Gotycka_architektura_murowana_w_Polsce_e_0lci.pdf

(84 KB) Pobierz
Wstęp
Sztuka narodowo-państwowa, region a uniwersum
Nowsza i najnowsza historia sztuki podważyła zarówno pojęcie stylu, jak i pa-
radygmat narodowo-państwowy. Odrzuciła przekonanie o  odrębności takich
podmiotów i służących im syntez, pisanych w ramach tak nakierowanej nauki,
często pod presją oczekiwań polityczno-propagandowych. Paradygmat narodo-
wo-państwowy został skompromitowany nie tylko przez niemiecką teorię kolo-
nizacji artystycznej Wschodu i – także szowinistyczną – słowiańską reakcję na
nią, pozostającą w gruncie rzeczy w służbie historycznoartystycznej legitymiza-
cji granic politycznych Polski, ustalonych w 1945 roku przez zwycięskie mocar-
stwa, ale był kwestionowany także wewnątrz samej historii sztuki przez kryty-
kę pojęcia krajobrazu artystycznego
1
.
Zakres terytorialny niniejszej książki uwzględnia zmienne granice Polski.
W okresie panowania gotyku odpadł Śląsk i Pomorze, zaanektowano Ruś Czer-
woną, a w 1466 roku wcielono do Królestwa znaczną część Państwa Krzyżac-
kiego (uwzględnioną tu mimo autonomicznej ewolucji jego sztuki i niezależno-
ści od kultury polskiej)
2
. Wielkie Księstwo Litewskie do czasu unii lubelskiej
nie przestawało być więcej lub mniej niezależnym państwem, pozostającym
w długotrwałym procesie wzajemnego zbliżania kulturowego z Koroną. Naj-
później doszło, w  kilku etapach, lenne dotychczas, pozostające we władaniu
miejscowych Piastów, Mazowsze (które, wbrew przyjętej zasadzie, zostanie
uwzględnione w okresie przed inkorporacją). Zapewne nie da się ustalić żad-
nych kryteriów terytorialnych, które spełniałyby warunek historyczności, a jed-
nocześnie nie przerywały ciągłości procesu historycznoartystycznego. Oma-
A.S.  Labuda,
Polska historia sztuki a  „ziemie odzyskane”,
„Rocznik Historii Sztuki” 26,
2001, s. 47–48. Por. także A. Tomaszewski,
Między architekturą polską a architekturą w Polsce,
[w:]
idem,
Ku nowej filozofii dziedzictwa,
Kraków 2012, s. 220–224.
2
A. Miłobędzki,
Późnogotyckie typy sakralne w architekturze ziem polskich,
[w:]
Późny gotyk.
Studia nad sztuką przełomu średniowiecza i czasów nowych. Materiały Sesji Stowarzyszenia History-
ków Sztuki, Wrocław 1962,
Warszawa 1965, s. 85.
1
10. .
Wstęp
wiany obszar nie będzie więc organiczną całością, tak jak faktycznie nie był,
z wyjątkiem krótkich okresów przed 1320 rokiem.
Jeśli mimo kryzysu paradygmatu narodowo-państwowego podejmujemy
próbę syntezy zjawisk określanych ramami politycznymi, to w przekonaniu, że
problematyka ta jest jednak pewnym elementem rzeczywistości dziejów sztuki.
Chociaż należy unikać niesprecyzowanego pojęcia międzynarodowości (A. La-
buda), przyjmujemy tezę, że „całe budownictwo tak murowane, jak drewniane
funkcjonowało w ramach wspólnoty Europy Środkowej. Była to kultura w isto-
cie ponadnarodowa, ponadetniczna, a  nawet niejako ponadstanowa, którą
można by nazwać późnogotycką”
3
. Twierdzenie to można z jednej strony roz-
ciągnąć na fazę wcześniejszą gotyku, z  drugiej – także na sztuki plastyczne.
Dzielnicowy charakter kultury średniowiecznej powodował, że granice regio-
nów mogły być ważniejsze od państwowych (mających oczywiście inny charak-
ter niż w czasach nowożytnych), a dla kształtowania sztuki, na przykład Śląska,
ważniejsze było sąsiedztwo Czech i Moraw, Łużyc niż Małopolski. Podobnego
przykładu dostarcza zmiana orientacji artystycznej Wielkopolski w  późnym
XIV wieku ze śląskiej na pomorsko-brandenburską, przy słabych tylko rela-
cjach małopolskich. Mazowsze, choć lenne w stosunku do Królestwa Polskiego,
nie korzystało z dorobku sąsiedniej Małopolski.
Względna niezależność artystyczna dzielnic była, szczególnie w XIII stu-
leciu, częściowo unifikowana ponadregionalnym charakterem architektury
zakonnej. O ile kościoły cystersów małopolskich, śląskich i pomorskich różnią
się genezą stylistyczną, o tyle te mendykanckie (zakonów żebrzących), zwłasz-
cza dominikańskie, naznaczyły miasta różnych dzielnic wspólnym piętnem.
Architektura późniejszych formacji zakonnych nie miała już w takim stopniu
cech ponadregionalnych. Nakazuje to w pewnych wypadkach ujmować zjawi-
ska artystyczne w granicach dzielnic jako swoistych środowisk historycznych.
Krzyżowanie się kryteriów konstrukcyjnych książki, zwłaszcza geograficz-
nych, jest jeszcze przełamywane ponadregionalnym charakterem niektórych
typów budowli. Stosownie do zmian granic politycznych państwa i znaczenia
zjawisk ponadregionalnych czy wzrostu i zaniku scentralizowanego patrona-
tu narracja jest członowana jednostkami dzielnicowo-chronologicznymi lub
je porzuca; zamiast układu chronologicznego materiał został ułożony w se-
riach, czasami, zamiast liniowej i  spójnej historii architektury, rozpada się
A. Miłobędzki,
Architektura w Polsce Jagiellonów,
[w:]
Polska Jagiellonów 1386–1572,
red.
A. Gieysztor, Warszawa 1987, s. 51.
3
Kup książkę
. .11
Style,.modi,.fazy
. .11
WStęp
na toki równoległe lub skupione wokół poszczególnych problemów i zjawisk.
Narracje, czy raczej segmenty książki, trzeba podkreślić, niepodlegające li-
niowej historii sztuki, nieukierunkowane na rzekomo stały rozwój czy po-
stęp
4
. Innymi słowy, prezentacja istniejących obok siebie dzieł w określonym
czasie jest zgodna z przekonaniem o niesekwencyjności zjawisk. Dominujący
w książce aspekt formalny powoduje skupienie się na morfologii i typologii
architektury, przy ledwie szkicowym zarysowaniu kontekstów – historyczno-
-politycznego, społecznego, ekonomicznego. Te uwzględniają autorzy innych
opracowań architektury gotyckiej.
Style, modi, fazy
„Romantyczny postulat” jedności stylowej epoki zastępowany bywa dziś plura-
listycznym pojęciem stylu, obecnie lepiej wyjaśniającym proces historycznoar-
tystyczny. W  „stylu” danego czasu podkreśla się raczej różnice i  przeciwień-
stwa, a nawet skupia główne zainteresowanie na zjawiskach marginalnych. Jeśli
w gotyckiej architekturze Niemiec nie dostrzega się dziś jednego „systemu”, lecz
liczne, przenikające się wzajemnie, w których ramach powstały dzieła najbar-
dziej samodzielne
5
– to te zdobycze metodologiczne w jeszcze większym stop-
niu można odnieść do zabytków polskich. Precyzyjnie rozróżniane przez daw-
nych badaczy „stopnie” (fazy) stylowe ostatnio się rozluźniły; na przykład wraz
z odwrotem od myślenia systemowego zakwestionowano w rozwoju architektu-
ry niemieckiego gotyku etap jego konsolidacji. Unika się błędnego oceniania
bogactwa miejscowej tradycji artystycznej w kategoriach tak zwanego zaawan-
sowania stylistycznego, postępowości i  stosunku do przodujących ośrodków
europejskich.
Jednak mimo kryzysu pojęć stylowych, trwającego w  historii sztuki już
dobre pół wieku, kategoria gotyku pozostaje operatywnym i  niezastąpionym
narzędziem, użytecznym zarówno w wydzieleniu – nawet na podstawie cech
drugorzędnych – materiału zabytkowego, jak i  w  jego szczegółowszym zróż-
nicowaniu. Tu narzuca się zasadniczy podział na gotyk i późny gotyk, dobrze
czytelny zwłaszcza w małopolskiej architekturze, tak jak w Niemczech, od oko-
ło połowy XIV wieku, mniej w sztukach plastycznych, może po prostu także
Por. A. Ziemba,
Sztuka Burgundii i Niderlandów 1380–1500,
t. 1,
Sztuka dworu burgundz-
kiego oraz miast niderlandzkich,
Warszawa 2008, s. 15.
5
N. Nussbaum,
German Gothic Church Architecture,
New Haven–London 2000, s. 12–13.
4
Kup książkę
12. .
Wstęp
dlatego, że ich rozwój nastąpił znacznie później. Wszelkie inne periodyzacje,
zwłaszcza gdyby aspirowały do łącznego ujęcia architektury oraz malarstwa
i rzeźby, byłyby raczej aprioryczne.
W odróżnieniu od recepcji w Niemczech nie było w Polsce fazy włączania
do budowli późnoromańskich poszczególnych elementów gotyckich z terenów
Francji: ostrołuków i filarów przyporowych, maswerków. Także przeciwnie niż
w Niemczech budowniczowie pracujący w Polsce nie uczyli się ani nie pracowa-
li uprzednio we Francji. Wykształcony w tym kraju nowy program artystyczny
nie dotarł do Polski w głównej postaci katedralnej. Pewnym paradoksem jest,
że zwiastunem i synonimem nowego sposobu budowania stała się architektura
cystersów, programowo kontestujących oszałamiające bogactwo północnofran-
cuskiego gotyku katedralnego. Podobnie następna, mendykancka fala konte-
stacji estetycznej miała w  Polsce charakter inny niż w  krajach zachodnich,
ponieważ nieobecność gotyku katedralnego i w ogóle słabe nasycenie kraju ar-
chitekturą o cechach gotyckich czyniły franciszkanów i dominikanów mimo-
wolnymi, jeśli nie pionierami, to propagatorami nowego stylu.
Niemal równocześnie z  ostatnimi dziełami fazy klasycznej i  promienistej
(rayonnant, we Francji 1230/1240–1270), a jeszcze przed końcem XIII wieku
rozpoczął się znacznie dłuższy, wchodzący głęboko w XIV wiek, modus reduk-
cyjny. Zjawisko fazy redukcyjnej obejmuje nie tylko uproszczenie klasycznego
modelu katedralnego, zaniechanie zasad harmonii i tektoniki, ale także korzy-
stanie z inspiracji przedgotyckich lub wczesnogotyckich, zwłaszcza tam, gdzie
brakowało fazy gotyckiej lub wystąpiła ona w postaci osłabionej.
Ujawniony w  tak zarysowanej periodyzacji brak precyzji chronologicznej
i  porządku logicznego odzwierciedla w  pewien sposób złożoną rzeczywistość
architektoniczną Europy Środkowo-Wschodniej. W odniesieniu do Polski po-
dejmowano niewiele prób uporządkowania chronologicznego i usystematyzo-
wania morfologicznego. Przyczyna leżała nie tylko w  braku subtelniejszych
analiz poszczególnych budowli, ale także w nierozpoznawaniu równoczesnego
występowania kilku stylów czy raczej modusów.
Jeszcze jeden czynnik – polityczny – warunkował rozwój architektury
w Polsce, gdzie, podobnie jak w Niemczech, brakowało przez dłuższy czas cen-
tralnej władzy, mogącej propagować (na wzór Francji) określony model stylowy
w celach konsolidacji politycznej. Skoro w Niemczech gotyk nie osiągnął zakre-
su i spójności właściwej architekturze francuskiej, to w Polsce tym bardziej był
ograniczony do pojedynczych budowli lub grup budowli i ich regionalnych
repetycji.
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin