,,Co Polska dała światu'' - Tom 1 - J. R. Nowak.pdf

(1138 KB) Pobierz
BIBLIOTEKA
K S IĄ Ż E K
„N IEPO PRA W N Y CH
P O L IT Y C Z N IE “
T
dała światu
y a przedmurza chrześcijaństwa
alifi
lo przedmurza antytotalifaryzmu
Wydawnictwo
Opracowanie graficzne Sławomir Lgocki
O Copyright by Jerzy Robert Nowak, Warszawa
Wydawnictwo MaRoN, teł. 0-608 854 215
ISBN 83-89033-65-8
WSTĘP
Przygotowane przez prof. Jerzego Roberta Nowaka dwa tomiki pt.
„Co Polska dała światu!", to dwa skarbczyki nadziei w czas tylu zwątpień i
rozgoryczeń. Przypominają o chlubnej przeszłości, by dodać otuchy Polakom
w dniach zaniżonych lotów. Pokazują, że nasi przodkowie potrafdi walczyć
o Polskę w dużo tmdniej szych niż my warunkach, nigdy nie poddawać się,
być sobą, zarówno w czasie walk o wolność, jak i na syberyjskich zesłaniach
czy podczas emigracyjnych tułaczek. Prof. Jerzy Robert Nowak pokazuje, jak
fałszywe są uogólnienia anty-Polaków, uparcie próbujących sączyć truciznę
antychrystianizmu, narodowego nihilizmu i masochizmu. Żmudnie, z bene­
dyktyńską cierpliwością, zbierając rozproszone ślady tak wielu polskich
dokonań na różnych kontynentach, dodaje otuchy dla dzisiejszych pokoleń.
Wskazuje, jak wiele można zrobić, byle tylko się chciało chcieć. I byle się
było wiernym najpiękniejszym ideom polskiej historii od czasów, gdy byli­
śmy przedmurzem chrześcijaństwa do czasów, gdy stawaliśmy w szranki jako
najtrwalsze przedmurze antytotalitaryzmu: bolszewickiego i nazistowskiego.
Dziękuję profesorowi Jerzemu Robertowi Nowakowi za te dwa to­
miki tak pełne nadziei i wołania o dalsze polskie Czyny. Za te tomiki z tak
przejmującą pasją apelujące o jak najszybszą gruntowną naprawdę Polski. O
to, żeby była Ona jak najbliższą tym wizjom, jakie wyśniono i wymodlono w
czasach niewoli! Pamiętając o wspaniałych wzorcach z przeszłości z szacun­
kiem pochylmy się nad świetlanymi postaciami, które dziś są największym
źródłem nadziei dla Ojczyzny.
Ks. biskup Edward Frankowski
3
PRZECIW ZAKOMPLEKSIANIl POLAKOW
Czyż są dzieje piękniejsze niż Twoje?-
pisał niegdyś o historii Polski
słynny poeta Jan Lechoń. I było to jakże prawdziwe stwierdzenie o dziejach
narodu, który dał w historii tyle przykładów wielkoduszności i samopoświę-
cenia, wiary w ideały. Równocześnie zaś po tylekroć płacił za zbytnią naiw­
ność i łatwowierność, za polską wielkoduszność nawet wobec zajadłych
wrogów (choćby sławetny „hołd pruski"). Bo te polskie cechy musiały nas
narażać na zbyt gorzkie rozczarowania i zbyt ciężkie ciosy w świecie, w
którym przez stulecia dominowały wilcze obyczaje i prawo silniejszego.
Polskie naiwne marzenia i złudzenia zderzały się wciąż z konsekwentnie
realizowaną przez zaborczych sąsiadów zasadą:
Jak my jesteśmy słabi, to
będziemy od Was żądać praw w myśl Waszych zasad, a ja k będziemy silni, to
nie damy Warn praw w myśl Naszych zasad.
Już w początkach XX wieku
polski patriota żydowskiego pochodzenia Julian Unszlicht (później ksiądz
katolicki i kapelan wychodźstwa polskiego we Francji) pisał z goryczą:
Po­
ezja romantyczna nazwała Polskę Chrystusem narodów. I w rzeczy samej
żaden w dziejach ludzkości znany naród nie okazał się tak naiwnie szla­
chetny w stosunku do swoich wrogów i prześladowców.
Przejdźmy jednak do
czasów nam najbliższych - do publikowanych w „Naszym Dzienniku" z 2-3
maja 2000 r. słów ks. arcybiskupa Kazimierza Majdańskiego. Pisał on, że
należy uzdrowić polską szkołę,
by uczyła oddychać historią najwspanialsze­
go, szlachetnego narodu, jakim je st nasz Naród. M iał i ma swoje braki i
błędy, ale był prześladowany i rozbierany przez mocarstwa ościenne właśnie
dlatego, że był „przedmurzem chrześcijaństwa" i że „Polska była zawsze
wierna ".
A jednak taki właśnie naród, który zrobił tak wiele dla sprawy obro­
ny chrześcijaństwa i cywilizacji europejskiej, jest dziś potwornie szkalowany i
zniesławiany, zarówno za granicą, jak i przez całe rzesze wpływowych kra­
jowych anty-Polaków. Dotąd płacimy ogromną cenę za narzucone przemocą
sowiecką rządy po 1944 roku, gdy miejsce krajowych elit wytrzebionych
przez Niemców i Sowietów zajęły watahy ludzi wrogich Polsce i Narodowi.
Wtedy właśnie w 1945 roku rozpoczął się kontynuowany po dziś dzień
proces niszczenia polskiego patriotyzmu i upokarzania godności narodowej.
I zaczęło się prowadzone na niebywała skalę oczernianie i poniewieranie
narodowej historii. Znakomity historyk prof. Tadeusz Manteuffel napisał
kiedyś, że powstałe u nas w latach stalinowskich zarysy dziejów Polski
czynią wrażenie, jak gdyby były pisane w stolicach nieprzyjaznych nam
państw zaborczych. I ten proceder wrogiego wobec Polski pisania trwa,
ciągle trwa, w wielu środowiskach „naukowców" - przesączonych PRL-
owską antynarodową indoktrynacją i w wielu jakże wpływowych mediach.
Po dziesięcioleciach PRL-u, po zduszeniu przez gen. Jaruzelskiego patrio­
tycznego zrywu solidarnościowego, po 1989 roku dalej utrzymały władzę
obce narodowi kliki, i jeszcze bardziej umocniły się w czołowych mediach. I
4
dalej trwa, teraz w imię rzekomej proeuropejskości poniżanie Polaków,
wymyślanie Polsce jako rzekomemu „czołowemu warchołowi Europy", ataki
na „bagno ojczyste'. Na łamach „Gazety Wyborczej", „Nie", „Wprost", „Rzecz­
pospolitej", „Polityki", w jakże licznych audycjach telewizyjnych i radiowych
wciąż sączy się masochizm i nihilizm narodowy, przekonanie, że „Polak nie
potrafi", że Polacy są „narodem mało twórczym" (jak dowodzono we
„Wprost"). Szkaluje się największe postacie naszych dziejów od Bolesława
Chrobrego, przez ks. Kordeckiego i hetmana Czarnieckiego, do przywódców
Polskiego Państwa Podziemnego doby II wojny światowej. Z pomocą roz­
licznych kłamstw i szalbierstw próbuje się depolonizować postacie najwięk­
szych Polaków, negować polskość Kopernika, Chopina, Mickiewicza czy
Curie-Skłodowskiej, by jak najsilniej pomniejszyć polski wkład w dzieje
światowej nauki i kultury. Dalej w bardzo małym stopniu uwzględnia się tak
wielki wkład polskiej emigracji w dzieje cywilizacyjne świata, wkład tak
mocno doceniany przez wybitnych cudzoziemców typu prof. Normana
Daviesa. Dziesiątki płatnych pismaków tworzą w polskojęzycznych krajo­
wych mediach ponury obraz czarnej legendy dziejów Polski, w tym samym
czasie, gdy uczciwi cudzoziemcy piszą o Polsce jako „krainie bohaterów"
(Ralph Peters w „New York Post" z grudnia 2003 r.). W czasie, gdy Powsta­
nie Warszawskie jest coraz gorzej przedstawiane przez większość krajowych
„badaczy" jego dziejów, trzeba sięgać do zagranicznego historyka - prof.
Normana Daviesa, po to, by uzyskać sprawiedliwy obraz naszego heroiczne­
go powstania i prawdziwy osąd zagranicznych winowajców jego klęski (w
tym odpowiedzialności czołowych mocarstw zachodnich).
Ci, którzy poniewierają Polską w polskojęzycznych mediach, robią to
z całym cynizmem. Wiedzą, że zakompleksiani, upokorzeni i poniżeni Pola­
cy będą tym posłuszniejsi wobec narzuconych nam obcych dyrektyw, tym
łatwiej zgodzą się na neokolonialne eksploatowanie Polaków. Jakże trafne
wydają się poświęcone właśnie tej sprawie uwagi świetnego historyka i
publicysty Andrzeja Nowaka, naczelnego redaktora renomowanych „Arca-
nów", publikowane 28 maja 2004 roku na łamach „Tygodnika Solidarność".
A. Nowak zwrócił uwagę na konsekwencję, z
jaką elity polityczne
III
RP
starały się zaniżać samoocenę Polaków i zmieniać ich stosunek do tradycji
narodowych. W myśl tej koncepcji, uporczywie lansowanej po 1989 r., to nie
komunizm był zły, ale Polska jest zła. Źli są Polacy. Co więcej,
Polak jest
nieudolny, P olak nie potrafi, je s t zaledw ie półdzikim stworzeniem ,
które dopiero dzięki su row ej tresurze, p o opanow aniu zachodnich
w zorców zostanie przystosow ane do życia w cyw ilizow anym św iecie
(podkr.-J.R.N.).
Polityka systematycznego zakompleksiania Polaków przyniosła już
aż nazbyt widome katastrofalne efekty. By przypomnieć sondaże przepro­
wadzane wśród polskiej opinii publicznej, pokazujące jak bardzo Polak dziś
już sam siebie nie lubi. Sondaże pokazujące, że w opiniach o różnych naro­
dach Europy plasujemy siebie najniżej, na samym dole tabeli, zaledwie nieco
wyżej niż Cyganów, a znacznie poniżej Niemców, Rosjan, Żydów i rozlicz­
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin