O. Józef Augustyn.pdf
(
523 KB
)
Pobierz
1
Józef Augustyn SJ
ZA JEZUSEM NA DRODZE KRZYŻOWEJ
Motto:
“Im bardziej bezinteresowny jest dar, tym okrutniejsze będą
prześladowania i straszliwsze cierpienia.” (Paweł Florenski, rozstrzelany w 1937
roku w łagrze sowieckim na Wyspach Sołowieckich)
Z Księgi Proroka Izajasza:
Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu,
by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści,
oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak,
iż mieliśmy Go za nic. Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał
nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i
zdeptanego. [...] Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas się obrócił ku
własnej drodze, a Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich. Dręczono Go, lecz
sam się dał gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź
prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust
swoich. Po udręce i sądzie został usunięty; a kto się przejmuje Jego losem? [...]
Grób Mu wyznaczono między bezbożnymi, i w śmierci swej był [na równi] z
bogaczem, chociaż nikomu nie wyrządził krzywdy i w Jego ustach kłamstwo nie
postało. Spodobało się Panu zmiażdżyć Go cierpieniem. Jeśli On wyda swe życie
na ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola Pańska spełni
się przez Niego
(Iz 53, 2-10).
Rozważanie wstępne
(wersja krótsza
)
Panie Jezu Chryste, Twoja droga krzyżowa jest trudem, zmaganiem, walką,
podjętą z miłości do Ojca i do nas, Twoich umiłowanych braci i sióstr.
Rozpocząłeś ją w Betlejem, rodząc się w stajni, gdyż nie było miejsca dla
Ciebie. Urodziłeś się „poza murami” Betlejem i umierasz, poza murami
Jeruzalem.
Chcemy iść po drodze krzyżowej Twoimi śladami, kontemplując nie tylko
Twoje odrzucenie przez ludzi, zmaganie i ból, ale nade wszystko Twoją miłość
do Ojca i do nas. Przyjąłeś nasz ludzki los. Byłeś do nas podobny we
wszystkim, oprócz grzechu. Grzech to nasza niewierność i bunt wobec Ciebie.
Wersja dłuższa w osobnym pliku.
2
Poprzez modlitwę drogi krzyżowej pragniemy poznać nasze grzechy i
wyznać je przed Tobą i przed Kościołem. Twoja męka krzyżowa jest odbiciem
naszych grzechów. Nasze uparte trwanie w grzechu czyni nas ślepymi i
niewrażliwymi na prawdę o nas samych i na Twoją Boską miłość.
Często bowiem wyrzekamy się jedynie grzesznych czynów, ale na dnie
duszy zostawiamy sobie przywiązanie do grzechu, która rozpala – ciągle na
nowo – naszą pożądliwość.
Niech modlitwa Drogi Krzyżowej stanie się dla nas źródłem odwagi i
szczerości, które pozwolą nam odkłamać nasze zakłamanie duszy. Jego istota
wyraża się w tym, że w naszych modlitwach wyrażamy miłość do Ciebie, Panie
Jezu, zachowując jednocześnie w naszych duszach przywiązanie do grzechu.
W naszym zakłamaniu chcemy służyć Bogu i mamonie; oddawać chwałę
Panu i sobie; służyć bliźnim i wykorzystywać ich dla własnych celów; żyć w
czystości i hołdować zmysłowości; żyć w ubóstwie i chciwie oglądać się za
zyskiem. Chcemy wyrzec się owego rozdarcia, podwójnego życia, faryzejskiego
zakłamania. Ono jest źródłem zgorszenia. Ono niszczy Kościół.
Panie Jezu Chryste, naszą drogę krzyżową odprawiamy także jako
wynagrodzenie za grzechy ludzi Kościoła: za niewierności, zdrady i zgorszenia,
którymi raniliśmy Twoje Boskie serce. Szczególnie chcemy błagać Cię o
przebaczenie za najcięższe grzechy: wykorzystywanie seksualne dzieci przez
niektórych z naszych współbraci i współsióstr. Kontemplując Twoją mękę
poznamy lepiej bezgraniczne cierpienie, ból i rozpacz ofiar wykorzystania.
Piętno poniżenia i rozpaczy, którym naznaczył ich dzieciństwo i młodość grzech
wykorzystania, zatruwają ich całe życie dorosłe. Krocząc śladami Twojego
krzyża, chcemy dzielić ich cierpienie i upokorzenie.
Niech Twoja męka pokryje głębokim wstydem nasze serca i nasze twarze,
bo tylko w ten sposób możemy przestać lekceważyć grzechy i banalizować
cierpienie ofiar. Jedne z najsurowszych słów, jakie wypowiedziałeś, Panie Jezu,
odnoszą się do krzywd wyrządzanych dzieciom: „Kto by się stał powodem
grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać
kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze” (Mk 9, 42).
Nasze przewrotne tłumaczenie choćby jednego grzechu wykorzystania
seksualnego dzieci przez ludzi Kościoła jest znakiem zepsucia; znakiem „serca
twardego jak skała, jak dolny kamień młyński” (por. Hi 41, 16). Zrzucanie
odpowiedzialności na innych, a tym bardziej na same dzieci, jest znakiem
przewrotności i pychy, która czyni nas współwinnymi „czynów diabła” (papież
Franciszek).
Niech ta droga krzyżowa będzie rachunkiem sumienia dla nas wszystkich:
duchownych i świeckich, przełożonych i podwładnych. Najcięższe nieprawości
to gorzki owoc długiej drogi grzechu, wkorzenienia się w niego, lekceważenia
3
grzechu, przyzwyczajenia do niego. Występki przeciwko czystości są powiązane
z grzechami zaniedbania życia duchowego, braku modlitwy, zmysłowego
hedonizmu, chciwości na pieniądze, gniewu, pogrążania się w smutku,
oziębłości duchowej, wyniosłości i pychy [por. Ewagriusz z Pontu,
O ośmiu
duchach zła].
Do grzechu nadużyć seksualnych wobec dzieci przez księży łatwiej
dochodzi w tych wspólnotach kapłańskich, w których istnieje tolerancja na
każdy inny grzech, a przełożeni są bardziej administratorami niż ojcami
duchowymi i pasterzami pasterzy.
Krycie i usprawiedliwianie nieprawości kapłanów przez ich przełożonych
jest tak samo wielkim grzechem, jak ten, który usiłują ukryć. Ale nigdy nie
ukryją ani cudzego, ani własnego grzechu przed oczami Tego, który „patrzy z
nieba i widzi wszystkich synów człowieczych” (Ps 33, 13). Ludzie
podstępni są
Mu jawni, widzi [ich ]zło, bo uważa
(Hi 11, 11). Wielka krzywda głośno woła o
pomstę do nieba. Bóg sam upomina się o niewinne dzieci, najmłodszych i
najsłabszych.
Każdy nasz grzech rani Kościół, Twoje mistyczne Ciało, staje się źródłem
zgorszenia. Każdy grzech jest buntem przeciwko Tobie, Panie, i lekceważeniem
łaski powołania do służenia braciom i siostrom. Naszymi grzechami
lekceważymy, Panie Jezu, Twoją zbawczą miłość i misję powierzoną nam przez
Ciebie.
Gdy nie wyznajemy naszych grzechów i nie walczymy z nimi, one
rozrastają się w nas. „Najstraszniejszą karą za grzech jest nowy grzech” (S.
Kierkegaard). Gdy Dawid nie wyznał przed Bogiem cudzołóstwa z Batszebą, ale
usiłował za wszelką cenę ukryć go, wszedł na drogę kłamstwa, pychy i zbrodni.
A Judasz, który nie wyznał grzechu zdrady, popełnił grzech samobójstwa. Pan
powiedział o nim, że lepiej byłoby, gdyby się nie narodził.
Niech modlitwa Drogi Krzyżowej obudzi nasze uśpione oziębłością
sumienia. Chcemy powrócić do naszej „pierwszej miłości”, powierzyć się
ponownie Twojemu Najświętszemu Sercu przebitemu na krzyżu. Chcemy
całkowicie należeć do Ciebie i czynić wszystko z miłości ku Tobie. Chcemy
służyć ofiarnie naszym braciom i siostrom, których nam powierzyłeś w
sakramencie kapłaństwa. Chcemy, by Twoja miłość ku nam i nasza miłość ku
Tobie ożywiała całe nasze życie. To miłość była u początku naszego powołania
kapłańskiego.
Panie Jezu Chryste, nasz ból i upokorzenie z powodu nieprawości naszych
własnych i naszych braci w kapłaństwie powierzamy Twojemu Boskiemu Sercu.
Chcemy go wyrazić nie tylko przez modlitwę, ale także poprzez czyny
miłosierdzia i współczucia wobec wszystkich braci i sióstr, których powierzyłeś
naszej pieczy, szczególnie zaś wobec dzieci, młodzieży i ubogich. Im więcej
grzeszyliśmy, im głębsze były nasze nieprawości, tym więcej dobra chcemy
4
czynić. W ten sposób chcemy świadczyć o Twoim Boskim miłosierdziu. To ono
jedynie może nas uchronić od pogrążania się w nieprawości, bezsensie i
rozpaczy.
Uznaję moją nieprawość, a grzech mój jest zawsze przede mną. Tylko
przeciw Tobie zgrzeszyłem i uczyniłem, co złe jest przed Tobą
(Ps 51, 5-6).
W
sercu swym przechowuję Twą mowę, by nie grzeszyć przeciw Tobie
(Ps 119, 11).
Stacja I
Jezus skazany na śmierć
Panie Jezu, po trzech latach głoszenia Dobrej Nowiny, cudownych
uzdrowień, spotkań, słyszysz z ust wybranego ludu:
Precz! Precz! Ukrzyżuj Go.
A gdy namiestnik rzymski, nie bez ironii pyta:
Czyż króla waszego mam
ukrzyżować?
lud woła w zaślepieniu:
Poza Cezarem nie mamy króla.
Prorok Micheasz mówi:
Słuchajcie, (…) oto Pan ma spór ze swym ludem i
oskarżać będzie Izraela. Ludu mój, cóżem ci uczynił? Czym ci się uprzykrzyłem?
Odpowiedz Mi! Otom cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli wybawiłem
ciebie.
(Mi 6, 2-4).
Naszymi grzesznymi wyborami, które hołdują naszym namiętnościom,
mówimy Ci, Panie Jezu: „Precz! Precz! Już nie ma miejsca dla Ciebie w mojej
duszy, w zamysłach mojego serca”.
Niech kontemplacja Twojej Męki otworzy moje serce, władze duszy mojej:
pamięć, rozum i wolę, bym mógł usłyszeć Twoją skargę pełną bólu. Twoją
Męką, Jezu, mówisz do mnie: „Cóżem
ci uczynił?
Po tylu deklaracjach miłości,
zobowiązaniach kapłańskich, zakonnych i przy całym Moim zaufaniu, jakie ci
okazałem, mówisz Mi: Precz! Precz?”.
O co Jezus ma żal do nas? Najpierw o to, że nie modlimy się, że modlimy
się mało i niedbale: „Jednej godziny nie mogliście czuwać ze mną?”.
Panie Jezu, przepraszamy Cię, że tak często lekceważyliśmy Twoją miłość,
nasze powołanie, nadużywaliśmy Twojego zaufania, marnowaliśmy czas,
zaniedbywaliśmy codzienne spotkanie z Tobą, bez uwagi sprawowaliśmy
Eucharystię i Sakrament pojednania.
Przepraszamy Cię za brak słuchania Twojego słowa, które przepowiadamy
niedbale, ponieważ nie medytujemy go, nie żyjemy nim i nie prosimy Ducha
Świętego o światło.
5
Dziękujemy Ci, Panie Jezu, że nie odpłacasz złem za zło, ale przyjmujesz z
poddaniem woli Ojca okrutną kaźń krzyża, by ofiarować siebie Ojcu za nas i
przekonać nas o Twojej bezwarunkowej miłości. Niech kontemplacja Twojej
ofiary odnowi w nas miłość ku Tobie i poświęcenie w służbie braciom i
siostrom.
Stacja II
Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
Piłat wydał cię, Panie Jezu, na ukrzyżowanie, a ty przyjąłeś krzyż z
miłością. To okrutna i hańbiąca tortura. Rzymianie skazywali na nią jedynie
wyjętych spod prawa: niewolników i zbrodniarzy. Żołnierze wkładają na Twoje
ramiona krzyż i przynaglają, abyś niósł go na miejsce kaźni.
Drzewo krzyża jest ciężkie. Zawisły na nim wszystkie owoce ludzkiej
nieprawości, począwszy od grzechu Adama aż do ostatniego grzechu
popełnionego przed końcem świata. Ustami Proroka Izajasza żalisz się, Panie:
Przykrość zadałeś twoimi grzechami, występkami twoimi Mnie zamęczasz.
(Iz
43, 25)
On się obarczył naszymi grzechami, On dźwigał nasze nieprawości.
(por. Iz 53,4)
Grzech jest tajemnicą. Gdy go popełnimy, tracimy nad nim władzę. On
wymyka się spod naszej kontroli. Nie mamy władzy nad naszymi
nieprawościami, ale one ją mają nad nami. Nie poznamy naszych nieprawości
poprzez analizę grzesznych zamiarów i czynów, ale jedynie dzięki kontemplacji
Twojego Krzyża.
Panie Jezu w Twoich ranach jest zdrowie naszych dusz i serc, naszych
umysłów. Z ufnością wołamy: „Oto drzewo krzyża, przez które stało się nasze
zbawienie”.
„Krew Jego na nas i na dzieci nasze” – woła lud. I choć słowa te
wypowiedziane były w żądzy przelania cudzej krwi, tym nie mniej –
paradoksalnie – zawierają Boską prawdę. Krwią Twoją, Panie Jezu, wykupujesz
nas spod władzy grzechu. Przypominasz nam o tym w codziennej Eucharystii:
„To jest Krew moja za was przelana”.
Kontemplując krzyż na Twoich ramionach, Panie Jezu, pytamy – razem ze
świętym Ignacym Loyolą – pełni zdumienia: jak to się stało, że z miłości do nas
grzeszników stałeś się człowiekiem, a od życia wiecznego przeszedłeś do
śmierci doczesnej i do konania na krzyżu za nasze grzechy?
Stacja III
Plik z chomika:
Klaryssas
Inne pliki z tego folderu:
WP 2018 DROGA KRZYZOWA DLA DZIECI.pdf
(74 KB)
Tajemnica miłości Jasna Góra 2018.pdf
(233 KB)
Sycharowska Droga Krzyzowa-2018.pdf
(232 KB)
Śpiewnik na Drogę Krzyżową.pdf
(343 KB)
Rozważania Drogi Krzyżowej w Archikatedrze Lubelskiej.pdf
(705 KB)
Inne foldery tego chomika:
Amorth Gabriele - Wyznania Egzorcysty AudioBook
Anna Katarzyna Emmerich
Apokryfy
Audiobooks (Religijne)
Audycje
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin