Palmer Diana - Ostatni najemnik.pdf

(843 KB) Pobierz
PALMER DIANA
Ostatni najemnik
ROZDZIAŁ PIERWSZY
To było zupełnie niespodziewane spotkanie.
Callie Kirby poczuła chłód przebiegający wzdłuż kręgosłupa, i to nie tylko dlatego, że listopad w Teksasie był tego
roku wyjątkowo chłodny. Bezradnie patrzyła, jak przybrany brat oddala się pospiesznie. Zawsze miała wrażenie, że
traktuje ją jako przeszkodę. Ona go uwielbiała, chociaż wiedziała, że Micah Steele żywi do niej zupełnie inne
uczucia. I marną pociechą byl fakt, że pewnie jej matki nienawidził jeszcze bardziej. To właśnie one, kobiety Kirby,
winne były temu, że od lat Micah nie utrzymywał kontaktów z ojcem. Jack Steele zobaczył kiedyś jedynego syna w
objęciach swojej młodej żony i wtedy nastąpiła straszna scena. Zaraz potem matka Callie, Anna, spakowała się i
odeszła, a Micah, który kończył właśnie staż specjalistyczny w ich mieście i chwilowo mieszkał z ojcem, też musiał
wkrótce opuścić dom.
I chociaż od tego czasu minęło już kilka lat, ich stosunki nie uległy poprawie. Jack rzadko mówił o synu, a Callie
odpowiadała ta sytuacja. Sam dźwięk jego imienia sprawiał jej ból, wolała sobie nawet nie wyobrażać, że muszą się
spotykać w święta, wymieniać uprzejme uwagi i ploteczki
2
rodzinne. Wciąż pamiętała, że kiedyś zarzucił jej chciwość i wyrachowanie. Twierdził, że leci na forsę jak jej matka.
Wiedziała, że słowa mogą ranić. Jego słowa raniły ją zawsze. Ale teraz miała już dwadzieścia dwa lata i potrafiła
opanować się w jego obecności, nawet jeśli na sam jego widok kolana jej drżały, a serce dudniło jak oszalałe.
Stała teraz obok swojego starego żółtego volkswagena i patrzyła, jak Micah niemal zgina się wpół, żeby otworzyć
drzwiczki czarnego porshe'a, Jego gęste krótkie jasne włosy w promieniach słońca wydawały się niemal złote.
Dostrzegła błysk ciemnych oczu i poważny zarys ust. Jak pamiętała, Micah uśmiechał się bardzo rzadko i to się
pewnie nie zmieniło Nu- miała pojęcia, co go sprowadzało w te strony. Słyszała, ze na Stałe mieszka gdzieś na
Bahamach. Jack wspominał wprawdzie, że Micah odziedziczył majątek po zmarłej matce, ale sam się chyba
zastanawiał, skąd syn bral pieniądze na luksusowe życie, jakie prowadził, Fundusz powierniczy nie mógł wystarczyć
na garnitury od Armaniego i sportowe auta.
Być może Micah założył prywatną praktykę? Kiedy ostatnio go widziała, był na studiach medycznych, choć
pamiętała, że na uczelni miał jakieś problemy, jednak nikt w rodzinie nic znał szczegółów tej sprawy. Micah, nawet
kiedy mieszkał Z ojcem, był bardzo skryty, a gdy wyprowadził się z domu, rodzina nic już nie wiedziała o jego życiu.
Popatrzyła na niego jeszcze raz. Nawet z daleka wyglądał na zmartwionego. Z całych sil starała się pohamować
bolesne drgnięcie serca. Zawsze tak na nią działał. Kiedyś, jeszcze jako nastolatka, wypiła za dużo alkoholu i zaczęła
go nieudolnie podrywać. Odepchnął ją wtedy, zanim zdążyła go pocałować. Pamiętała jego złość, pełne niesmaku
spojrzenie i wciąż ją to bolało. Zagryzła wargi
3
i odwróciła wzrok. Kątem oka jeszcze dostrzegła, że wystartował z piskiem, niczym nastolatek cieszący się z
pierwszego samochodu. Gdyby przejeżdżała policja, miałby za swoje.
Uśmiechnęła się w duchu na myśl o Micahu zakutym w kajdanki. Ciekawe, jak odnalazłby się jej elegancki,
błyskotliwy, mówiący kilkoma językami i ceniący dobrą kuchnię „braciszek" w celi pełnej skazańców. Ta wizja
poprawiła nieco jej humor i nawet świadomość, że jest mała szansa, aby trafił za kratki za przekroczenie prędkości,
nie zdołała go popsuć.
Westchnęła ciężko, wsiadła do swojego samochodu i odpaliła silnik. Co za przedziwne spotkanie, pomyślała. Wciąż
nie mogła uwierzyć w to, co usłyszała. Ciekawe, dlaczego Micah ostrzegał ją, że zarówno jej, jak i ojcu może grozić
niebezpieczeństwo. Sugerował, że lokalny baron narkotykowy może chcieć się na nich zemścić, ale nie miała pojęcia
za co. Wiedziała tylko, że Cy Parks i Eb Scott mieli swój udział w zamknięciu kanału dystrybucji narkotyków i że
Manuel Lopez obiecywał, że się zemści. Micah zdradził wprawdzie, że jest doradcą państwowych agencji przechwy-
tujących kolejne transporty narkotyków, ale zupełnie nie potrafiła sobie wyobrazić swojego dystyngowanego brata w
tak niebezpiecznej roli. Tak bardzo różnił się od najemników w stylu Cy czy Eba, że jedyna współpraca z rządową
agencją, jaką dopuszczała, to konsultacja lub ewentualnie analiza jakichś materiałów, które mu dostarczali.
Mimo wszystko postanowiła poważnie potraktować jego ostrzeżenie. Po powrocie do domu zarygluje wszystkie
drzwi, nabije strzelbę i nie pozwoli nikomu skrzywdzić ani siebie, ani przybranego ojca.
Wyjechała z miasta i skierowała się do kliniki, gdzie Jack Steele był rehabilitowany po wylewie.
9
Zastanawiała się, dokąd Micah tak się spieszył. Z tego, co wiedziała, od lat nie bywał w Stanach. Pewnie postanowił
odwiedzić Eba albo Cy. Zawsze dziwiła ją znajomość wytwornego Micaha z tymi kowbojami. Na pozór wydawało
się, że nie mają ze sobą nic wspólnego.
Zatopiona w myślach nic zauważyła dużego ciemnego samochodu, który jechał za nią od miasta. Mimo ostrzeżeń
Micaha nie wierzyła, że cokolwiek jej grozi. Była przecież zupełnie zwyczajną, przeciętną dziewczyną. Miała ładną
buzię, niebieskie oczy i zgrabną, ale nie wyzywającą figurę. Nigdy nie przyciągała przesadnego zainteresowania płci
przeciwnej. Micah z pewnością nie miał takich problemów. Kiedy mieszkal Z nimi, widywała go z różnymi
pięknymi kobietami, Byl od niej starszy o czternaście lat, zawsze więc wydawał jej się dorosły i przez to jeszcze
bardziej atrakcyjny. Micah, on nie lubił małolat, co wyraźnie oświadczył jej w
czasie
kłótni, wśród wielu innych za-
rzutów. Brutalnie porównał ją wtedy do matki, która nie zaprzeczała nawet zarzutom o ich romansie. Od tamtej
kłótni była do niego wrogo nastawiona i nic nie mogła na to poradzić. Wcześniej byl dla niej niemal ideałem, ale
wizja Micaha całującego się z jej matką sprawiła, że coś w niej umarło. Ciekawa była, czy nie kłamał, kiedy
twierdził, że nie widział Anny od lat.
Dojeżdżała do skrzyżowania, zwolniła więc nieco i rozejrzała się na obie strony. W tym momencie samochód
jadący z tylu wyprzedził ją i zajechał drogę. Zahamowała gwałtownie i w tej samej chwili trzech wysokich, groźnie
wyglądających mężczyzn otoczyło jej auto, a jeden z nich brutalnie wyciągnął ją z kabiny. Przez kilka sekund próbo-
wała walczyć desperacko, ale zarzucili jej na twarz chustkę nasączoną jakimś nieprzyjemnie pachnącym środkiem i
po chwili straciła przytomność. Wtedy dwóch napastników
5
wepchnęło ją na tylne siedzenie ciemnego auta, a trzeci zjechał z trasy jej samochodem. Szybko dołączył do kolegów
i odjechali z dużą prędkością, zostawiając porzucony na poboczu samotny żółty samochód.
Micah Steele mocno zaciskał dłonie na kierownicy i w duchu po raz kolejny przeklinał swoją kłótnię z Callie.
Naprawdę tego nie chciał, ale też nie widział szans na to, aby mogli się porozumieć. Choć może nie było tego widać
na pierwszy rzut oka, w nim zawsze kipiała energia i żądza przygód, ona tymczasem sprawiała wrażenia, jakby sama
mogła napisać podręcznik dobrego wychowania.
Zauważył oczywiście, że nie uwierzyła w niebezpieczeństwo grożące jej i ojcu. Ale on wiedział, jak bardzo Manuel
Lopez potrafi być niebezpieczny. Był pewien, że uderzy w najsłabszy punkt i nie miał wątpliwości, że będzie to
Callie. Pomyślał o zagrożeniu, które na nią czyhało, i wzdrygnął się w duchu. Nie sądził, aby potrafiła się przed nim
uchronić.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin