OGŁOSZENIE WYNIKÓW KONKURSU
Cele:
- doskonalenie umiejętności polonistycznych - doskonalenie umiejętności korzystania z informacji i ich przetwarzania - wspomaganie twórczego myślenia uczniów - wdrażanie twórczego myślenia uczniów - wdrażanie do kreatywnej pracy w zespole - zaangażowanie uczniów – kibiców do wspólnej pracy - wdrażanie do współzawodnictwa grupowego i indywidulanego
W KONKURSIE WZIĘŁO UDZIAŁ BARDZO NIEWIELU UCZNIÓW,W KLASACH I-III TROJE , W IV-VI DWOJE, Z GIMNAZJUM NIE WPŁYNĄŁ ŻADEN WIERSZ.
WOBEC TAK MAŁEGO ZAINTERESOWANIA KONKURSEM, POSTANOWIŁAM, ŻE WSZYSCY UCZNIOWIE , KTÓRZY WZIĘLI W NIM UDZIAŁ ZOSTANĄ UHONOROWANI RÓWNORZĘDNYMI NAGRODAMI.
GRATULUJĘ !!!
NA TEKSTACH WIERSZY, KTÓRE OTRZYMAŁAM, NAPRAWDĘ MOŻNA SOBIE „ZŁAMAĆ JĘZYK ” - ZRESZTĄ SAMI SPRAWDŹCIE.
PSZCZOŁY ( FRAGMENT)
Dziś do szkoły przyleciały cztery pszczoły.
Szczebiotały, szczebiotały wszystkie dzieci poszczypały.
Szybko przyszedł szef tej szkoły, chciał przepędzić straszne pszczoły….
Poszły stąd! straszne szczebioty, szarpać, szczypać nie wypada.
Szpetna pszczoła szaro- biała w polemikę się wdawała – szczebiotała, przekomarzała, szefa szkoły obrażała.
Przyszła Czesia od sprzątania, szurnęła szczotką, szmatą trzepnęła.
Szastu - prastu, szastu - prastu!
Pszczołom wtedy, zrzedły miny, żądła swoje najeżyły…żądne żądlić biedną Czesię!
Lecz na szczęście przyszedł Grzesiek……
Autor: Martyna Wolak
POPLĄTANE Z POGMATWANYM
Wąż z dżdżownicą w źdźbłach trawy,
Wymyślają wciąż zabawy.
Wąż dżdżownicy zawiązał supełek,
A ona wężowi, aż sześć sztuk pętelek.
I tak nawzajem się poplątały,
że wszystkie chwasty ze śmiechu się poprzewracały.
Autor: Jagoda Janiszewska
W DZIWAKOWIE
W Dziwakowie pszczoły pasły się na krowie.
Pszczoły żuły żółte mlecze –
Same dziwy , nie zaprzeczę.
W rzecznym mule żaba skrzeczy,
w trzcinie szepczą żabie dzieci.
A na brzegu pod borówką, szarak je kolację z mrówką.
Dżdżownica drzemie w norze,
Ktoś przeszkadza – spać nie może!
Jest szczęśliwie w Dziwakowie,
Każde zwierzę Wam to powie.
Autor: Sylwia Lipska
Bez tytułu
Przyszedł szerszeń do szczupaka.
Cóż szczupaku, tu za draka?
Szczypać, szepcze mu do ucha,
to zajęcie nie dla zucha.
Szczupak szczerze szczęknął szczęką i powiada:
szaleć, szczypać ,nie wypada?
Ty szerszeniu, ty szurnięty szastu – prastu, szusuj stąd…
Szarlatanie, zaraz zjem cię na śniadanie.
Żądlić żądłem też nie można, a żądliłeś kiedyś osła?
Ty szerszeniu poszarpany, zaraz będziesz leczył rany!
Szurnę szczęką ci po szczęce i już nie wstaniesz więcej!
Jaki morał z tej szczebioty?
Szczupak, szerszeń to niecnoty.
Autor: Karolina Napierała
Chrząszcz z chrabąszczem
Wczesnym rankiem w Szczebrzeszynie,
chrząszcz z chrabąszczem szepczą w trzcinie.
Chrabąszcz szczyci się chrząszczowi,
swym talentem chrabąszczowym,
sobie zębem w zębie grzebie,
i nikt nawet o tym nie wie.
Na co chrząszcz zażenowany,
rzekł, że cóż, że wyłamanym?,
zębem w zębie sobie grzebię!
Jak chrabąszcze w chrząszczowej trzcinie,
Tolerują w Szczebrzeszynie,
brak źdźbła grzecznościowych manier!
Chrząszcz wzburzony krokiem rwącym,
Prędko pędzi do zarządcy- co zarządza całą trzciną,
z której ów Szczebrzeszyn słynął.
Na chrabąszcza skarży, szydzi,
a zarządca nic nie widzi,
bo wraz z żoną swoją dżdżownicą już opuścił stanowisko.
Od tej pory w Szczebrzeszynie,
nikt już nie zarządza w trzcinie.
Chrząszczyk uciekł w szybkim tempie,
a chrabąszczyk dłubie w zębie.
Autor: Justyna Janiszewska
WRĘCZENIE NAGRÓD ODBĘDZIE SIĘ NA NAJBLIŻSZYM APELU
CIERPLIWOSCI !!!
WIERSZ, W KTÓRYM SYCZY PRZEZ CAŁY CZAS
Szczepan Szczygieł z Grzmiących Bystrzyc
przed chrzcinami chciał się przystrzyc.
Sam się strzyc nie przywykł wszakże,
więc do szwagra skoczył: "Szwagrze!
Szwagrze, ostrzyż mnie choć krzynę,
Gdyż mam chrzciny za godzinę".
"Nic prostszego - szwagier na to. -
Żono, brzytwę daj szczerbatą!
W rżysko będzie strzechę Szczygła
ta szczerbata brzytwa strzygła...".
Usłyszawszy straszną wieść,
Szczepan Szczygieł wrzasnął: "Cześć!".
I przez grządki poza szosą
nie strzyżony prysnął w proso.
Autor: Ludwik Jerzy Kern
Na wzgórzu pod Pszczyną, nad rzeczką Przebrzydłą
mieszkało w zamczysku wrzeszczące Straszydło.
Od brzasku do zmierzchu, od zmierzchu do brzasku
wierzeje zamczyska trzeszczały od wrzasku
.Przez chaszcze i gąszcze, przez grząskie moczydła
szedł wrzask przeraźliwy strasznego Straszydła.
Aż wreszcie pod Pszczynę przybyła Poczwara
i rzekła: ”Robaczku! przebrała się miara!
Wszak każde zwierzątko, od żuczka do myszy,
w mieszkaniu swym szuka spokoju i ciszy –
więc porzuć zły zwyczaj, żyć zacznij inaczej
i przestań już wrzeszczeć, a szeptać racz raczej !”
I odtąd pod Pszczyną, nad rzeczką Przebrzydłą
szeptało w zamczysku wrzeszczące Straszydło.
A morał stąd taki :
mów szeptem koniecznie, bo wrzeszczeć w zamczysku
jest bardzo niegrzecznie.
Autor: Małgorzata Strzałkowska
CZTERY JĘDZE SPOD SWARZĘDZA
Nad rzeczułką pod Swarzędzem
przędą przędzę cztery jędze,
przy przędzeniu życie pędzą,
o pieniądzach w kółko ględzą:
-Przyszłość jędzy leży w przędzy!
-Przędźmy przędzę dla pieniędzy!
-Szybciej!Szybciej przędźmy przędzę!
-Więcej!Więcej,drogie jędze!
-Żyć nie warto bez pieniędzy!
-Tylko głupcy żyją w nędzy!
o pieniądzach w kółko ględzą...
SZARPACZ
4
Na poddasze w kamienicy
(drugie okno od ulicy)
wpada szarpacz Szczepan Socha,
który strasznie cza-czę kocha.
Gdy mnie cza-czy dźwięk osacza,
wiem,że sprawka to szarpacza,
który struny szponem szarpie,
grając cza-czę na swej harfie.
Ryczą straszne dźwięki cza-czy
(szarpacz cicho grać nie raczy),
sufit leci na podłogę
i w ogóle spać nie mogę!
Wiem,że cza-cza dla szarpacza
jest jak góra dla wspinacza,
lecz niech szarpacz mi wybaczy-
ja nie zniosę dłużej cza-czy!!!
I dlatego radzę szczerze-brzdąkaj cza-czę na parterze!
SZALONA MASZYNA
Wzdłuż łączki przy dróżce
przez krzaczki po szynach
prze przodem w szuwarach
szalona maszyna!
Świst przeszył powietrze
aż chrząszcz się przestraszył
a jeż przerażony w szuwarach się zaszył!
Drżą ważki i muszki
czmychają pajączki
a żuczki i świerszcze
aż dyszą z gorączki!
Wzdłuż rzeczki przez krzaczki
przy dróżce po szynach
przemkneła nareszcie
Dreszcz szczęscia
gąszcz przeszył
szuwary odżyły
i żwawiej serduszka
stworzonkom zabiły!
STRZYŻYK
5
Czubaty strzyżyk
w czystej czapeczce
z Tczowa do Tczewa
toczył kuleczkę.
W Tczewie tłum tczewian
wytęża oczy –
strzyżyk dotoczy
czy nie dotoczy?
Tymczasem strzyżyk
tuż – tuż przed Tczewem
troszeczkę zboczył
w krzaczkach za drzewem
i krótszą dróżką
krocząc nad rzeczką,
wrócił do Tczowa
razem z kuleczką.
SZCZENIAK
W gąszczu szczawiu we Wrzeszczu
klaszczą kleszcze na deszczu,
szczeka szczeniak w Szczuczynie,
szepcze szczygieł w szczelinie,
piszczy pszczoła pod Pszczyną,
świszcze świerszcz pod leszczyną,
a trzy pliszki i liszka
taszczą płaszcze w Szypliszkach.
TRZNADLE
W krzakach rzekł do trznadla trznadel:
- Możesz mi pożyczyć szpadel?
Muszę nim przetrzebić chaszcze,
bo w nich straszą straszne paszcze.
Odrzekł na to drugi trznadel:
- niepotrzebny, trznadlu, szpadel.
Gdy wytrzeszczysz oczy w chaszczach
z krzykiem pierzchnie każda paszcza!
PRZYTUL STRACHA
6
Strach ma strasznie wielkie oczy,
strasznym wzrokiem wokół toczy....
Lecz gdy go za uszkiem głaszczę,
w śmieszny pyszczek zmienia paszczę.
Coś dziwnego z nim się dzieje,
łagodnieje i maleje,
mruży swoje kocie oczy
i w ogóle jest uroczy!
strasznym wzrokiem wokół
toczy,
lecz ty dłużej się nie wahaj
i po prostu przytul stracha!
JAMNIK
W grząskich trzcinach i szuwarach
kroczy jamnik w szarawarach,
szarpie kłącza oczeretu
i przytracza do beretu,
ważkom pęki skrzypu wręcza,
traszkom – suchych trzcin naręcza,
a gdy zmierzchać się zaczyna,
z jaszczurkami sprzeczkę wszczyna,
po czym znika w oczerecie
w szarawarach i berecie ...
HUCZEK
Hasał huczek z tłuczkiem wnuczka
i niechcący huknął żuczka.
- Ale heca ... - wnuczek mruknął
i z hurkotem w hełm się stuknął.
Leży żuczek, leży wnuczek,
a pomiędzy nimi tłuczek.
Stąd dla huczka jest nauczka,
by nie hasać z tłuczkiem wnuczka.
7
CHRZĄSZCZ
Trzynastego, w Szczebrzeszynie
chrząszcz się zaczął tarzać w trzcinie.
Wszczęli wrzask szczebrzeszynianie:
- Cóż ma znaczyć to tarzanie?!
Wezwać trzeba by lekarza!
Zamiast brzmieć, ten chrząszcz się tarza!
Wszak Szczebrzeszyn z tego słynie,
że w nim zawsze chrząszcz BRZMI w trzcinie!
A chrząszcz odrzekł niezmieszany:
- Przyszedł wreszcie czas na zmiany.
Drzewiej chrząszcze w trzcinach brzmiały,
teraz będą się tarzały.
MUSZKA
Mała muszka spod Łopuszki
chciała mieć różowe nóżki –
różdżką nóżki czarowała,
lecz wciąż nóżki czarne miała.
- Po cóż czary, moja muszko?
Ruszże móżdżkiem, a nie różdżką!
Wyrzuć wreszcie różdżkę wróżki
i unurzaj w różu nóżki!
RUMAK
Pr...
dorotkar