Marzanna-Radziszewska-Konopka_Zapiski-z-podróży-6.pdf

(1736 KB) Pobierz
Wszyscy jesteśmy w drodze do Źródła.
Przemyślenia, które tu znajdziesz są
zapiskami z mojej podróży.
Dzielę się nimi z Tobą ufając, że mogą
posłużyć jako inspiracja w Twojej
drodze.
ZAPISKI Z PODRÓŻY
Marzanna Radziszewska-Konopka
1
Nieśmiertelny diament
Wszyscy szukamy
nieśmiertelnego diamentu, czegoś, na czym bez reszty
możemy polegać, czegoś niezapomnianego, lśniącego niezmiennym blaskiem.
Richard Rohr
2
Zapiski z podróży
Nieśmiertelny diament
Jako dzieci zadajemy tysiące pytań. Na podstawie otrzymanych odpowiedzi i własnych, nie
rzadko trudnych doświadczeń w dzieciństwie i okresie nastoletnim, tworzymy swoje unikalne
wyobrażenie o sobie samym, o świecie i o naszych zależnościach ze światem. Wchodzimy
z tym kapitałem w dorosłe życie w nadziei na szczęśliwe związki intymne, piękne przyjacielskie
relacje, satysfakcjonującą pracę, dobrobyt.
Zwykle rzeczywistość, krok po kroku, odziera nas z iluzji naszych wyobrażeń. Co rusz
potykamy się i boleśnie się ranimy. Z uporem powtarzamy schematy, które wielokrotnie
zawiodły, w nadziei na to, że w końcu, kiedyś jednak przyniosą upragniony efekt. Wreszcie
przychodzi czas przebudzenia i pojawia się pytanie „Kim jestem?”, które jest pierwszym
krokiem w kierunku samorealizacji, samourzeczywistnienia
odkrycia i zrealizowania swojego
potencjału.
Nieśmiertelny diament z sentencji Richarda Rohra nie jest czymś, co możemy stworzyć
pracując nad ulepszeniem naszego ego, wizerunku zbudowanego na podstawie interakcji
z naszym otoczeniem w dzieciństwie i wczesnej młodości. Nieśmiertelny diament jest tym, co
mamy do odkrycia
– prawdą o nas ukrytą w głębi naszej istoty. Żeby do niego dotrzeć,
potrzebujemy stanąć twarzą w twarz ze wszystkim swoimi wyobrażeniami i przekonaniami
i mieć odwagę jedno po drugim zakwestionować. Tym, co mamy do zrobienia nie jest
zmuszanie ego, by stało się duchowe i oświecone lecz przyzwolenie
na to by,
Jaźń –
nieśmiertelny diament – zalśniła w naszym życiu pełnym blaskiem.
3
Potrzebujesz więcej miłości, nie mniej
Życie raz za razem będzie zrzucać cię z twojego piedestału, aż zupełnie stracisz
zainteresowanie, żeby na nim przebywać.
Jeff Foster
4
Zapiski z podróży
Potrzebujesz więcej miłości, nie mniej
Gdy po raz pierwszy wchodzimy na ścieżkę duchowych poszukiwań, zwykle oczekujemy, że
nasze życie wreszcie zacznie upływać w harmonii i spokoju. Burze z piorunami odejdą
w zapomnienie, a my będziemy delektować się coraz głębszym, piękniejszym rozumieniem
i doświadczaniem otaczającej nas rzeczywistości.
Kiedy dotykamy ważnego przekonania, na którym opierało się nasze wcześniejsze
postrzeganie, uruchamia się efekt domina. Warstwa po warstwie odsłaniają się kolejne
nieuzdrowione aspekty przeszłości, którym musimy się przyjrzeć, by można było w pełni
obnażyć jego fundamenty. Demontowanie przekonań zwykle jest bolesne. Musimy pożegnać
jakąś cząstkę własnej tożsamości, tego kim uważaliśmy, że jesteśmy. Przyznać przed sobą
samym, że jakiś kolejny element naszego systemu wartości jest iluzją utrzymującą nas
w poczuciu oddzielenia.
Bywa, że zamiast pozwolić temu zamętowi po prostu być i podążać za tym, co się z niego
wyłania, karzemy siebie potępieniem za brak postępów w rozwoju. Kiedy zbierają się nad nami
ciemne chmury, potrzebujemy więcej miłości, nie mniej. Potrzebujemy więcej zrozumienia,
cierpliwości, wyrozumiałości dla siebie samych, nie mniej. Jeśli nie potrafimy pokochać tego
siebie, który płacze, złości się, tonie w żalu, nie umie odpuścić, pozwólmy Miłości, by zrobiła
to za nas. Tęcza pojawi się sama. We właściwym czasie.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin