylgnąć. Podobnie jak we wcześniejszej fazie to przyleganie jest często sadystyczne. Tu także rodzice muszą utrzymać ramy w obliczu uwodzenia i ataków. Robią to, gdy rany i blizny z ich własnego okresu dojrzewania ujawniają się i odświeżają i oni także zmagają się z separacją i uczuciem straty. Nie mam czasu teraz na bardziej wyczerpujący opis okresu dojrzewania. Chcę jedynie podkreślić znaczenie zabawy edypalnej w tym zamęcie, jakie niesie ze sobą dojrzewanie, jej budzący lęk aspekt i wagę obecności przekształcającego środowiska.

              Tyle na temat normalnego rozwoju, a co gdy sprawy toczą się nieprawidłowo tak jak w przypadku Edypa, gdy mamy do czynienia z rodziną która nie potrafi wesprzeć zabawy edypalnej? Możemy myśleć o różnych edypalnych katastrofach.

 


[1]              W języku angielskim słowo play oznacza zarówno zabawę, sztukę teatralną, bawienie się, jak i odgrywanie roli (przyp. tłum.).

Zgłoś jeśli naruszono regulamin