Uzyczam_Ci_Jezu_mojego_glosu_a_Ty_mow_Rozmowy_ze_swiadkami_zycia_Ojca_Dolindo_e_104p.pdf

(620 KB) Pobierz
Ag n ie sz ka
Gr ac z
Mał gor zat a
Pabis
Użyczam Ci
,
Jezu
,
mojego głosu
,
a Ty mów
...
ROZMOWY ZE ŚWIADKAMI
ŻYCIA OJCA DOLINDO
Współpraca
Mieczysław Pabis
Anna Bałaban
Korekta
Agata Chadzińska
Anna Kendziak
Skład
Łukasz Sobczyk
Zdjęcia
Wikimedia Commons
Marta Zdebska
ISBN 978-83-7569-762-9
© 2018 Dom Wydawniczy RAFAEL
ul. Rękawka 51, 30-535 Kraków
tel./fax: 12 411 14 52
e-mail: rafael@rafael.pl
www.rafael.pl
Kup książkę
Wstęp
S
chody... Z tym wyrazem i wszystkim, co się pod nim
kryje, będzie nam się kojarzyć Neapol... Już zaraz po
przyjeździe, kiedy wysiedliśmy na stacji metra przy Piazza
Dante, aby dojść do domu Zgromadzenia Franciszkanek
Świętego Antoniego (RFSA –  Le Religiose Francescane
di Sant’Antonio), gdzie mieliśmy zarezerwowany nocleg,
musieliśmy pokonać mnóstwo schodów. Gdy szczęśliwi
dotarliśmy na miejsce, jedna z sióstr zaprowadziła nas do
naszego pokoju, który mieścił się na... czwartym piętrze.
Windy nie było... Znów przemierzyliśmy mnóstwo scho-
dów. A kiedy zmęczeni doszliśmy do końca, widok, który
ujrzeliśmy z okna, powalił nas...
Potem pokonywaliśmy kolejne schody... Siostry powie-
działy nam, że do kościoła pw. Matki Bożej z Lourdes mamy
dziesięć minut, a my szliśmy tam już po zmroku... półtorej
godziny. Po schodach... w górę i w dół, w dół i w górę...
Po tych samych schodach przed laty chodził także Oj-
ciec Dolindo (Ojciec – tak z rozmysłem będziemy o nim
pisać, bo każdy, z  kim rozmawialiśmy, używał w  sto-
sunku do niego słowa
padre,
jak w  przypadku św. Ojca
Pio). Pod koniec swojego życia, gdy był już schorowany,
w podeszłym wieku – jego mieszkanie też mieściło się na
Kup książkę
3
Użyczam Ci, Jezu, mojego głosu, a Ty mów...
czwartym piętrze, a w budynku nie było windy – poko-
nywał schody, setki schodów i nigdy nie narzekał. Wciąż
biegł do tych, którzy go potrzebowali, którzy na niego cze-
kali... Schody musiał pokonywać nie tylko fizycznie, ale
i duchowo... Zawsze pomału, z cierpliwością udawało mu
się przez nie przejść...
„Schody”, które towarzyszyły Ojcu Dolindo w  życiu,
stanęły również na drodze do jego beatyfikacji. Potrzebna
jest nasza modlitwa, by można je było pokonać, a potem
spojrzeć z góry, zobaczyć piękny widok i powiedzieć o tym
włoskim kapłanie: „błogosławiony”. Schody do nieba...
Wyjeżdżając do Neapolu, modliliśmy się: „Jezu, Ty
się tym zajmij”. Prosiliśmy Go, aby postawił na naszej
drodze świadków życia Ojca Dolindo. I  tak się stało.
Udało się nam dwukrotnie porozmawiać z  jego krew-
ną – panią Marią Grazią. Poza tym zaraz po przybyciu
do domu sióstr franciszkanek jedna z nich powiedziała
nam, że one osobiście znały Ojca Dolindo, a  nawet się
u niego spowiadały. Spotkaliśmy się także z panią Helgą,
która wyprosiła łaskę u  Ojca Dolindo, oraz z  Rosarią
Modestino, która spotykała go jako mała dziewczynka.
Każdego dnia do grobu Ojca Dolindo pielgrzymuje wie-
lu Polaków. Kilku z nich tam zastaliśmy, a oni opowie-
dzieli nam o swoich relacjach z nim... W książce znajduje
się również kilka świadectw wyproszonych łask oraz roz-
mowa z  ks. prof. Robertem Skrzypczakiem, czcicielem
i propagatorem kultu tego włoskiego kapłana.
Mamy nadzieję, że lektura niniejszej publikacji przy-
niesie Państwu obfite owoce.
4
Kup książkę
Neapol
N
eapol –  miasto na Półwyspie Apenińskim, które
wielu kojarzy się z  miejscową mafią i  dużą ilością
śmieci znajdujących się na ulicach. Tymczasem to przede
wszystkim miasto kościołów i świętych.
To w  neapolitańskiej katedrze każdego roku tysiące
ludzi jest świadkami cudu św. Januarego – rozpuszczenia
się przechowywanej w ampułkach zakrzepłej krwi żyją-
cego na przełomie III i IV wieku biskupa i męczennika,
patrona tego miasta.
W kościele Gesù Nuovo w Neapolu znajdują się reli-
kwie świętego lekarza – Giuseppe Moscatiego. Właśnie
ta świątynia jest mocno związana z Polską i Polakami. Na
początku XVII wieku (14 sierpnia 1608 roku, w wigilię
Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny) o. Juliuszowi
Mancinellemu objawiła się tam Matka Boża z Dzieciąt-
kiem Jezus. U Jej stóp klęczał św. Stanisław Kostka, gdy
Maryja powiedziała do niego: „Dlaczego nie nazywasz
mnie Królową Polski? Ja to królestwo bardzo umiłowa-
łam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ oso-
bliwą miłością do Mnie płoną jego synowie”.
W Neapolu urodził się i został pochowany czcigodny
sługa Boży Francesco Olimpio (1559-1639), teatyn mający
Kup książkę
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin