Crowley John - Aegipt 01 Samotnie.txt

(904 KB) Pobierz
John Crowley
SAMOTNIE
Egipt
KSIĘGA PIERWSZA
przełożył Konrad Walewski
przedmowš opatrzył Andrzej Sapkowski
SOLARIS
Stawiguda 2008

Samotnie
Tyt. oryg. The Solitudes
Copyright Š 1987, 2007 by John Crowley
Na okładce wykorzystano fragment Dyptyku z Wilton 
oraz niezatytułowanego asamblażu Josepha Cornella
ISBN 978-83-89951-00-7
Opracowanie graficzne Tomasz Maroński
Redakcja Iwona Michałowska
Korekta Bogdan Szyma
Skład Tadeusz Meszko
Wydawnictwo powstało 
przy wsparciu finansowym 
Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Wydanie I
SOLARIS
11-034 Stawiguda, ul. Warszawska 25 A
Tel./fax 089 5413117
e-mail: agencja@solrisnet.pl
Sprzedaż wysyłkowa:
www.solarisnet.pl

WIĘCEJ NIŻ JEDNA HISTORIA WIATA
Romowie zjawili się w wiecie kultury zachodniej w poczštkach wieku piętnastego. Przybyli z Półwyspu Indyjskiego, z Dekkanu, skšd poprzez Persję, Armenię i Bałkan dotarli w roku 1416 do Czech, gdzie się, jak podajš Stare letopisy českE, po zemi toulali a okradali lidi. W tym samym mniej więcej czasie musieli pojawić się w Polsce, póniej w Niemczech, wreszcie we Francji, by, jak pisze Huizinga, stanšć w roku 1427 pod murami Paryża. W krajach, które przemierzyli przedtem, nazywano ich Cyganami, podobno - tak chce słownik Lindego - od mezopotamskiej miejscowoci Syngara. Ponieważ jednak pod Paryżem sami ogłosili się przybyszami z Egiptu, Francuzi ochrzcili ich Egipcjanami (egyptiens, skšd potem poszły nazwy gitans, gitanes i gypsies). Owi Egipcjanie znali magię. Umieli czarować. Wróżyć. Wieszczyć. Czytać przeszłoć i przepowiadać przyszłoć. Romowie-Cyganie dysponowali nadprzyrodzonymi mocami. Bo ich ojczyznš wcale nie był Egipt.
Był niš Egipt.
*
Dziwny zbieg okolicznoci powoduje, iż Pierce Moffett, historyk, pracownik uniwersytecki, trafia do miasteczka Blackbury Jambs w Faraway Hills w stanie Nowy Jork. Blackbury Jambs w Faraway Hills to miejsce dziwne i tajemnicze. To idylliczna pastoralna utopia, wyłoniona z typowych dla New Age utopijnych marzeń o Erze Wodnika. Blackbury Jambs to miejsce nieskażone, miejsce harmonii, miejsce, w którym all things are right, gdzie woda jeszcze czysta i trawa wcišż jeszcze zielona. To oaza i azyl spowolnionego, niespiesznego spokoju, kontrastowe przeciwieństwo neurotycznie rozpędzonych, zdyszanych, wcišż za czym gonišcych miast. Miejsce tętnišce pradawnš magiš. Miejsce kultu. Locus terribilis. Miejsce, które jakże bardzo przypomina nam Małe, duże. Faraway Hills, Wzgórza Hen Daleko, sš równie symboliczne jak Edgewood, Las Na Skraju. I niosš podobne przesłanie. Let nature be your teacher, by zacytować Williama Wordswortha, poetę przesiškniętego neoplatońskimi ideałami i neoplatońskš estetykš.
Zgorzkniały, rozczarowany do poprzedniego miejsca zamieszkania, do poprzedniej pracy, do kolegów, do przyjaciół, do kobiet i do życia w ogóle, Pierce Moffett odnajduje się w tym hippisowskim po trosze raju, wród mistyków, astrolożek i pasterzy-filozofów, gdzie na bukolicznych łškach i w gajach nad Rzekš urzšdza się pikniki, na których popija się księżycówkę i ekstatycznie plšsa nago na trawie w oparach marihuany, w najlepszej, icie neopogańskiej tradycji i stylu New Age i Wicca.
Pojawia się tam - rzecz jasna - anima, kobieta z twarzš jak u figurki egipskiego kota. Tak naprawdę, to sš dwie kobiety, ale to się okaże póniej. Pierce Moffett zapuszcza korzenie w dziwnym Blackbury Jambs, osmotycznie spaja się z tym miejscem. Może wreszcie oddać się tu swej pasji.
Pasjš Pierce'a Moffetta jest historia wiata. Ale nie ta zwykła. Ta druga. Sekretna.
Albowiem istnieje więcej niż jedna historia wiata.
*
W pastoralnym Blackbury Jambs pojawia się - z przeszłoci - cień. Dawny lokalny genius loci. Nieżyjšcy już pisarz Fellowes Kraft, autor powieci historycznych. Teksty Krafta poruszajš to wszystko, co do tej pory grało w duszy Pierce a Moffetta. To znaczy: młody Will Shakespeare w drodze do wielkoci. John Dee, angielski mag, astrolog, wróżbita i krystalomanta czasów elżbietańskich, opętany ideš nawišzania kontaktu z aniołami. Giordano Bruno, tragiczny bohater swobodnej myli, opętany żšdzš poznania tajemnicy bytu i wiata. Oni wszyscy, każdy z nich, odkryli Egipt, tajemniczy paralelny wiat magii.. Egipt, będšcy obsesjš i ideš fixe Pierce'a Moffetta.
*
Albowiem wiat ma więcej niż jednš historię. Zanim nauka nadała wiatu znanš nam formę, zanim Wiek Rozumu popchnšł cywilizację na inny tor, universum było we władaniu innych sił, sił dziwnych i potężnych. Istniały Moce, z których wyemanowały i przetrwały w naszej pamięci czary, magia i magowie. Kraina Egipt, antywiat, z którym nasze nowoczesne, racjonalne i materialistyczne społeczeństwo kontakt utraciło. Lub niemal utraciło. Egipt, skšd przybyli biegli w arkanach magicznych Cyganie. Gdzie znano każdš magię, gdzie, oprócz nauk znanych dzi, studiowano jeszcze megetologię i stratoarytmetrię. Gdzie bóstwem był Pantomorf, Wszechkształt - jakżeż zbliżony do neoplatońskiej Jedni. Gdzie Mojżeszowi rzeczywicie wyrastały z czoła rogi, takie, z jakimi wyrzebił go Michał Anioł. Egipt, skšd trafiły do naszego universum hieroglify, arytmancja, okultyzm, Atlantyda, Graal, żydowska Kabała, Invisible College, manuskrypt Voynicha i Zakon Złotego Brzasku. Skšd przybył Hermes Trismegistos i wszelkie nauki, od niego włanie, Hermesa Trzykroć Wielkiego, nazwane hermetycznymi. Egipt, skšd przybyli Orfeusz, Zaratustra, Szymon Mag, Merlin, Rajmund Lull, Roger Bacon, Paracelsus, Sędziwój, doktor Faust, Giovanni Pico della Mirandola, Korneliusz Agryppa, Jakub Boehme, Robert Fludd, Eliphas Levi, Cagliostro, Nostradamus, hrabia Saint-Germain, Madame Blavatsky i Aleister Crowley. Hieronim Bosch. Johann Trithemius, autor Steganografii. Skšd wywodzš się korzenie Iluminatów, różokrzyżowców, wolnomularstwa i Ojców Założycieli, skšd symbol piramidy i górujšcego nad niš mistycznego oka zawędrował na Wielkš Pieczęć Stanów Zjednoczonych i na dolarowe banknoty. Skšd egipskie parafernalia trafiły do libretta Czarodziejskiego fletu Mozarta, a ezoteryczne i neoplatońskie idee do twórczoci Goethego, Wordswortha, Coleridge'a, Keatsa i Shelleya.
Skšd przybył do doktora Johna Dee tajemniczy Edward Talbot, a.k.a. Kelley, a.k.a. Kelly.
Egipt.
Nie istnieje wyłšcznie jedna historia wiata.
*
John Crowley urodził się 1 grudnia 1942 w Presque Isle w stanie Maine, tam bowiem stacjonował jego ojciec, lekarz wojskowy, kapitan Army Air Corps, póniej przemianowanego na United States Air Force (USAF). Równo tydzień po narodzinach, jak pamiętamy, Japończycy zbombardowali Pearl Harbour. Ojciec noworodka dokšd tam sobie więc pojechał służyć ojczynie, przez co przyszły pisarz spędził najwczeniejsze dzieciństwo w kompani całkowicie damskiej, z matkš i siostrami. ladów tej feministycznej traumy doszukiwano się póniej w różnych miejscach twórczoci Crowleya.
Po wojnie rodzina wcišż przemieszczała się po Stanach, wreszcie, zaliczywszy Vermont i Kentucky, Crowleyowie osiedli w Indianie, tutaj młody John uczęszczał do high school, a w roku 1960 podjšł studia na Indiana University. W high school miały miejsce pierwsze doszufladowe próby pisarskie Crowleya - wynikłe z jego wielkiej fascynacji Szekspirem wierszowane tragedie oraz powieć historyczna osadzona w realiach Wojny Dwóch Róż. Do tej ostatniej jeszcze wrócimy.
Studia ukończył Crowley w roku 1964 jako Bachelor of Arts w zakresie angielskiego oraz fotografiki, tš ostatniš dziedzinš bardzo się na uniwerku pasjonował. Oprócz kilku podjętych raczej bez przekonania prób poetyckich zupełnie zaniechał pisania.
Powędrowawszy zaraz po studiach do Nowego Jorku, Crowley imał się różnych zajęć, koncentrujšcych się jednak głównie wokół filmu i fotografiki. O pisaniu nie mylał nadal. To, że wreszcie chwycił za pióro, zawdzięczamy - jakoby - marihuanie, którš w sporych ilociach przyszły autor bestsellerów zwykł był podówczas palić. Pamiętajmy, co to były za czasy, owe niezapomniane lata szećdziesište - rhythm & blues, Era Wodnika, Wietnam, dzieci-kwiaty, make love not war, niepokoje na uniwersyteckich kampusach, We Shall Overcome, Timothy Leary, Allen Ginsberg, Helter Skelter, Woodstock, Watergate, Lucy in the Sky with Diamonds, Purple Haze, I Can Get No Satisfaction...
The Times They Are A' Changin'...
They were.
Na skutki nie trzeba było długo czekać: z kłębów dymu palonej przez Johna trawki zrodziła się hippisowska w filozofii powieć Learning to Live With It: a Meditation on the Human Race. Żadne wydawnictwo jej nie wzięło. Crowleyowi spodobało się jednak pisanie, był pełen entuzjazmu. Zaczšł czytać dużo SF, zwłaszcza ze słynnej serii Ace Specials. Przypomnę, że była to seria kierowanego przez Donalda A. Wollheima wydawnictwa Ace Books. W czasach, o których mówimy, gdy redaktorem odpowiedzialnym za Ace Specials był Terry Carr, w serii po raz pierwszy ukazały się drukiem takie między innymi specjały jak Lewa ręka ciemnoci Ursuli K. Le Guin, Neuromancer Williama Gibsona, The Wild Shore Kima Stanleya Robinsona, Past Master R. A. Lafferty'ego, Green Eyes Luciusa Sheparda czy In the Drift Michaela Swanwicka. Trzeba więc stwierdzić, że Crowley uczył się SF z dobrych podręczników.
W tym też czasie powstały idee i rozpoczęły się przygotowania do Małe, duże i Egypt. Żadnej z tych słynnych potem ksišżek nie było jednak sšdzone być prawdziwym debiutem Crowleya. Zaszczytu tego dostšpiła opublikowana w roku 1975 The Deep. Wydana przez Doubleday ksišżka była - uwaga - przeróbkš wycišgniętej z szuflady wspomnianej wczeniej licealnej powieci historycznej. Nawrócony na SF Crowley przemalował rzecz na stuprocentowš fantastykę, ale nawišzania do Wojny Dwóch Róż pozostawił.
Wcišż pracujšc nad Małe, duże, Crowley zdołał napisać i wydać w roku 1976 Beasts, podobnie jak The Deep czystš gatunkowo SF - tytułowe bestie, to poddane biologicznym transformacjom zwierzęt...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin