Marvel`s Agents of S.H.I.E.L.D. S06E07 [6x07] Toldja (Napisy PL).txt

(45 KB) Pobierz
1
00:00:00,010 --> 00:00:02,370
Poprzednio na
<i>"Agenci Marvela z S.H.I.E.L.D."...</i>

2
00:00:02,446 --> 00:00:05,075
Planeta Kitson.
to paskudne miejsce.

3
00:00:05,076 --> 00:00:07,432
Zobacz, on i jego
przyjaciel robot zostaje na miejscu.

4
00:00:07,433 --> 00:00:10,400
Pan Kitson chciałby....
by poradzić sobie z nimi osobicie.

5
00:00:10,433 --> 00:00:11,699
Nazywajš się Shrike.

6
00:00:11,732 --> 00:00:13,999
Skaczš do nowego wiata.
a potem infekujš gospodarza.

7
00:00:14,033 --> 00:00:15,200
Kiedy nie było to możliwe,

8
00:00:15,233 --> 00:00:17,266
zaczęła krzyczeć.

9
00:00:17,300 --> 00:00:20,567
Ładujš, obracajš gospodarza....
w czyste zniszczenie.

10
00:00:22,732 --> 00:00:25,133
Agent May jest w drodze powrotnej.
Złapała go.

11
00:00:28,966 --> 00:00:30,266
Gdzie sš Fitz i Simmons?

12
00:00:30,300 --> 00:00:33,866
Podjšłem miałe działania. Musimy jechać.

13
00:00:36,133 --> 00:00:37,866
Oh.
Jeste dziadkiem.

14
00:00:37,899 --> 00:00:39,866
Co do diabła, do cholery?
Czy to znaczy?

15
00:01:01,066 --> 00:01:05,099
Doceniam ofertę, kochanie,
ale nie jestem stworzony dla załogi.

16
00:01:05,133 --> 00:01:07,766
Tak naprawdę nie jestem stolarzem.

17
00:01:07,799 --> 00:01:09,699
To niedobrze.

18
00:01:09,732 --> 00:01:12,333
Ale nie pozwól, żeby to zepsuło.
co tu się dzieje.

19
00:01:12,366 --> 00:01:15,766
Ponieważ ten rodzaj magii,
unh-unh,

20
00:01:15,799 --> 00:01:18,580
nie ma go w menu.
w burdelach na Kitson.

21
00:01:22,782 --> 00:01:25,766
Co do diabła, do cholery?
Czy to znaczy?

22
00:01:36,233 --> 00:01:41,186
- Wrócilimy tam, gdzie zaczęlimy.
- Na zapomnianym przez Boga Kitsonie.

23
00:01:42,133 --> 00:01:44,766
Enoch....

24
00:01:44,799 --> 00:01:46,366
Co to był za pomysł?

25
00:01:46,400 --> 00:01:47,567
Przepraszam.

26
00:01:47,600 --> 00:01:51,360
To była moja pierwsza próba użycia
Płyty do transportu międzyplanetarnego.

27
00:01:51,365 --> 00:01:56,999
Wyglšda na to, że zwróciło nas do
jego ostatniej lokalizacji. Ale nie ma się czym martwić.

28
00:01:57,033 --> 00:01:59,066
Szybko się dostosuję,
i będziemy w drodze.

29
00:02:05,866 --> 00:02:07,333
Sir.

30
00:02:07,366 --> 00:02:10,333
To urzšdzenie jest bardzo czułe,
wymagajšce najwyższej....

31
00:02:15,133 --> 00:02:17,600
Nie mówisz poważnie.

32
00:02:17,633 --> 00:02:20,166
Wyglšda na to, że jestemy uwięzieni.

33
00:02:20,200 --> 00:02:22,166
Znowu.

34
00:02:22,200 --> 00:02:27,400
Niefortunne okolicznoci,
jak i to że nadal jestemy poszukiwani na tej planecie.

35
00:02:28,699 --> 00:02:31,166
Dzięki za tę informację, Enoch.

36
00:02:31,200 --> 00:02:32,433
Wiesz co?

37
00:02:32,466 --> 00:02:33,933
Zdradziłe nas,

38
00:02:33,966 --> 00:02:36,400
i nas uratowałe,
a teraz zostaw nas w spokoju.

39
00:02:36,433 --> 00:02:37,933
Gdybym nie wiedział wszystkiego,

40
00:02:37,966 --> 00:02:40,366
Powiedziałbym, że masz awarię,
ty bezużyteczny, bezużyteczny, bezużyteczny automacie.

41
00:02:40,400 --> 00:02:42,899
- Chcę wrócić do domu.
- Nie mogę w to uwierzyć....

42
00:03:05,799 --> 00:03:08,266
Tak długa droga w dół.
i nikt nic nie mówi.

43
00:03:11,433 --> 00:03:15,266
Uderzyła mnie głowš w twarz,
ale nadal jš lubię.

44
00:03:22,266 --> 00:03:26,066
Odłóżcie gadułę na dół i czekajcie.

45
00:03:26,099 --> 00:03:27,567
Do zobaczenia wkrótce.

46
00:03:27,600 --> 00:03:30,612
- Nie pozwól, by ogień zgasł.
- Nigdy.

47
00:03:32,200 --> 00:03:34,600
Byeeeeeeeeeeeeee!

48
00:04:20,533 --> 00:04:23,200
Mylę, że teraz byłoby....
niezręczny czas na przytulanie.

49
00:04:23,233 --> 00:04:24,716
Tak.

50
00:04:25,899 --> 00:04:30,233
Więc, ta kobieta była zakochana.
z tym martwym Coulsonem.

51
00:04:30,266 --> 00:04:33,266
Kto jeszcze ma co do niego?

52
00:04:33,300 --> 00:04:37,200
Tak, jestem....
To za dużo.

53
00:04:37,233 --> 00:04:39,366
Ona też, co?
Kompleks tatusia?

54
00:04:39,400 --> 00:04:40,899
Widzisz? Co ci mówiłem?

55
00:04:40,933 --> 00:04:44,131
Ten facet to takie narzędzie.
Nie ma mowy, żeby to był prawdziwy Coulson.

56
00:04:44,133 --> 00:04:45,546
Tak, dzięki Deke.

57
00:04:47,433 --> 00:04:50,899
Każdy wydaje się mieć tutaj
wiele uczuć .

58
00:04:50,933 --> 00:04:53,099
Cóż, może nadszedł czas.
zaczšć się nimi dzielić.

59
00:04:53,133 --> 00:04:56,211
Zapytaj tego.
Może nam wszystko przyspieszyć.

60
00:04:57,133 --> 00:05:00,567
Mówi, że ma ponad 100 lat.

61
00:05:00,600 --> 00:05:03,166
Poluje na stworzenia.
zwane Shrike.

62
00:05:03,200 --> 00:05:05,965
Ich twórca nadchodzi.
Ziemia zostanie zniszczona.

63
00:05:05,966 --> 00:05:09,043
- Prawdopodobnie przez Sarge. Sš podobne?
- Tak. W pewnym sensie tak.

64
00:05:09,044 --> 00:05:11,941
Zapomniałe o dgnięciu nożem.
ludzi, w których przebywa Shrike.

65
00:05:11,943 --> 00:05:15,233
Próbowalimy usunšć jednš z nich.
z gospodarza, ale wcišż żył.

66
00:05:15,266 --> 00:05:18,066
Poszedł do agenta Kellera.

67
00:05:18,099 --> 00:05:19,699
Nie udało mu się.

68
00:05:19,732 --> 00:05:21,933
Wyglšda na to żę
za wczenie wyjęła moje ostrze.

69
00:05:21,966 --> 00:05:25,060
Shrike potrzebuje czasu, by umrzeć.
Ty tu zawiniła.

70
00:05:25,061 --> 00:05:26,980
Nie obchodzi cię mierć którš.
zostawiasz za sobš.

71
00:05:26,981 --> 00:05:28,821
- Może powinienem cię nauczyć.
- Spokojnie.

72
00:05:33,933 --> 00:05:37,567
Chyba ty tu rzšdzisz.
Więc, chodzi o to, że....

73
00:05:37,600 --> 00:05:40,233
Musisz pozwolić mi odejć.
albo wszyscy zginš.

74
00:05:40,266 --> 00:05:41,333
Czy to groba?

75
00:05:41,366 --> 00:05:43,333
- To tylko fakt.
- Zauważyłem.

76
00:05:43,366 --> 00:05:46,732
Ale ty zostajesz. Ty i ja
poznamy się nawzajem,

77
00:05:46,766 --> 00:05:48,433
tylko we dwoje.

78
00:05:48,466 --> 00:05:50,508
- Zabierz go stšd.
- Tak, proszę pana.

79
00:05:59,400 --> 00:06:01,732
Kiedy odpoczniesz,

80
00:06:01,766 --> 00:06:04,366
Chcę, żeby spróbowała
raz jeszcze z Jaco.

81
00:06:04,400 --> 00:06:06,832
Może zacznie mówić.
teraz, gdy mamy jego szefa.

82
00:06:06,866 --> 00:06:09,087
Tak.... sir.

83
00:06:12,266 --> 00:06:15,233
Przykro mi z powodu Kellera.

84
00:06:15,266 --> 00:06:18,266
Wyglšda na to, że dużo.
wydarzyło się, gdy mnie nie było.

85
00:06:18,300 --> 00:06:21,266
Daisy wróciła.
Kto jeszcze?

86
00:06:21,300 --> 00:06:24,233
Simmons nadal tam jest, ale....

87
00:06:27,433 --> 00:06:28,933
...znalazła Fitza.

88
00:06:36,567 --> 00:06:39,766
Dobra robota.

89
00:06:39,799 --> 00:06:47,066
Musimy nadal udawać, że jestemy podekscytowani.
dopóki droga nie będzie wolna.

90
00:06:47,099 --> 00:06:52,066
No dalej! We nagrodę.
Tak. Whoo-hoo.

91
00:06:52,099 --> 00:06:55,500
Fajnie. Bardzo przekonujšce, Jemma.

92
00:06:55,533 --> 00:07:01,066
To miejsce nie jest tak samo zabawne,
bez tych szlaków ... pary..

93
00:07:01,099 --> 00:07:05,099
- Co teraz?
- Jest gorszy niż pamiętam.

94
00:07:05,133 --> 00:07:07,099
Ale nie pamiętam zbyt wiele.

95
00:07:07,133 --> 00:07:11,766
Z mojego dowiadczenia wynika, że ten zakład
jest dobry w jednym....

96
00:07:11,799 --> 00:07:13,233
- Kłopoty.
- Fale Euforii.

97
00:07:13,266 --> 00:07:16,333
Czekaj, co? Fale czego?
Co to znaczy?

98
00:07:16,366 --> 00:07:17,726
Czy jest co, co
Nie mówisz mi?

99
00:07:17,727 --> 00:07:21,400
Wyjcie jest czyste.
Czas ruszać.

100
00:07:39,466 --> 00:07:42,832
Pan Kitson miał nadzieję, że wrócisz.

101
00:07:42,866 --> 00:07:44,985
Będzie bardzo zadowolony, że cię widzi.

102
00:07:49,600 --> 00:07:51,400
Zamknšć ich.

103
00:08:10,699 --> 00:08:13,667
To nie brzmi dobrze.

104
00:08:13,699 --> 00:08:16,398
Nie oddychałe w ten sposób.
kiedy cię przywieli.

105
00:08:18,366 --> 00:08:21,561
Ta twoja milczšca rutyna,
jeli to ma chronić twojego szefa,

106
00:08:21,562 --> 00:08:24,688
nie musisz tego cišgle robić.
On też jest zamknięty.

107
00:08:26,466 --> 00:08:28,037
Serge jest tutaj?

108
00:08:28,933 --> 00:08:31,209
W końcu mówi.

109
00:08:38,732 --> 00:08:43,667
Wszyscy będziecie tu przez jaki czas.
Równie dobrze mogę mówić.

110
00:08:43,699 --> 00:08:48,333
- Musisz go wypucić.
- Więc może spowodować więcej bólu?

111
00:08:51,966 --> 00:08:56,805
Słuchaj, moja planeta była kiedy taka jak twoja.
Piękna.

112
00:08:56,806 --> 00:09:01,832
Mniejsze księżyce, większe słońce.

113
00:09:01,866 --> 00:09:03,832
Miejsce do życia.

114
00:09:03,866 --> 00:09:08,198
- Rodzina.
- Duża. Wszyscy chłopcy.

115
00:09:08,300 --> 00:09:12,166
Osiem z nas.

116
00:09:12,200 --> 00:09:14,200
A mój najmłodszy brat,

117
00:09:14,233 --> 00:09:16,356
zawsze bylimy razem.

118
00:09:16,358 --> 00:09:19,567
- Podobny do ciebie?
- Nie.

119
00:09:19,600 --> 00:09:24,899
Byłem runem miotu.
Górował nade mnš.

120
00:09:25,633 --> 00:09:28,122
- Ale ja go wyszkoliłem.
- Po co, by był wojownikiem?

121
00:09:28,123 --> 00:09:33,300
Piekarz. Rodzinny handel.
Ciężka praca i dobre zapachy.

122
00:09:33,400 --> 00:09:35,899
Co się z nimi s...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin