Carry On Screaming.txt

(60 KB) Pobierz
{2343}{2377}Co się stało?
{2381}{2432}Co to za dziwny dwięk?
{2436}{2474}Jaki 'dziwny' dwięk, kochanie?
{2478}{2548}Nie wiem.|Co jakby....
{2552}{2597}Nic na to nie poradzę, że|jestem taki namiętny.
{2601}{2682}Wcale nie miałam ciebie na myli.
{2686}{2741}- Dlaczego drżysz?|- Nie wiem.
{2745}{2858}Nagle wydało mi się, że czuję na|plecach czyje lodowate palce.
{2862}{2942}Wybacz, Doris.|Nie zdjšłem rękawiczek.
{2946}{3014}Nie miałam na myli twoich|lodowatych palców, Albercie.
{3018}{3059}Więc czyje?
{3063}{3152}Sama nie wiem. Mam wrażenie,|że kto nas obserwuje.
{3156}{3179}Życzę mu powodzenia.
{3183}{3262}Zalecam się do ciebie od roku, a nie|zobaczyłem jeszcze nic ciekawego.
{3266}{3391}Wybacz, ale jestem tylko|człowiekiem z krwi i koci.
{3395}{3466}Jeli wkrótce co się nie stanie, to...
{3470}{3529}Co się stanie.
{3533}{3658}Zabawne. Nie przypuszczałam,|że jeste taki...
{3662}{3792}- Z krwi i koci.|- Najwyższy czas, aby o tym pomylała.
{3796}{3886}- Albercie.|- Doris.
{3942}{4024}- Nie teraz.|- W tych krzakach kto jest.
{4028}{4112}Na miłoć boskš. Jeżeli nie przestaniesz,|do niczego nie dojdziemy.
{4116}{4255}W tych krzakach naprawdę kto jest.|Widziałam jak się poruszajš.
{4259}{4292}Dobra.|Jest tam kto?
{4296}{4422}- Widzisz? Nikogo nie ma.|- Chyba nie mylisz, że ten kto się odezwie?
{4426}{4556}- Czy mógłby pójć sprawdzić?|- Dobrze.
{4622}{4662}Kto tam?
{4666}{4726}Kto tam?
{4730}{4796}Co ma znaczyć ta zabawa w chowanego?
{4800}{4838}Wyno się, bo będziesz miał kłopoty.
{4842}{4927}Wyła, podglšdaczu.|Ostrzegam cię ostatni raz.
{4931}{5001}Wyno się.
{5326}{5471}Nikogo nie ma.|Ona próbuje mnie tylko zniechęcić.
{5475}{5544}A nie mówiłem?|Tam nikogo nie...
{5548}{5610}Doris?
{5738}{5798}Doris, nie wygłupiaj się.
{5802}{5861}Gdzie jeste?
{5865}{5953}Doris, odezwij się.
{6342}{6518}Jeli to już wszystko, panie Potter,|zadzwonię do przełożonego.
{6636}{6698}O co chodzi?|Co się stało?
{6702}{6754}Co to za dwięk?
{6758}{6849}To telefon. Czy ty się nigdy do|niego nie przyzwyczaisz?
{6853}{6923}Nie, nigdy.|To diabelski wynalazek.
{6927}{7032}Jak można rozmawiać po drucie,|w dodatku budzšc innych o tej porze?
{7036}{7126}Zupełnie, jakby kto wszedł do łazienki,|kiedy kšpiemy się w wannie.
{7130}{7174}To pogwałcenie cudzej prywatnoci.
{7178}{7232}Widok ciebie w wannie, zniechęciłby|każdego intruza.
{7236}{7284}Nie cierpię tego dłużej w moim domu.
{7288}{7380}Jeli telefon stšd nie zniknie,|ja odejdę. Obiecuję.
{7384}{7528}Obiecanki-cacanki.|Wiecznie te puste obietnice.
{7552}{7644}Tu mówi Slobotham, panie sierżancie.|Przepraszam, jeli przeszkadzam.
{7648}{7724}Nic nie szkodzi.
{7728}{7797}Uznałem, że powinien pan wiedzieć.|To znów się stało.
{7801}{7868}- Co znów się stało?|- Kolejne zaginięcie.
{7872}{7948}- Macie rysopis zaginionej?|- Oczywicie.
{7952}{8061}Panna Doris Mann, wiek 20 lat,|wzrost redni, kolor włosów przeciętny...
{8065}{8184}-...kolor oczu zwyczajny, ubrana...|- Zatem znalezienie jej nie będzie problemem.
{8188}{8255}- Gdzie to sie stało?|- W lesie Hocombe.
{8259}{8413}Znowu. To już 6-sta kobieta, która|zniknęła tam w ciagu roku.
{8417}{8518}Włanie, panie sierżancie.|Czy pana zdaniem te sprawy co łšczy ze sobš?
{8522}{8658}Bardzo możliwe. Ale nie|wycišgajmy pochopnych wniosków.
{8662}{8716}Oczywicie, panie sierżancie.
{8720}{8750}Kto zgłosił zaginięcie?
{8754}{8854}Ten człowiek jest tutaj.|Mówi, że nazywa się Albert Potter.
{8858}{8917}Wzrost redni, brunet, oczy kaprawe...
{8921}{9099}Darujcie sobie jego rysopis.|Niech pozostanie do mego przyjazdu.
{9105}{9175}- Przesuń się.|- Co powiedziałe?
{9179}{9244}Przesuń się na mojš połowę łóżka.
{9248}{9333}Ani mi się ni.|Nie będziesz mnš pomiatał.
{9337}{9385}Proszę cię, Emily.|Tylko ten jeden raz.
{9389}{9478}Mam ledwo parę minut.
{9482}{9571}Muszę przyznać, że nikt nie wyprasowałby|mi spodni lepiej od ciebie.
{9575}{9673}- Chyba nie zamierzasz wyjć?|- Nie, wkładam je aby wzišć kšpiel.
{9677}{9735}A dokšd to wybierasz się|o tej porze?
{9739}{9811}- Na poszukiwanie kolejnej kobiety.|- Nie kłam.
{9815}{9887}Już ja wiem, że idziesz na ten swój|odrażajšcy posterunek.
{9891}{9937}Zgadła.
{9941}{10012}Nie masz czasu dla mnie, więc|skšd wzišłby go dla innej kobiety.
{10016}{10064}- Nie bšd tego taka pewna.|- Policjant.
{10068}{10159}Nie potrafisz myle o niczym innym.|Ja już się nie liczę?
{10163}{10230}Od wielu lat nigdzie mnie|nie zaprosiłe.
{10234}{10366}Nie przesadZaj. Kilka miesięcy temu|spędzilimy razem uroczy dzień.
{10370}{10418}Ty to nazywasz uroczym dniem?
{10422}{10485}To był pogrzeb mojej mamy.
{10489}{10563}- Ja się bawiłem doskonale.|- Pewnie.
{10567}{10626}Powinnam była jej posłuchać.
{10630}{10678}Mówiła mi - nigdy nie wychod|za policjanta.
{10682}{10754}Im nie można ufać.|na nich nie można polegać.
{10758}{10831}Z takim czeka cię psie życie.|I miała rację.
{10835}{10895}- Powinnam była jej posłuchać.|- Ja też.
{10899}{10999}Gdzie jest mój drugi but?
{11017}{11104}Bardzo proszę, id sobie.|Na do widzenia też się pewnie nie doczekam?
{11108}{11182}Do widzenia.
{11197}{11282}Jak miesz zwalać na ziemię mojš mamę?
{11286}{11402}Zobacz, co przez ciebie zrobiłam.
{11469}{11550}- Przepraszam, panie sierżancie.|- Znów siedzicie w moim fotelu?
{11554}{11648}Ogrzewałem go dla pana.
{11652}{11730}- Czy to ten?|- Tak, pan Potter.
{11734}{11813}Zamieszkały w Hockmedrock, trudni się|myciem okien.
{11817}{11878}Jest przyjacielem zaginonej damy.
{11882}{12000}Wyjmijcie notes, Slobotham.|Notujcie teraz każde słowo.
{12004}{12087}Jak rozumiem, zabrał pan tę|dziewczynę do parku Hocombe.
{12091}{12130}- Czy tak?|- Tak jest.
{12134}{12206}- W jakim celu, panie Potter?|- Co...?
{12210}{12254}Po co jš pan tam zabrał?
{12258}{12343}Sam nie wiem. Po prostu|oboje czulimy takš potrzebę.
{12347}{12430}Czulimy potrzebę...|Jakš potrzebę?
{12434}{12499}- Wolałbym głono nie mówić.|- Ja pytam jego.
{12503}{12631}- No więc, panie Potter?|- Chcielimy zaczerpnšć trochę wieżego powietrza i...
{12635}{12686}- I tak dalej.|- Rozumiem.
{12690}{12753}- Zaczernšć czego?|- Powietrza i tak dalej.
{12757}{12854}- To znaczy?|- Tego samego co wszyscy.
{12858}{12955}Zatem zabrał jš pan do lasu.|Jak daleko się posunęlicie?
{12959}{13074}- Niedaleko, bo znam jš dopiero od roku.|- Tego nie notujcie.
{13078}{13189}Mam na myli raczej, jak daleko|zagłębilicie się w las?
{13193}{13270}Niedaleko.|Tylko do tej polany.
{13274}{13345}Czy pamięta pan, w co Doris była ubrana?
{13349}{13470}Tak. W białš bluzkę,|ciemno-zielony żakiet...
{13474}{13580}...i długš zielonš spódniczkę.
{13584}{13658}- Macie to wszystko?|- Nie, jak mówiłem, znam jš dopiero od roku.
{13662}{13737}- Pytałem asystenta.|- Proszę się nie martwić.
{13741}{13808}- Wszystko zapisałem.|- To dobrze.
{13812}{13874}Czy to wszystko, co ma pan|nam do powiedzenia?
{13878}{13924}Jeszcze jedno.
{13928}{14009}Znalazłem to w miejscu gdzie siedziała.
{14013}{14123}Proszę, proszę.|Co my tu mamy?
{14132}{14231}- Moim zdaniem, to palec, sierżancie.|- Wiem, że to palec.
{14235}{14310}Czy to może jej palec, panie Potter?
{14314}{14384}Ależ skšd. Myli pan, że|spotykałbym się z takš dziewczynš?
{14388}{14460}Zaniecie to do laboratorium.|Chcę mieć na rano raport w tej sprawie.
{14464}{14569}A po drodze spróbujcie się|dowiedzieć, czy dzi wieczorem.
{14573}{14630}nikt przypadkiem nie zgłosił|zaginięcia palca.
{14634}{14684}Oczywicie.
{14688}{14806}Dlaczego ja sam na to nie wpadłem?
{15137}{15163}Więc, panie Potter.
{15167}{15260}Proszę mi wskazać miejce gdzie|był pan ze swojš damš.
{15264}{15316}- Tędy.|- Slobotham.
{15320}{15425}- Zostańcie tutaj.|- Tak całkiem sam, panie sierżancie?
{15429}{15591}Tak, Slobotham. Jeli będę was potrzebował,|nadam trzy krótkie sygnały.
{15595}{15632}- Jasne?|- Tak, panie sierżancie.
{15636}{15756}- Prawym, czy lewym okiem?|- Przepraszam, zapomniałem dodać: gwizdkiem.
{15760}{15847}Natychmiast po ich usłyszeniu,|otoczycie cały teren.
{15851}{16035}- Nie mogę sam otoczyć całego terenu.|- Wymówki, cišgle te wymówki.
{16288}{16448}Dlaczego się nie pobierzecie?|Tak jest o wiele łatwiej.
{16483}{16571}Tu włanie bylimy.
{16781}{16877}Czy to pan, sierżancie?
{16913}{16997}Moje uszanowanie.
{17360}{17492}Czuje pan?|Wyrany zapach zleżałej padliny.
{17496}{17545}Ja nie mam z tym nic wspólnego.
{17549}{17633}Bardzo dziwne.|Czy wtedy też się tu unosił?
{17637}{17737}- Nie zauważyłem.|- Acha.
{17742}{17898}- Co to może być?|- Nie wiem, wracajmy na posterunek.
{18121}{18219}Slobotham, gdzie jeste?
{18424}{18512}Co was napadło?|Przecież to ja.
{18516}{18602}Najmocniej przepraszam, sierżancie.|Mylałem, że to znów ten straszny potwór.
{18606}{18704}- Jaki straszny potwór.|- Nie wiem, ten niemowa.
{18708}{18778}- Niemowa?|- Nie odezwał się ani słowem.
{18782}{18833}Wyszedł na mnie z lasu.|Miał ze trzy metry wzrostu,
{18837}{18901}ogromne oczy i wielkie, ostre zęby.
{18905}{19021}- Zauważył pan może co szczególnego?|- Tak.
{19025}{19110}Wokół roztaczał się okropny smród.|Co jakby zapach rozkładajšcych się ryb.
{19114}{19210}Rozkładajšcych się ryb?
{19251}{19304}Niech pan się rozejrzy, Potter.
{19308}{19372}Nie, niech pan się rozejrzy.|Przecież to pan jest wielkim detektywem.
{19376}{19453}Zrobię to.|Jutro z samego rana.
{19457}{19603}A tymczasem mam ważniejsze|rzeczy na posterunku.
{19856}{19923}- Dlaczego stanęlimy, sierżancie.|- Dom.
{19927}{19967}On ma rację.|To istotnie jest dom.
{19971}{20103}- Ale my nie szukamy domu, tylko Doris.|- Wiem, ale on stoi w samym rodku lasu.
{20107}{20205}Mieszkańcy mogli widzieć, lub|słyszeć co podejrzanego.
{20209}{20277}- Jak się nazywa ta ulica?|- Avery Avenue.
{20281}{20387}Wobec tego musimy jš zbadać.
{20662}{20733}- Tu je...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin