ksiazka.pdf

(1359 KB) Pobierz
Prof. Maciej Giertych
Z nadzieją
w przyszłość!
AD 2005
Prof. Maciej Giertych „Z nadzieją w przyszłość!”
Wydanie pierwsze
Opracowanie techniczne:
Szymon Pawłowski
Projekt okładki:
Jakub Szymczuk
Inicjatywa Wydawnicza „Ars Politica”
Liga sp. z o.o.
Al. Jerozolimskie 83/9
02-001 Warszawa
Warszawa, AD 2005
ISBN 83-919560-9-1
Z nadzieją w przyszłość!
Dziedzictwo
Mój dziadek, Franciszek Giertych, był w latach 1893-1903 i 1907-1914
dyrektorem fabryki wyrobów metalowych „Poręba” koło Zawiercia. W la-
tach 1903-1907 miał własną fabryczkę w Sosnowcu. Od wiosny 1914 roku
do wiosny 1917 pracował na stanowisku dyrektorskim w stoczni w Rewlu
(Tallinie) w Estonii, a potem w stoczni w Petersburgu. Był człowiekiem za-
możnym. Regularnie opodatkowywał się na Ligę Narodową, płacąc za po-
średnictwem swego teścia, Andrzeja Albrechta, członka tej tajnej, trójzabo-
rowej organizacji.
Mój ojciec, Jędrzej, urodził się 3 stycznia 1903 r. w Sosnowcu. W roku
1907 był świadkiem skutecznego napadu bojówki PPS na kasę fabryki „Po-
ręba” pod Zawierciem. Było to w dniu wypłacania pensji pracownikom, w
większości prostym robotnikom, których interesów rzekomo bronili so-
cjaliści. Dziadek Franciszek z rewolwerem w ręku ostrzeliwał rabusi zza
płotu, a cztero i pół letni Jędrzej obserwował to przez okno. Fabryka popa-
dła w długi. Mój ojciec zapamiętał to wydarzenie na całe życie, wraz z od-
powiednią opinią co do działań PPS-u i wszelkiej maści socjalistów.
Jacek Kuroń z aprobatą opisuje („Wiara i wina, do i od komunizmu”,
1990, str. 6-7), jak to jego stryjeczny dziadek, Władysław Kuroń, pseudo-
nim partyjny „Julek”, działając w okolicach Zawiercia, w ramach rewolucji
1905 r., dzielnie zdobywał pieniądze na potrzeby organizacyjne PPS, doko-
nując tzw. ekspropriacji na burżujach. Robiono napady na karety pocztowe
przewożące pieniądze. Czy to akurat jego bojówka okradła kasę fabryki,
której dyrektorem był mój dziadek, trudno powiedzieć, ale nie jest to wy-
kluczone. To, co dla Kuronia było dowodem patriotycznego bohaterstwa,
dla mojej rodziny było przejawem pospolitego bandytyzmu, zaś dla wielu
pracowników fabryki i ich rodzin przyczyną nędzy i krzywdy ludzkiej.
W tym charakterystycznym incydencie z 1907 roku ukazuje się cała
przepaść ideologiczna między socjalistami a ruchem narodowym. Socja-
liści uważają, że trzeba zabrać bogatym, by mieć na swoją działalność po-
lityczną. Narodowcy zaś uważają, że trzeba sumienną pracą zarabiać na
chleb i opodatkowywać się na cele patriotyczne. Nikt nie odmawia bojow-
com PPS odwagi i sprawności bojowej. Zapewne większość uczestników
tych akcji działała autentycznie z patriotycznym zaangażowaniem, kieru-
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin