Jasełka o powstaniu zycia zakonnego.doc

(87 KB) Pobierz

JASEŁKA

O ŻYCIU ZAKONNYM

(Przedstawienie napisane jest dla dużej liczby aktorów, ale można zmniejszyć liczbę Aniołów, pasterzy. Można skrócić sceny przedstawiające Świętych. Włączono do Jasełek Matkę Kolumbę Białecką, założycielkę Zgromadzenia Sióstr św. Dominika na Jubileusz powstania Zgromadzenia. Według uznania można opuścić niektóre sceny lub tańce.)

SCENA 1 - PAPIEŻ I DZIECI

Wychodzi dwoje dzieci.

Dziecko 1 - Dziś mamy niezwykłe spotkanie z papieżem Franciszkiem.

Wchodzi Papież Franciszek.

Papież - Dobry wieczór wszystkim. Pamiętacie, że kiedyś ogłosiłem w Kościele rok poświęcony osobom konsekrowanym?

Dziecko 1 - Ojcze Święty, co to znaczy? Kim właściwie są te osoby konsekrowane?

Papież - Konsekrowane, to znaczy poświęcone Bogu. To są osoby zakonne, siostry i bracia, którzy zrezygnowali z kariery i założenia rodziny, a swoją modlitwą, pracą i świadectwem ubogacają życie Kościoła.  Jest ich na świecie 950 tysięcy, a w Polsce 35 tysięcy. To znaczy, że co tysięczny Polak jest osobą konsekrowaną. 

Dziecko 2 - Zawsze zastanawiałam się, dlaczego niektóre siostry chodzą w białych, inne                w czarnych, brązowych czy szarych habitach. Od czego to zależy?

Papież - Właśnie dziś chcę wam to wyjaśnić. Obchodząc dzisiaj urodziny Pana Jezusa, poznacie osoby, które Jemu poświęciły całe swoje życie. Zacznijmy od świętego, dzięki któremu mamy szopkę i jasełka. To mój święty patron - Franciszek. Przenieśmy się w XIII wiek.

SCENA 2 - ŚWIĘTY FRANCISZEK

Wchodzi święty Franciszek ze swoim kolegą.

Kolega - Franciszku, widziałem, jak cię dziś potraktował twój ojciec. Wyrzekł się ciebie przed całym miastem.

Franciszek - Mam jeszcze Ojca w niebie. Wiesz, co usłyszałem podczas modlitwy? "Franciszku, idź i napraw mój Kościół, który chyli się ku upadkowi". Zrozumiałem, że powinienem odbudować kościół świętego Damiana w Asyżu.

Kolega - Skąd weźmiesz na to pieniądze?

Franciszek - Mam jeszcze trochę pieniędzy, a resztę będę zbierał od bogatych ludzi. Otrzymałem zadanie od Boga i muszę je wypełnić.

Wchodzi chory i upada.

Franciszek - Kościół, to przede wszystkim ludzie. (Podchodząc do chorego mówi:)
Nie zostawię chorych na ulicy.

Kolega - Nie podchodź do niego! To trędowaty!

Franciszek - Nie mogę go tak zostawić. On potrzebuje pomocy.

Franciszek wyjmuje z torby nakrycie, przykrywa chorego.

Franciszek - Nie mogę ci dać nic więcej. To wszystko, co mam.

Franciszek wyjmuje z torby pieniądze i daje koledze.

Franciszek - Mam tylko tyle, ale może na chleb wystarczy. Kup za wszystko chleba, znajdą się na pewno jeszcze inni głodni.

Kolega bierze pieniądze i wychodzi. Franciszek bierze pod ramię chorego i wychodzi.

SCENA 3 - WÓŁ I OSIOŁ

Wchodzi Papież Franciszek i dwoje dzieci.

Papież Franciszek - To ubóstwo świętego Franciszka zachwyciło mnie. Chciałbym Kościoła ubogiego i dla ubogich, dlatego wybrałem sobie jego imię, gdy zostałem papieżem.

Dziecko 3 - Powiedział wcześniej papież, że szopkę mamy dzięki świętemu Franciszkowi.

Papież  - Tak. Święty Franciszek chciał, byśmy przeżywali Boże Narodzenie tak, jak dwa tysiące lat temu w Betlejem: z żywymi postaciami. A ponieważ bardzo kochał przyrodę, wprowadził zwierzęta do szopki.

Dziecko 4 - O, widzę, że nawet jakieś dwa zwierzaki się tu zbliżają!

WÓŁ I OSIOŁ

Taniec woła i osła.

Wół - My jako pierwsi jesteśmy już gotowi na urodziny Pana Jezusa. Poczekamy tu na Niego. Ośle, nie wiem, czy będziesz miał tyle cierpliwości.

Osioł - Zaraz, zaraz, a wiecie, na jakim zwierzaku Maryja jechała do Betlejem? Oczywiście, że wybrała osła, przecież jestem taki posłuszny.

Wół - Ty uparciuchu! Ledwo cię tu przyciągnąłem.

Osioł - Dobra, dobra, uspokój się. Cicho, chyba ktoś idzie.

Święty Franciszek ustawia woła i osła za żłóbkiem. Wchodzą w tańcu aniołowie.

 

SCENA 4 - ANIOŁOWIE

Anioł 1- Jaka wspaniała szopka! Może to będzie godne miejsce na przyjęcie Pana Jezusa.

Anioł 2 - Godne??? Chyba żartujesz aniele. Syn Boży na sianie?

Anioł 3 - Ale ludzie nie chcieli przyjąć Go do swoich domów. Pozamykali drzwi!

Anioł 4 - Właśnie widziałem, jak Józef z Maryją szukali miejsca na nocleg w Betlejem i nikt ich nie przyjął.

Anioł 5 - No to mamy problem. Co my teraz zrobimy?

Anioł 6 - Nie mamy innego wyjścia, jak czekać na Świętą Rodzinę tu, w szopce.

Anioł 7 - Ja chyba ze wstydu się spalę. Jak tak można witać Boga na ziemi?

Anioł 8 - Trudno. Przynajmniej postarajmy się godnie ich tu przywitać.

Anioł 9 - Już widzę, że zbliżają się do stajenki.

Maryja z Józefem tańczą, pod koniec tańca aniołowie wnoszą Dzieciątko. Maryja z Józefem zajmują miejsce w szopce.

Anioł 10 - Jezu, choć tu skromnie i ubogo, ale z serca pokłon Ci składamy i na tej ziemi serdecznie witamy.

Anioł 11 - Mamy jednak nadzieję, że ludzie się zmienią i zobaczą w Tobie Zbawiciela świata.

Anioł 12 - Nawet nie musimy długo czekać. Idą już pierwsi pasterze.

SCENA 5 - PASTERZE

Taniec pasterzy.

Pasterz 1 - Aniołowie przyprowadzili nas do tej szopy. Czyżby tu miał być Mesjasz?

Pasterz 2 - To chyba jakaś pomyłka. Tyle lat na Niego czekamy, a znaleźlibyśmy Go            w takiej nędznej stajni?

Pasterz 3 - Obawiam się, że to prawda, bo widzę tu aniołów.

Pasterz 4 - Wszystko się wyjaśni, gdy wejdziemy do środka.

Podchodzą, zdejmują kapelusze, klękają.

Pasterz 5 - Zbawicielu, trochę nas zaskoczyłeś. Spodziewaliśmy się innego Twojego przyjścia.

Pasterz 6 - Ja myślałem, że będziesz bogatym królem i trochę nas, biednych, wesprzesz.

Pasterz 7 - A Ty leżysz tu taki biedny, jak my, jakbyś oczekiwał od nas pomocy.

Pasterz 8 - A ja spodziewałem się, że będziesz wielkim władcą, który w końcu wyzwoli nas z ucisku.

Pasterz 9 - No właśnie, potrzeba nam takiego przywódcy, a tu znajdujemy małe, bezbronne dziecko.

Pasterz 10 - Co Ty nam możesz ofiarować?

Pasterz 11 - Przestańcie w końcu! Musimy uwierzyć, że to Syn Boży. Czekaliśmy na niego tysiące lat.

Pasterz 12 - No właśnie. Lepiej zastanówmy się, jak powiedzieć o tym ludziom, że nasz Mesjasz nie jest potężnym władcą.

Anioł 13 - Pasterze! Jezus przyszedł na ziemię, żeby dać Wam pokój i ukazać prawdziwą miłość, dzięki którym możecie być naprawdę wolni.

Anioł 14 - On was nauczy i pokaże, co w życiu jest najważniejsze.

Pasterze zostają przy żłóbku.

SCENA 6 - KRÓLOWIE

Wchodzą Trzej Królowie. Tańczą. W trakcie tańca melodia się zmienia, Królowie zdejmują królewskie peleryny i tańczą taniec nowoczesny, pod koniec melodia zmienia się na poprzednią. Królowie zakładają peleryny i korony. Tańczą dalej. Po tańcu podchodzą do nich dzieci.

Dziecko A - Czy ja dobrze was poznaję, że jesteście trzema królami, którzy idą do Pana Jezusa?

Kacper - Zgadza się. Szukamy drogi, idziemy za gwiazdą i chyba jesteśmy już niedaleko.

Dziecko B - Nie rozumiem, dlaczego w trakcie tańca z dawnych królów staliście się ludźmi takimi, jak my.

Dziecko C - I nawet tańczyliście mój ulubiony kawałek.

Melchior - Chcieliśmy przez to pokazać, że tak jak dwa tysiące lat temu mędrcy szli do Zbawiciela, tak samo dziś wielu ludzi szuka Go.

Baltazar - Każdy ma swoją drogę. Najważniejsze, żeby Go znaleźć i spotkać się z Nim.

Dziecko D - Ta historia jest wciąż żywa! To wszystko dzieje się codziennie od nowa. To znaczy, że Boże Narodzenie może dokonywać się we mnie każdego dnia.

Kacper - Świetnie to rozumiecie. Życzymy Wam codziennego spotykania Jezusa.                          A tymczasem my jesteśmy już blisko Niego i idziemy złożyć Mu dary.

Dzieci odchodzą, Królowie składają dary, klękają przed Jezusem.

SCENA 7 - WILK I OWCE

Wchodzi Papież Franciszek i dzieci.

Dziecko 5 - Papieżu, to już chyba cała szopka w komplecie.

Papież - Nie, nie, moje dziecko. Mówiłem wam, że święty Franciszek wprowadził do stajenki zwierzęta. Pamiętacie, jak oswoił wilka?

Dziecko 6 - Tak, słyszałem tę historię, że rozmawiał z wilkiem. Chciałbym to zobaczyć.

Owieczki tańczą, wilk je straszy. Podchodzi święty Franciszek, rozmawia z wilkiem                            i podprowadza go do owieczek. Wilk tańczy z owcami i św. Franciszek wprowadza ich do szopki.

SCENA 8 - ŚW. DOMINIK

Wchodzi Papież Franciszek i dzieci

Dziecko 7 - Nasza pani od przyrody mówiła, że święty Franciszek jest patronem ekologów.

Dziecko 8 - Ojcze Święty, a dlaczego niektórzy księża chodzą w białych habitach?

Papież - Właśnie teraz chciałem wam opowiedzieć o kolejnym świętym, który chodził ubrany na biało z różańcem przy pasku. To święty Dominik. Żył w tych samych czasach, co święty Franciszek, ale zajął się czym innym. Zobaczcie.

Wchodzi biskup i święty Dominik

Biskup - Dominiku, to ty? Gdzie masz swój strój kanonika?

Dominik - Oddałem jakiemuś biedakowi. Buty też. Od niego wziąłem tę białą suknię.                Nie stać mnie na kolorowe materiały.

Biskup - Dominiku, co zamierzasz teraz robić?

Dominik - Księże Biskupie, zobacz, co się tutaj dzieje. Ludzie, których spotkaliśmy tu, we Francji, potrzebują słowa prawdy, a nie ma nikogo, kto by im je głosił. Nie wrócę teraz do Hiszpanii. Chcę zostać tutaj i nauczać Ewangelii.

Biskup - Będę się za ciebie modlił, aby Bóg ci błogosławił w trudzie głoszenia słowa.

Biskup odchodzi. Dominik idzie dalej i spotyka Gospodarza.

Dominik - Dzień dobry. Jestem w drodze, czy mogę się u pana zatrzymać?

Gospodarz - Jesteś katolickim księdzem?  Masz szczęście, że mam dzisiaj dobry humor, bo wcale bym ciebie nie przyjął. Nie wierzę w ani jedno wasze słowo.

Dominik - Kościół głosi naukę Jezusa Chrystusa.

Gospodarz - Co innego głosi, a czym innym żyje. A papież? W Biblii ani razu nie pada słowo „papież”.

Dominik - Ty, jako człowiek mądry, zapewne wiesz, że Biblia nie o wszystkim mówi dosłownie. (wyciąga Ewangelię i otwiera) O spójrz tutaj...

(Melodia. Dominik tłumaczy gestykulując. Po chwili melodia cichnie.)

Gospodarz - Przekonałeś mnie. Proszę, zostań u mnie jeszcze jakiś czas.

Dominik - Dziękuję za zaproszenie, ale muszę iść ze Słowem Bożym do innych ludzi.

Gospodarz - Cóż, nie będę ci przeszkadzał w spełnieniu tej ważnej misji.

Dominik - Zostań z Bogiem, dobry człowieku.

Dominik wychodzi. Do Gospodarza podchodzi jego żona.

Żona - Podobno rozmawiałeś z tym wielkim kaznodzieją.

Gospodarz - To bardzo mądry i oczytany człowiek.

Żona - Ludzie mówią, że wokół Dominika zgromadziło się wielu braci zakonnych. Wszędzie głoszą słowo Boże, nawet na uniwersytetach. Wielu ludzi się nawraca i poznaje prawdziwą naukę Chrystusa.

Gospodarz - Wierzę, że nie tylko pięknie opowiada, ale jednocześnie tak żyje.

Żona - Podobno sprzedał swoje cenne książki, żeby pomóc chorym podczas epidemii.

Gospodarz - Ale na pewno Ewangelię świętego Mateusza nosi dalej przy sobie.

Żona - Dobrze, że są jeszcze na świecie tacy ludzie.

Wychodzą ze sceny.

SCENA 9 - ŚW. JAN BOSKO

Wchodzi papież i dzieci.

Piotrek - Ale ten święty Dominik był odważny i mądry.

Paweł - Nie bał się nawet iść na uczelnie ze słowem Bożym.

Papież - Święty Dominik mówił zawsze z Bogiem, albo o Bogu. A teraz poznacie radosnego świętego, przyjaciela młodzieży, księdza Jana Bosko. Żył we Włoszech w XIX wieku.   

ŚW. JAN BOSKO

Chłopak żongluje, ale mu nie wychodzi. Podchodzi Jan Bosko.

Jan B. - Czekaj, daj piłkę. Pokażę ci, jak najlepiej żonglować.

Chłopak1 - Czy ksiądz w ogóle umie kopać piłkę.

Jan B. - Sam oceń.

Ksiądz żongluje.

Chłopak 1 - Ma ksiądz wprawę. Chciałbym też tak umieć.

Jan B. - To chodź do mojego oratorium. Jest tam dużo chłopców, którzy mogą cię nauczyć.

Chłopak 1 - Poszedłbym, ale chyba trzeba się tam dużo modlić. Ja za bardzo nie umiem.

Jan B. - Nie bój się. Jest czas na modlitwę i jest czas na piłkę. Na pewno ci się spodoba.

Idą i spotykają kolejnego chłopca.

Chłopak 2 - Czy to ksiądz prowadzi tę szkołę dla bezdomnych chłopaków.

Jan B. - Tak, uczę w niej wszystkich, którzy chcą coś w życiu umieć. Chcesz przyjść?

Chłopak 2 - Ja??? Co ksiądz?! Ja się nie nadaję do tego towarzystwa. Tak pytam, bo mój brat ma ochotę. Ja nie lubię się uczyć.

Jan B. - Nie tylko się uczymy, jest też zabawa i sport. Zapraszam. Jak zmienisz zdanie, to przyjdź.

Chłopak 2 odchodzi i spotyka kolegę - Adama.

Chłopak 2 - Gdzie idziesz?

Adam - Do księdza Jana Bosko. Dziś będziemy się uczyć szyć kamizelki.

Chłopak 2 - Jak to? To ksiądz uczy was szycia?

Adam - Oczywiście! Nie tylko szycia. Robimy buty, umiemy gotować, uprawiać warzywa, dzięki temu nie jesteśmy głodni.

Chłopak 2  - Też chciałbym to umieć.

Adam - To chodź ze mną.

Podchodzą do księdza Jana.

Jan B. - Witam, Adamie, cieszę się, że przyprowadziłeś kolegę.

Chłopak 2 - Ale nie będę się uczył czytać, bo nie znam liter.

Jan B. - Spokojnie. Nikt cię nie będzie zmuszał. Najpierw nauczysz się zarabiać na swoje życie, żeby nie żebrać i nie kraść.

Chłopak 2  - Od dawna chciałem mieć nowe buty, a mój brat czeka na nowe spodnie.

Jan B. - Przyprowadź jutro brata. Znajdzie się miejsce dla wszystkich. Chodźcie już, bo koledzy czekają. Mieli na dzisiaj przygotować przedstawienie o zwierzętach, idących do szopki Pana Jezusa.

Chłopak 2 - Już widzę jakieś zwierzątko, chodźmy szybko.

Wychodzą.

SCENA 10 - PIES I KOT

Tańczy kot, skrada się powoli pies.

Pies - Jeśli mnie węch nie myli, to czuję tu w pobliżu kota.

Kot - Znów mnie znalazł ten mój wróg. Znowu będziesz się kłócił?

Pies - Przecież dzisiaj dostałeś więcej mleka, niż ja smacznych kości.

Kot - Widocznie mnie bardziej lubi nasz Jaś.

Pies - Przecież byłem pierwszy w jego domu. A poza tym uważaj, bo jak cię złapię!

Kot - Czekaj, czekaj, pieseczku, a gdzie ty właściwie idziesz?

Pies - Jak to gdzie? Wszyscy w tych dniach idą do stajenki.

Kot - Ja właściwie też. To może idźmy razem.

Pies - Co??? Z Tobą???

Kot - Nie słyszałeś, że Jezus to Książę Pokoju?

Pies - Racja...dla Jezusa mogę się nawet z tobą pogodzić. Tylko mnie więcej nie denerwuj, bo nie ręczę za siebie.

Święty Franciszek wprowadza ich w tańcu do stajenki.

SCENA 11 - PRZED MATKĄ KOLUMBĄ

Wchodzi papież i dzieci.

Dziecko 9 - Poznaliśmy już ubogiego świętego Franciszka, który kochał przyrodę, świętego Dominika, który głosił słowo Boże na uniwersytetach, ale też prostym ludziom, świętego Jana Bosko, który zbierał biednych chłopców i prowadził dla nich szkoły.

Dziecko 10 - Ojcze święty, a skąd się wzięły siostry zakonne?

Papież - Święci zakładali też klasztory dla sióstr, by wspierały ich swoją modlitwą.

Dziecko 10 - Ale przecież siostry nie tylko się modlą, również pracują z ludźmi.

Papież - Masz rację. Pan Bóg wybierał kobiety, którym dawał różne zadania: opiekę nad chorymi, prowadzenie szkół, przedszkoli, domów dziecka, ośrodków dla niepełnosprawnych, domów dla starszych, bezdomnych, uzależnionych i umierających. Siostry zakładały zgromadzenia, a Pan Bóg powoływał młode dziewczyny, które ofiarnie oddawały swoje życie dla innych.

Dziecko  9 - Teraz rozumiem. Czyli te różne kolory habitów znaczą, że siostry należą do różnych rodzin zakonnych, a każdy zakon podejmuje właściwe sobie rodzaje pracy.

Papież - Poznacie teraz żeńską gałąź zakonu dominikańskiego, Zgromadzenie Sióstr świętego Dominika, które założyła 150 lat temu Polka, Matka Kolumba Białecka,                             w Wielowsi, niedaleko Sandomierza.

Wychodzą.

SCENA 12 - MATKA KOLUMBA

Karolina - Patrzcie, te dziewczyny są ubrane jak 150 lat temu.

Wiktoria - Chodźmy, to nasze  pierwsze spotkanie z historią.

Karolina - Hej! Dokąd tak spieszycie?

Dziewczyna 1 z przeszłości- 150 lat - Idziemy do szkoły.

Wiktoria - Z taką radością idziecie do szkoły?

Dziewczyna 1 z przeszłości - Oczywiście! Tyle lat czekałyśmy, żeby móc chodzić do szkoły.

Karolina - Jak to...czekałyście?.. Nie rozumiem...

Dziewczyna 1 z przeszłości - Pochodzimy ze wsi. A dzieci ze wsi nie miały możliwości nauki. Musiały tylko pracować w polu.

Dziewczyna 2 z przeszłości - A teraz Siostry Dominikanki założyły szkołę dla wiejskich dziewcząt.

Wiktoria - Tylko dla dziewcząt?

Dziewczyna 2 z przeszłości - Tak. W zakonnych szkołach, prowadzonych przez Siostry mogą uczyć się tylko dziewczęta.

Wiktoria - A chłopcy?

( wbiegają na scenę 2 chłopcy „z czasów Matki Kolumby”)

Chłopiec 1 z przeszłości - Hurra! Możemy chodzić do szkoły. Matka Kolumba załatwiła ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin