Bizuteria_prababci_Adeli_e_0jqx.pdf

(170 KB) Pobierz
Fragment utworu
„Biżuteria prababci
Adeli”
Autor
– Halina Liberadzka - Kozak
……………………………………………………………….
- Ale tu ciemno!
- Nie ruszaj niczego, zaświecę światło.
- A wiesz gdzie, Ana? Mama mówiła, że
gdzieś jak się kończą schody – odezwał się
Sem.
- Dobra!
- No i co? Znalazłaś?
- Szukam ręką, o jest! – krzyknęła
uradowana dziewczyna.
Oboje zamilkli. Nagle oczom ich pokazał się
mroczny strych domu, w którym od dawien
dawna rodzina Any i Sema, składała różne
starocie, których szkoda było wyrzucić, lub
miały wartość sentymentalną.
Widok był niecodzienny i nieco przerażający.
W kącie poukładane były wielkie skrzynie
malowane, obok gdzieniegdzie wystawały
meble z dziecięcego pokoju. W głębi strychu
1
stał dziwny wieszak, a na nim wisiała stara
kapota. Ogólnie prawie cały strych
zastawiony był pakunkami, w których nie
wiadomo co było. Wszystko oczywiście
pokryte wiekowym kurzem i ciemno-szarą
pajęczyną.
- Jak my tu mamy znaleźć rodzinne zdjęcia?
– powiedział zmartwiony chłopak.
- Wiesz Ana, nasz ojciec pewnie tu nigdy nie
zaglądał i nic nie wie, co się tu dzieje, inaczej
by nie mówił, że to takie proste.
Sam oddalił się na chwilę i przyszedł z
powrotem z mopem i wiadrem z wodą.
Zamoczył go i przejechał jednym wielkim
ruchem, zbierając pajęczynę. Powtórzył ten
zabieg jeszcze parę razy, przecierając szlak
do wielkich poszukiwań, po czym zwrócił się
do siostry.
- Od czego zaczynamy?
- W tych wielkich skrzyniach to może są
ubrania – rzekła Ana.
- Trudno powiedzieć!
- Może, zacznijmy od tych mniejszych
pakunków – zaproponował chłopak - a
2
Kup książkę
potem układajmy je po lewej stronie strychu,
tam gdzie jest jeszcze wolne miejsce…
- Dobrze! – przytaknęła szybko dziewczyna i
zabrała się do odpakowywania pierwszego
tobołka.
Światło, które oświetlało strych było słabe.
Ana pociągnęła mocno za sznurek paczki.
Nagle strych zaczął drgać.
Trzęsienie trwało chwilę.
W międzyczasie Ana i Sem przenieśli się nad
rzekę, ale to nie była ich rzeka. Zarośnięta
była nieco inaczej.
Jakaś para rozmarzona, siedziała na kocu, a
on wkładał na rękę swojej ukochanej
pierścionek.
Rodzeństwo było zaskoczone tym widokiem,
nie poznawało młodych kochanków,
popatrzyli na siebie i znów znaleźli się na
strychu.
Z paczki wyleciał stary pierścionek z
rubinem i potoczył się po deskach. Sam
złapał pierścionek i podał siostrze. Ona
3
Kup książkę
chwyciła go w dłonie i wycierając z kurzu,
rozgrzała go do czerwoności. Promienie
czerwone rozchodziły się po strychu.
Dziewczyna i chłopak znów spojrzeli na
siebie przenosząc się ponownie nad
rzekę…………………………………………………….
4
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin