Williams WHITNEY G. - Sincerely, Carter 01.pdf

(1745 KB) Pobierz
Sincerely, Carter
Whitney G. Williams
Tłumaczenie nieoficjalne:
sanila
Korekta:
artazy
Poniższe tłumaczenie w całości należy do autora tej książki pani Whitney G. Williams,
w wyniku działania jej praw autorskich, tłumaczenie to jest tylko i wyłącznie materiałem
marketingowym, służącym do promocji twórczości danego autora oraz doskonalącym znajomość
języka angielskiego. Przekład ten nie służy uzyskiwaniu jakichkolwiek korzyści materialnych, w
związku z tym, każda osoba, wykorzystująca treść poniższego tłumaczenia w celu innym niż
marketingowym, łamie prawo.
Informuję, że niniejszy przekład jest moją własnością.
Wobec powyższego nie wyrażam zgody na rozpowszechnianie tego
pliku w żaden możliwy sposób.
Jednocześnie informuję, że nie ponoszę odpowiedzialności za wszelkie
niezgodne z prawem jego wykorzystanie.
2
Prolog
Carter
WciąŜ pamiętam, z taką wyrazistością, Ŝe aŜ włosy stają dęba, sam
początek tych bredni. Przynajmniej z własnego Ŝycia.
Miałem dziesięć lat, a moi rodzice "Państwo James", w naszym domu
przy 1100 Joyce Avenue, urządzali zbiórkę pieniędzy. W środku obiadu „tysiąc-
dolarów-za-talerz”, mój ojciec postanowił wygłosić niepotrzebne nikomu
przemówienie.
Oto był on - ponad sto dziewięćdziesiąt centymetrów wzrostu,
prawdziwe amerykańskie niebieskie oczy i prawdziwie zachłanny, mówiący o
tym, jak to chciał inwestować w szkołach w zdrowsze menu dla dzieci. Chciał
takŜe pomóc inwestować w lepsze ideały wychowawcze, poniewaŜ znał
pewne dziecko (byłem to ja), które nie umiało trzymać się z dala od
kłopotów, aby uratować mu Ŝycie.
Mimo, Ŝe Ŝaden z tych ideałów nie uzasadniał głupiego gadania o
etykiecie - on zrobił kolejną bzdurę: gdy wzniósł toast za wszystkich swoich
sponsorów w pokoju, podniósł kieliszek i powiedział:
- UwaŜam, Ŝe kaŜdy kto znalazł się tu dziś wieczorem, jest moim
przyjacielem. Jeśli nie jest przyjacielem, to tylko dlatego, Ŝe jesteśmy rodziną,
a rodzina jest nim zawsze. Głównym powodem, dla którego mówię o tym
teraz, jest nauka, jaką przekazał mi mój zmarły ojciec, dając mi bardzo waŜną
lekcję, która utknęła ze mną na te wszystkie lata: niektórzy ludzie wchodzą do
naszego Ŝycia
tylko z jakiegoś powodu,
niektórzy są na
jakiś czas,
a niektórzy
na
całe Ŝycie.
3
Rozległy się głośne oklaski, mnóstwo radosnych i szczerych odpowiedzi
"to takie prawdziwe... takie prawdziwe..." rozeszło się w tym momencie po
pokoju. A następnie starszy męŜczyzna pochylił się do mnie i powiedział:
- Twój ojciec ma rację, wiesz? Zapamiętaj, wszystko, co właśnie
powiedział.
- A co powiedział?
- Powiedział, Ŝe niektórzy ludzie wchodzą do naszego Ŝycia
tylko dla
jakiegoś powodu,
niektórzy są na
jakiś czas,
a niektórzy są na
całe Ŝycie.
-
Uśmiechnął się. - NaleŜy mieć to na uwadze w odniesieniu do własnego
Ŝycia, tak bardzo, jak się da. - Mrugnął do mnie i odszedł.
Nie wiedziałem tego wtedy, ale mój ojciec i jego zmienność poglądów
praktycznie przewidzieli moją przyszłość...
Kilka lat po tym przemówieniu, musiał chyba uznać, Ŝe był zmuszony
"tylko z jakiegoś powodu" do Ŝycia ze mną i moją matką, bo opuścił nas
oboje. Kilka lat później, moja matka postanowiła, Ŝe jej "jakiś czas"
macierzyństwa się skończył i uznała, Ŝe była zmęczona byciem mamą, i Ŝe
swoje prawdziwe powołanie znajdzie w barach i zadymionych kasynach. Jeśli
chodzi zaś o "całe Ŝycie", to mogłem myśleć tylko o jednej osobie, która
zawsze była w pobliŜu...
4
Czwarta Klasa
Carter
Droga Panno Carpenter,
Przykro mi, że wczoraj w klasie byłem niegrzeczny. Nie
chciałem powodować zamieszania i przykro mi, że popsułem Pani
najlepsze pióro, ale nie jest mi przykro, że NIENAWIDZĘ Arizony
Turner.
Ona jest brzydka i za dużo mówi. Nie wiem, dlaczego nigdy nie
może Pani jej odesłać do dyrektora, tak jak mnie. Ona także
zasługuje na ukaranie i mam nadzieję, że jutro umrze, więc nie
będę musiał nigdy więcej jej widzieć, czy jej brzydkiej buzi z tym
metalem.
Sincerely ,
Carter
1
Uśmiechnąłem się i wręczyłem mamie list, mając nadzieję, Ŝe tym
razem będzie czarująco - Ŝe nie będzie kazała przerabiać mi go na nowo.
Byłem umęczony Arizoną, wciągającą mnie w kłopoty i śmiejącą się z
tego powodu. Myślała, Ŝe była taka mądra, bo znała odpowiedzi na
1
Z poważaniem.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin